konto usunięte

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Polecam świetny tekst użytkownika Goldmoon'a o tym , co działo się wczoraj na Starym Rynku.

"Wieczorem dnia wczorajszego na ubitym polu zwanym potocznie Starym Rynkiem Bydgoszczy, zbierać się zaczęły siły zbrojne Krzyżaków, by zgodnie z zapowiedzią zewrzeć szyki w słusznej walce o swe idee. Zbierała się sama elita. Weterani walk wszelakich. Doświadczenie z nich bijące widoczne było na każdym kroku. Każde ich ponure spojrzenie mroziło krew w żyłach przypadkowych przechodniów.

Nikt chyba się nie spodziewał, że ktoś odważy się stawić im czoła.

A jednak znaleźli się tacy śmiałkowie. Chciało by się rzec, że zbuntowany kwiat młodzieży Bydgoskiej zmobilizował swe szeregi i postanowił stanąć w szranki z ciężkozbrojnymi Krzyżakami. Dawid przeciw Goliatowi. Bo taki był stosunek sił. Z jednej strony kolorowa, roześmiana i ruchliwa mała grupa młodzieży, a z drugiej strony zwarte, szare i ponure szeregi ...


Dobra. Starczy tego bajdurzenia. Może jednak poprzestańmy na faktach.

A faktem powszechnie chyba znanym była zapowiedziana na wczoraj manifestacja w obronie krzyża. Mniej znanym faktem natomiast była szykowana przez grupę młodzieży kontrmanifestacja. Choć może trzeba by to raczej nazwać humorystycznym happeningiem. Bo takie było założenie głównego organizatora. I zamierzenie swe osiągnął w 100%.
Kolorowa i roześmiana grupa około 20 - 30 osób, która kilka minut po godzinie dwudziestej pojawiła się na płycie Starego Rynku przyciągała wzrok oraz wywoływała uśmiech na twarzach wielu bydgoszczan, którzy przechodzili przez Stary Rynek bądź siedzieli w okolicznych ogródkach piwnych. Oczywiście ze strony manifestujących (około 300 osób) były to raczej spojrzenia pełne gniewu, oburzenia i potępienia. Gdyby wzrok potrafił zabijać to zapewne nie obyłoby się bez ofiar.
Na szczęście uniknięto tego. Nie doszło także do żadnych rękoczynów czy przepychanek. Choć nie obyło się bez kilku gorących wymian zdań. Być może wpływ na to miały zwiększone siły policji i straży miejskiej, które stały w pogotowiu w pobliskich uliczkach.
Zaznaczyć trzeba, iż obie grupy zgłosiły fakt manifestacji w Urzędzie Miasta i Policji. Obie grupy miały zezwolenie na swoje działania.

Plan zgromadzenia zwolenników Prawa i Sprawiedliwości oddających hołd ofiarom smoleńskiej katastrofy był prosty. Odczytanie apelu Klubu Gazety Polskiej odnośnie wyjaśnienia sprawy katastrofy smoleńskiej, ułożenie przed pomnikiem Walki i Męczeństwa krzyża z kwiatów i zniczy, odmówienie wspólnie modlitwy i odśpiewanie kilku pieśni (m.in. "Ojczyzna ma, tyle razy we krwi skąpana", "Rota", "Pieśń Konfederatów Barskich" itp.). I plan ten konsekwentnie był realizowany mimo uczestników happeningu, którzy głośno skandowali hasła: "Gdzie jest krzyż!, gdzie jest krzyż!”, "Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest wolską, a Polak burakiem" (nawiązując do przejęzyczenia Jarosława Kaczyńskiego śpiewającego hymn państwowy), "Jarek na Wawel” i "Spieprzaj dziadu”. Dodatkowo co jakiś czas grupa ta robiła kilka okrążeń wokół zgromadzonych pod pomnikiem. Oczywiście cały czas skandując swoje hasła. Zazwyczaj byli ignorowani ale kilka razy zdarzyło się, że starsi ludzie nie wytrzymywali i rozgorączkowani dopytywali się: "Kto was tu nasłał, kto wam zapłacił?" czy też "Hitler by z wami zrobił porządek!" (sic!).

