Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Wybierzmy primatora Bratysławy!

Mało kto wie, że możemy (Polacy zameldowani na pobyt stały w Bratysławie) głosować w wyborach samorządowych. Nie wiem jak inni, ale ja zamierzam z tego prawa skorzystać i namawiam do tego wszystkich. Jesteśmy tu u siebie i mamy wpływ na to, co dzieje się w tym mieście.

Co zrobić, żeby zagłosować w wyborach, które planowane są na listopad? Informacja na ten temat pojawi się w październikowym "Monitorze Polonijnym" oraz na portalu "Port Europa", w zakładce "Polacy na Słowacji".

Jako wyborca oczekuję od nowych władz miejskich kilku rzeczy:
1. Więcej szacunku dla rowerzystów i osób niepełnosprawnych. Brak ścieżek rowerowych to po prostu obciach dla miasta, aspirującego do miana "dynamicznej europejskiej metropolii". Tutaj pojawia się polski akcent: dzięki współpracy z miastem partnerskim Bratysławy, czyli z Krakowem, magistrat może nauczyć się, jak wykorzystywać turystykę rowerową w promocji turystycznej miasta. W Krakowie to działa, w BA też może. Jeszcze większym obciachem są trudności w przystosowaniu "europejskiej metropolii" dla potrzeb osób poruszających się na wózkach. Osoby, która zatwierdzały projekt Eurovei, powinny... nie powiem że siedzieć, ale na pewno ponieść konsekwencje.

2. Zniesienie absurdalnego zakazu windsurfingu na Złotych Piaskach. Przez takie drobne sprawy Bratysława staje się pośmiewiskiem całej Europy. Każda europejska metropolia stara się być przyjazna dla mieszkańców i turystów i m. in. specjalnie tworzy akweny żeglarskie, gdzie rozgrywane są regaty windsurfingowe i nie tylko. To po prostu konieczność, oznaka prestiżu. Nawet w Krakowie to działa: zalew Bagry i nowoczesna przystań Hornu. Bratysława ma fajne jezioro (Złote Piaski) i zamiast zbudować nad nim przystań i ośrodek windsurfingu, zamiast powiększyć jezioro przez wybagrowanie ziemi po pd-wsch. stronie akwenu, wprowadza takie absurdalne zakazy.

3. Ożywienie współpracy z Krakowem - miastem partnerskim Bratysławy. Nie chodzi mi tu bynajmniej o kulturę (chociaż to też), ale o:
- wymianę doświadczeń (wspomniana już turystyka rowerowa i żeglarska),
- wspólny lobbing na rzecz przebiegu korytarza transportowego VI również w wariancie przez Kraków - Żylinę - Bratysławę (a co za tym idzie, odpowiednie inwestycje transportowe), a nie tylko w odgałęzieniu czeskim.