Krystian R.

Krystian R. człowiek od
promocji,
dziennikarz
internetowy,
fotoreport...

Temat: FILMVISAGE 2009

Byliście, widzieliście - jakie są Wasze wrażenia? Uważam, że impreza jest świetna i choć publika nie dopisała (z małymi wyjątkami), to na wydarzenia tej imprezy przyszli sami zainteresowani sztuką filmową. Organizacja profesjonalna i na wysokim poziomie.

Temat: FILMVISAGE 2009

Moim zdaniem, jeśli organizatorzy widzą ten festiwal jako imprezę cykliczną, wymaga ona jeszcze mnóstwo pracy i poprawek. Mnóstwo drobnych niedogodności złożyło się we mnie na poczucie ogólnego, sporego rozczarowania. Oto kilka przykładów:
1. Czwartek, godzina 10.45. Próbuję wejść do teatru na pierwszy film z pokazu kina rosyjskiego. Ochroniarz zatrzymuje mnie i twierdzi, że nie ma wejścia do teatru. Udało mi się go przekonać, że zaraz zaczyna się pokaz, ale - kto wie - może kilka osób odeszło z kwitkiem?
2. Ekran w teatrze - maciupeńki i pomięty, jakby psu z gardła wyjęty. Szczególnie przeszkadzało to w filmach czarno-białych, a te jednak były większością. Porażka.
3. Odsłonięcie tablicy upamiętniającej Dżigę Wiertowa, która tak naprawdę wisiała odsłonięta od około miesiąca - ciężko było skoordynować zawieszenie i odsłonięcie?
4. Brak polskich napisów na zagranicznych filmach konkursowych. Na szczęście znam angielski, ale chyba jednak nie jest to język urzędowy i warto byłoby poświęcić trochę czasu i pieniędzy na tłumaczenia, z myślą o tych, którzy angielskiego nie znają.
5. Mało czytelny katalog festiwalowy (plus błąd w mapce i generalna trudność w zdobyciu owego)
6. Tutaj może już będę się zbytnio czepiał, ale jednak pozwolę sobie - pani przedstawiająca filmy konkursowe nie zawsze potrafiła wymówić ich tytuły i reżyserów (jeśli były w języku innym niż polski lub angielski). Może jestem upierdliwy, ale to nie jest zbyt profesjonalne.

Zdaję sobie sprawę, że ma to być też festiwal pokazujący mało znane publiczności aspekty sztuki kinematograficznej - operatorkę, charakteryzację, kaskaderstwo, etc., ale same filmy potraktowano chyba po macoszemu. Póki co, impreza powinna raczej nazywać się FESTYNEM, a nie festiwalem filmowym (vide benefis p. Zawadzkiej z piwem, balonikami, etc.)

konto usunięte

Temat: FILMVISAGE 2009

Ja bardzo się cieszę, że tego typu impreza jest w naszym mieście i życzyłabym sobie, żeby była cykliczna. Wiadomo, że na początku było sporo "wpadek" jak to na rozruch (i to w naszym mieście) zwykle przypada. Zresztą sporo z nich tu wymienił mój poprzednik. Mnie osobiście jeszcze denerwuje brak informacji, czy na te pokazy filmowe wejście jest płatne czy nie. Nie znalazłam tego w katalogu, a bardzo chciałam skorzystać gdyby było bezpłatne. Bo, jak wiadomo, u nas ludzie nie mają pieniędzy na imprezy kulturalne. Ja też ich nie mam, ale kulturę wysoką lubię i bardzo szanuję.
Myślę, że miasto powinno zrobić wszystko, aby ten festival zatrzymać jak najdłużej w mieście i przyciągnąć jak najwięcej gwiazd krajowego kina, gdyż do nas mało kto zagląda.

Zwykle tego nie robię, ale tym razem bardzo mi zależy. Prosze o klik:
http://timetoexcite.pl/?n=wieczoremIwona Gacka edytował(a) ten post dnia 19.07.09 o godzinie 10:27

konto usunięte

Temat: FILMVISAGE 2009

Było pisać, że chodzi o to ze chcesz piwka ;P Więcej osób kliknie ;)
Krystian R.

Krystian R. człowiek od
promocji,
dziennikarz
internetowy,
fotoreport...

Temat: FILMVISAGE 2009

Kamil Gopaniuk:
Było pisać, że chodzi o to ze chcesz piwka ;P Więcej osób kliknie ;)

Nie każdy lubi piwko, tak jak Ty ;]
Krystian R.

Krystian R. człowiek od
promocji,
dziennikarz
internetowy,
fotoreport...

Temat: FILMVISAGE 2009

Co do tego co napisał Maciej Białous: ekran w teatrze nie był (aż) taki zły. Oglądałem dokumenty Belsatu i nie uważam, żeby jakoś tragicznie się oglądało.

