Temat: Dobre Kino (polecamy)
Ostatnio widzieliśmy ze znajomymi "Wrogów publicznych". Film ładny, kolorowy, obejrzeć i zapomnieć. Po projekcji zacząłem się zastanawiać, co powoduje, że ostatnio większość filmów spływa po mnie jak woda po kaczce. Doszedłem do wniosku, że w dzisiejszym kinie brakuje POSTACI, bohaterów, którzy wzbudzaliby w widzu jakiekolwiek emocje. Przeważnie w filmach występują jakieś tam figurki, które biegają, strzelają, wygłaszają jakieś teksty, i to wszystko. Z filmów, które obejrzałem w ciągu ostatniego roku, pozytywnie wybijają się na tym tle dwa filmy oraz jedna z głównych postaci w trzecim.
1. "Wątpliwość" - Meryl Streep i Philip Seymour Hoffman (ten koleś to w ogóle geniusz, każda jego rola to perełka) w kameralnym dramacie o księdzu i zakonnicy. :-) Film, w którym aktorzy GRAJĄ, a nie występują. Zdecydowanie polecam.
2. "Slumdog Millionaire" (Milioner z ulicy) - to z kolei film bezpretensjonalny, może nawet naiwny, bardzo sympatyczny, widz od początku kibicuje bohaterom w ich perypetiach.
3. Heath Ledger jako Joker w ostatnim Batmanie. Jesssu, jaka straszna szkoda, że ten koleś się przewinął! Lubię Nicholsona, ale jego Joker to wydmuszka w porównaniu z kreacją Ledgera. Niektóre sceny z jego udziałem wywracają mózg na drugą stronę. Niesamowity.