Małgosia
Laskowska -
Kosiak
Osobista stylistka,
personal shopper,
szkoleniowiec.
Temat: Dobry wizerunek a komunikatywność
Człowiek komunikatywny to przede wszystkim selekcjoner i dobry słuchacz – czytam w wypowiedzi Roberta Kroola - eksperta w dziedzinie przywództwa.Dalej czytam iż „większość amatorów bądź fanów komunikacji uważa, że osoba komunikatywna to ta, którą wszyscy lubią. Otóż nie. Człowiek komunikatywny nie traci czasu na wszystkich, nie wszystkim chce pomóc i nie potrzebuje by wszyscy go lubili. Wszyscy, oznacza w sumie nikt! Osoba komunikatywna musi sobie ciężko zapracować na czyjąś zazdrość. To dość prymitywna, ale niestety powszechna forma uznania dla kogoś szczególnego. Za darmo dostaniemy tylko litość! Ale litość to jakby zgoda na miernotę. A może nawet na zbrodnię? No świetnie, ale jaka relacje można zbudować na poczuciu litości wobec kogoś? A na poczuciu zazdrości wobec nas? Nierzadko w związku z tym należy zakończyć beznadziejne relacje. To są prawdę mówiąc, największe „pożeracze naszego czasu”. Czyli życia. Ludzie, którzy tego nie potrafią męczą się notorycznie, a czasem staję się emocjonalnie zdeformowani, zniewoleni, zaczyna im brakować tzw. Kręgosłupa. Babrzą się w błocie tanich emocji, wciągają w to innych, brną coraz głębiej w bagno. Dalej czytamy, że szkoda naszego życia na byle jakich ludzi. Od dawna wiemy, że wszystkim nie dogodzimy i nie wszyscy nam dogodzą.
Zatem jak taka postawa postrzegana jest w kontekście ogólnego wizerunku. Robert Krool zachęca do obserwowania własnych reakcji. Obserwacja innych to sprawa prosta, ale siebie samego? To naprawdę wyzwanie dla intelektu. Bo wiele osób zaprząta sobie głowę reakcja ludzi im nieprzychylnych, nierzadko złośliwych, a wręcz zazdrosnych. Jakby chcieli wszystkim zrobić dobrze. A może brak czyjejś akceptacji to zmora nie do zniesienia? Może to prawdziwe upiory z dzieciństwa…? A może to nasze obłąkane mdlące i dziadowskie uwarunkowania kulturowe, jakie wpoili nam w dzieciństwie rodzina, bliscy i nauczyciele lub inne licho, i to one żądają od nas permanentnej daniny….?
chyba to nie ta grupa na takie rozmyślania, dlatego pozwoliłam sobie na korektę mojej osobistej wypowiedzi!Małgorzata Kosiak edytował(a) ten post dnia 29.10.10 o godzinie 11:10