konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Ostatnio wyczytałem o projekcie sztucznego języka słowiańskiego:

http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_slovianski

Co o tym myślicie?
Czy uważacie, że jest sens rozwijania takiego języka?
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Język Slovianski

Było kilka takich pomysłów. Moim zdaniem niepotrzebnie za dużo w nich jest wpływów rosyjskich.

konto usunięte

konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Slovio było dużo starszym pomysłem, ale zupełnie nietrafionym.
Za dużo było w nim sztuczności no i wpływów rosyjskich, o których wspominał Jakub.
Język Slovianski to trochę nowsza koncepcja i bardziej naturalna

konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Ja bym podzielił Słowian na trzy grupy: wschodni, zachodni i południowi i spróbował stworzyć trzy sztuczne języki dla każdej z tych grup. W naszej grupie zachodniej powstał by język wypadkowa polskiego, czeskiego i słowackiego z tym, że prawdopodobnie Czesi i Słowacy zarzucali by temu językowi nadmiar słownictwa polskiego, a z drugiej strony Polacy byli by przekonani, że skoro polskim posługuje się 38 mln osób w Polsce i około 44 mln na całym Świecie, a Czeskim i Słowackim w sumie tylko 18,5 mln osób to trudno było by im się pogodzić z faktem, że muszą uczyć się słów z rzadziej używanych języków. Pewnie podobnie było by we wschodniej grupie gdzie rosyjski zdominował by ukraiński i białoruski. Zaleta za to było by to, że w przypadku grupy wschodniej i zachodniej można by się ograniczyć tylko do jednego alfabetu odpowiednio cyrylica dla wschodniej i alfabet łaciński dla grupy zachodniej. Większy problem był by natomiast z grupą południową, gdzie występowały by oba alfabety.

Alternatywą do takowych grup mogło by być stworzenie regionalnego języka słowiańskiego na bazie: polskiego, słowackiego i ukraińskiego ewentualnie jeszcze czeskiego i białoruskiego ale bez opierania się o rosyjski i bez języków południowych Słowian. Zaletą było by to, że rdzeń języka tworzyły by języki polski i ukraiński o zbliżonej liczbie użytkowników (ukraiński około 47 mln). Do tego mniej więcej po równo użytkowników ze wschodniej i zachodniej grupy językowej to jest 62,5 mln z zachodniej (w przypadku polskiego, słowackiego i czeskiego) oraz 56 mln użytkowników z grupy wschodniej (ukraiński i białoruski) zrównoważyło by udział słownictwa z obu tych grup (nie było by problemu dominacji słownictwa polskiego czy ukraińskiego). Jednak po mimo to nie jestem przekonany, że takowy język zdobyłby popularność, ze względu na to, że chyba obecnie najłatwiej jest posługiwać się jest językiem angielskim który jest dość popularny.

konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Dominik Spychalski:
Ja bym podzielił Słowian na trzy grupy: wschodni, zachodni i południowi i spróbował stworzyć trzy sztuczne języki dla każdej z tych grup...

Nie jestem językoznawcą, ale z tego co słyszałem to językom serbo-chorwackim, czy słoweńskiemu jest bardzo blisko do słowackiego, więc wydzielanie grupy południowej nie miałoby chyba większego sensu.

Trochę inaczej jest na wschodzie. Tam powszechnie znany jest rosyjski i to on bardzo dobrze pełni rolę języka międzynarodowego. Pod tym względem jest idealny.
Dla Słowian Zachodnich (i Południowo-Zachodnich) rosyjski nie jest zbyt wygodny. Pomijając pewne aspekty polityczne, jest to jeden z języków słowiańskich, który najbardziej się różni od naszych. Bez nauki jest więc słabo dla nas zrozumiały. Dodatkowo dochodzi też kłopotliwa pisownia cyrylicą.

Z wyżej wymienionych powodów (a szczególnie z faktu, że rosyjski jest już językiem międzynarodowym), uważam, że ewentualny dodatkowy język słowiański (o ile ma on w ogóle sens) powinien mieć jak najmniej wpływów rosyjskich, a więcej wpływów zachodnich. Jest to więc stanowisko zbliżone do Twojej drugiej alternatywy, z tym, że ja nie wyłączałbym z niej języków serbo-chorwackich i słoweńskiego.

