Temat: Wakacje
Ja dla odmiany chciałbym żeby w tym kraju było trochę mniej długich weekendów, wakacji, świąt i tym podobnych. Czasami odnoszę wrażenie, że tu jest wolne na okrągło, a ludzie narzekają, że gospodarka źle funkcjonuje. Jak ma funkcjonować dobrze skoro nie ma komu wytwarzać PKB bo wszyscy wypoczywają?
W listopadzie wolne zaczyna się od święta zmarłych, kiedy większość bierze jakieś wolne dni dodatkowo, później następuje amok przed Bożym Narodzeniem, przez miesiąc ledwo co udaje się załatwić bo wszyscy są opętani przygotowaniami do świąt, a na dwa tygodnie przed już w ogóle mało kogo można zastać w godzinach pracy bo pod pozorem "spotkań służbowych" gonią na zakupy. Po Sylestrze tydzień przerwy od świętowania, a później znowu - przygotowania do ferii i wyjazdy na ferie. Następnie to samo powtarza się przed Wielkanocą, a później seria "długich weekendów", które zmniejszają efektywność pracy przez następne tygodnie. Bo jeśli nawet osoby są w biurze to i tak zajmują się najbardziej ochoczo planowaniem wyjazdów zamiast wykonywaniem obowiązków. A później wakacje. I znowuż w większości firm nie ma osób decyzyjnych, nic się nie dzieje, zastój.
Do pracy w tym kraju nadaje się tak naprawdę tylko wrzesień i październik. W tym czasie ludzie w miarę interesują się czymś innym niż urlopy.
Proszę mnie źle nie zrozumieć, bo nie chciałbym nikogo z Państwa urazić, ale spędziwszy z rodzicami większą część dzieciństwa i młodości w krajach skandynawskich czuję się w Polsce jakby trwały tutaj permanentne wakacje. Oczywiście odpoczynek jest rzeczą absolutnie konieczną, ale ważne są też proporcje.