Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Najświeższe informacje: Chorwaci opowiedzieli się we wczorajszym referendum za Unią. Teraz tylko ratyfikacja w 27 krajach (czysta formalność) i 1 lipca 2013 roku mamy 28 kraj unijny.

To dobrze czy źle? Co waszym zdaniem oznaczać będzie członkostwo Chorwacji w Unii, bo po referendum chyba można uznać tę sprawę za przesądzoną?

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Unia jest dobrą ideą i ma wiele zalet. Ale daleko mi do idealizowania tego tworu, jak to robią niektórzy, albo do takiej maniery, że jak coś jest poza Unią (Ukraina, Serbia itp.) to od razu nie istnieje, można totalnie zignorować, zdeptać, zmarginalizować, odgrodzić szczelnym murem.

Nie podoba mi się unijna dwulicowość w kwestii praw człowieka. Chodzi mi o to, że Unia faktycznie stworzyła na polskiej granicy wschodniej nowy mur berliński. Moi przyjaciele z Ukrainy i Białorusi, młodzi, uczciwi, ambitni i wykształceni ludzie, są przez Unię poniżani i traktowani jak bydło. Zdobycie unijnej wizy to droga przez mękę, zresztą co tu dużo tłumaczyć, dokładnie tak samo poniżano Polaków na Zachodzie i Stan może na ten temat wiele powiedzieć.

Od sześciu lat różnymi sposobami zabiegam o to, by nie była naruszana moja godność (a nie jestem Ukraińcem tylko Polakiem, z unijnym obywatelstwem) na granicy unijno-ukraińskiej. Wjazd z Unii na Ukrainę - w miarę OK, ale wjazd z Ukrainy do Unii to jakiś absurd. Na unijnego celnika i pogranicznika trzeba czekać pół godziny, by łaskawie przyszedł dokonać odprawy. Autobus stoi godzinę, nic się nie dzieje, nikt nie przychodzi. W końcu unijny funkcjonariusz wchodzi ze skwaszoną miną, zabiera paszporty i znika gdzieś na godzinę. Ani be, ani me, ani kukuryku. Nie wolno się ruszyć z autobusu, bo unijne panisko może w każdej chwili wrócić. Reasumując, odprawa autobusu, który i tak korzysta z uprzywilejowanego pasa odpraw i omija kolejkę, trwa pięć godzin: godzinę po stronie ukraińskiej i cztery godziny po stronie unijnej.

Robi się wszystko, by pokazać Ukraińcom: patrzcie, nie jesteście w Unii, więc jesteście bydłem. Przy okazji obrywają też polscy obywatele, podróżujący na Ukrainę.

Wysłałem w tej sprawie dziesiątki oficjalnych pism, skarg i protestów, odpowiedź administracji zawsze sprowadzała się do tego samego: "to zewnętrzna granica Unii Europejskiej, więc tak musi być". Tak, jakby ta Unia to była jakaś świętość, którą trzeba czcić i celebrować.

Przy wjeździe z Ukrainy do Unii wiszą też poniżające plakaty z napisem "nie pozwólmy, by skażona żywność przedostała się na teren Unii Europejskiej". W domyśle, że ta z Ukrainy jest od razu z definicji podejrzana, a Unia Europejska jest świętą krową. Dlaczego nie ma odwrotnej tabliczki, nawiasem mówiąc bardziej adekwatnej: "nie pozwólmy, by unijne gówno udające żywność przedostało się na teren Ukrainy"?

Ten unijny szowinizm strasznie mnie wkurza, bo to jest zwyczajnie chamskie i podłe i nie ma nic wspólnego z oficjalnie deklarowanymi "europejskimi wartościami".

konto usunięte

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Stan K.:
Unia udowodnila idee, ktora juz na zawsze pozostanie w swiadomosci krajow europejskich: wspolne dzialania daja pozytywny efekt.