Co ciekawe w takiej koncepcji może się okazać, że takim wspólnym językiem może być język słowacki. Jest on bez nauki względnie dobrze zrozumiały zarówno w Polsce, na Ukrainie, Czechach jak też i podobno w Serbii i Chorwacji.

Może więc zamiast tworzyć sztuczne języki, które nigdy się nie przyjmują, warto byłoby popracować nad międzynarodową wersją słowackiego?Paweł Michalski edytował(a) ten post dnia 18.08.12 o godzinie 19:25
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Język Slovianski

Zupełnie się nie zgadzam odnośnie "międzynarodowości" języka rosyjskiego. Jeśli już, mówmy o tymczasowym postkolonialnym zrusyfikowaniu, z którym aktywnie walczą wszystkie kraje byłego ZSRR oprócz łukaszenkowskiej Białorusi.

Po pierwsze, język rosyjski może byłby dobry jako język międzynarodowy, gdyby nie fakt, że jest on wykorzystywany jako instrument walki politycznej i czynnik stygmatyzujący. Mówisz po ukraińsku/białorusku - jesteś za cywilizacją europejską, zachodnią, mówisz po rosyjsku = jesteś za neosowieckością i wykluczasz się z integracji europejskiej. To nie ja narzuciłem takie asocjacje, to nie ja je podsycam (raczej Putin, Cyryl i spółka), ale tym niemniej to jest fakt którego nie możemy pomijać. I niestety to się w ciągu najbliższych 30-40 lat nie zmieni.

A więc żaden Rosjanin ani rosyjskojęzyczny Ukrainiec czy Białorusin nie będzie się uczył Slavio czy innego sztucznego języka, bo w jego opinii wszyscy mają mówić po rosyjsku i koniec dyskusji. Z drugiej strony żaden świadomy Ukrainiec czy walczący o odrodzenie języka narodowego Białorusin nie będzie się uczył Slavio bo uzna to za kolejny manewr służący rusyfikacji (mało to już problemów z surżykiem i trasjanką, czyli mieszanek językowych ukr-rus i by-rus?).

Z kolei kwestii cyrylicy też bym nie podnosił. W kręgach świadomych narodowo, prozachodnio nastawionych Ukraińców i Białorusinów bardzo popularna jest opcja, by język ukraiński i białoruski zapisywać łacinką (na bazie alfabetu czeskiego). Białoruska łacinka ma spore tradycje, ukraińska słabe, ale tym niemniej. Kto wie, czy po upadku Łukaszenki i dojściu do władzy nowej ekipy Białoruś nie przejdzie demonstracyjnie na łacinkę (na Ukrainie tego na pewno nie będzie, ewentualnie jako wariant).

Kolejna sprawa, polski i czeski/słowacki wcale nie są tak podobne. Osobiście uczyłem się najpierw ukraińskiego, później słowackiego i o ile ukraińskiego nauczyłem się w pół roku, to ze słowackim zajęło mi to dobre parę lat i do teraz nie potrafię w tym języku pisać poprawnie (diakrytyka). Podział na wschodnich/zachodnich Słowian pewnie ma uzasadnienie historyczne (wpływy Rosji, prawosławie, geografia), ale do mnie nie przemawia, poza tym tradycje Rzeczpospolitej i wspólnego życia Polaków, Litwinów (Białorusinów) i Rusinów (Ukraińców) w jednym państwie zrobiły swoje. Tak więc jeśli już coś ujednolicać, to w układzie PL+BY+UA+CZ+SK+języki bałkańskie. Wbrew pozorom, słowacki i białoruski też mają wiele podobieństw (a wiem coś o tym, bo znam oba te języki).

