konto usunięte
Temat: Będzie kino w Fordonie
Do końca roku ma zapaść decyzja, czy i kto postawi w największej bydgoskiej dzielnicy kino z kilkoma salami. Trwają negocjacje ratusza z zainteresowanymi firmami - ustaliła "Gazeta"Fordon to największa dzielnica naszego miasta. Mieszka tam blisko 80 tys. osób. Ta rzesza ludzi kulturalnych rozrywek ma jednak jak na lekarstwo. Wszystkie kina są w centrum miasta. Wyprawa do Multikina na rondzie Grunwaldzkim, Adrii przy Toruńskiej, czy Cinema City (ma zostać otwarte wiosną) naprzeciwko dworca PKS wymaga przejechania kilkunastu kilometrów. - Tak nie powinno być. Żeby obejrzeć filmową nowość, musimy marnować czas i pieniądze na dojazdy. Przecież dostanie się do centrum i z powrotem to przynajmniej dwie godziny. Kto w dzisiejszych czasach może sobie na to pozwolić? - żalą się mieszkańcy.
Budowa niewielkiego kina planowana jest w powstającym Domu Jubileuszowym przy ul. Bołtucia obok Doliny Śmierci. Zmieści się jednak do niego jedynie 200 osób. To zdecydowanie za mało jak na tak wielką dzielnicę. Dom stawia Centrum Kultury Katolickiej "Wiatrak". Nie wiadomo jeszcze, kiedy uda się skończyć budowę. - Nam to nie wystarcza. Potrzebujemy kina z prawdziwego zdarzenia - tłumaczą fordoniacy.
Jest duża szansa, że wreszcie się doczekają. Ratuszowi zależy, by w Fordonie powstał multipleks z dwiema lub trzema salami. Rozważanych jest kilka lokalizacji. Jedna z nich to miejski teren obok Auchan i Leroy Merlin.
- Prezydent Konstanty Dombrowicz prowadzi rozmowy z dwoma potencjalnymi inwestorami. Ustala warunki postawienia tam kompleksu. Wszystkie decyzje powinny zapaść jeszcze w tym roku. Nazw firm, z którymi rozmawia ratusz, nie można jeszcze ujawnić, bo to mogłoby zaszkodzić negocjacjom. Za wcześnie też, żeby powiedzieć, że obiekt powstanie na pewno. Ale jest bardzo blisko - ujawnia nasz informator.
Zdaniem Tomasza Jagiełło, prezesa ogólnopolskiej sieci multipleksów Kinoplex i specjalisty od rynku kin w Polsce, uruchomienie niewielkiego multipleksu w Fordonie to świetny pomysł. - Tę część Bydgoszczy trzeba traktować jak osobne miasto. Jeśli obiekt będzie nowoczesny, a jego właściciele poradzą sobie w walce o dostęp do nowych filmów, powinien bez problemów się utrzymać przy takiej liczbie mieszkańców. Ważna jednak jest finansowa pomoc ze strony miasta lub marszałka, bo przy budynkach stawianych od zera, a tutaj prawdopodobnie taki będzie wchodził w grę, koszty są niewspółmiernie wyższe niż przy otwieraniu kina np. na piętrze marketu - tłumaczy.
http://miasta.gazeta.pl/bydgoszcz/1,35590,4668750.html
---
pozdr.czes;-)