Czy "pozytywnymi efektami" nazywasz bankructwo 1/3 Europy zaledwie w ciągu roku? Unia Europejska i strefa euro ani nie zapobiegły nadciągającemu kryzysowi ani nie mają za bardzo pomysłu jak go rozwiązać.
Koncentrowanie sie na roznicach miedzy krajami prowadzi do powstawania lokalnych kacykow z patentem na wszystkowiedzacych, i prawie zawsze potrzebujacych zagrozenia zewnetrznego dla trzymania narodow za morde pod pretekstem obrony przed czyhajacymi sasiadami. Unia pozwala tez kontrolowac rzady oglupiajace obywateli mirazem samodzilnosci i autarkii, nazywajac to patriotyzmem i niezaleznoscia.

Czyli albo Unia albo autarkia? Zupełnie nic po środku? :) Najlepiej europejskim krajom wiodło się właśnie przed Maastrichtem, kiedy możliwa była prawdziwie swobodna wymiana handlowa, a politycy nie regulowali jeszcze kąta krzywizny ogórka. Właśnie wtedy kraje współpracowały ze sobą najefektywniej i nikomu nawet przez myśl nie przeszła żadna autarkia. Właśnie to, do czego dąży w tej chwili UE (protekcjonizm, rywalizacja euro z dolarem) jest autarkiczne!

Zreszta te podzialy na zamkniete kraiki sa naprawde absurdalne, gdy sie patrzy z daleka: pamietam pierwsza podroz do Europy w 1994 z 8-latkiem przejazd na poludnie, Czechy, Slowacja i komentarz 8 latka: Dlaczego ci ludzie nie naucza sie dobrze po polsku? Albo pozniej wyjazd na Mazury i nagle przerazenie 8 latka: musimy wracac, bo zapomnielismy! Czego? Zapomnielismy wymienic pieniadze na Mazurskie!)
Akurat otwarcie granic nie jest zasługą UE - zaczęto je realizować już w ramach EWG, a układ z Schengen wszedł w życie na siedem lat przed powstaniem Unii. Wymiana walut? Może wtedy była odczuwalna, ponieważ nie istniała tak zaawansowana infrastruktura w dziedzinie usług elektroniczno-bankowych. Dziś jest to znacznie łatwiejsze.
Na koniec ... Rozwoj biurokracji w panstwie wielonarodowym jest rzecza nieunikniona, tak jak rzecza nieunikniona jest praca non-stop dla ograniczenia tej biurokracji.

Przecież to co piszesz jest nielogiczne :/ Owszem, biurokracja jest konieczna dla utrzymania tak wielkiego organizmu politycznego, jakim jest UE. Ale ona służy politykom, a nie obywatelom i w interesie eurokratów na pewno nigdy nie będzie jej ograniczenie, bo przez to straciliby możliwość kontrolowania sytuacji, a więc i zasadność sprawowania swoich urzędów.

Porównywanie USA czy Australii do Europy jest chyba "trochę" chybione. A te "śmieszne europejskie kraiki", o których piszesz to przypominam, że stanowią podwaliny naszej cywilizacji i bez nich nie byłoby ani USA ani Australii.

