Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

A ja chciałbym zachęcić wszystkich do odwiedzenia Bratysławy - dawnej stolicy Węgier (sic!). To zaledwie 2,5 godziny jazdy pociągiem lub 2 h samochodem (wygodna autostrada).

Ze względu na zabójcze ceny hoteli w Budapeszcie, warto rozważyć zatrzymanie się na nocleg w Bratysławie i wyruszenie do Budapesztu rano. W naszym Hotelu Plus** nocleg kosztuje 23 eura, a do 12 kwietnia mamy promocję i tylko 15 eur (czyli 59 złotych). Szczegóły na http://hotelyplus.sk lub na priv.

Sama Bratysława to bardzo piękne miasto z królewską przeszłością, jeszcze nieodkryte przez rzesze turystów. Ma to swoje plusy - autentyczna atmosfera no i ceny - Blava jest zdecydowanie najtańszą stolicą w Europie Środkowej.

Jak ktoś jest zainteresowany Bratysławą, to polecam mój portal http://porteuropa.eu. Zachęcam też do dołączania do grupy Port Europa: http://www.goldenline.pl/grupa/port-europa

Jak ktoś ma jakieś pytania, to chętnie odpowiem.

konto usunięte

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

Ach, Pozsony...

Albo ja czegoś nie rozumiem albo mnie się wydaje, że ceny w Blavě są ciut wyższe - choćby ze wzgl. na to, że Słowacy mają Euro. Ceny hoteli i pensjonatów są raczej na tym samym poziomie (a przynajmniej ja to tak widzę - mam porównanie obu miast, bo często je odwiedzam).
Ceny jedzenia są w obu krajach mniej więcej na tym samym poziomie (z pewnymi wyjątkami).

Ale rozumiem Cię - chcesz zareklamować Veľké Malé Mesto i koniecznie "swój" hotel i portal :-)
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

Albo ja czegoś nie rozumiem albo mnie się wydaje, że ceny w Blavě są ciut wyższe - choćby ze wzgl. na to, że Słowacy mają Euro.

A co ma piernik do wiatraka??? Walczę z tą antyeurową propagandą jak mogę, ale jest to trudne. Po wprowadzeniu eura ceny wzrosły o nie więcej, niż 0,2%, a Słowacja wprowadziła euro wzorcowo - po prostu ucząc się na błędach poprzedników.

Polecam mój artykuł na ten temat:
http://www.baltic-ukraine.com/pl/index.php/post/584/

konto usunięte

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

Jakub Łoginow:
Albo ja czegoś nie rozumiem albo mnie się wydaje, że ceny w Blavě są ciut wyższe - choćby ze wzgl. na to, że Słowacy mają Euro.

A co ma piernik do wiatraka??? Walczę z tą antyeurową propagandą jak mogę, ale jest to trudne. Po wprowadzeniu eura ceny wzrosły o nie więcej, niż 0,2%, a Słowacja wprowadziła euro wzorcowo - po prostu ucząc się na błędach poprzedników.

Polecam mój artykuł na ten temat:
http://www.baltic-ukraine.com/pl/index.php/post/584/

Nie jestem 100% zwolennikiem Euro ale i przeciwnikiem też nie. Dla Polaka płacenie w Euro zawsze będzie bolesne. Z rozmów ze znajomymi wiem, że niektóre rzeczy staniały a parę podrożało... Skoro jest tak jedwabiście - jak utrzymujesz, to dlaczego tylu Słowaków kupuje w Polsce, Czechach i na Węgrzech, hm?

Co z tego, że Słowacja ma Euro, skoro produkt brutto na osobę i
poziom cen są jeszcze daleko w tyle za Europą... Fajnie, że mają
€ bo ułatwi to podróżowanie i porównywanie cen ale wstrzymałbym się z "hura-euro-optymizmem".

Wracając do tematu - ceny hoteli czy restauracjach w Budapeszcie wcale nie są takie "masakrycznie miażdżące".Damian P. edytował(a) ten post dnia 13.03.10 o godzinie 21:31
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

Zwabiony powszechnymi opiniami o "taniości Węgier" wybrałem się do Komarna na zakupy (po węgierskiej stronie) i z wielkim zdziwieniem odkryłem, że jest drożej niż w Blavie.

