Temat: Bratysławskie knajpy
No to coś się chyba strasznie pozmieniało bo dla mnie Bratysława to było idealne miejsce do wieczornych eksapad. Jeśli chodzi o knajpy to wystarczy zrobić spacerek po starym mieście i zawsze coś się znajdzie. Kultowe? cóż zależy dla kogo :-) Mi się bardzo podobało w piwniczce obok Narodnego Divadla (nie pamiętam jak się dokładnie nazywała ale jak się stoi twarza w kierunku wejścia do teatru to po prawej stronie (swoją droga knajpa podobno założona przez legendę słowackiego punkrocka, potem chyba zmienił się właściciel). Idąc kawałek dalej w kierunku Dunaju ulicą mostową, na końcu po prawej stronie jest świetna kubańska knajpa, mojito takie jak powinno być, no i kubańska muzyka na żywo, tanio nie jest ale choć raz warto się wybrać. Do tego mam miłe wspomnienia z "Cafe Kut", na starówce, trochę trudno tam trafić ale da się, fajna atmosfera. Ze starówki bardzo płynnie można przenieść się do dyskoteki pod zamkiem, moim zdaniem bardzo klimatyczna tylko trzeba na odpowiedni dzień trafić (niestety 2 lata już tam nie byłem i nie pamiętam nazwy, zresztą dyskoteki w Bratysławie to temat na oddzielny wątek bo też jest o czym pisać). Co dalej, generalnie starówka i okolice (szczególnie ulica Obhodna, taki nasz Nowy Świat), im dalej od starówki tym więcej lokalesów, nie zawsze miło spoglądających na zbłąkanych turystów, więc dobrze jest mieć ze sobą jakiegoś Słowaka lub umieć mówić po słowacku (Polak jak próbuje mówić po słowacku to nawet jak kaleczy to bardzo Słowakom się podoba i otwiera wiele drzwi, świetnie działa na policjantów). Do tego są jeszcze 2 duże knajpy przy Trnavske Myto, zaraz za Trznicą, to zwykłe pijalnie piwa ale podobno można tam spotkać naszych krajan (mi się nigdy nie udało ale rdzenni mieszkańcy twierdzą że się da).
A tak na prawdę to knajpek, knajpeczek, klubików, kawiarni w Bratysławie jest tyle że każdy znajdzie dla siebie coś miłego. Trzeba się tylko dobrze rozglądać:-)