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Izabela Szczypka

Izabela Szczypka właściciel,
Translator

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Jakub Łoginow:
Od sześciu lat różnymi sposobami zabiegam o to, by nie była naruszana moja godność (a nie jestem Ukraińcem tylko Polakiem, z unijnym obywatelstwem) na granicy unijno-ukraińskiej. Wjazd z Unii na Ukrainę - w miarę OK, ale wjazd z Ukrainy do Unii to jakiś absurd. Na unijnego celnika i pogranicznika trzeba czekać pół godziny, by łaskawie przyszedł dokonać odprawy. Autobus stoi godzinę, nic się nie dzieje, nikt nie przychodzi. W końcu unijny funkcjonariusz wchodzi ze skwaszoną miną, zabiera paszporty i znika gdzieś na godzinę. Ani be, ani me, ani kukuryku. Nie wolno się ruszyć z autobusu, bo unijne panisko może w każdej chwili wrócić. Reasumując, odprawa autobusu, który i tak korzysta z uprzywilejowanego pasa odpraw i omija kolejkę, trwa pięć godzin: godzinę po stronie ukraińskiej i cztery godziny po stronie unijnej.
Ale to nie jest wynikiem jakichś unijnych zaleceń, tylko zwykłego chamstwa ludzi zatrudnianych na przejściach granicznych oraz niesprawności systemów po obu stronach granicy.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Izabela Szczypka:
Jakub Łoginow:
Od sześciu lat różnymi sposobami zabiegam o to, by nie była naruszana moja godność (a nie jestem Ukraińcem tylko Polakiem, z unijnym obywatelstwem) na granicy unijno-ukraińskiej. Wjazd z Unii na Ukrainę - w miarę OK, ale wjazd z Ukrainy do Unii to jakiś absurd. Na unijnego celnika i pogranicznika trzeba czekać pół godziny, by łaskawie przyszedł dokonać odprawy. Autobus stoi godzinę, nic się nie dzieje, nikt nie przychodzi. W końcu unijny funkcjonariusz wchodzi ze skwaszoną miną, zabiera paszporty i znika gdzieś na godzinę. Ani be, ani me, ani kukuryku. Nie wolno się ruszyć z autobusu, bo unijne panisko może w każdej chwili wrócić. Reasumując, odprawa autobusu, który i tak korzysta z uprzywilejowanego pasa odpraw i omija kolejkę, trwa pięć godzin: godzinę po stronie ukraińskiej i cztery godziny po stronie unijnej.
Ale to nie jest wynikiem jakichś unijnych zaleceń, tylko zwykłego chamstwa ludzi zatrudnianych na przejściach granicznych oraz niesprawności systemów po obu stronach granicy.

Wiem, ale ci ludzie, a także polscy urzędnicy i politycy z premierem włącznie, tłumaczą tę sytuację Unią właśnie. A Unia nie jest święta, bo to ona wymyśliła wizy dla Ukraińców, a nie Polska. Jak Polska nie była w UE, Ukraińcy mogli przyjeżdżać do naszego kraju bez żadnych wiz.
Izabela Szczypka

Izabela Szczypka właściciel,
Translator

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Jakub Łoginow:
Jak Polska nie była w UE, Ukraińcy mogli przyjeżdżać do naszego kraju bez żadnych wiz.
A masz jakąś gwarancję, że ten stan by się utrzymał, gdybyśmy nie weszli do UE? To była kwestia umowy międzyrządowej, a umowy można wypowiadać, renegocjować... Nie są dane raz na zawsze.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Izabela Szczypka:
Jakub Łoginow:
Jak Polska nie była w UE, Ukraińcy mogli przyjeżdżać do naszego kraju bez żadnych wiz.
A masz jakąś gwarancję, że ten stan by się utrzymał, gdybyśmy nie weszli do UE? To była kwestia umowy międzyrządowej, a umowy można wypowiadać, renegocjować... Nie są dane raz na zawsze.

Nie chodzi mi o to, żeby Polska nie weszła do UE, tylko żeby Polska była w UE a Unia zniosła obowiązek wizowy dla Ukraińców. Polakom wizy znieśli już w 1990 roku, a wtedy w Polsce był syf, kiła i mogiła. I co, jakoś się dało, jakoś nikt się nie bał, że polska emigracja zaleje jaśniepański Zachód.
Izabela Szczypka