Już nie mówiąc o tym, że za pizzę + piwo zapłaciłem 6 eur w jakiejś podrzędnej pizzerii na węgierskiej prowincji, czyli tyle co w Blavie.

Piwo w Blavie w knajpie można kupić za 1 euro - a gdzie znajdziesz w Krakowie piwo za 3,80 zł? Na Michalskiej, w ścisłym centrum jest drożej: 1,20 - 2 eura. Piwo za 2 eura to max, to znaczy że knajpa jest droga i elitarna. A w Krakowie piwo za 7 złotych to normalka, chociaż i za 5 można kupić.

Bilet komunikacji miejskiej w Blavie:
15 minut - 50 centów
godzina - 70 centów

Znowu taniej niż w Krakowie. W Budapeszcie zapłaciłem jakieś kosmiczne ceny.

Bratysława jest niewypromowana, więc tańsza. Tak więc korzystajcie póki jej nie wypromuję :)

konto usunięte

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

A, i od siebie dodam zaobserwowaną jedna rzecz: po wejściu do EU, ceny w naszych krajach (CZ, SK, HU, PL) są na mniej więcej tym samym poziomie. Jednak ciągle jest trochę taniej jak np. w Niemczech czy Francji.

Pozdrawiam.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

A najtaniej jest na Ukrainie.

konto usunięte

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

Jakub Łoginow:
Zwabiony powszechnymi opiniami o "taniości Węgier" wybrałem się do Komarna na zakupy (po węgierskiej stronie) i z wielkim zdziwieniem odkryłem, że jest drożej niż w Blavie.

Trzeba było zapuścić się dalej... nie wiem jak to jest teraz w Gyorze (byłem tam ostatni raz temu jakieś pół roku temu), ale ceny tam były zaprzeczeniem tego, o czym piszesz.

Już nie mówiąc o tym, że za pizzę + piwo zapłaciłem 6 eur w jakiejś podrzędnej pizzerii na węgierskiej prowincji, czyli tyle co w Blavie.

Przesada - za obiad dla dwóch osób w restauracji sieci należącej do jednego czeskiego piwowaru, zapłaciłem 35 € - w Czechach było to jakieś 10-15 € mniej... za to samo. W Budapeszcie smaczny i porządny obiad można zjeść za 2000-2500 ft (czyli nieco 10 €). Śniadanie w Blavě wyszło mnie 8 € (jajecznica, tost, kawa, sok).

Piwo w Blavie w knajpie można kupić za 1 euro - a gdzie znajdziesz w Krakowie piwo za 3,80 zł? Na Michalskiej, w ścisłym centrum jest drożej: 1,20 - 2 eura. Piwo za 2 eura to max, to znaczy że knajpa jest droga i elitarna. A w Krakowie piwo za 7 złotych to normalka, chociaż i za 5 można kupić.

Z tym też bym polemizował... Fakt, Kraków jest niemiłosiernie drogi. Piwo w Budapeszcie najdrożej kosztowało mnie na ul. Vaci - poza tym miejscem, ceny piwa czy lampki wina nie różniła się wiele od tych w Bratysławie.
Bilet komunikacji miejskiej w Blavie:
15 minut - 50 centów
godzina - 70 centów
>

Tu mam różne opinie - porównując komunikację miejsą z Pragi, Brna, Bratysławy i Katowic, wychodzi że w tych ostatnich bilet na jedno miasto kosztuje 0.65 € (1.1 € w najdroższej opcji), to 1.2 € w Budapeszcie jest już ciut drożej (bilet na kilka stacji metra - 0.9 €). Patrząc na zróżnicowane systemu komunikacji miejskiej, raczej nie polecam porównywania cen biletów, bo BKV jest większym przedsięwzięciem niż DPB (ale ciągle mniejszym od np. KZK GOP).
Znowu taniej niż w Krakowie. W Budapeszcie zapłaciłem jakieś kosmiczne ceny.