Ale tak w ogóle nie widzę potrzeby powstawania takiego języka. Ale pomysł, by Słowianie rozmawiali między sobą po angielsku też uważam za absurdalny. Jeśli już, to po niemiecku. Słowianie powinni po prostu uczyć się (choćby hobbistycznie) podstaw innych języków słowiańskich, a więc Polacy - podstaw czeskiego, słowackiego, ukraińskiego i białoruskiego, Ukraińcy - polskiego, Słowacy - polskiego, ukraińskiego, chorwackiego itp.

Wbrew pozorom to wcale nie jest takie mało popularne. Na moim portalu (http://porteuropa.eu) funkcjonuje kilka darmowych kursów internetowych języków naszych sąsiadów (ukraiński, białoruski, słowacki) i codziennie na każdy z nich zapisuje się po kilka-kilkanaście osób. Zainteresowanie jest więc dość duże, zważywszy na fakt, że te języki nie są aż tak popularne. A już znając choćby podstawy dwóch innych języków słowiańskich (np. słowacki plus ukraiński) Polak zrozumie każdy inny język słowiański, oprócz rosyjskiego i bułgarskiego. A już znając trzy języki słowiańskie, zrozumie wszystkich. Ja na przykład nie mam problemu z chorwackim, mimo że nigdy się go nie uczyłem i nigdy nie byłem w Chorwacji ani w ogóle na Bałkanach (jeśli nie liczyć Besarabii).

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Angielski ma jedną zaletę w kontaktach z Rosjanami czy z Niemcami. Ponieważ nie jest ich językiem ojczystym i to oni mają problem żeby mnie zrozumieć, a nie ja ich. I nie mają w trakcie rozmowy tej przewagi, że mogą się śmiać z moich błędów językowych w języku rosyjskim czy niemiecki.

Natomiast w rozmowach z Ukraińcami i Białorusinami preferuję język polski :)
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Język Slovianski

Nienawidzę angielskiego, jak słyszę ten język (podobnie jak rosyjski) to mnie coś bierze.

konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Żeby mówić o sensowności rozwijania języka słowiańskiego trzeba najpierw zastanowić się nad stanem relacji między krajami słowiańskimi i nad świadomością potrzeby zacieśniania tych relacji. Po co mamy rozwijać wspólny język, skoro wszyscy i tak jesteśmy wpatrzeni w Zachód, a między sobą wolimy tylko odkopywać historyczne urazy, lub - w najlepszym wypadku - udawać, że się nie znamy? Właśnie stąd wynika fakt, że Polak z Ukraińcem czy Słowakiem rozmawia po angielsku. My jeszcze i tak mamy dobrze jako spadkobiercy federacyjnego organizmu politycznego, gdzie nauka języków naszych dawnych "współlokatorów" wynikać może z bliskości kulturowej, czy nawet jakiejś ciekawości. Ale jaką motywację do nauki np. ukraińskiego czy do rozwijania wspólnego języka z Ukraińcami może mieć Czech lub Serb? Między narodami słowiańskimi nie ma poczucia wspólnotowości, jesteśmy sobie obcy (najlepszy przykład - że za braci postrzegamy bardziej Węgrów niż jakikolwiek słowiański naród), więc takie słowiańskie esperanto na pewno jest ciekawym pomysłem, ale tylko z naukowego punktu widzenia.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Język Slovianski

Nie ma co się dziwić, że tak jest. Ideę "braterstwa słowiańskiego" zawłaszczyła sobie Rosja i to już w XIX wieku jak nie wcześniej. Od tego czasu wszelkie wzmianki o jedności słowiańskiej noszą w sobie podtekst rusofilstwa. Dlatego ja dziękuję, wysiadam. Osobiście od idei współpracy słowiańskiej wolę ideę współpracy środkowoeuropejskiej, rozumianej szeroko, od Austrii po Ukrainę i od Bałtyku po Adriatyk i Morze Czarne. I opartą na wspólnocie interesów gospodarczych, na sensowności wspólnych projektów logistycznych i transportowych (arteria wodna Dunaju wraz z kanałem Odra-Dunaj, magistrala kolejowa i autostrada łącząca Skandynawię z portami Adriatyku i Morza Czarnego). Bo niby dlaczego mamy się przyjaźnić tylko ze Słowianami, a wykluczać z tej współpracy Austriaków, Węgrów, Rumunów, Mołdawian i Albańczyków, czyli niesłowiańskie narody naszego regionu?

