konto usunięte

Temat: Polacy zdobywają Berlin!

Od pewnego czasu zauważam wzrost aktywności polaków i polskich firm w tym mieście. Weźmy na to choćby realizację kampanii promocyjnej marki Big Star w tym mieście (http://www.kimono.pl/Big-Star-Marcin-Tyszka-i-Berlin-K..., czy realizację teledysku Patrycji Markowskiej "Księżycowy". Polacy stali się częstymi gośćmi tego miasta i pobliskiego największego aquaparku w Europie "Tropical Islands". Przed Bramą Brandenburską można posłuchać historii muru berlińskiego w języku polskim, a w metrze kupić bilet z automatu wybierając polską wersję językową. Można też zatankować benzynę na stacji ORLEN Deutschland. W tym roku zostanie oddane do użytku nowe lotnisko w Berlinie "Berlin Brandenburg Airport" i będzie to jedno z największych lotnisk Europy. Bliskość granicy z Polską i dostępność infrastrukturalna (myślę tutaj o autostradach A2 i A4) wpłynie zapewne na to, że Polacy z zachodu kraju na pewno chętnie będą korzystali z tego lotniska, być może nawet chętniej niż z warszawskiego Okęcia. Wygląda na to, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej i Stefy Schengen coraz bardziej zaznacza się polska obecność w stolicy Niemiec. Przy czym coraz rzadziej jesteśmy postrzegani tam jako drobni przemytnicy tacy jak z piosenki Big Cyca "Berlin Zachodni" do czego przyczyniło się zniesienie ceł i otworzenie granicy. Nie ma już takiej patologi która była znana z filmów z lat 90-siątych takich jak "Młode wilki ". Za to np. chwali się polską żywność na tagach "Grüne Woche". Niemcy dostrzegają polski wkład w upadek komunizmu w Europie Środkowej i wiedzą, że gdyby nie polska "Solidarność" nie było by upadku muru berlińskiego i zjednoczenia Niemiec. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej Niemcy początkowo obawiali się polskiej taniej siły roboczej dlatego zamknęli swój rynek pracy dla pracowników z Polski na okres 7 lat, jednak kiedy ten okres się skończył w zeszłym roku nie zanotowali wielkiego napływu pracowników z Polski. Być może było to też po części spowodowane tym, że kto musiał wyjechać wyjechał już do Wielkiej Brytanii. Być może też częstszą znajomością wśród młodych polaków języka angielskiego niż niemieckiego. Niezależnie od przyczyn niedawne stereotypy o polakach złodziejach samochodów, drobnych przemytnikach i taniej sile roboczej z polski odchodzą do lamusa. Coraz częściej nasza obecność w Berlinie jest pożądana i widziana pozytywnie. Coraz częściej jesteśmy tam pożądanymi turystami i dobrze wykształconymi pracownikami. Tak jak kiedyś twierdzono, że polski hydraulik zawojuje Francję, tak teraz jest czas na to aby polski inżynier, informatyk, lekarz, artysta czy manager zawojował Berlin!


Obrazek
Dominik Spychalski edytował(a) ten post dnia 13.02.12 o godzinie 20:16
Arkadiusz K.

Arkadiusz K. "Do, or do not.
There is no 'try"

Temat: Polacy zdobywają Berlin!

Możliwość obsługi urządzenia w języku sąsiedniego kraju wydaje mi się oczywista w tej części świata ;)

Cóż, Polacy "prawie od zawsze" stanowili zauważalną część mieszkańców Berlina, przed wojną głośna była sprawa Związku Polaków w Niemczech, który w stolicy miał swoją siedzibę (http://www.berlin.polemb.net/?document=1088)

konto usunięte

Temat: Polacy zdobywają Berlin!

Arkadiusz K.:
Możliwość obsługi urządzenia w języku sąsiedniego kraju wydaje mi się oczywista w tej części świata ;)

Nie jest to wcale takie oczywiste, weź na przykład po uwagę co się dzieje na Litwie. Po za tym Berlin jest tutaj chyba wyjątkiem ze względu na bliskość granicy z Polską. Nie wiem czy znajdziesz polską wersję językowa w metrze w Hamburgu albo w Monachium czy Frankfurcie nad Menem. A czy w Polsce automaty są przystosowane do wersji językowej np. ukraińskiej ? Raczej mamy wersje angielskojęzyczną i może niemiecką i rosyjską, a co z innymi sąsiadami takimi jak Czechy, Słowacja, Litwa, Białoruś i Ukraina ? Czy nie jest tak, że zakładamy, że na wschód od Polski wszyscy "powinni" znać rosyjski, a na południe np. niemiecki ? Weźmy na to warszawskie metro. Z Warszawy nie jest wcale tak daleko do granicy z Białorusią, a czy obsługując urządzenie do doładowania warszawskiej karty miejskiej znajdziemy tam białoruską wersję językową ? Wejdźmy chociaż na stronę ZTM Warszawa i zobaczmy jakie tam mamy do wyboru wersje językowe: "English | Deutsch | Русский ". http://www.ztm.waw.pl/

Cóż, Polacy "prawie od zawsze" stanowili zauważalną część mieszkańców Berlina, przed wojną głośna była sprawa Związku Polaków w Niemczech, który w stolicy miał swoją siedzibę (http://www.berlin.polemb.net/?document=1088)

To się zgadza z tym, że teraz bodajże najwięcej polaków mieszka teraz w Hamburgu. Berlin do niedawna był podzielony murem i nie był tak atrakcyjny. Jeśli ktoś chciał wyjechać na tzw. "zachód" to wybierał raczej miasta w dawnych Niemczech Zachodnich, a Berlin mógł być tylko miejscem tranzytowym ze wschodu na zachód.Dominik Spychalski edytował(a) ten post dnia 26.02.12 o godzinie 13:46
Marek P.

