konto usunięte

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Cierpiąca na stwardnienie rozsiane Danuta Świtała, która podczas ataku choroby zakłóciła ciszę nocną, została ukarana naganą. - To kara wychowawcza, a nie represyjna - stwierdził sąd
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8850240...

Szkoda, że policja i wymiar sprawiedliwości nie są tak skuteczni w ściganiu i karaniu w innych sprawach... ale cóż, prawdziwych przestępców złapać trudniej.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Daniel D.:
Cierpiąca na stwardnienie rozsiane Danuta Świtała, która podczas ataku choroby zakłóciła ciszę nocną, została ukarana naganą. - To kara wychowawcza, a nie represyjna - stwierdził sąd
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8850240...

Szkoda, że policja i wymiar sprawiedliwości nie są tak skuteczni w ściganiu i karaniu w innych sprawach... ale cóż, prawdziwych przestępców złapać trudniej.


Po prostu szokujące.....Brak słów.
Zamiast zainteresować się chorą sąsiadką i zaproponować pomoc, po prostu po ludzku pogadać - facet donosi na policję...
Skrajna znieczulica i egoizm.

Jeszcze bardziej dziwię się wyrokowi sądu...
Człowiek człowiekowi wilkiem.

Danielu a nie możesz czegoś bardziej optymistycznego zapodać :o)

Nie wiem, jakiś pościg policji za Mikołajem przekraczającym prędkość albo cło na prezenty?
:o)

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Jeśli sytuacja nie wyglądała dokładnie tak, jak opisano, czyli zakłócanie ciszy nocnej nie było wynikiem jedynie trudności z poruszaniem się kobiety, to być może jest tam "drugie dno". W końcu przesłuchana była także lekarka tej pani, sąsiad, który na sali sądowej musiał usłyszeć o jej chorobie (a mimo to nie odstąpił od oskarżenia), a sędzina zapewne zna termin "stwardnienie rozsiane", nieuleczalna choroba systemu nerwowego. Było wspomniane o uderzaniu laską o podłogę (z nerwów? zemsty?), o muzyce. Sąsiad mógł nazmyślać, ale tego nie wiemy.

Ponadto: niepotrzebnie podawała Policjantom nazwę choroby po łacinie (równie dobrze mogli pomyśleć, że ich obraża), mogła okazać im dokumentację choroby (nie żeby ją studiowali, tylko zobaczyli, że naprawdę jest ciężko chora), pokazać balkonik, laski, leki, zadzwonić przy nich do swojej lekarki z prośbą o wyjaśnienie. Policjanci nie są duchami świętymi, nie mogą polegać tylko "na zapewnieniach". Nie można zawsze zakładać, że wszyscy pochylą się nad naszymi problemami tylko przez to, że o nich wspomnimy, bo zbyt wielu jest takich, którzy wykorzystują cudzą dobroduszność. Tak, że do nich nie miałbym pretensji.

Jeśli jednak naprawdę ukarano kobietę za to, że z powodu ciężkiej, nieuleczalnej choroby (która sama w sobie jest jak wyrok śmierci) ma problemy z poruszaniem się, i jeszcze tłumaczy się to "wychowawczością kary" (a co ta kara ma zmienić, naprawi tej pani system nerwowy? Zrobi z niej supermena?!), to mam życzenia noworoczne dla sąsiada i sędziny (chociaż naprawdę trudno mi uwierzyć, by sędzina karała kogoś naganą za skutki choroby!): zdiagnozowana w 2011 roku choroba Parkinsona.