A pomysł by Polak rozmawiał z Ukraińcem czy Słowakiem po angielsku jest absurdalny i nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Z Czechem, Rosjaninem, Bułgarem - jest to jakiś sens, ale języki polski i ukraiński oraz polski i słowacki są wzajemnie zrozumiałe, tak że każdy może mówić w swoim języku i się dogadać. Co więcej, nawet Białorusini na co dzień mówiący po rosyjsku, w rozmowie z Polakami często używają właśnie białoruskiego, jako że jest on dla Polaków zrozumiały.

konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Jakub Łoginow:
A pomysł by Polak rozmawiał z Ukraińcem czy Słowakiem po angielsku jest absurdalny i nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Z Czechem, Rosjaninem, Bułgarem - jest to jakiś sens, ale języki polski i ukraiński oraz polski i słowacki są wzajemnie zrozumiałe, tak że każdy może mówić w swoim języku i się dogadać.

Masz rację, ale ja się spotkałam nie raz - w środowisku ludzi młodych.

konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Nie tylko Słowianie komunikują się z powodzeniem po angielsku, ale też np. Skandynawowie chociaż ich języki też są do siebie podobne np. duński i szwedzki. Wszyscy w Skandynawii od pierwszej klasy szkoły podstawowej uczą się języka angielskiego, oglądają telewizję anglojęzyczną bez lektora czy dubbing (odwrotnie jak w Niemczech gdzie wszystkie produkcje telewizyjne są dubbing na niemiecki). Zamiast mówić ze sobą każdy w swoim języku i zrozumieć tylko co drugie słowo łatwiej jest przejść na inny obcy język który jest dobrze znany oby stroną. Nie twierdzę, że gdybym się znalazł na prowincji pod Lwowem to bym z uporem maniaka mówił do 60-70 latków po angielsku (pewnie bym mówił po polsku ewentualnie po rosyjsku licząc na to że zostanę chociaż częściowo zrozumiany), ale jakbym się znalazł np. w Kijowie to myślę, że bez problemu spotkałbym kogoś w wieku 20-30 lat mówiącego dość płynnie po angielsku i to o wiele łatwiej niż kogoś mówiącego płynnie po polsku.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Język Slovianski

Dominik, to nie chodzi tylko o to, by zostać zrozumianym. Język to nie tylko środek komunikacji, to coś więcej. Równie dobrze dwóch Polaków świetnie znających angielski a przebywających na emigracji w Londynie może mówić ze sobą po angielsku. Co więcej, można i w ogóle zrobić tak, że w całej Europie wprowadzi się angielski jako język urzędowy i za 20-30 lat wszyscy będą mówić swobodnie w tym języku. Czy tak będzie wygodniej? Z pewnością. Ale jednak bym tego nie chciał... Dlatego właśnie jest sens w tym, by nawet jeśli obaj rozmówcy (Polak i Ukrainiec) dobrze znają angielski, to by każdy mówił w swoim języku i starał się zrozumieć i poznać drugą stronę. To nie jest kwestia wygody, tylko czegoś bardziej nieuchwytnego. Kultura? Autentyczność?

Cały czas podkreślam, że dla Europy Środkowej język angielski jako międzynarodowy jest czymś sztucznym, obcym, nie pasującym. Co innego niemiecki.
Arkadiusz K.

Arkadiusz K. "Do, or do not.
There is no 'try"

Temat: Język Slovianski

Paweł Michalski:
Co ciekawe w takiej koncepcji może się okazać, że takim wspólnym językiem może być język słowacki. Jest on bez nauki względnie dobrze zrozumiały zarówno w Polsce, na Ukrainie, Czechach jak też i podobno w Serbii i Chorwacji.

Może więc zamiast tworzyć sztuczne języki, które nigdy się nie przyjmują, warto byłoby popracować nad międzynarodową wersją słowackiego?

