Samir C. xxx
Temat: Pstrągi
Dziś (11-02-2007), jak co weekend udało mi się wyskoczyć na małą wędkarską przygodę. Pojechałem, do Łupawy (pomiędzy Słupskiem a Lęborkiem) ok godz. 13 zabawę zacząłem przy elektrowni, o tej porze roku wygląda wyjątkowo magicznie. Woda rzeki wyrywająca się spod śluz zapory i osadzająca się na wielkich kamieniach zamarza stwarzając unikalne warunki dla fotografów Pogoda świetna, czyste niebo słaby wiatr wysokie ciśnienie i temp ok -5 C. Jako przynętę stosowałem wirówkę "1" Jacksona białą z czerwonym dodatkiem. Rzuty ok 20 m i bardzo powolne ściąganie, właściwie kontrola obrotów wirówki w krótkim czasie przyniosło zamierzone efekty. Po zaledwie 7 rzutach pierwszy pstrąg wije się na końcu żyłki. Ładnie wybarwiony w dobrej kondycji jednak mało pokaźnych rozmiarów "okaz" (ok 25-30 cm) potokowca wraca do rzeki. Ponowne rzuty i oczekiwanie na branie przyniosły efekt po jakichś 20 minutach, kiedy to wirówka znajdowała się w głównym nurcie rzeki tuż za małym jej zakrętem. Efekt - kolejny pstrąg tym razem tęczak długości ok 40 cm, podobnie jak poprzednik wrócił do wody. Na tym skończyłem swoje niedzielne wędkowanie. A jeśli macie jakieś własne przeżycia związane z tymi rybami zapraszam do podzielenia się nimi. Piszcie o przynętach miejscach i sposobach.Pozdrawiam Samir.