Sylwester T.

Sylwester T. Starszy Doradca
Leasingowy,
Santander Leasing SA

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Po trzecie: polityka dwóch stolic województwa i promowania Torunia sprawiła, że miasto to dostało mniej więcej tyle samo środków z UE, w przeliczeniu na mieszkańca dwa razy więcej niż Bydgoszcz.

Rozumiem więc niechęć do Torunia, co nie znaczy, że pochwalam.

To jak miasta są dotowane z UE nie powinno wpływać na niechęć bądź sympatię do żadnego z nich.
Umiejętność pozyskiwania środków z funduszy unijnych wynika tylko i wyłącznie ze skutecznych działań włodarzy miasta/samorządowców a nie murów starówki choć są piękne czy też w przypadku Bydgoszczy chwalonej Wyspy Młyńskiej.Sylwester Tomczak edytował(a) ten post dnia 03.10.11 o godzinie 21:09
Krzysztof W.

Krzysztof W. MARKETeer
________________MOV
ON LinkedIn

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

To nie tylko umiejętność włodarzy i samorządowców, ale równiez dobra wola i sprawiedliwość społeczna.
Dotować imprezy można np. pod pewnymi warunkami, strzelam, że się odbęda równiez w Toruniu. Budżet marszałka dysponuje środkami przekazywanymi nie w ramach RPO czy innych konkursów, ale wg woli dyspozytora tych środków.
Imprezy informacyjne i promujące dotacje z taką samą intensywnością można realizować i we Włocławku i w Bydgoszczy a nie tylko w Toruniu.
Samorzadowe spółki zatrudniające wielu pracowników i wydające wojewódzkie pieniądze również można tworzyć nie tylko w Toruniu ale i we Włocławku i w Bydgoszczy (dla zrównoważonego rozwoju), czego niestety nie widzę.Krzysztof W. edytował(a) ten post dnia 04.10.11 o godzinie 10:34

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Grzegorz Zawada:
Bydgoszcz jest czwartym miastem, w którym mieszkam dłużej.

U mnie podobnie. Mieszkałam w Bydgoszczy, Wrocławiu, Krakowie i Warszawie. Obecnie powróciłam z własnej, nieprzymuszonej woli do Bydgoszczy. Przy okazji przyciągnęłam tu swojego męża, który pochodzi z Dolnego Śląska i zawsze patrzył na Bydgoszcz, jak na miasto III kategorii. Obecnie sam stwierdza, że Bydgoszcz jest bardzo ładna i przyjazna do życia. Nie żałuje wyboru.
Ja sama bardzo lubię Bydgoszcz! Lubię architekturę bydgoską, wszechobecną secesję, mury pruskie, Wyspę Młyńską i Myślęcinek, bydgoskie kluby i restauracje - nie dorównujące krakowskim, ale o niebo fajniejsze od warszawskich. Lubię to, że wszędzie tu blisko, że można zabrać gości na spacer, spędzić miło dzien i nie wymęczyć się tak, jak w W-wie. Lubię to, że jest tu wiele imprez artystycznych, super filharmonia, opera i teatr, a jednocześnie ich ilość nie powoduje zobojętnienia na nie.
Lubię Bydgoszcz za jej skalę, ani za mała, ani za duża. Trochę kameralna. Uważam, że jest to świetne miejsce do życia!

A co do określania tożsamości, siła jest w różnorodności. Nie krytykujmy jej, bo ludzie są różni i każdy niech znajdzie tu coś dla siebie.Małgorzata Stolarska edytował(a) ten post dnia 04.10.11 o godzinie 12:37

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

bydgoskie kluby i restauracje - nie dorównujące krakowskim, ale o niebo fajniejsze od warszawskich

Ja też wyżej sobie cenię knajpy Krakowa czy Wrocławia niż stolicy ale jednak trzeba oddać sprawiedliwie, że i tak są wciąż lepsze niż bydgoskie a przede wszystkim bardziej zróznicowane. U nas większość lokali wygląda na zrobione metodą kopiuj-wklej, jak się nie spojrzy na szyld przed wejściem to można nie zorientować się gdzie się jest. Jedno w czym dogoniliśmy w/w miasta to ceny - w tym aspekcie można nawet pokusić się o stwierdzenie, że je przegoniliśmy.Piotr Kowalski edytował(a) ten post dnia 04.10.11 o godzinie 12:46
Artur Sójka