Osobiście sam na własnej skórze doznałem nieufności i niechęci zgromadzonego tłumu gdy w pewnym momencie grzecznie poprosiłem pewną panią o przesunięcie się bym mógł przejść i zrobić zdjęcie. Pani się zgodziła. Zrobiłem dwa kroki i zacząłem robić zdjęcia. I wtedy usłyszałem za plecami:
- Choć nie wiem czy powinnam.
- Dlaczego? [błyskawicznie się obróciłem]
- Bo nie wiem kim pan jest.
- Normalnym człowiekiem.
- No ale pan jakoś tak dziwnie wygląda.
- Bo noszę na szyi arafatkę?
- Nie no ... ale może pan jest z Wyborczej?
- Może pani być spokojna. Nie jestem z Wyborczej. [wróciłem do fotografowania]

Wnioski z tej wymiany zdań proszę sobie wyciągnąć samemu.

Większość ludzi, którzy przebywali tego dnia na Starym Rynku po kilku minutach obserwacji tej konfrontacji obu grup traciła jednak zainteresowanie całym tym zamieszaniem i wracała do swoich spraw. Spacer czy też piwko w gronie znajomych okazywało się jednak ciekawsze. Znalazły się jednak osoby, które z uwagą obserwowały co się dzieje i wyrażały swoje zdanie. Jedni popierali obrońców krzyża a inni z uśmiechem wyrażali swoje poparcie dla młodzieży protestującej przeciw całej tej sytuacji.

Scenka okolicznościowa. Ludzie po zakończeniu manifestacji zaczynają się rozchodzić do domów. Z boku grupy kontrmanifestujacych, w odległości około 10 - 15 metrów stała dziewczynka lat około 12 - 14. Jak się okazało czekała na mamę, która brała udział w spotkaniu obrońców krzyża. Mam wychodzi z tłumu i zmierzając w kierunku córki już z daleka wykrzykiwała:
- To Ty do cholery jasnej TUTAJ Z NIMI stałaś?!!! Miałaś stać tam!
- Ale mamo, ja tu obok ...
- Ani słowa! Marsz do domu!
- Ale ...

Całe to wczorajsze wydarzenie pokazuje jednak, że nie tylko Warszawę ogarnia amok walki o krzyż. Nie tylko w Warszawie atmosfera jest gorąca. Pokazuje jednak także, że można się temu przeciwstawić luzactwem, humorem i kpiną. Pytanie tylko czy wszyscy tą kpinę zrozumieją?

Jak dla mnie ... 1 : 0 dla młodzieży. Ale mecz nadal trwa"
Tomek Hoppe

Tomek Hoppe media / marketing /
social media / video
production

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

No jak dla mnie to wynik jest 0:1 i czuje, że cała Polska sobie strzeliła szmaciarskiego samobuja... Z jednej i drugiej strony jest jakaś obyczajowa żenada...

A na górze władz świeckich i kościelnych nikt nie zabiera głosu , sytuacja dla mnie jest strasznie chora i smutna dla nas wszystkich , szkoda że te wszystkie lata wolnej Polski nie nauczyły nas sztuki dialogu społecznego i kompromisu
Karol P.

Karol P. Technical Project
Manager,
Alcatel-Lucent
Espana

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Małgorzata Dziemitko-Gwiazdowska:
Polecam świetny tekst użytkownika Goldmoon'a o tym , co działo się wczoraj na Starym Rynku.
Mam
wychodzi z tłumu i zmierzając w kierunku córki już z daleka wykrzykiwała:
- To Ty do cholery jasnej TUTAJ Z NIMI stałaś?!!! Miałaś stać tam!
- Ale mamo, ja tu obok ...
- Ani słowa! Marsz do domu!
- Ale ...

Całe to wczorajsze wydarzenie pokazuje jednak, że nie tylko Warszawę ogarnia amok walki o krzyż. Nie tylko w Warszawie atmosfera jest gorąca. Pokazuje jednak także, że można się temu przeciwstawić luzactwem, humorem i kpiną. Pytanie tylko czy wszyscy tą kpinę zrozumieją?

Jak dla mnie ... 1 : 0 dla młodzieży. Ale mecz nadal trwa"

Caly ten opis naprawde mrozi krew w zylach, a juz szczegolnie ostatnia scena opisana w tak realistyczny sposob pokazuje prawdziwa twarz zacofanej katokomuny! Jak dobrze, ze sa na tym swiecie jeszcze swiatli ludzie, ktorzy maja odwage w tych ciemnych czasach dac odpor tym ciemnogrodzkim praktykom!!!!!11111jedenjedenjeden

Litosci, ja prosze...

konto usunięte

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Mnie rozbawił, a może po prostu zmartwił wpis z wyborczą...

