Temat: poziom kultury w W-wie

Witajcie, interesuje mnie, czy nie macie wrażenia, ze ludzie w W-wie są dużo mniej kulturalni niż w Białymstoku? W ostatnim tygodniu byłam świadkiem np:
- wyzywania się dwóch pań w metrze, które wystartowały do tego samego wolnego miejsca, padały argumenty w stylu "ten siada, kto ma większą d...ę proszę pani!!" (do tej co usiadła), "odwal się babo" etc. :)
- dziś w sklepie dziewczyna wskazując na kiszone ogórki spytała czy to są małosolne, na co pani odpowiedziała jej (w moim odczuciu grzecznie), ze o małosolne o tej porze byłoby trudno i ze są kiszone. I ku mojemu zdziwieniu wymalowane na czarno dziewczę odpowiedziało "czego się na mnie drzesz babo".
Czy myślicie, ze wszędzie jest tak samo, czy może stolica jest bardziej sfrustrowana?
PZDR
M.

Temat: poziom kultury w W-wie

To nie jest przywara mieszkańców Stolicy, ale Polaków jako takich.
Niestety.

Temat: poziom kultury w W-wie

Magda, ja tylko chcialam przypomnieć, że społeczność Warszawy, w której mieszkam od 7 lat, jest sklejona z warszawiaków i ludności napływowej. Toteż nie generalizujmy. Nie uważam ze Warszawa ma jakies specjalne odchylenia od normy w kwestii wszelakich frustracji - zresztą podobno w Warszawie zyje sie lepiej, a jesli tak jest - to tym bardziej mniej powodow do frustracji.

Marcin dobrze zauwazył, to przywara Polaków, bo jak sie przyjrzeć, w każdym regionie naszego kraju znajdzie sie jakiś gbur i wydra, ktora sprawy załatwia wrzaskiem.

Ostatnio, gdy stałam na czerwonym świetle czkajac na zmianę swiateł, zajechały mi drogę dwa samochody, wpychajac sie, by nie musiec czekać w kolejce, tak jak inni kierowcy (co istotne na zielonym ze skrzyzowania zjeżdzały góra 2-3 samochody). Zaczełam na nich trąbić i drzeć sie, bo to irytujace, ale nie wrzeszczalam na warszawiaka tylko na cwaniaka za kierownicą.

Temat: poziom kultury w W-wie

Hej, chciałam tylko podkreślić, że nie miałam na myśli Warszawiaków rdzennych, tylko ogólnie ludzi w Warszawie. Daleka jestem od generalizacji tego typu.
PZDR
M.