Temat: Prezydentowi Dombrowiczowi mylą się miasta
Jurek Woźniak:
CM UMK to bydgoska uczelnia, która formalnie jest częścią UMK w Toruniu. Ja tu nie widzę sprzeczności. Czesław widzi.
To nie jest 'widzimisię' Czesława. Tak stanowi ustawa
likwidująca AMB i wciągająca struktury AMB do struktur UMK. Tak mówi lista Uczelni na stronie Ministerstwa Zdrowia: uczelnią medyczną jest UMK w Toruniu. CM UMK formalnie nigdzie nie występuje jako samodzielna uczelnia, więc nie ma podstaw do mówienia o 'bydgoskiej uczelni'.
To, że się mówi wynika z innych przesłanek, które zaliczyłem do życzeniowych opowiastek miejskich.
Pytanie: w jaki sposób powstał twór CM UMK? Domyślam się, że mocą uchwały władz UMK. Nie znam tej uchwały, więc nie mogę się odnieść, ale z pewnością władze UMK nie mają prawnych możliwości utworzenia uczelni.
To jest zwykła czcza paplanina. Rozmawialiśmy o czym innym.
Nie jest to czcza paplanina, a rozmawialiśmy o sprawie kluczowej dla oceny przyznania nagród. Niestety, bez zapoznania się z podstawną prawną i uzasadnieniem przyznania nagród, ja nie potrafię definitywnie ocenić zagadnienia.
Ponadto, nadal uważam, że Czesław sieje dezinformację.
UDOWODNIJ!
To, co tu piszesz, to jest dokładnie czcza paplanina.
O tym, jak wygląda sprawa AMB i CM UMK można poczytać tu:
Pięć lat CM UMK. Czas na uniwersytet medyczny
To był błąd. Fuzja Akademii Medycznej w Bydgoszczy z UMK nie przyniosła spodziewanych korzyści. Wspólny szyld nie połączył potencjałów naukowych, nie udało się też zbudować metropolii intelektualnej
[...]
Skoro tyle jest minusów, to po co nam było to połączenie? Ówczesna rektor obawiała się, że zaledwie 20-letnia Akademia Medyczna zostanie sprowadzona do rangi małej uczelni zawodowej, bo nie ma ugruntowanej pozycji na rynku. Dziś Collegium Medicum, mimo że w tak niewielkim stopniu korzysta z potencjału innych wydziałów UMK, nie najgorzej radzi sobie na rynku. Kwestią kilkunastu miesięcy jest, aby uczelnia osiągnęła taki potencjał kadrowy, by stać się samodzielnym uniwersytetem medycznym. Z tej furtki skorzystały już Akademie Medyczne m.in. w Warszawie czy Gdańsku. W kraju zostały tylko dwie uczelnie medyczne działające pod wspólnym szyldem z uniwersytetami: w Krakowie i Bydgoszczy. Ta pierwsza nie dziwi, bo dotyczy jednego miasta. Druga od początku była nieco na siłę i pięć lat nie starczyło na dotarcie się. Nie pozostaje więc nic innego, jak życzyć Collegium Medicum, aby kolejną okrągłą rocznicę, obchodziło jako samodzielny uniwersytet medyczny.
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1,35594,7291684,P...
Sprawdziły się moje przypuszczenia, że był to pomysł nietrafiony.
---
pozdr.czes;-)