Jak znam (niestety) GW, to lubi ona grać na emocjach.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 21.12.10 o godzinie 17:38
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Jak w sumie każde medium.

konto usunięte

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Naprawdę dziwna historia. Moim zdaniem odgłosy balkonika czy przewracanego krzesła trudno pomylić z odgłosami jakiejś libacji albo imprezy, gdzie gra muzyka, słychać gwar głosów, głośne rozmowy itp. Jeśli policja tego nie zauważyła/nie słyszała, to rzeczywiście dziwne jest. Zastanawia mnie jednak po co jeszcze ta kobieta mściwie ze złością laską w podłoge pukała. Swoją drogą, to sąsiedzi muszą z nią mieć niezłą jazdę, jeżeli w ten sposób zareagolwali. Ludzie nie bywają tacy bez powodu. Być może uprzykrza im życie ponad wszelką możliwość, ale o tym jakoś nikt nie pomyślał. Wszyscy od razu przylepili etykietkę: biedna, bo chora. Nie twierdzę, że tak nie może być, ale prawda realna może być równie zaskakująca. Tego przecież nie wiemy...

konto usunięte

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Ja też, przez ułamek sekundy, tak pomyślałem jak Joanna, ale po chwili doszedłem do wniosku, że jak ona mogłaby robić libację jeśli leży w łóżku, chodzi o laskach etc, etc.
Jestem w miarę zdrowym człowiekiem i wiem jacy mogą być sąsiedzi. Skurwiele.
Jeden nawet wołał policję w środku dnia, bo przeszkadzało mu moje granie na fortepianie i śpiew mojego ucznia.
Nie wiadomo więc jak było? Nie wyobrażam sobie tak bardzo chorego człowieka robiącego libację i grającego głośno muzykę w godzinach nocnych?
Ale różnie może być? Może ta kobieta jest złośliwą suką, bo często tak jest, że osoby ciężko, przewlekle chore, stają się złośliwymi skurwielami, złymi na cały świat za to co ich dotknęło?

W sumie nie wiadomo jak było, a jak wiadomo, wątpliwości na sali sądowej idą na korzyść oskarżonego. Tym razem sąd nie miał wątpliwości...
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Nie wiem jak tam u ciebie Janusz, ale u mnie jak ktoś hałasował w nocy to jak przybyła policja to już nie hałasował a oni bal się nawet zapukać by go nie budzić.
Rozumiem, że twoi sąsiedzi za dnia nie pracują.
Chyba, że pracują w domu.
Ale są jeszcze nauszniki, słuchawki(zapobiegające dostawaniu się dźwięku do uszu).
A ja taki dobry i gdybym miał robić imprezę w środku nocy to wpierw bym udźwiękoszczelnił mieszkanie.
A może stukała laską bo potrzebowała pomocy?
Ale jeśli sąd nie miał wątpliwości?
Dziwne to to.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Fragment jednego z komentarzy pod artykułem:

"Niemniej nie chodzi tylko o sędziego, a o DEGENERACJĘ polskiego społeczeństwa. Jak bardzo beznadziejni muszą być sąsiedzi, aby nie wiedzieć o tym, że w bloku jest cierpiąca osoba? Jak bardzo beznadziejnym człowiekiem trzeba być, aby o tym pomyśleć dopiero, gdy ona nie daje spać i to potraktować ją jak osobę złośliwą, która zakłóca porządek? Jak bardzo beznadziejnym trzeba być, żeby tej pani nie kupić wyposażenia, które wytłumi hałasy i nie zachodzić do niej codziennie z pytaniem, co tam u niej, czy nie trzeba w czymś pomóc, itd. Sąsiedzi przejrzeli na oczy dopiero po artykule w gazecie, a tamten się wyprowadził - widać się wstydzi swojego czynu, i dobrze."

Mądrze napisane...
Co się z ludźmi dzieje?

konto usunięte

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Małgorzata G.:
Fragment jednego z komentarzy pod artykułem:

"Niemniej nie chodzi tylko o sędziego, a o DEGENERACJĘ polskiego społeczeństwa. Jak bardzo beznadziejni muszą być sąsiedzi, aby nie wiedzieć o tym, że w bloku jest cierpiąca osoba? Jak bardzo beznadziejnym człowiekiem trzeba być, aby o tym pomyśleć dopiero, gdy ona nie daje spać i to potraktować ją jak osobę złośliwą, która zakłóca porządek? Jak bardzo beznadziejnym trzeba być, żeby tej pani nie kupić wyposażenia, które wytłumi hałasy i nie zachodzić do niej codziennie z pytaniem, co tam u niej, czy nie trzeba w czymś pomóc, itd. Sąsiedzi przejrzeli na oczy dopiero po artykule w gazecie, a tamten się wyprowadził - widać się wstydzi swojego czynu, i dobrze."