Brak polskich napisów. Faktycznie, to mógł być problem dla wielu osób. Szczególnie na filmach anglojęzycznych, gdy nie było żadnych napisów wyświetlanych na ekranie. Mogli dać lektora, jak w przypadku prezentacji Szortów w FAMIE - siedział gość z mikrofonem i czytał tłumaczenie tekstu.

Ze zdobyciem katalogu imprez nie miałem problemu. W budynku teatru było ich sporo wyłożonych, także w kinie FORUM na stojaczkach na półpiętrze, przy dawnym barze, gdzie mieściło się biuro festiwalowe pokazów filmowych.

Co do imprez to chyba wszdzie ogłaszali, ze wstęp na nie jest bezpłatny. I to największy plus tego festiwalu.

Największa wpadka tej imprezy odbyła się jednak wczoraj - nieszczęsny benefis Krzysztoa Kolbergera. Do poczytania o benefisie tutaj.

Też uważam, że tytuły filmów, które ciężko wymówić prowadzący pokazy powinni zapisać sobie w postaci fonetycznej, żeby nie robić obciachu.

Mimo wszytko, życzyłbym sobie i innym miłośnikom kina, żeby taki festiwal gościł u nas w kolejnych latach. Bo w zasadzie nigdzie indziej nie można obejrzeć filmów polskiego kina niezależnego, niż na festiwalach właśnie.

No i koncert Blues Brothers też był sporą atrakcją. Nieczęsto darmowe koncerty zagranicznych gwiazd zdarzają się w naszym mieście. Fotorelacja z koncertu tutaj.

konto usunięte

Temat: FILMVISAGE 2009

Odpowiem ci tu, bo na MM nie umiem. Otóż nieprawda, że nie wpuszczano publiki. Ja byłam ok 19.15 i mnie bez problemu wpuszczono do teatru bez zaproszenia. Tyle tylko, że były to już naprawdę ostatnie miejsca i siedziałam na schodach na balkonie. Trzeba było po prostu wcześniej przyjść. Ja tez bym się nie dostała, żeby nie mój kolega, który był wcześniej i zadzwonił do mnie żebym się pośpieszyła, bo imprezę przeniesiono do teatru i zapraszają widzów do środka. A ja już rozumiem, że tam jest mało miejsc.
Byłam na obu benefisach. To było coś pięknego, zwłaszcza wczoraj....

Ludzie, pomóżcie mi, plz: timetoexcite.pl/?n=wieczorem . Chcę tego piwka :)
Krystian R.

Krystian R. człowiek od
promocji,
dziennikarz
internetowy,
fotoreport...

Temat: FILMVISAGE 2009

Skoro byłaś wewnątrz to nie wiesz co się działo na zewnątrz. Nikt tu nie narzeka bez powodu. Jeśli w programie w informatorze było napisane, że impreza jest pod teatrem to dziwne było, gdy będąc pod teatrem nikt nie raczył poinformować, że wszystkie miejsca są już zajęte i czy warto czekać, czy już można sobie iść. Na dodatek, gdy włączyli telebim, na którym transmitowali uroczystość z teatru to przez 30 minut nie było dźwięku. Nie wiem ile trwała cała uroczystość, ale gdy deszcz zaczął mocniej padać to wróciłem do domu.Krystian Różycki edytował(a) ten post dnia 20.07.09 o godzinie 21:52

Temat: FILMVISAGE 2009

Rzeczywiście, ekran nie był (aż) taki zły, żeby nie dało się oglądać. Jak pisałem, szczególnie przeszkadzało to w filmach czarno-białych. Nie byłem na dokumentach Belsatu, ale zakładam, że faktycznie przy tego rodzaju filmach jakość ekranu schodzi na dalszy plan. Jednak oglądanie na tym ekranie filmów takich jak Wniebowstąpienie, czy Aleksander Newski gdzie kontrasty między bielą, a czernią mają dla filmu kluczowe znaczenie, miejscami woła po prostu o pomstę do nieba.

Nie było mnie niestety w mieście całą niedzielę, ale to co wyczytałem o benefisie Krzysztofa Kolbergera wpisuje się w moje wyobrażenie o chaosie i wysokim poziomie obciachu (a propos obciachu, co sądzicie o "hymnie" festiwalu?) Filmvisage.

Czarę goryczy przepełniła dzisiejsza konferencja pt. "Rola, filmu, telewizji i teatru na integrację kultur, filozofii i religii świata" zamykająca festiwal. Naprawdę, było źle, więc muszę się - przynajmniej skrótowo - wyżalić.