Ja rozumiem, że ludzie (szczególnie Ci starsi) mają swoje przyzwyczajenia, swoje zabobony i rzeczy, w które wierzą...i czasami staram się próbować zrozumieć....ale trudno się godzić na pewne zachowania, które powinny się zmieniać wraz z rozwojem ludzkości
Karol P.

Karol P. Technical Project
Manager,
Alcatel-Lucent
Espana

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Małgorzata Dziemitko-Gwiazdowska:
Mnie rozbawił, a może po prostu zmartwił wpis z wyborczą...

Ja rozumiem, że ludzie (szczególnie Ci starsi) mają swoje przyzwyczajenia, swoje zabobony i rzeczy, w które wierzą...i czasami staram się próbować zrozumieć....ale trudno się godzić na pewne zachowania, które powinny się zmieniać wraz z rozwojem ludzkości

Kto decyduje o tym, ze jakies zachowania powinny sie zmieniac i kto decyduje o tym, jakie zachowania sa dobre, a jakie zle?

A poza tym ganisz za zachowanie z wyborcza, wiec jak rozumiem do radia Maryja masz rownie 'pozytywny', a przynajmniej neutralny stosunek? ;)

konto usunięte

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Primo, nikt nie decyduje, po prostu uważam (zupełnie subiektywnie), że zbyt wiele jest rzeczy, które powinny ulec zmianie wraz z rozwojem (np. kościół)

Jeśli chodzi o Radio Maryja, to z całym szacunkiem do mojej śp. babci, nie cierpię. Ale to wszystko jest kwestiami spornymi. Jedni będą fanatykami, wierząc, że robią to w imię kościoła, inni przemilczą, jeszcze inni będą traktowani jako "dziwni" bo noszą arafatki.
Artur Sójka

Artur Sójka Zamieniam kontakty
na kontrakty

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Powyższe wypowiedzi rozumiem tak:

Jeśli ktoś nie cierpi Wyborczej to jest zacofańcem i trzeba przeciwko niemu protestować, zabrać mu dowód w czasie wyborów itp.

Jeżeli ktoś nie cierpi Radia Maryja to jest ok.

Dobrze rozumiem?
Karol P.

Karol P. Technical Project
Manager,
Alcatel-Lucent
Espana

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Małgorzata Dziemitko-Gwiazdowska:
Primo, nikt nie decyduje, po prostu uważam (zupełnie subiektywnie), że zbyt wiele jest rzeczy, które powinny ulec zmianie wraz z rozwojem (np. kościół)

Ja zupelnie subiektywnie uwazam, ze zmiany czegokolwiek tylko dlatego, zeby 'isc z duchem czasu' sa o kant stolu rozbic. I mysle ze tutaj po prostu trzeba dyskutowac o konkretnych sprawach bo ogolnikami mozna sie przerzucac do woli.
Jeśli chodzi o Radio Maryja, to z całym szacunkiem do mojej śp. babci, nie cierpię. Ale to wszystko jest kwestiami spornymi. Jedni będą fanatykami, wierząc, że robią to w imię kościoła, inni przemilczą, jeszcze inni będą traktowani jako "dziwni" bo noszą arafatki.

Wiesz, ja jako przedstawiciel zacofanej i homofobicznej czesci spoleczenstwa, patrzac na zdjecia z tej calej hucpy z makaronem tez pomyslalem, ze Ci ludzie sa nieco dziwni. Poza tym w artykule jest napisane, ze tamta Pani powiedziala, ze kolega fotograf po prostu dziwnie wyglada (co moze byc prawda), ale zaprzeczyla, ze mowi tak z powodu arafatki - z ta arafatka kolega piszacy artykul sam wyskoczyl, wiec moze sam ma jakis okreslony powod zeby w niej chodzic, ergo: identyfikuje sie z protestujaca mlodzieza.
A tak btw, nie sadze zeby Ci ludzie ktorzy 'bronia krzyza' robili to w imie kosciola. Jestem za to przekonany, ze robia to w imie obrony wartosci, ktore uwazaja za swiete i wazne ze swojego punktu widzenia. Inna kwestia kto im te priorytety 'ustawia', ale na pewno nie jest to 'kosciol', a co najwyzej jego malo znaczacy odlam (tak, wbrew temu co sie wszystkim wydaje, to RM chyba nie ma takiego wplywu na ludzi jaki sie probuje pokazac)

konto usunięte

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Cienka jest granica między "luzactwem, humorem i kpiną" a szyderstwem i brakiem szacunku do drugiego człowieka, bez względu na jego światopogląd. Dla mnie cytowane hasła padające z ust "luzackiej" młodzieży śmieszne nie są.