Artur Sójka Zamieniam kontakty
na kontrakty

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Piotr Kowalski:
U nas większość lokali wygląda na zrobione metodą kopiuj-wklej, jak się nie spojrzy na szyld przed wejściem to można nie zorientować się gdzie się jest. Jedno w czym dogoniliśmy w/w miasta to ceny - w tym aspekcie można nawet pokusić się o stwierdzenie, że je przegoniliśmy.

2 x się nie zgadzam

Jest spore zróżnicowanie.

Ceny są zdecydowanie niższe.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Artur Sójka:
Ceny są zdecydowanie niższe.

Potwierdzam, że zdecydowanie niższe.
Przynajmniej w porównaniu do W-wy, bo Kraków i Wrocław są może na podobnym poziomie. Myśmy przeprowadzili sie z W-wy i odczuwamy to zdecydowanie.
Zróżnicowanie w W-wie z pewnościa jest większe, bo więcej jest wszystkiego, ale ogólnie rzecz biorąc drogo, tłoczno, często kiepsko z jakością, no i wszechobecne selekcje na bramkach, jakieś karty klubowe itd (brrryyy!). Może ktoś to lubi (niektórych to z pewnością dowartościowuje, że mogą wejść do klubu, do którego inni nie mogą), ja nie. Dużo jest też w W-wie miejsc w których "wypada bywać", a które dla mnie są bez duszy (może dlatego, że nie poznałam ich wystarczająco).

Bydgoszcz ma też tę zaletę, że jest mniej wszystkiego. Można to uznać za wadę, ale plus jest taki, że łatwiej to opanować, poznać, oswoić, przypadkowo spotkać na mieście znajomych itd. W W-wie wszyscy się rozchodzą po tysiącu miejsc. Przeciwieństwem tego jest Wrocław, gdzie wychodzi sie na Rynek i wiadomo, że człowiek na 100% spotka znajomych, bo wszyscy wychodzą na Rynek.
To samo z kulturą w Bydgoszczy. Jest Festiwal Operowy, jakaś impreza teatralna i muzyczna i wszyscy sie wybierają [w W-wie nawet by nie zauważyli, że jest]. Ja akurat to lubię w Bydgoszczy.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

I jeszcze jedno...
Bydgoszcz ma wspaniałe tereny dookoła! Dużo lasów i jezior, jak mało które miasto.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Zróżnicowanie w W-wie z pewnościa jest większe, bo więcej jest wszystkiego, ale ogólnie rzecz biorąc drogo, tłoczno, często kiepsko z jakością, no i wszechobecne selekcje na bramkach

A w Bydgoszczy tak z tą jakością jest różowo? Ja bym unikał takiego generalizowania. Warszawa jako miasto sporo większe ma też dużo więcej do zaoferowania. Można tam znaleźć i typowe, bezpłciowe lokale i tandetę, kluby do polansowania się, ogólnopolską przeciętność ale zaraz obok także miejsca z klimatem i te, które chciałoby się odwiedzać notorycznie. W Bydgoszczy jest tylko szarzyzna i brakuje mi bardzo tych punktów o których wspomniałem na końcu mojej wyliczanki.
Może ktoś to lubi (niektórych to z pewnością dowartościowuje, że mogą wejść do klubu, do którego inni nie mogą), ja nie. Dużo jest też w W-wie miejsc w których "wypada bywać", a które dla mnie są bez duszy (może dlatego, że nie poznałam ich wystarczająco).

