Temat: Kolejny przekręt prezydenta Dombrowicza?
Artur Sójka popełnił jeszcze kilka innych błędów. Pewnie dlatego, że o kontrargumenty na zarzuty gdańszczan nie zapytał ani MZK, ani UM. Najłatwiej będzie posłużyć się tekstem jego artykułu:
Artur Sójka:
>Statek o napędzie solarnym pływa od piątku po Brdzie. Jest to >prototyp łódki, którą zakupi miasto. Niestety bydgoszczanie nie >będą mieli okazji jej przetestować, choć będzie pływać do końca >Mistrzostw Świata.
To nie prototyp, tylko dostępny w sprzedaży egzemplarz łodzi produkowanej przez firmę YachtConcept.
>Pierwszy, dziewiczy rejs, mieszczącym 12 osób stateczkiem odbył w >piątek prezydent Konstanty Dombrowicz. Jest on zadowolony z >prototypu łódki, którą we wrześniu zakupi miasto. Zadowolenie >jest podwójne, gdyż będziemy mieli dwa egzemplarze statków 28 >osobowych.
Statek może zabrać na pokład maksymalnie 6 osób i 200 kg bagażu, nawet gdyby bagaż "wymieniał się" na ludzi, trochę do 12. brakuje.
>- Myślę, że to jest to, co będziemy mieli w Bydgoszczy >najpiękniejszego, najciekawszego, czyli ekologiczną komunikację >wodną. To bardzo ważne, jesteśmy pierwsi w Polsce. - mówił >prezydent.
Autor zastosował znaki interpunkcyjne charakterystyczne dla cytatu, jednak Prezydent nie wypowiedział tych słów w ten sposób. Czepiam się?
>Humor prezydentowi popsuli jednak pracownicy Wydziału >Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej.
Obecni na spotkaniu z dziennikarzami pracownicy PG nie reprezentowali uczelni, tylko prywatną firmę, nazwę mogę podać zainteresowanym, teraz nie pamiętam. Czy nie należało tego dopisać?
>Kiedy tylko dowiedzieli się o naszej łodzi przyjechali do >Bydgoszczy zobaczyć jak sprawa wygląda i dosadnie wyrazili swój >sprzeciw. Chodzi o procedury przetargowe. Miasto zakupi statki od >firmy niemieckiej, należącej do polskiego emigranta, Jędrzeja >Gawłowskiego, to wynik przetargu w którym gdańszczanie nie >startowali, mają jednak do niego zastrzeżenia.
Gdańszczanie startowali w przetargu i go przegrali. To dość istotna informacja, której autor nie mógł pozyskać, bo nie rozmawiał z UM, ani MZK.
>- Jesteśmy zawiedzeni dlatego, że termin był bardzo ostry. Zimą >postanowiono, że termin realizacji zamówienia to jest miesiąc >lipiec. Uznaliśmy, że nie ma szans, aby w terminie się wyrobić. >Dlatego zrezygnowaliśmy z tego będąc świadomi konsekwencji nie >przygotowania produktu na czas. I teraz, przyznam się szczerze, >jesteśmy zawiedzeni, bo okazuje się, że może wrzesień. No i >żałujemy bardzo, chcielibyśmy, żeby to był produkt polski, >uważamy, że moglibyśmy coś takiego stworzyć. - mówił Wojciech >Litwin.
Termin zmienił się na wrzesień, bo pierwszy przetarg został unieważniony. Ponadto, co znamienne, Panowie z Gdańska proponowali miastu zaprojektowanie i produkcję, firma Pana Gawłowskiego etap koncepcyjny ma już za sobą. Dodatkowo w przetargu zaoferowali łódź z mniejszą od wymaganej liczbą miejsc.
>Gdańszczanie deklarują, że dwa statki o oczekiwanych przez miasto >parametrach technicznych byliby w stanie zbudować za 1 500 000 >zł, firma Gawłowskiego otrzyma o 300 000 zł więcej.
A gdzie dopisek, że w/w informacje nie są ofertą w rozumieniu Prawa Handlowego ;) ?
>Zastanawiające jest również to, że prezydent Dombrowicz >deklarował, iż z tego co wie, firma Gawłowskiego jest jedyną w >Europie, która potrafi takie statki budować. Ma jednak mierne >informacje, gdyż oprócz gdańszczan budują takie łodzie >Szwajcarzy, a i angielski Hyde Park ma swoją jednostkę.
I ten angielski Hyde Park sam sobie ją wyprodukował? Siłami ogrodnika konstruktora-amatora i Pani od karmienia wiewiórek?
>Kiedy prezydent zszedł na ląd, a w próbny rejs udała się większa >część zgromadzonych dziennikarzy doszło do sprzeczki. Prezydent >Dombrowicz oskarżył gdańszczan o jątrzenie i niszczenie święta >Bydgoszczy, zagroził interwencją u rektora Politechniki. Sytuację >starał się uspokajać Maciej Grześkowiak, wiceprezydent Bydgoszczy.
>Faktem jest, że łódź może się podobać, jest ładna, komfortowa i >cicha. Nie straszy ptactwa, ani ryb wędkarzom. Jak ocenia Pani >Alicja, która z zaciekawieniem obserwowała stateczek - >Podejrzewam, że się przyjmie, tylko jak będzie pływać, kiedy nie >będzie słońca?
Tutaj autor próbuje manipulować czytelnikiem, sugerując, słowami Pani Alicji, że statek jest zależny od pogody. Jeśli słuchał fachowców na spotkaniu, wie doskonale, że tak nie jest, co mógłby w tekście dodać...
>Cieniem na całe przedsięwzięcie rzuca się jednak sposób w jaki >miasto statki kupuje.
Naprawdę? A sprawdził Pan Redaktor co ma na ten temat do powiedzenia dział zamówień publicznych MZK?
Byłem obecny na spotkaniu, brałem udział w rozmowie Panów z Gdańska z infobydgoszcz.pl. Uwiarygadnia mnie obecność na zdjęciu załączonym do artykułu, btw dziękuję Arturze ;)
Mam też nadzieję, że weźmiesz sobie do serca uwagi kolegi z Rzeczpospolitej. Wszystkim to wyjdzie na dobre.
Pozdrawiam