1. Festiwal miał się odbyć o godzinie 15.00 w teatrze. Byłe, na miejscu o godz. 14.40, na drzwiach znalazłem kartkę, że konferencja przeniesiona została do Pałacu Ślubów. Pal sześć, że ja nie wiedziałem wcześniej - byłem tylko widzem - ale pocałować klamkę teatru i przenieść się do pałacyku musiał także jeden z referentów, jak też strażnicy miejscy zabezpieczający imprezę (sam widziałem). Nikt ich nie poinformował wcześniej?! Skandaliczna ignorancja.
2. Spotkanie miał poprowadzić Krzysztof Zanussi, ale - jak się od razu dowiedzieliśmy - nie zdążył na czas, więc w rolę prowadzącego wcielił się dyrektor festiwalu, Krzysztof Fus, który, w mojej opinii, bardzo szybko zaprezentował się jako człowiek o nadmiernie wysokim ego.
3. Pomimo niezwykle pojemnego tematu konferencji większość referentów miało problemy z mówieniem na temat, przy kompletnym braku moderacji i kontrolowaniu czasu (niektóre wystąpienia rozciągały się w nieskończoność, przy których inne wydawały się śmiesznie krótkie).
4. W połowie drugiego wystąpienia wkroczył pan Zanussi w asyście prezydenta Truskolaskiego i marszałka Dworzańskiego wprowadzając totalne zamieszanie i bez słowa "przepraszam, że przerywam" zaczął przemawiać - a jakże - nie bardzo na temat (mimo że miał być prowadzącym, nie bardzo orientował się w temacie konferencji). Po około 3 kwadransach stwierdził, że musi jechać dalej i oddalił się razem z prezydentem i marszałkiem (oni zawsze ulatniają się jak prasa zrobi już zdjęcia) zostawiając na sali kwiaty, które były dla niego (tak mi się przynajmniej wydaje).
5. W połowie następnego referatu - a muszę przyznać, że było to jedyne wystąpienie na temat i dobrze przygotowane (z przykrością przyznaję, że zapomniałem nazwiska pana referenta) - pan Fus stwierdził bezpardonowo, że czas na przerwę, w związku z czym wystąpienie musiało zostać przerwane.
6. Ostatnia godzina tzw. konferencji to już zupełna laurka, a właściwie autolaurka dla pana Fusa, z której wynika, że on potrafi załatwić wszystko i jeżeli się mu nie przeszkodzi, to zrobi za rok najlepszy festiwal filmowy w Europie. Zostałem też uświadomiony, że tegoroczny festiwal udał się dlatego, iż w ciągu 2 miesięcy "dokonał on cudu", a to dlatego, że w branży filmowej "wszyscy kochają Fusa". (W cudzysłowiach cytaty)

Od tej megalomanii aż mnie zemdliło i szczerze mówiąc nie wiem, co mam o tym myśleć. Do następnego festiwalu (jeśli się odbędzie) podejdę na pewno o wiele bardziej sceptycznie.

konto usunięte

Temat: FILMVISAGE 2009

I tu właśnie objawia się nasza białostocka małomiasteczkowa mentalność. Narzekamy na wszystko i na wszystkich. Wiadomo przecież, że festival sklecony był naprędce, bo zdecydowali się na Białystok w ostatniej chwili. W takiej sytuacji tego typu "wpadki" musiały się zdarzyć. Jeśli chodzi o benefis Kolbergera, to niestety deszczu nikt nie mógł przewidzieć i lepiej że chociaż część ludzi mogła zobaczyć to w teatrze niż żeby miał całkiem się nie odbyć.
Ja tylko jestem rozgoryczona, że nie powiadomiono ludzi wcześniej, że coś takiego się odbędzie, bo bym się zgłosiła na wolontariusza. Uwielbiam tego typu imprezy.
Spodziewam się, że na przyszły rok będzie lepiej i lepsza organizacja, ale nie neguje i nie krytykuję tu organizatorów.

Pomóżcie mi, bo strasznie lubię piwo
http://timetoexcite.pl/?n=wieczorem

Temat: FILMVISAGE 2009

Mógłbym odbić piłeczkę i napisać: tu właśnie objawia się nasza białostocka małomiasteczkowa mentalność. Podchodzimy do wszystkiego na klęczkach, a żadna krytyka nie jest dopuszczalna.

Naturalnie, festiwal był przygotowywany w pośpiechu i nie oczekuję od niego cudów, ale przyznasz chyba, że bezpardonowe przerywanie cudzych wystąpień w połowie albo schlebianie samemu sobie na forum publicznym nijak nie ma się do pośpiechu, a świadczy raczej o ludziach związanych z organizacją. Obawiam się, że pewne rzeczy się nie zmienią, choćby na przygotowania była cała wieczność. Obym się mylił.
Alina K.