Mądrze napisane...
Co się z ludźmi dzieje?

Mądrze napisane? Ja po prostu własnym oczom nie wierzę! Gosia, zatem ja jestem takim beznadziejnym przypadkiem! Przyznaję się bez bicia! Nie wiem co się dzieje u moich sąsiadów z góry ani u pani, która mieszka pode mną! Nie interesuje się życiem prywatnym sąsiadów dopóki ktoś mnie wyraźnie o pomoc nie poprosi. Wtedy, to inna rozmowa. Jak to sobie wyobraża autor cytowanego postu, że sąsiad ma tej pani kupować wyposażenie do tłumienia hałasu? Za swoją kasę? Codziennie wpadać z uprzejmym zapytaniem czy czegoś nie trzeba? Może jeszcze okna umyć i obiad ugotować w ramach pomocy sąsiedzkiej? Ja Cię proszę, bez przesady, bez przesady... skoro chora pani jest na tyle chora, że potrzebuje opieki, a rodzina się nią nie zajmuje, powinny to robić służby społeczne do tego powołane, a takie są. Nie każdy bowiem dobrze się czuje w obliczu presji pomocy oraz sprawdza się w roli opiekunki domowej, pielęgniarki czy kogoś w tym rodzaju. Ja osobiście się nie czuje dobrze. Mogę opiekować się swoimi bliskimi, pomóc sąsiadom, kiedy pomoc jest niezbędna, ale... nie dajmy się zwariować!
PS. Uważam również, że gdyby owa chora kobieta zachowywała się z klasą, to na 100% sąsiad nie wszcząłby od razu kroków z policją włącznie, tylko najpierw przyszedłby sam na górę i poprosił o ciszę. Zatem, od razu w mojej głowie rodzą się podejrzenia, że owa chora kobieta, postanowiła zamanipulować odczuciami ludzkimi wykorzystując do tego swoją chorobę. Takie mam podejrzenia. Jaka jest prawda? Wie chyba tylko ona.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Joanna C.:

Mądrze napisane? Ja po prostu własnym oczom nie wierzę! Gosia, zatem ja jestem takim beznadziejnym przypadkiem! Przyznaję się bez bicia! Nie wiem co się dzieje u moich sąsiadów z góry ani u pani, która mieszka pode mną! Nie interesuje się życiem prywatnym sąsiadów dopóki ktoś mnie wyraźnie o pomoc nie poprosi. Wtedy, to inna rozmowa. Jak to sobie wyobraża autor cytowanego postu, że sąsiad ma tej pani kupować wyposażenie do tłumienia hałasu? Za swoją kasę? Codziennie wpadać z uprzejmym zapytaniem czy czegoś nie trzeba? Może jeszcze okna umyć i obiad ugotować w ramach pomocy sąsiedzkiej? Ja Cię proszę, bez przesady, bez przesady... skoro chora pani jest na tyle chora, że potrzebuje opieki, a rodzina się nią nie zajmuje, powinny to robić służby społeczne do tego powołane, a takie są. Nie każdy bowiem dobrze się czuje w obliczu presji pomocy oraz sprawdza się w roli opiekunki domowej, pielęgniarki czy kogoś w tym rodzaju. Ja osobiście się nie czuje dobrze.


Wiesz, różni są ludzie :o) Na mojej ulicy jedna ze starszych pań była obłożnie chora i sąsiedzi podzielili się na dyżury, bo na opiekę społeczną nie było co liczyć. Sprzątali, robili zakupy i załatwiali wszystkie sprawy. Nie było problemu gdy trzeba było kupić drogą maść na odleżyny - po prostu jeden z sąsiadów poszedł i kupił. Ktoś inny za darmo pospawał pęknięty grzejnik, jeszcze ktoś inny kupił i ubrał choinkę :o) Nawet Wigilię jej urządzili :o) Posiedzieli aby nie była sama.