No to są takie współczesne przybytki snobizmu od których nie jest już wolna chyba żadna europejska stolica. Słowem kluczem wtej rozmowie jest hasło "różnorodność". W W-wie są i te lansiarskie miejsce o których wspomniałaś ale są też miejsca autentycznie fajne, przeznaczone dla osób które mają jakiś sprecyzowany gust i nieco większe wymagania. Bydgoszcz jest wspaniała dla tych, którzy domagają się najbardziej podstawowych potrzeb - zjedzenie pizzy/kebabu, napicie się piwa na Starym Rynku w plastikowym kubku za 6-7 zł, jeszcze jakiś techno klub mozna do tego dorzucić. Natomiast potrzeby ludzi którzy formułują je w sposób przejrzysty są marginalizowane. I o to w tym wszystkim chodzi, nic więcej. Gdzie są w Bydgoszczy takie miejsca jak Czeska Baszta, ursynowska Odessa czy Senator? Ja takich miejsc nie widzę za to doskonale dostrzegam te same zjawiska które również doskwierały Ci w Warszawie.
Bydgoszcz ma też tę zaletę, że jest mniej wszystkiego. Można to uznać za wadę, ale plus jest taki, że łatwiej to opanować, poznać, oswoić, przypadkowo spotkać na mieście znajomych itd. W W-wie wszyscy się rozchodzą po tysiącu miejsc. Przeciwieństwem tego jest Wrocław, gdzie wychodzi sie na Rynek i wiadomo, że człowiek na 100% spotka znajomych, bo wszyscy wychodzą na Rynek.

No tak, bo knajpy zgromadzone wokół Starego Rynku można obejść w jeden kwadrans. To co rzuca mi się w oczy gdy idę przez centrum wieczorem w dzień powszedni to...absolutna pustka. W dzień powszedni większosć lokali do południa jest absolutnie pusta a wieczorem poprawia się ten stan tylko nieznacznie. W miastach które były przywołane w tej dyskusji jednak tak się nie dzieje. W Toruniu również.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Piotr Kowalski:
Bydgoszcz jest wspaniała dla tych, którzy domagają się najbardziej podstawowych potrzeb - zjedzenie pizzy/kebabu, napicie się piwa na Starym Rynku w plastikowym kubku za 6-7 zł, jeszcze jakiś techno klub mozna do tego dorzucić.

Jesteś co do tego przekonany?
Żeby nie przeklejać, wrzucę link:

http://wirtualnabydgoszcz.pl/potencjal_kulturalny/impr...

Może wszystko zależy od tego, co się rozumie, jako podstawowe potrzeby.
Dla niektórych Musica Antiqua, czy Camerimage to też podstawowe potrzeby :-)

A że gdzieś jest czegoś więcej, różnorodniej czy lepiej, to oczywiste.
Nie umiejsza Bydgoszczy to, że Toruń ma ładniejsza starówkę, a W-wa więcej knajp. W W-wie jest więcej knajp, ale nie żyło mi się tam lepiej.
A Toruń... wszystko, co ma do zaoferowania, jest na wyciągnięcie ręki. Jedzie sie nie dłużej niż z warszawskiego Tarchomina do centrum.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Jesteś co do tego przekonany?

Jeśli chodzi o knajpy/puby/piwiarnie to zdecydowanie jestem przekonany.
Może wszystko zależy od tego, co się rozumie, jako podstawowe potrzeby.

Wymieniłem w poprzednim poście po przecinku - generalnie chodzi mi oserwowanie prostych produktów i usług, bez polotu i bez odrobiny finezji.

A że gdzieś jest czegoś więcej, różnorodniej czy lepiej, to oczywiste.
Nie umiejsza Bydgoszczy to, że Toruń ma ładniejsza starówkę, a W-wa więcej knajp. W W-wie jest więcej knajp, ale nie żyło mi się tam lepiej.

Tyle, że ja chciałbym aby więcej, lepiej i różnorodniej było także w Bysgoszczy a póki co wychodząc wieczorem na piwo nie mam nawet 2 przyzwoitych knajp do wyboru - słownie "dwóch". I masz racje, bycie gorszym od stolicy w niczym nie umniejsza Bydgoszczy, ale bycie gorszym pod względem gastronomii od Bielska-Białej, Cieszyna, Starogardu Gdańskiego czy Olsztyna już trochę tak.
A Toruń... wszystko, co ma do zaoferowania, jest na wyciągnięcie ręki. Jedzie sie nie dłużej niż z warszawskiego Tarchomina do centrum.

