Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Czeka nas gigantyczny przemyt podczas Euro-2012

Przez ostatnie 5 lat od momentu przyznania nam Euro władze Polski i Ukrainy nie zrobiły nic, by zlikwidować gigantyczne kolejki na naszej granicy. Euro już wkrótce i teraz Straż Graniczna na siłę szuka wraz z ukraińskimi kolegami jakichś doraźnych rozwiązań. Wyjście jest jedno - funkcjonariusze nieoficjalnie przyznają, że na czas igrzysk niemal całkowicie zrezygnują z kontroli, a ukraińscy funkcjonariusze na ten czas się poświęcą i zrezygnują z wymuszania łapówek. Przemytnicy już zacierają ręce: kontroli celnej będą poddawane tylko te pojazdy, z których fajki i narkotyki będą wypadały same:

http://www.porteuropa.eu/ukraina/granica/5009-granica-...

A i tak mimo to na granicy będzie się czekało 2 godziny. To niby nic w porównaniu z 5-12 godzin jakie są obecnie, ale dla zagranicznych kibiców to będzie szok. Podobnie jak to, że nie będą mogli przekroczyć granicy pieszo.

konto usunięte

Temat: Czeka nas gigantyczny przemyt podczas Euro-2012

Niestety ...... . Poza granicą polsko-ukraińską i unijną przebiega tam też granica mentalnościowa. Myślę że potrzeba tak ca. 25 lat ( czyli całego statystycznego pokolenia ), by zaszły tam istotne zmiany. Myślę, że szok dla kibiców-turystów to właściwe słowo ( krajobrazy przygraniczne niczym z krajów 3 świata ).
Ps. Zastanawiam się, czy ktokolwiek wpadł na pomysł ustawienia chociażby TOI-TOI-i, na ten czas .....??!!Sylwester R. edytował(a) ten post dnia 20.04.12 o godzinie 15:39

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Robert F.

Robert F. urzędnik,
Administracja
Panstwowa

Temat: Czeka nas gigantyczny przemyt podczas Euro-2012

Dlaczego uważasz ze czeka nas wielki przemyt?
Nie za bardzo dramatyzujesz? To ze będzie impreza o charakterze międzynarodowym w Polsce i na Ukrainie nic nie znaczy.
Na podstawie czego tak wnioskujesz, jeśli na podstawie nieoficjalnych informacji to raczej nie spodziewałbym się aby to się sprawdziło. W plotki nie wierzę.
Jakub Łoginow:
Przez ostatnie 5 lat od momentu przyznania nam Euro władze Polski i Ukrainy nie zrobiły nic, by zlikwidować gigantyczne kolejki na naszej granicy. Euro już wkrótce i teraz Straż Graniczna na siłę szuka wraz z ukraińskimi kolegami jakichś doraźnych rozwiązań. Wyjście jest jedno - funkcjonariusze nieoficjalnie przyznają, że na czas igrzysk niemal całkowicie zrezygnują z kontroli, a ukraińscy funkcjonariusze na ten czas się poświęcą i zrezygnują z wymuszania łapówek. Przemytnicy już zacierają ręce: kontroli celnej będą poddawane tylko te pojazdy, z których fajki i narkotyki będą wypadały same:

http://www.porteuropa.eu/ukraina/granica/5009-granica-...

A i tak mimo to na granicy będzie się czekało 2 godziny. To niby nic w porównaniu z 5-12 godzin jakie są obecnie, ale dla zagranicznych kibiców to będzie szok. Podobnie jak to, że nie będą mogli przekroczyć granicy pieszo.

konto usunięte

Temat: Czeka nas gigantyczny przemyt podczas Euro-2012

Andrzej Sawa:
Sylwestrze,nie gadaj bzdur o granicy mentalnościowej.Nie przesadzaj.

Niestety, ale taka jest prawda. Każdorazowe przekroczenie granicy PL-UA,UA-PL, jest najlepszym przykładem ( podejście do turysty, infrastruktura, łapówki, bezcelowe oczekiwanie ca. 3-8 h, to pachnie ZSRR :)). To nie bzdury. To fakty.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Czeka nas gigantyczny przemyt podczas Euro-2012

Guzik prawda z tą granicą mentalnościową, ponieważ za kolejki na granicy odpowiadają głównie polscy przemytnicy i polscy funkcjonariusze. Ukraińscy też, ale w mniejszym stopniu. Ukraińcy muszą mieć wizy aby wjechać do Polski, co jest poważnym ograniczeniem. Natomiast polskie "mrówki" śmigają na Ukrainę bez wiz i to one generują 70% ruchu, non stop jeżdżąc tam i z powrotem po fajki, benzynę, alkohol i nawet bursztyn. Granica mentalnościowa to jest na Łabie i Dunaju, a nie w Medyce.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Czeka nas gigantyczny przemyt podczas Euro-2012

Jakub Łoginow:
Guzik prawda z tą granicą mentalnościową, ponieważ za kolejki na granicy odpowiadają głównie polscy przemytnicy i polscy funkcjonariusze. Ukraińscy też, ale w mniejszym stopniu. Ukraińcy muszą mieć wizy aby wjechać do Polski, co jest poważnym ograniczeniem. Natomiast polskie "mrówki" śmigają na Ukrainę bez wiz i to one generują 70% ruchu, non stop jeżdżąc tam i z powrotem po fajki, benzynę, alkohol i nawet bursztyn. Granica mentalnościowa to jest na Łabie i Dunaju, a nie w Medyce.