Izabela Szczypka właściciel,
Translator

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Jakub Łoginow:
Nie chodzi mi o to, żeby Polska nie weszła do UE,
A gdzie ja coś takiego sugerowałam?
tylko żeby Polska była w UE a Unia zniosła obowiązek wizowy dla Ukraińców. Polakom wizy znieśli już w 1990 roku, a wtedy w Polsce był syf, kiła i mogiła. I co, jakoś się dało, jakoś nikt się nie bał, że polska emigracja zaleje jaśniepański Zachód.
Po pierwsze, to było coś w rodzaju nagrody za 1980 r. I za 1989 r. też. Koniec stanu wojennego, pierwsze demokratyczne wybory... klimacik lekkiej euforii.
Po drugie, wtedy decydowało 15 państw. Im więcej ma się porozumieć, tym trudniej. I wcale nie jestem pewna, czy tacy Łotysze i Rumuni palą się do konkurencji o pracę w UE. Potrafią Ukraińcy pracować na czarno w Polsce, to potrafiliby i gdzie indziej. Nie tylko oni zresztą tacy zdolni, my nie byliśmy gorsi... :)
Po trzecie, kraje "starej UE" teraz już mają doświadczenia z falą polskiej migracji i wiedzą, czego można się obawiać. Wtedy im wyobraźni nie starczało na wizję paru milionów emigrujących z jednego kraju. No i taka emigracja była technicznie trudniejsza - teraz są tanie linie, a wtedy...? Czy te obawy są słuszne, to nie wiem. Ale napędziliśmy Unii stracha w 2004-05 r. i teraz się boją.Izabela Szczypka edytował(a) ten post dnia 24.01.12 o godzinie 19:08
Izabela Szczypka

Izabela Szczypka właściciel,
Translator

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Jakub Łoginow:
Wiem, ale ci ludzie, a także polscy urzędnicy i politycy z premierem włącznie, tłumaczą tę sytuację Unią właśnie.
A czego oczekujesz? Że powiedzą "sorry, to nasza wina, dajemy ciała i będziemy dawać nadal"?
W Marsjan ludzie nie uwierzą, w cyklistów też nie bardzo, za to w UE - czemu nie?
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Izabela Szczypka:
Jakub Łoginow:
Nie chodzi mi o to, żeby Polska nie weszła do UE,
A gdzie ja coś takiego sugerowałam?
tylko żeby Polska była w UE a Unia zniosła obowiązek wizowy dla Ukraińców. Polakom wizy znieśli już w 1990 roku, a wtedy w Polsce był syf, kiła i mogiła. I co, jakoś się dało, jakoś nikt się nie bał, że polska emigracja zaleje jaśniepański Zachód.
Po pierwsze, to było coś w rodzaju nagrody za 1980 r. I za 1989 r. też. Koniec stanu wojennego, pierwsze demokratyczne wybory... klimacik lekkiej euforii.

Ukraińcy rozpieprzyli Związek Radziecki, śmiertelnego wroga, więc też im się taka nagroda należała. W sierpniu 1991 roku, w momencie ogłoszenia niepodległości. Tym bardziej, że wtedy Ukraina była nawet ciut bogatsza od Polski i wiele osób wieszczyło jej błyskawiczny rozwój. I gdyby wtedy Zachód się na Ukrainę nie wypiął, to być może tak by było, nie było by dekady recesji (lata 90-te), która zresztą przysporzyła Zachodowi wiele kłopotów.
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Jakubie, nie masz racji, że Polacy byli poniżani na granicach Europy Zachodniej. Podróżuję po niej regularnie od 1976 roku i jeżeli możemy mówić o poniżaniu lub problemach to występowały one wyłącznie w DDR i czasami na granicy PRL.
Co do Ukraińców, Białorusinów. Generalnie się z Tobą zgadzam, ale trzeba pamietać, że bardzo wysoki ich odsetek (a nawet większość) nie przejeżdżą do Polski w deklarowanym celu. Ich celem jest handel (w tym przemyt) praca na czarno itp.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: No i mamy Chorwację w Unii

Jak już zapewne zauważyłeś, jestem zwolennikiem ostrego traktowania przemytników i innych osób, które łamią prawo. Dlatego założyłem to:
http://www.facebook.com/events/196971530401028/

czyli akcję "Granica dla turystów, nie dla przemytników".

Ogromnie wkurza mnie litowanie się nad przemytnikami, bo przez nich muszę stać w upokarzających kolejkach itp. Ale to jeszcze nie jest powód, by wrzucać wszystkich do jednego wora. Istnieje domniemanie niewinności. Stosujmy je, traktujmy ludzi z zaufaniem, ale jeśli złamią prawo w istotny sposób, powinni mieć zakaz wjazdu do Polski / Schengen. I tyle w temacie.

Następna dyskusja:

droga na Chorwację z Warszawy




Wyślij zaproszenie do