Budapeszt jest tańszy od Krakowa, oczywiście pomijając ul. Vaci i inne deptaki, gdzie można się naciąć.

Bratysława jest niewypromowana, więc tańsza. Tak więc korzystajcie póki jej nie wypromuję :)

Bratysława się promuje ale czy jest tak mega tania? Ja wielkiej różnicy nie widzę. Owszem, nie należę do ludzi którzy zawracają sobie głowę przeliczaniem gdzie tanio a gdzie drogo, bo nie o to chodzi na urlopie, ale mówię - IMHO po wejściu do EU ceny są na mniej więcej podobnym poziomie.

Pozdrawiam.

PS: fajnie, że promujesz Twin City - ale nie przesadzaj z cenami ;-)Damian P. edytował(a) ten post dnia 13.03.10 o godzinie 22:04
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

W każdym razie "mój" hotel jest dość tani :) A specjalizujemy się w Polakach i Czechach i turystach tranzytowych, bo w Polsce panuje przekonanie, że Blava = Petrżalka (same panelaki)

konto usunięte

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

Jakub Łoginow:
W każdym razie "mój" hotel jest dość tani :) A specjalizujemy się w Polakach i Czechach i turystach tranzytowych, bo w Polsce panuje przekonanie, że Blava = Petrżalka (same panelaki)

Przecież Petržalka to jest jedno (prawie) wielkie blokowisko z Inchebą i Sadami Króla Janka. Aaa, no i dworcem ŽSK oraz Areną ;-)

No, ale Stare Miasto...

PS: dobrze, że Polacy nie utożsamiają Blavy z Pentagonem na Vrakuni :DDamian P. edytował(a) ten post dnia 13.03.10 o godzinie 22:29
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

No właśnie o to chodzi, Polakom się wydaje że w Blavie są tylko blokowiska i nic nie wiedzą o zamku, starym mieście i innych atrakcjach.
Jurek M.

Jurek M. zarządzając
projektami
rozwiązuję problemy

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

Jasne, że mało wiedzą bo mieliśmy chore czasy kiedy ad. 1 Pozsony była stolicą jedynie częsci kraju a nie samej Czechosłowacji, ad.2 historie pt. Królewstwa Węgierskiego nie były tolerowane i uznawane w "w krajach układu warszawskiego"....bo to przecież reakcyjna historia.

A teraz wypromowanie stolicy nowego Państwa, jak na razie nie wiadomo na czym ma sie oprzeć? Przyznawanie sie do Wegierskiej historii raczej pewnie nie jest poprawne polityczne w narodowym Państwie Słowackim - a przecież to byłaby ogromna możliwość promocyjna: jedna ze stolic Królestwa Węgierskiego, w okresie walki o wolność 1848-49. Nota bene jutro rocznica powstania wiosny ludów i święto narodowe Węgier...:)

Ciekawe dziś jaki procent mieszkańców Bratysłway przyznaje się do węgierskiego pochodzenia?

Pozdr. F.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

Nie, to nie jest tak. Bratysława jako miasto aktywnie promuje swoją węgierską historię, podkreślając przy tym, że Uhorsko to nie Mad'arsko (czyli że Blava była stolicą nie tyle etnicznych Węgier w dzisiejszym rozumieniu, co multietnicznego Uhorska, wspólnego państwa Węgrów, Niemców i Słowian).

Poza tym w Blavie nie rządzą ludzie pokroju Fica, Meciara i Sloty. Słowacka prawica (nie mam na myśli SNS) tradycyjnie wchodziła w koalicje z mniejszością węgierską i ma tolerancyjne poglądy pod tym względem.
Jurek M.

Jurek M. zarządzając
projektami
rozwiązuję problemy

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

cieszą mnie tolerancyjne poglądy, ale kiedy czytam w wiadomościach że węgierskiego prezydenta władze Państwa nie cha wpuszczać do Komarom po str. słowackiej to zaczynam się zastanawiać ile tej tolerancji w tym kraju wśród niewęgrów do węgrów?

