пропозиції роботи
konto usunięte
Biegamy, w różnym tempie, z różną częstotliwością. Niestety większości z nas co jakiś czas zdarza się "zjazd do boksu" z powodu kontuzji. Dobrze, żeby w boksie czekał ktoś, kto sprawi, że sprawnie wrócimy na tor.
Mam propozycję - dzielmy się opiniami dotyczącymi GODNYCH POLECENIA ORTOPEDÓW W WARSZAWIE.
Właśnie wygrzebałem się z kontuzji kolana (pęknięta łąkotka i konieczność wycięcia fragmentu). Cztery tygodnie po zabiegu przebiegłem 300 metrów, ale po sześciu tygodniach "przetruchtałem" już 3,5 km. A to wszytsko dzięki ortopedzie, którego polecam - dr Rafał MIKUSEK (Enel-Med, Klinika Ruchu).
A było to tak... Przyszedłem do niego z kontuzją - kolano boli, jakbym miał wbitą pinezkę. Po ok. 5. minutach lekarz powiedział co to może być, naszkicował mi przewidywany przebieg pęknięcia łąkotki, powiedział jakie są alternatywy leczenia (tzn. wyciąć lub szyć, niestety). Zmartwiony diagnozą wybrałem się do innego lekarza, nazwę go Wschodzącą Gwiazdą Polskiej Ortopedii (przynajmniej tak się zachowywał). Diagnoza - nic się nie stało, trochę maści i po 4 tygodniach na tor. O, jak mi się ten werdykt podobał!... Skusiłem się jednak na rezonans magnetyczny. Wynik jednoznaczny - pękło. Parę tygodni później leżakuję na stole operacyjnym, a dr Mikusek męczy się z moim kolanem. W pewnym momencie na ekranie monitora widzę obraz z wziernika w kolanie - taki sam, jak naszkicowany przez doktora siedem tygodni wcześniej na kartce!
Później jeszcze trafiłem pod opiekę dobrego rehabilitanta..
No to biegam, jeszcze wolno, ale jednak... :-)
Jeszcze raz poecam - dr Rafał Mikusek (...też biega :-)
Mam propozycję - dzielmy się opiniami dotyczącymi GODNYCH POLECENIA ORTOPEDÓW W WARSZAWIE.
Właśnie wygrzebałem się z kontuzji kolana (pęknięta łąkotka i konieczność wycięcia fragmentu). Cztery tygodnie po zabiegu przebiegłem 300 metrów, ale po sześciu tygodniach "przetruchtałem" już 3,5 km. A to wszytsko dzięki ortopedzie, którego polecam - dr Rafał MIKUSEK (Enel-Med, Klinika Ruchu).
A było to tak... Przyszedłem do niego z kontuzją - kolano boli, jakbym miał wbitą pinezkę. Po ok. 5. minutach lekarz powiedział co to może być, naszkicował mi przewidywany przebieg pęknięcia łąkotki, powiedział jakie są alternatywy leczenia (tzn. wyciąć lub szyć, niestety). Zmartwiony diagnozą wybrałem się do innego lekarza, nazwę go Wschodzącą Gwiazdą Polskiej Ortopedii (przynajmniej tak się zachowywał). Diagnoza - nic się nie stało, trochę maści i po 4 tygodniach na tor. O, jak mi się ten werdykt podobał!... Skusiłem się jednak na rezonans magnetyczny. Wynik jednoznaczny - pękło. Parę tygodni później leżakuję na stole operacyjnym, a dr Mikusek męczy się z moim kolanem. W pewnym momencie na ekranie monitora widzę obraz z wziernika w kolanie - taki sam, jak naszkicowany przez doktora siedem tygodni wcześniej na kartce!
Później jeszcze trafiłem pod opiekę dobrego rehabilitanta..
No to biegam, jeszcze wolno, ale jednak... :-)
Jeszcze raz poecam - dr Rafał Mikusek (...też biega :-)