Ukraińców nie interesuje kto i co wywozi ( poza dziełami sztuki :) ), a ile i kiedy wręczy w "łapę". Dlatego też udają zapracowanych, odprawiając średnio kilka osobówek, i co najwyżej jeden autokar na godzinę. Co do "mrówek", to właśnie ta grupa najsprawniej przekracza granicę ( "unijni" celnicy mają ich w jednym palcu ... ). Gigantyczny przemyt, to nie 100, 200 - czy 1000 mrówek, i nie ta granica. Przemyt to zwłaszcza z rejonu obwodu Kalinigradzkiego ( czyli RU http://pl.wikipedia.org/wiki/Jin_Ling ), puszczają w "ruch" np. 4 tiry z fajkami, które bez przeszkód przekraczają granicę RP, a dla kamuflażu jeden z nich zostaje "spektakularnie zatrzymany" przez odpowiednie i "czuje" służby ( jest materiał dla mediów, nagrody dla funkcjonariuszy ), a i rynek europejski cieszy się towarem ( byle jakim .. ), ale tanim ( zatem Wilk syty, i Owca cała ). A gigantyczny przemyt podczas Euro -2012, jest mitem, biorąc pod uwagę skalę planowanego zaangażowania nie tylko polskich, ale unijnych służb mundurowych oraz sprzętu :-)

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Czeka nas gigantyczny przemyt podczas Euro-2012

Andrzej Sawa:
Czyli to jednak ze strony ukraińskiej są problemy.

Moim zdaniem tak właśnie wygląda "problem" :-)Sylwester R. edytował(a) ten post dnia 22.04.12 o godzinie 00:24
Agnieszka S.

Agnieszka S. "Wiedza daje pokorę
wielkiemu, dziwi
przeciętnego,
nadyma...

Temat: Czeka nas gigantyczny przemyt podczas Euro-2012

Każda ze stron jest dość problematyczna... do czasu :) Chociaż teraz na mniejszą skalę, z wiadomych powodów.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Czeka nas gigantyczny przemyt podczas Euro-2012

Nie o to chodzi, by się przerzucać argumentami, kto jest bardziej winny. Winny jest system i przyzwolenie najwyższych władz obu krajów, czyli polskiego i ukraińskiego MSZ na tę patologiczną sytuację. Bo gdyby była wola polityczna do zmian, to wprowadzono by te techniczne rozwiązania, o których ja sam wielokrotnie pisałem. Np. koordynacja polityki akcyzowej Ukraina-UE (tak aby nie dochodziło do tak drastycznych różnic w cen fajek, benzyny i alkoholu) czy zasada, że granicę można przekraczać w jedną stronę najwyżej raz dziennie i 10 razy w miesiącu. A także wprowadzono by wspólne polsko-ukraińskie odprawy - nie na czas Euro, ale na stałe. Oraz tak zaprojektowano by nowe przejścia, by był w nich pas odpraw pieszych oraz by były one przystosowane dla wspólnych odpraw.

Nic takiego jednak się nie stało, bo Warszawa i Kijów mają ten problem w dupie. I to nie jest tak, że polska strona jest taka dobra, ale źli Ukraińcy nie chcą się zgodzić na te wszystkie rozwiązania i je blokują. Tak można by było powiedzieć, gdyby np. podczas swoich wizyt na Ukrainę Sikorski, Tusk i Komorowski poruszali temat granicy w swych rozmowach z ukraińskimi partnerami i nalegali na wprowadzenie tych rozwiązań, a Ukraińcy mówili "zobaczymy zobaczymy" i nic nie robili. Niestety te tematy nie są omawiane podczas spotkań na najwyższym szczeblu, również polscy dziennikarze nie patrzą władzy na ręce w tej kwestii.

Wniosek: oczywiście ukraińscy funkcjonariusze biorą łapówki i być może nawet tu leży problem (chociaż nie tylko), ale stronie polskiej to wcale nie przeszkadza i nie robi nic, by choćby zwrócić na to uwagę. A MSZ powinno wykazać się w tej sprawie co najmniej takim zaangażowaniem i determinacją, jak w sprawie uwolnienia Tymoszenko (a nawet bardziej).

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora



Wyślij zaproszenie do