Alina K. same wyzwania

Temat: FILMVISAGE 2009

Macku, ciesze sie ze tak trzezwo oceniles ten festiwal, bo moim zdaniem (i paru jeszcze innych osob, ktorym dziedzina filmu nie jest obca ani daleka, z ktorymi rozmawialam) ta impreza to jeden wielki skandal i zenada. Organizacja - fatalna. Atrakcje? Smiech na sali, co bylo widac, bo na imprezy przychodzila garstka osob. Katalog? Tandetnie wydany koszmar pelen literowek i bledow. Pare innych wpadek wymienil tez Krystian. Ogolnie organizatorzy, ktorzy dostali na ten festiwal GIGANTYCZNE pieniadze (jak rozumiem, z naszych podatkow) - potraktowali Bialystok jak zadupie ktore powinno padac na kolana z wdziecznosci, ze ktos chcial tu przyjechac i cos zorganizowac. Ciekawe skad az taka hojnosc naszych wladz? Naprawde bardzo mnie to interesuje. A pan Fus to faktycznie osoba o rozdetym ego, ktora nie potrafi sie z sensem wyslowic, ale za to umie skladac raczki jak papiez lub guru.
Przyjechali i zrobili festiwal. Wow! Doznali objawienia i pokazali kino niezalezne - cos czego tu nikt nigdy nie widzial. :) No to juz jest kpina, bo jesli tylko ktos sie tym interesuje, to doskonale wie, ze Bialystok od lat slynie z promocji kina niezaleznego i offowego. Wystarczy wspomniec imprezy ktore cyklicznie, czyli kilkadziesiat razy w roku organizuje chocby BOK (festiwal Zubroffka, FPA, pokazy szortow, euroshorts, niezalezne filmy z Niemiec, Czech, Bialorusi, Litwy, Lotwy, Wegier, Slowacji etc.).
Naprawde jestem zazenowana ta impreza. Robimy tu swietne rzeczy i nie wiem, po co nam tego typu, nadety festiwal, w rzeczywistosci bedacy kolosem na glinianych nogach. Kiedy w koncu przestaniemy miec kompleksy? :)
Krystian R.

Krystian R. człowiek od
promocji,
dziennikarz
internetowy,
fotoreport...

Temat: FILMVISAGE 2009

Maciek Białous:
5. W połowie następnego referatu - a muszę przyznać, że było to jedyne wystąpienie na temat i dobrze przygotowane (z przykrością przyznaję, że zapomniałem nazwiska pana referenta) - pan Fus

Tutaj opisałem pokrótce tę całą wczorajszą dyskusję z udziałem m.in. Zanussiego oraz prelekcje zaproszonych gości.

Temat: FILMVISAGE 2009

Bardzo dyplomatyczna relacja. :)
Krzysztof Maria R.

Krzysztof Maria R. rolnik, informatyk,
marynarz, polarnik,
kolejarz, doktorant

Temat: FILMVISAGE 2009

p. Maciek Białous opisał konferencję niemal idealnie.

Ja byłem na niej jako reprezentant kościoła ewangelicko-augsburskiego (z przodu), i dość kwaśno zaskoczyła mnie rozbieżność z zapowiedzią organizatora, wg którego panel miał prowadzić prof. Zanussi, Hinduiści mieli się zaprezentować, a "duchowi hierarchowie i przywódcy religijni" (jakaś taka zabawna formuła była na którymś plakacie) innych denominacyj (w planach byli: rzymscy katolicy, prawosławni, ewangelicy reformowani, ewangelicy augsburscy, muzułmanie, żydzi, buddyści) mieli się do prezentacji hinduistycznej odnieść, i dyskutować - oczywiście również z udziałem osób z sali.

A wyglądało to wszystko... trochę inaczej :->

Na wykładach dwóch profesorów, oraz na prezentacji hinduskiej, w przemówieniu ks.Lecha Trandy i w głosie pani Rosjanki na koniec padło wiele mądrych myśli, w oparciu o które możnaby dużo wnoszacą dyskusję rozwinąć. Niestety p. Fus faktycznie długo opowiadał o tym, jakim trudem i cudem była organizacja tego festiwalu (w co wierzę, ale nie był to czas i miejsce na opowiadanie tego), zabierając cenny czas na dyskusję na temat, po czym zakończył stwierdzając że skończył się czas (a mnie pacyfikując słowami, że wypowiem się w przyszłym roku - urocze). :-(

Mam nadzieję, że organizator pozostanie ten sam, bo faktycznie dokonał przy organizacji paru rzeczy niemożliwych(!!!), natomiast nie posiada on niestety najlepszych kwalifikacji na prowadzącego "dyskusję".
Krystian R.

Krystian R. człowiek od
promocji,
dziennikarz
internetowy,
fotoreport...

Temat: FILMVISAGE 2009

Maciek Białous:
Bardzo dyplomatyczna relacja. :)
Wiesz, starałem skupić się na pozytywach ;)



Wyślij zaproszenie do