Wiem o tym. Wypad do Poznania raz w miesiacu też tragedią nie jest i da się przeżyć. Jednak to bynajmniej nie świadczy dobrze o Bydgoszczy - ja nie odbywam tych wycieczek bo lubię podrózować i stać w korkach tylko dlatego, że Bydgoszcz nie oferuje mi tego co chciałbym nabyć.
Artur Sójka

Artur Sójka Zamieniam kontakty
na kontrakty

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Małgorzata Stolarska:
A Toruń... wszystko, co ma do zaoferowania, jest na wyciągnięcie ręki. Jedzie sie nie dłużej niż z warszawskiego Tarchomina do centrum.
Albo Nowodworów ;)
Rekord 40 min.
Antyrekord 3h.
Artur Sójka

Artur Sójka Zamieniam kontakty
na kontrakty

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Piotr Kowalski:

Tyle, że ja chciałbym aby więcej, lepiej i różnorodniej było także w Bysgoszczy a póki co wychodząc wieczorem na piwo nie mam nawet 2 przyzwoitych knajp do wyboru - słownie "dwóch".
Może jesteś zbyt wymagający.

O co chodzi mi z różnorodnością:
w Bydzi są pewnie dwie knajpy greckie w W-wie pewnie ze 100
w Bydzi są pewnie ze 4 knajpy podające sushi w W-wie pewnie z 100
podobnie z tajskimi, góralskimi, tureckimi, itd. itp.

Różnorodność jest więc i tu i tu, ale skala różna.
Mieszkam od 1,5 roku w stolicy i byłem może w 10 restauracjach.
Z pewnością w Bydzi w większej ilości.

Po co multum, 10-20 wystarczy byle dobre.
I w Bydgoszczy takie są.Artur Sójka edytował(a) ten post dnia 09.10.11 o godzinie 11:13

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Może jesteś zbyt wymagający.

No ja chciałbym się tylko móc napić piwa nie pochodzącego z z wielkiej fabryki, czasem również jakiegoś importu. Czy to wiele, to już niech każdy oceni sam. A skoro Starogard i Żyrardów stać na takie knajpy to myślę że i wymaganie takiego czegoś w Bydzi nie ejst jakimś zbytnim wynaturzeniem.

O co chodzi mi z różnorodnością:
w Bydzi są pewnie dwie knajpy greckie w W-wie pewnie ze 100
w Bydzi są pewnie ze 4 knajpy podające sushi w W-wie pewnie z 100
podobnie z tajskimi, góralskimi, tureckimi, itd. itp.


No to jest kwestia skali głównie. Ja mówiąc o różnorodności miałem na myśli raczej miejsca które w Bydgoszczy nie mają swoich odpowiedników.
Po co multum, 10-20 wystarczy byle dobre.

Oczywiście, zgadzam się absolutnie.
I w Bydgoszczy takie są.
Piotr Kowalski edytował(a) ten post dnia 06.10.11 o godzinie 06:34

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Piotr,
ale tylko się cieszyć, że nie wszystko w Bydgoszczy jeszcze jest :-)
Jest pole do popisu!
Piszesz o "wymaganiu"... Ale od kogo?
To nie miasto tworzy knajpy, lecz ludzie.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Piotr,
ale tylko się cieszyć, że nie wszystko w Bydgoszczy jeszcze jest :-)

Widzę, że widzisz zawsze szklankę do połowy pełną;)Szczerze zazdroszczę optymizmu, sam też chciałbym go trochę nabyć ale naprawdę, patrzac z mojej perspektywy jakoś zbyt wielu dobrych przesłąnek nie widać.
Piszesz o "wymaganiu"... Ale od kogo?
To nie miasto tworzy knajpy, lecz ludzie.