Dla poprawności historycznej dodam, że owe wspólne Państwo o którym piszesz, to nazywało się Monarchią Austriacką, i czy było wspólne, to bym polemizował do 1867 ani słowianie ani węgrzy nie mieli żadnego głosu w tym Państwie, był to zwykły zabór austriacki, taki sam jak później w PL. To Państwo powstało właśnie z inicjatywy Austrii, tuż po najeździe turków na Węgry po 1526, i rzeczywiście z powodu okupowania Budy (ówczesnej stolicy) została przeniesiona stolica na okres panowania turków do Pozsony (zwanym później Bratysławą w słowiańskiej nazwie).

Zgadzam się z określeniem "multi-etniczne" (choć wole użyć słowa wielonarodowościowe), lecz nie mogę się zgodzić, że Węgry przed rokiem 1920 (traktat w Trianon) nie winny się nazywać Węgrami (bo to po prostu absurd, to tak jak by Ukrainę sprzed 1989 nie nazywać Ukrainą a np. "kozackim krajem" czy czymś podobnym...to wymysł złośliwych pseudo-historyków słowackich i naprawdę nie ma nic wspólnego z faktami historycznymi. Moim zdaniem żaden człowiek nazywający siebie historykiem nie jest w stanie zaprzeczyć istnieniu Królestwu Węgierskiemu (słowa Uhor nie bardzo wiem z czym łączyć). A czym się rożni w takim razie wg. ciebie Uhor od Madar-a?
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

Ferenc M.:
cieszą mnie tolerancyjne poglądy, ale kiedy czytam w wiadomościach że węgierskiego prezydenta władze Państwa nie cha wpuszczać do Komarom po str. słowackiej to zaczynam się zastanawiać ile tej tolerancji w tym kraju wśród niewęgrów do węgrów?

Dla poprawności historycznej dodam, że owe wspólne Państwo o którym piszesz, to nazywało się Monarchią Austriacką, i czy było wspólne, to bym polemizował do 1867 ani słowianie ani węgrzy nie mieli żadnego głosu w tym Państwie, był to zwykły zabór austriacki, taki sam jak później w PL. To Państwo powstało właśnie z inicjatywy Austrii, tuż po najeździe turków na Węgry po 1526, i rzeczywiście z powodu okupowania Budy (ówczesnej stolicy) została przeniesiona stolica na okres panowania turków do Pozsony (zwanym później Bratysławą w słowiańskiej nazwie).

Zgadzam się z określeniem "multi-etniczne" (choć wole użyć słowa wielonarodowościowe), lecz nie mogę się zgodzić, że Węgry przed rokiem 1920 (traktat w Trianon) nie winny się nazywać Węgrami (bo to po prostu absurd, to tak jak by Ukrainę sprzed 1989 nie nazywać Ukrainą a np. "kozackim krajem" czy czymś podobnym...to wymysł złośliwych pseudo-historyków słowackich i naprawdę nie ma nic wspólnego z faktami historycznymi. Moim zdaniem żaden człowiek nazywający siebie historykiem nie jest w stanie zaprzeczyć istnieniu Królestwu Węgierskiemu (słowa Uhor nie bardzo wiem z czym łączyć). A czym się rożni w takim razie wg. ciebie Uhor od Madar-a?


Nie, to jest właśnie na odwrót. Cały czas były Węgry (słow. Uhorsko, Uhry, ukr. Uhorszczyna), a w wyniku ich podziału powstały państwa narodowe, a wśród nich Madiarsko. Czyli logiczne byłoby używanie w języku polskim nazwy Węgry na Królestwo Węgierskie do 1920, roku a na etnicznego Węgra nazwy Madziar czy podobnie i od tego słowa wywieźć nazwę państwa.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Bratysława po drodze do Budapesztu

Pozostając w temacie bratysławskim - wszystkich zainteresowanych tym miastem zapraszam do nowej grupy Bratysława:
http://www.goldenline.pl/grupa/bratyslawa/



Wyślij zaproszenie do