Temat: o-fak :)
Iwona Metelska:
a moze konkretnie w czym B-stok jest lepszy?
Proszę bardzo.
1. Jest na tyle duży, że mam możliwości wyboru rozrywki [poza pubami, które Ciebie interesują, a mnie - wcale, mimo to jest ich wiele w moim mieście]- teatry, filharmonia [wkrótce opera], koncerty w Uniwersytecie Muzycznym, multikina..itd;
2. Jest na tyle prowincjonalny, że wychodząc do centrum czy supermarketu zawsze natknę się na znajome twarze, co sprawia, że nie czuję się tu anonimowo, że czuję się tu u siebie;
3. Jest prężnym ośrodkiem akademickim, można tu zdobyć praktycznie każdy rodzaj wykształcenia - od lekarza poprzez inżyniera, ekonomistę, prawnika do muzyka...;
4. Jest skupiskiem zieleni, co byśmy nie mówili o wycince drzew, którą też potępiam, to tylu parków, skwerów i zielonych miejsc do spacerów nie widziałam w innych polskich miastach;
5.Walorem Białegostoku jest także wielokulturowość, wieloreligijność miasta, architektura kościołów i cerkwi [może jest ich zbyt wiele, przyznaję] nadająca koloryt miastu i niepowtarzalność, a także białostockie, typowe dla tego regionu, wzruszające "sledzikowanie";
6. Życzliwość i serdeczność jego mieszkańców;
7. Zróżnicowany pejzaż miejski - od drewnianych zabytków Bojar po kamieniczki ulicy Warszawskiej oraz nowoczesne osiedla mieszkaniowe - coraz ładniejsze, w porównaniu ze starymi;
7. Zabytki - może nie jest ich wiele, ale pałacowo-ogrodowy zespół pałacu Branickich nie ma sobie równych w Polsce;
8. Specyficzna atmosfera tego miasta - życzliwa, niepospieszna, ciepła...;
-mogłabym wymieniać jeszcze długo, ale wydaje mi się, że to by Cię i tak nie przekonało, bo albo coś się kocha i akceptuje, albo - nie, prawda?
kolejny raz sie powtórze ze jest to FAKT
Czy możesz podać jakieś świadectwa na udowodnienie tego "FAKTU"? Czy nie zrodził się on przypadkiem tylko w Twojej głowie, sfrustrowanej brakiem pracy, brakiem perspektyw [czytałam twoje wcześniejsze posty], postanowieniem "nie lubienia' tego miasta i stąd okreslenia go mianem "rezerwatu"?