Owszem, trudno trafić na takich dobrych ludzi - ale wierz mi - oni są :o)

I moim zdaniem powinno się dążyć do takiego właśnie obrazu sąsiedztwa. Czasem wystarczy rozmowa...czasem chory lub nieszczęśliwy tylko tego potrzebuje.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Joanna C.:
Nie interesuje się życiem prywatnym sąsiadów dopóki ktoś mnie wyraźnie o pomoc nie poprosi. Wtedy, to inna rozmowa.


Rzecz w tym że ci najbardziej potrzebujący nie poproszą. Zazwyczaj nie chcą innym zawracać głowy swoimi problemami...

A nawet jeśli ta pani zastukała laską w podłogę albo rozżalona samotnością i bólem fizycznym krzyknęła kilka razy.
Czyż to nie jest powód aby pójść tam i spytać czy coś się stało i jak można pomóc?

A jeśli by się przewróciła i potrzebowała pomocy lekarskiej? Gdyby wszyscy myśleli tak jak Ty, wiele takich osób niepełnosprawnych umarłoby w swoich domach, bo pies z kulawą nogą by do nich nie zajrzał.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Kiedyś czytałem, że za granicą np. w USA wpierw proszą o ciszę a dopiero potem wzywają policję.

konto usunięte

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

OK, ja widzę, że na tym forum sami szlachetni, tylko ja taki wyrodek jestem. Zatem bijcie się w piersi! Mówcie o tym co sami zrobiliście kiedykolwiek. Ja zaczynam: moja sąsiadka z dołu, emerytowana nauczycielka, chodzi teraz o lasce, ale jak czegoś potrzebuje, to potrafi do mnie zatelefonować i czasami nosimy jej cięższe zakupy. Nic niezwykłego. Uważam, ze jak ktoś potrzebuje pomocy, to powinien nauczyć się o nią prosić. To zwyczajne, ludzkie podejście do sprawy. A nie żebym ja była zobligowana w jakiś sposób dowiadywać się czy czasami u mojego sąsiada się źle nie dzieje...
PS. A interesowanie się na siłę kimkolwiek uważam za nieetyczne. Ktos sobie może tego nie zyczyć. Zwyczajnie i po prostu.Joanna C. edytował(a) ten post dnia 22.12.10 o godzinie 15:33

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Swoją drogą łatwo tutaj popaść w przesady. Z jednej strony kompletna izolacja od tego, koło kogo żyjemy, z drugiej strony uciążliwa wścibskość. Jedni potrafią to rozgraniczyć i gdy usłyszą "łubudu" i krzyk a potem martwą ciszę, to wskoczą w gacie i zapytają, czy wszystko OK, a jak OK, to przepraszam i dobranoc. Inni - nie i będą uważać, że jeśli już robią "taaaaką łachę", to mają prawo interesować się życiem sąsiadów w szerokim wymiarze. A z kolei nie ma nic gorszego, niż wścibski sąsiad, w dodatku plotkarz i moralista. Trzeba tu nieco wyczucia, a z tym, niestety, jest "ciulato".

Co zaś do choroby, nawet niekoniecznie przewlekłej (bo często pacjenci po prostu przyzwyczajają się do zmian, co innego - na początku choroby), ale w danej chwili mocno nas ograniczającej - złość na własną bezradność, na utratę sprawności, do której przywykliśmy przez dziesięciolecia, potrafi wyzwolić silne emocje. Czasem i szklanką się rzuci, pięścią w stół uderzy, "kurwami" sypnie.

PS: Asiu, masz rację, ja też nie jestem z tych, którzy robią w nowym miejscu wywiad środowiskowy i zamieniają się w pomoc społeczną. Ale tak z drugiej strony - niejednego chorego człowieka bardzo boli taka prośba o pomoc. Jest mu wstyd, że zabiera innym czas, że nie jest samodzielny, w dodatku jest wściekły na siebie, że sam nie może sobie poradzić. Jeśli ta pani dzwoni do Ciebie, to też jej zapewne nie jest łatwo i "gryzie" ją to. Z drugiej strony wielu ludzi wykorzystuje cudze dobre serce i to bezwzględnie.