Marek P. Albergolog,
Współpracownik Domu
Gospodarki Niemiecko
- Po...

Temat: Polacy zdobywają Berlin!

Wszystko, co piszecie Panowie o Polakach i ich związkach z Berlinem czy Hamburgiem jest znane od lat. Powinno to napawać nas dumą i nadzieją,że Polacy jak mało która nacja czy tzw. mniejszość narodowa będzie potrafić się bardziej asymilować w tamtejszym społeczeństwie. Miejmy nadzieję,że tak jest i tak będzie. Proszę także zważyć rolę jaka odgrywa w tym kraju mniejszość turecka, która jednak w dość spektakularny sposób odegrała i odgrywa rolę w rozwoju gospodarczym Niemiec i Berlina zwłaszcza. Bardzo często jest niestety także i tak,że mniejszość turecka jest nazywana przez Niemców mniejszością właśnie, a polska niestety nie. To trudno pojąć. Tak samo jak trudno pojąć, dlaczego władze niemieckie nie chcą uznać oficjalnie naszej mniejszości. Niezależnie jednak od wielu pozytywnych zjawisk, towarzyszących codziennemu życiu naszych rodaków na terenie Berlina, trzeba także uczciwie spojrzeć prawdzie w oczy i spojrzeć na wielu przedstawicieli naszej Polonii w Berlinie z innej perspektywy. Jest bowiem grupa Polaków, która reprezentuje całkowite moralne i etyczne dno. Pisałem o tych faktach w wątku: pt. "Polak z Berlina". Dzieją się także bardzo niepokojące rzeczy, których świadkiem byłem i jestem od lat. Moje oburzenie i sprzeciw wywołał "Polak z Berlina", który ''gościł" na terenie Szczecina, poniżając obsługę myjni samochodowej i z dumą pokazywał otoczeniu swastykę wytatuowaną na własnej łydce. Czy to jest symbol Polaka demonstrującego swoją polskość?
Niedawno także pisałem obszernie o szowiniźmie ze strony Niemców wobec nas Polaków. Dowodów oraz przykładów można by mnożyć. O tym także nie wolno zapominać. A to są niepodważalne fakty. Jeden z bardzo sympatycznych internautów na GL - Niemiec, obraził się na mnie. Ale za co ? Za powiedzenie samej i szczerej prawdy? Nic na to nie poradzę! Zawsze taki byłem. Dostrzegam po prostu wyraźnie to, co inni zamiatają pod dywan.Marek Polakiewicz edytował(a) ten post dnia 26.02.12 o godzinie 15:07
Marek P.

Marek P. Albergolog,
Współpracownik Domu
Gospodarki Niemiecko
- Po...

Temat: Polacy zdobywają Berlin!

Dodam jeszcze Panie Dominiku,że to co Pan pisze w kwestii biletów w berlińskiej U-Bahnie, to są to bardzo szerokie działania marketingowe, wprowadzane sukcesywnie od kilku lat przez władze Berlina. Działania te mają na celu usprawnić współdziałanie po obu stronach granicy, a przede wszystkim wobec Szczecina, który ściśle współpracuje z władzami Berlina w tym zakresie. Dla potrzeb turystów tworzy się różne produkty turystyczne, usługi, przewodniki polsko-niemieckie, itp.
Stąd automaty biletowe także w języku polskim. Tu podam taki przykład ze słynnego muzeum "Pergamon" w Berlinie, gdzie już w dawnych latach "70" można było wypożyczyć dla grupy turystycznej z przewodnikiem magnetofon z nagranym tekstem o tym muzeum w języku polskim.
W tych sprawach dzisiaj zrobiono i robi się bardzo dużo. Chciałoby się powiedzieć: endlich!!
Na koniec podam jeszcze inny, bardzo ciekawy przykład, o którym bardzo mało się mówi. A szkoda. Tuż za naszą granicą w miejscowości Uckermuende, znajduje się duży ogród zoologiczny, który w tym roku obchodzi swoje 50 urodziny.
Kierownictwo tego ogrodu od lat bardzo chętnie współpracuje ze Szczecinem i nie tylko. Robi różne akcje dla dzieci i młodzieży. Funkcjonują tam przewodnicy niemieccy z językiem polskim. Ale to wszystko jeszcze nic! Wyobraźcie sobie,że od lat niezwykłym chwytem marketingowym oraz przyjacielskim gestem wobec strony polskiej jest systematyczne ogłaszanie się w naszej lokalnej prasie z nagłówkiem: "Zapraszamy do szczecińskiego ZOO w Uckermuende". Dacie wiarę? Co za wspaniała kurtuazja! A przecież wszyscy wiedzą, że u nas w Szczecinie niestety nie mamy jeszcze ogrodu zoologicznego.
Podejrzewam, że takich pozytywnych przykładów jest znacznie więcej ze strony Niemców. A może tak zacznijmy na forum przytaczać takie przykłady? Byłoby fajnie.Marek Polakiewicz edytował(a) ten post dnia 26.02.12 o godzinie 15:41



Wyślij zaproszenie do