Sama idea "kontrmanifestacji" wyrasta z praw demokracji i to jest ok. Nie jest ok, kiedy jeden fanatyzm zwalcza się drugim. Niektóre hasła demonstracji w Warszawie ubawiły mnie setnie*, inne zniesmaczyły.

Można wyśmiać ideę nie ośmieszając człowieka, który za nią stoi. Taka jest subtelna różnica między ironią a szyderstwem. Szkoda, że w polskiej mentalności takie rozróżnienie występuje niezwykle rzadko.

* "Usuńcie wreszcie ten pałac sprzed krzyża" :)

konto usunięte

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...


Obrazek

http://demotywatory.pl/1957248/HipokryzjaMałgorzata Dziemitko-Gwiazdowska edytował(a) ten post dnia 12.08.10 o godzinie 21:47
Artur Sójka

Artur Sójka Zamieniam kontakty
na kontrakty

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

A odpowiesz na moje pytanie?

konto usunięte

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Nie twierdze, że jak ktoś nie cierpi Wyborczej to jest zacofańcem i jak nie cierpi RM to jest ok. Daleka jestem od takich sądów.

Bardziej w tej części tekstu chodziło mi o to, że oceniamy ludzi po tym jak wyglądają, co czytają, dla kogo pracują...a nie za to co robią.

Nie utożsamiam się z tym co jest przekazywane przez Radio Maryja, bo nie utożsamiam się też z niechęcią do homoseksualistów czy związków przedmałżeńskich... Nie lubię jak ktoś wyzywa moich znajomych od żydów. W ogóle nie lubię jak ktoś się wyzywa od czegokolwiek.

Taką tragedię można było spokojnie uczcić minutą ciszy, można było upamiętnić ją informacją o tragedii w postaci tablicy pamiątkowej. Nie trzeba z tego robić wojny religijnej czy politycznej.
Artur Sójka

Artur Sójka Zamieniam kontakty
na kontrakty

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Ale wkleić "wyzywającego" demotywatora to lubisz ;)

konto usunięte

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Jeśli twierdzisz, że taki jest
Artur Sójka

Artur Sójka Zamieniam kontakty
na kontrakty

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Małgorzata Dziemitko-Gwiazdowska:

Nie trzeba z tego robić wojny religijnej czy politycznej.
W wojnę są zaangażowane min. dwie strony. Wystarczyło siedzieć cicho. Dać im pomodlić się przy krzyżu ze zniczy i by się po kościach rozeszło. A tak głupie konflikty z W-wy są eksportowane do Bydgoszczy.
Tomek Hoppe

Tomek Hoppe media / marketing /
social media / video
production

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Głupie konflikty rodzą się tylko z głupoty i ograniczenia ludzi , braku postrzegania świadomości poprzez własną głowę a tylko i wyłącznie poprzez głowy redaktorów z GW lub RM
używam tutaj gazety wyborczej i radia maryja raczej jako stereotypowego przykładu , ale chyba w tym tkwi szkopuł podziału społeczeństwa że wielu z nas w swojej głupocie nie potrafi wysnuć wniosków z poszczególnych wydarzeń tylko kieruje się tym co usłyszą w radio , w tv lub przeczytają w gazecie.

Generalnie starałem się nie stawać po żadnej ze stron konfliktu , ale dziś to się zmieniło , sam raczej nie jestem wierzący , ale znam ludzi bardzo religijnych i w geście solidarności z nimi staje po stronie tych co chcą ten krzyż przenieść sprzed pałacu , powód ?
wstaje sobie dziś raniutko , odpalam telepudło tvn24 i moim zaspanym oczom (aczkolwiek na tyle byłem już obudzony , że widziałem dokładnie) ukazała się moja faworytka - z transparentem "chuj wam w twarz - krzyż jest nasz"

także tego.... myślę , że naprawdę szkoda naszych młodych i światłych umysłów by zaśmiecać nasze myśli takimi ludźmi.

Myślę tak sobie tylko , że mamy tutaj dobry przykład jak bardzo nie zastąpiony był dla nas Wojtyła , myślę że załatwienie tego konfliktu zajęło by mu góra jedno zdanie.

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

A ja sądzę /pójdę jeszcze dalej/ że gdyby żył Wojtyła to do konfliktu by nie doszło. Nikt by się nie odważył (chodzi mi o tzw obrońców).
Karol P.