Nie ma tu reguł. Wszystko weryfikuje życie. Grunt może nie w tym, by być Samarytaninem 24/7, mając swoje życie i swoje problemy, tylko żeby nie okazać się skurwysynem w razie czego :)Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 22.12.10 o godzinie 15:35
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Joanna C.:
OK, ja widzę, że na tym forum sami szlachetni, tylko ja taki wyrodek jestem.
Nie prawda.
Raz sąsiedzi zgłosili się z pomocą do mnie.
Niestety babcia zaczęła mi gadać bym nie wpuszczał, bo nie znam itp., itd. Zdenerwowałem się na tyle, że nie byłem niestety w stanie jakoś normalnie zareagować i pomóc.
Niestety starsi ludzie potrafią wyprowadzić z równowagi.
Teraz mi głupio.

konto usunięte

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Marcin Południkiewicz:
Joanna C.:
OK, ja widzę, że na tym forum sami szlachetni, tylko ja taki wyrodek jestem.
Nie prawda.
Raz sąsiedzi zgłosili się z pomocą do mnie.
Niestety babcia zaczęła mi gadać bym nie wpuszczał, bo nie znam itp., itd. Zdenerwowałem się na tyle, że nie byłem niestety w stanie jakoś normalnie zareagować i pomóc.
Niestety starsi ludzie potrafią wyprowadzić z równowagi.
Teraz mi głupio.

Bardzo dobrze Cie rozumiem, Marcinie :)

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Z tymi sąsiadami to różnie bywa... :)
http://grono.net/nie-lubie-mego-sasiada/topic/161004/s...?
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

drżę już cały, gdyż moja kotka ma zwyczaj galopować po mieszkaniu od 3 do 5 rano, a nie mam dywanów więc galop jest doskonale słyszalny. Ja tam śpię twardym snem i potrafię się wyłączyć...

Cała nadzieja w tym, że walenie policji do drzwi też raczej mnie nie obudzi...

Z drugiej strony Dżamilka przyjmie każdą naganę z wrodzoną jej gracją i nawet pomacha sędzi z wdziękiem ogonem...Adam Bulandra edytował(a) ten post dnia 23.12.10 o godzinie 23:38
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Daniel D.:
Cierpiąca na stwardnienie rozsiane Danuta Świtała, która podczas ataku choroby zakłóciła ciszę nocną, została ukarana naganą. - To kara wychowawcza, a nie represyjna - stwierdził sąd
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8850240...

Szkoda, że policja i wymiar sprawiedliwości nie są tak skuteczni w ściganiu i karaniu w innych sprawach... ale cóż, prawdziwych przestępców złapać trudniej.
Tu widział bym wine po stronie nadgorliwego sasiada, który dał zgłoszenie na policję a nawet nie porozmawiał z sasiadką.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 29.12.10 o godzinie 22:29

konto usunięte

Temat: Kara dla chorej na SM za zakłócanie ciszy nocnej

Adam Bulandra:
drżę już cały, gdyż moja kotka ma zwyczaj galopować po mieszkaniu od 3 do 5 rano, a nie mam dywanów więc galop jest doskonale słyszalny. Ja tam śpię twardym snem i potrafię się wyłączyć...

Cała nadzieja w tym, że walenie policji do drzwi też raczej mnie nie obudzi...

Z drugiej strony Dżamilka przyjmie każdą naganę z wrodzoną jej gracją i nawet pomacha sędzi z wdziękiem ogonem...Adam Bulandra edytował(a) ten post dnia 23.12.10 o godzinie 23:38

Mój kot Bimber też galopuje! :) Ja nie wiem skąd się wzięło powiedzenie o cichym chodzie kota. Potrafi iść cicho, ale jak zagalopuje... :) Dobrze, że moja sąsiadka z dołu mało wrażliwa na takie galopady jest... :) Za to nade mną między 4 rano a 6 ktoś cały czas stuka chodakami, ale jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy wzywać w tej sprawie stróżów porządku.

Następna dyskusja:

Kara dla stacji TV za "obra...




Wyślij zaproszenie do