Michał
C.
...umiarkowanie w
dążeniu do prawdy
nie jest cnotą...
Temat: Częstochowa to tylko medaliki?
Hubert Z.:
Michał C.:
I tu wlasnie problem ze ciezko oszacowac ile tak naprawde ludzi przyjezdza w rejon czestochowy i przy okazji na JG a ile tylko na JG.
Nie łudź się że turysta przyjeżdża na Jurę po to aby przypadkiem wpaść na jasną. Klasztor jest największym zabytkiem a ja wcześniej chciałem zwrócić uwagę, że nie każdy odwiedzający to pobożny wierny. Sam kilkakrotnie nocowałem osoby które Jasną Górę chciały zobaczyć ze względu na barok a nie sanktuarium.
Oczywiscie JG jest najwazniejszym pod wzgledem turystycznym miejscem w Czestochowie, ale jest grupa ludzi ktorzy przyjezdzaja w roznych celach w okolice Czestochowy i przy okazji przyjezdzaja na JG.
Nie wiem jak ty ale wycie pod moimi oknami o 5 rano w srodku lata mnie letko irytuje. (mimo ze do halasu jestem przystosowany bo mieszkam obok akademikow)Skoro tych 2 jest w nadmiarze to trzeba by sie skupic na zwiekszeniu ilosci tych 1.
Od nadmiaru głowa nie boli :) Rozumiem że frustruje cie widok pielgrzymek :)
Bardziej promować Częstochowę poprzez Jurę jako element atrakcji turystycznych Częstochowy, niż promować samą Jurę bez określenia wyraźnej roli naszego miasta w tym, gdyż to nie ma sensu. Natomiast samo określenie Częstochowy jako pktu wypadowego na Jurę jest też niesprawiedliwe bo wyżyna ciągnie się od Krakowa do Wielunia
W tym sensie pisalem, ale uwazam ze promowanie cz-wy jako miejsca wypadowego jest jak najbardziej OK.
Okolice to już nie Częstochowa. Zabytki Poznania są w Poznaniu :)Ja jestem za promocja okolic czestochowy jako atrakcji turystycznej dla osob ja odwiedzajacych. Poza tym czy czasem administracyjnie te najblizsze okolice nie podlegaja pod czestochowe?
Chcemy promować Częstochowę czy Olsztyn, Bobolice, Mirów?
O poznaniu pisalem w sensie ze brak promocji zabytkow, czy atrakcji turystycznych prowadzi do tego ze nikt o nich nie wie. I pewnie w wielu miastach jest ten problem.
Ja sie absolutnie nie upieram ze w czestochowie centralnym w miescie jest stary rynek. Problem w tym co zreszta widac w innych miastach ze ludzie wola isc na rynek bo tam jest blisko z 1 miejsca do 2 a aleje czy jakies inne dlugie ulice sa za bardzo rozciagniete - przynajmniej tak mi sie wydaje.Poza tym jak dla mnie wystepuje u nas problem "centralnego placu zabaw" jakim jest rynek w innych miastach.
Nie upierajmy się że centralnym pktem miasta jest stary rynek. Nasze miasto nie jest Krakowem z centralny "plac zabaw" to jednak aleje.