Karol P. Technical Project
Manager,
Alcatel-Lucent
Espana

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Małgorzata Dziemitko-Gwiazdowska:
Bardziej w tej części tekstu chodziło mi o to, że oceniamy ludzi po tym jak wyglądają, co czytają, dla kogo pracują...a nie za to co robią.

Nie widze w tym nic zdroznego. To jak wygladamy to (w wiekszosci) nasz swiadomy wybor i sygnal dla otoczenia - ubierajac sie w okreslony sposob dajemy najlepszy znak jak chcemy byc postrzegani. Podobnie z czytaniem - oczywiste jest, ze czytamy rzeczy ktore nas interesuja i z ktorymi sie zgadzamy.

Taką tragedię można było spokojnie uczcić minutą ciszy, można było upamiętnić ją informacją o tragedii w postaci tablicy pamiątkowej. Nie trzeba z tego robić wojny religijnej czy politycznej.

Najwyrazniej wiele osob po 10 kwietnia uznalo, ze minuta ciszy jest niewystarczajaca i gromadzilo sie przed Palacem Prezydenckim, oddawalo hold przed trumnami Pary Prezydenckiej itp. Wez pod uwage, ze wojna ktora teraz sie toczy ma wspolwinnych po obu stronach barykady i obwinianie za nia prostych staruszkow jest daleko idacym uproszczeniem i splycaniem calej zaistnialej sytuacji (mowie o generalnej sytuacji po 10.IV, nie tylko napieciom zwiazanym z krzyzem)
Karol P.

Karol P. Technical Project
Manager,
Alcatel-Lucent
Espana

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

Tomek Hoppe:
Głupie konflikty rodzą się tylko z głupoty i ograniczenia ludzi , braku postrzegania świadomości poprzez własną głowę a tylko i wyłącznie poprzez głowy redaktorów z GW lub RM
używam tutaj gazety wyborczej i radia maryja raczej jako stereotypowego przykładu , ale chyba w tym tkwi szkopuł podziału społeczeństwa że wielu z nas w swojej głupocie nie potrafi wysnuć wniosków z poszczególnych wydarzeń tylko kieruje się tym co usłyszą w radio , w tv lub przeczytają w gazecie.

Nie zgadzam sie: jesli ktos jest glupi i ograniczony to nie mozna go ganic za to, co robi zle. Mozna i trzeba natomiast, ganic i pietnowac tych, ktorzy ta glupote wykorzystuja do wlasnych celow, wbrew interesom Panstwa. Ale tych ludzi o glupote i ograniczenie na pewno posadzac nie mozna.

Generalnie starałem się nie stawać po żadnej ze stron konfliktu , ale dziś to się zmieniło , sam raczej nie jestem wierzący , ale znam ludzi bardzo religijnych i w geście solidarności z nimi staje po stronie tych co chcą ten krzyż przenieść sprzed pałacu , powód ?
wstaje sobie dziś raniutko , odpalam telepudło tvn24 i moim zaspanym oczom (aczkolwiek na tyle byłem już obudzony , że widziałem dokładnie) ukazała się moja faworytka - z transparentem "chuj wam w twarz - krzyż jest nasz"

Masz jakis link, jestem ciekawy o co chodzi.

myślę , że naprawdę szkoda naszych młodych i światłych umysłów by zaśmiecać nasze myśli takimi ludźmi.
>

Wrecz przeciwnie, jesli masz mlody i swiatly umysl, to musisz go zaprzatac wlasnie takimi sprawami i ludzmi - inaczej Ci ludzie pojda za kim innym, a czy to wlasnie sie nie dzieje? Rozwazanie i analizowanie sytuacji spolecznej swojego Kraju nigdy nie jest, przynajmniej w moim mniemaniu, 'zasmiecaniem' umyslu, a wrecz przeciwnie - moze prowadzic do wielu ciekawych spostrzezen!
Tomek Hoppe

Tomek Hoppe media / marketing /
social media / video
production

Temat: W oparach absurdów czyli bydgoska wersja "wojny...

1. w sumie masz rację.
2. no nie nie mam linka widziałem to na tvn24 rano tam jest taka jedna gwiazda wiek ok 40-50 włosy spięte i takie śmieszne oksy i ona miała ten transparent , reporterka prosiła by przeczytała to hasło , ale jakoś nie chciała.
3. wiesz , no muszę/nie muszę może i kiedyś miałem na to ochotę ale z czasem stwierdzam , że nie warto... politykowanie zostawiam tym którzy mają predyspozycje prostytutek intelektualnych hehe... a sobie pozostawię to w czym jestem dobry.



Wyślij zaproszenie do