Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Do Wiednia tanimi liniami lotniczymi

Czy ktoś z was się może orientuje, czy da się dolecieć z Polski do Wiednia tanimi liniami? Podróżuje ktoś z was w ten sposób?

konto usunięte

Temat: Do Wiednia tanimi liniami lotniczymi

Wizzair na pewno. Easyjet?

EDIT: ooo, ale kicha... sprawdziłem. Sorry Jakub.Damian P. edytował(a) ten post dnia 21.12.10 o godzinie 14:03
Daniel Mroczka

Daniel Mroczka Experienced Java
Developer

Temat: Do Wiednia tanimi liniami lotniczymi

Jakub Łoginow:
Czy ktoś z was się może orientuje, czy da się dolecieć z Polski do Wiednia tanimi liniami? Podróżuje ktoś z was w ten sposób?

Bezpośredniego połączenia nie ma, można próbować http://www.germanwings.com z przesiadką w Stuttgarcie. Tyle, że... od 29 marca 2011 :/

Pierwsza lepsza cena wyszła mi 150E + opłata za płatność kartą (chyba ~8E) i przelot trwający w jedną stronę ~4h.
Nie wiem czy to aby jeszcze "tanio".
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Do Wiednia tanimi liniami lotniczymi

Dzięki za informacje. Swoją drogą, to dziwne, że między Wiedniem a żadnym z polskich lotnisk nie kursują żadne tanie linie. Ja rozumiem Bratysława, Poprad, Koszyce, Żylina - to kurniki, a nie lotniska. Ale Wiedeń...

To może chociaż do Budapesztu lub Brna da się dotrzeć tanimi liniami?

Swego czasu bardzo się ucieszyłem z zapowiedzi Danube Wings uruchomienia tanich lotów Poprad - Kijów. Miały ruszyć w styczniu 2010. Później cisza i nic. Nie dziwię się Danube Wings, że w końcu tego nie uruchomił, bo wiem jak działają konsulaty Republiki Słowackiej w Użhorodzie i Kijowie - da się ich określić jedynie słowem GESTAPO. Nikogo nie wpuszczać na Słowację, bo wszyscy Ukraińcy to mafia, a Słowacja to raj, druga Szwajcaria, do której każdy się pcha drzwiami i oknami. Taką filozofię oni wyznają, a mój pracodawca na tym traci dziesiątki tysięcy eur. Ale cóż, widocznie tak już musi być...

konto usunięte

Temat: Do Wiednia tanimi liniami lotniczymi

Z Brna niestety nie, sam kiedyś próbowałem znaleźć połączenie do Poznania. Z Wiednia można jeszcze próbować liniami Austrian, ale to nic taniego. I jeżeli są już jakieś do Polski są, to niestety dookoła - przez Wiedeń lub Pragę i to najczęściej LOT'em lub CSA. Z lotniska w Turzanach latają do Moskwy (Wnukowo).

To już lepiej wyjdzie jechać pociągiem z Blavy do Brzecławia i tu łapać EC do Krakowa (ewentualnie w Bohuminie przesiąść się na osobówkę do Katowic, ale ona jedzie...). Inny wariant - do Czeskiego Cieszyna, przejść się przez granicę i do Katowic dojechać busami BusBrothers (10 Zł Cieszyn > Katowice).
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Do Wiednia tanimi liniami lotniczymi

Dzisiaj jechałem 12 godzin z Bratysławy do Krakowa... Do Łysej Polany jechało się dobrze tylko szkoda, że z Łysej do Zakopanego NIC nie jeździ (dojechałem do Bukowiny stopem a dalej busem).

Miasta partnerskie, k... mać.

A Euroregion Tatry jak zwykle ma ważniejsze sprawy na głowie, niż za unijne pieniądze zorganizować sieć transgranicznych linii autobusowych na swoim obszarze, biorąc chociażby przykład z Bratysławy i jej zagranicznych sąsiadów.
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Do Wiednia tanimi liniami lotniczymi

Euroregion to ... pikuś.
Lublin (miasto wojewódzkie na prawach powiatu) podlizuje się Powiatowi w Świdniku. Tylko na takie określenie to zasługuje. Do Lublina jeżdżą (auto)busy świdnickie, zatrzymując się na przystankach komunikacji miejskiej w Lublinie. Za to próba (ZTM, czy MPK) puszczenia (względnie wydłużenia) lubelskich linii komunikacyjnych do Świdnika spotkała się z odnową Powiatu Świdnickiego.

Miasta obok siebie położone. Sąsiedztwo po prostu. W jednym państwie, w jednym województwie. Żadnych gór, a nawet rzek, na granicy nie ma. "Lubelskie" lotnisku w Świdniku budują, a wiocha prawie taka, jak za Piastów, i to przed Kazimierzem Wielkim.

Na początku tygodnia Prezydent Lublina (z PO) ogłosił, że rozmówi się z dyrektorem ZTM. Po rozmowie ("na szczycie" - tylko czego?) we środę efekt był taki, że na autobus linii 2 (przystanek "Kasprowicza - Wólka") w kierunku Lublina trzeba było czekać ponad pół godziny. Potem się okazało, że jedna dwójka (trzydrzwiowa) jechała tuż przed kolejną (przegubową).

Żadnych gór, żadnych granic (poza granicami niekompetencji i głupoty), jeden przejazd kolejowy, jeden większy strumień (przy granicy Lublina).

Proszę zrozumieć "obiektywne trudności".
To od bardzo dawna jest "argument" urzędników.

Następna dyskusja:

Zwiedzanie elektrowni atomo...




Wyślij zaproszenie do