To nie są roszczenia kierowane w kierunku władz administracyjnych czy włodarzy, to są wymagania kierowane bezpośrednio do usługodawców, w tym przypadku do właścicieli knajp/pubów. Chciałbym aby zwrócili oni uwagę na taką sprawę, że "studenckie piwo po 2 zł w poniedziałek" to nie jedyny sposób pozyskania klienta - poza poszukiwaczami taniego alkoholu który w łatwy sposób mozna dostarczyć do mózgu są też i inni klienci, szukający odmiennych wrażeń. Patrzący w pierwszej kolejności na asortyment i kulturę miejsca a nie tylko czy jest sok do piwa. To trochę tak jakby w TV przestali puszczać seriale, komedie, thrillery a w ich miejsce emitowali same westerny - bez przerwy, 7 dniw tygodniu. Na pewno część byłaby wniebowzięta ale czy wszyscy?
Artur Sójka

Artur Sójka Zamieniam kontakty
na kontrakty

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Piotr Kowalski:
Może jesteś zbyt wymagający.

No ja chciałbym się tylko móc napić piwa nie pochodzącego z z wielkiej fabryki, czasem również jakiegoś importu.

Polecam Warzelnię Piwa. Nazwa nie jest przypadkowa.
Artur Sójka

Artur Sójka Zamieniam kontakty
na kontrakty

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Piotr Kowalski:
Chciałbym aby zwrócili oni uwagę na taką sprawę, że "studenckie piwo po 2 zł w poniedziałek" to nie jedyny sposób pozyskania klienta - poza poszukiwaczami taniego alkoholu który w łatwy sposób mozna dostarczyć do mózgu są też i inni klienci, szukający odmiennych wrażeń. Patrzący w pierwszej kolejności na asortyment i kulturę miejsca a nie tylko czy jest sok do piwa.
pamiętam jak z 5-6 lat temu wybrałem się na piwo do Eljazzu. Bosko było. Klimat, kultura, 15 zł za piwo (w Tripie 2,5). Nie wiem jak teraz jest w Eljazzie, ale wtedy z pewnością bym polecał.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Polecam Warzelnię Piwa. Nazwa nie jest przypadkowa.

Zgadza się. Dlatego nie przypadkowo napisałem, że nie ma w Bydzi dwóch porządnych lokali z piwem bo jako ten jeden właśnie uznałem Warzelnię.
pamiętam jak z 5-6 lat temu wybrałem się na piwo do Eljazzu. Bosko było. Klimat, kultura, 15 zł za piwo (w Tripie 2,5). Nie wiem jak teraz jest w Eljazzie, ale wtedy z pewnością bym polecał.

Obecnie jest Tyskie/Lech po 7 zł i Pilsener (chyba Urquell) po 8,50 więc raczej szału nie ma jeśli chodzi o piwo. Ale nie neguję że kuchnia może być smaczna.

Żeby było jasne o co mi biega: http://minibrowary.wordpress.com/2010/07/23/krajina-piva/

świetny blog na temat polskich piwiarni i mini browarów, jak ktoś ma chwilę czasu może sobie przejrzeć i zobaczyć jak wyglądają choć na zdjęciach knajpy Torunia, Olsztyna czy Warszawy - mnie zalęzy by w Bydzi pojawiło się choć jedno-dwa miejsca o asortymencie choćby w połowie tak bogatym jak w tych zaprezentowanych na blogu.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Artur Sójka:
pamiętam jak z 5-6 lat temu wybrałem się na piwo do Eljazzu. Bosko było. Klimat, kultura, 15 zł za piwo (w Tripie 2,5). Nie wiem jak teraz jest w Eljazzie, ale wtedy z pewnością bym polecał.


bo byles 5-6 lat mlodszy :)

kiedys to czlowiekowi jabole smakowaly :)
Artur Sójka

Artur Sójka Zamieniam kontakty
na kontrakty

Temat: Jak to jest z tą Bydgoszczą?

Paweł Zajączkowski:
Artur Sójka:
pamiętam jak z 5-6 lat temu wybrałem się na piwo do Eljazzu. Bosko było. Klimat, kultura, 15 zł za piwo (w Tripie 2,5). Nie wiem jak teraz jest w Eljazzie, ale wtedy z pewnością bym polecał.


bo byles 5-6 lat mlodszy :)

kiedys to czlowiekowi jabole smakowaly :)
W życiu nie piłem ;P



Wyślij zaproszenie do