Ja też czytałem, że słowacki jest takim "lingua franca" dla słowian - bo z grubsza każdy Słowianin zrozumie sens wypowiedzi w tym języku. Po zastanowieniu sie, nie jest to wcale głupi pomysł.

Pozostanie tylko problem z cyrylicą (głagolicą), bo historycznie to chyba ona jest bliżej związana z tą rodziną języków niż pismo łacińskie (a i nadal stereotypowo uważa się w krajach zachodnich, że słowianie = dziwne litery). Pomijając problem samych różnic w piśmie np. białoruskim, serbskim i rozyjskim, to trzeba by wtedy zastanowić się nad kodyfikacją. Może najlepszym byłoby coś na wzór serbsko-chorwackiego? ;)
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Język Slovianski

Arkadiusz K.:
Paweł Michalski:
Co ciekawe w takiej koncepcji może się okazać, że takim wspólnym językiem może być język słowacki. Jest on bez nauki względnie dobrze zrozumiały zarówno w Polsce, na Ukrainie, Czechach jak też i podobno w Serbii i Chorwacji.

Może więc zamiast tworzyć sztuczne języki, które nigdy się nie przyjmują, warto byłoby popracować nad międzynarodową wersją słowackiego?

Ja też czytałem, że słowacki jest takim "lingua franca" dla słowian - bo z grubsza każdy Słowianin zrozumie sens wypowiedzi w tym języku. Po zastanowieniu sie, nie jest to wcale głupi pomysł.

Owszem, ale bez diakrytyki. A konkretnie ze znakami takimi jak š, č, ť, ž, ale bez długich i krótkich samogłosek: á, í, é itp.

Może to ja jestem jakiś niekumaty, ale spędziłem na Słowacji półtora roku, wcześniej przez jakieś 5 lat uczyłem się (co prawda nie intensywnie) języka słowackiego, płynnie posługuję się nim w mowie (tak że rozmówca nie wyczuwa, że nie jestem Słowakiem) - a nauczenie się kiedy stawiać krótką a kiedy długą samogłoskę jest dla mnie czarną magią. I chyba nie tylko ja mam z tym problem.

konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Jakub Łoginow:
Arkadiusz K.:
Paweł Michalski:
Co ciekawe w takiej koncepcji może się okazać, że takim wspólnym językiem może być język słowacki. Jest on bez nauki względnie dobrze zrozumiały zarówno w Polsce, na Ukrainie, Czechach jak też i podobno w Serbii i Chorwacji.

Może więc zamiast tworzyć sztuczne języki, które nigdy się nie przyjmują, warto byłoby popracować nad międzynarodową wersją słowackiego?

Ja też czytałem, że słowacki jest takim "lingua franca" dla słowian - bo z grubsza każdy Słowianin zrozumie sens wypowiedzi w tym języku. Po zastanowieniu sie, nie jest to wcale głupi pomysł.

Owszem, ale bez diakrytyki. A konkretnie ze znakami takimi jak š, č, ť, ž, ale bez długich i krótkich samogłosek: á, í, é itp.
dlatego do celów komunikacji międzysłowiańskiej lepsza byłaby chyba jakaś uproszczona wersja słowackiego, bez długich samogłosek, bez słownictwa typowo słowackiego lub pochodzenia węgierskiego

konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Dominik Spychalski:
Nie tylko Słowianie komunikują się z powodzeniem po angielsku, ale też np. Skandynawowie chociaż ich języki też są do siebie podobne np. duński i szwedzki.

Przykład Skandynawii nie jest najlepszy. Języki skandynawskie należą bowiem do tej samej grupy języków co angielski i niemiecki. Wprawdzie różnice są duże, jednak angielski jest dla Skandynawów dużo bardziej przyswajalny. Trochę tak jak dla nas rosyjski.

konto usunięte

Temat: Język Slovianski

Cały czas podkreślam, że dla Europy Środkowej język angielski jako międzynarodowy jest czymś sztucznym, obcym, nie pasującym. Co innego niemiecki.


A rosyjski ? Nie jest bardziej naturalny od niemieckiego ?



Wyślij zaproszenie do