Lucyna
Oslislok
life is crazy - na
szczęście!
Temat: Dzienniki motocyklowe
Od poniedziałku w mojej kawiarni całymi godzinami przy internecie zaczęła przesiadywać para młodych cudzoziemców. Wczoraj się zgadaliśmy, że chłopak jest Argentyńczykiem polskiego pochodzenia i poszukuje w Bielsku rodziny. Jego ojciec jako niemowlę wyjechał z Wapienicy w 1932 r. Z rodziny, która wtedy wyjechała żyje jeszcze ten ojciec, Jan Cieślar, lat 76 i wujek, lat 85. Gustavo dysponuje starymi dokumentami, zdjęciami i wczoraj udało nam się odnaleźć dom rodzinny jego ojca na Międzyrzeckiej 67. Starsze tropy (dziadkowie jego ojca) prowadzą do Ustronia i Wisły i przewija się w nich jeszcze nazwisko Wieja. Nowych nie ma żadnych, najnowszy jest odpis aktu urodzenia ojca z 1932 r. Jeśli ktoś ma jakiś pomysł na odnalezienie krewnych, cokolwiek widział, cokolwiek wie....., to chłopak będzie bardzo wdzięczny.Oprócz tego wątku, ciekawa jest jeszcze jego podróż, bo jest w drodze od 4 lat. Wymyślił sobie, że z Argentyny dojedzie do brata w Australii na motocyklu, no i tak podróż trwa. Po drodze zdążył się ożenić z poznaną w Hiszpanii Niemką i teraz podróżują już razem. W Polsce są od czerwca i bardzo im się nasz kraj podoba. W Bielsku planują zostać ok. 1-2 miesiące, bo marzy im się zorganizowanie polsko-argentyńskiego festiwalu, na który mieliby przyjechać ojciec i wujek i gdyby się udało, to spotkaliby sie krewni z dwóch stron Atlantyku! Gustavo i Elke prowadzą dziennik podróży na http://re-moto.com i tam jest podany kontakt do nich.
Jest jeszcze inny wątek tej sprawy, a jest nim fajny zbieg okoliczności: w mojej kawiarni od czerwca w piątkowe wieczory tańczy sie tango argentyńskie, a 25.11. mieliśmy w kawiarni Dzień Argentyński.
Wiadomości dla Gustavo można też przesłać na mojego maila: cafe6@cafe6.pl