Kamil Landa wolny zawód
Temat: Desinteressment polskiego resortu zdrowia w sprawie...
Według oficjalnych rządowych raportów co najmniej [!] 2000 Polaków rocznie umiera jako ofiary tzw. biernego palenia.Oto przykładowy raport na potrzeby polskiego rządu:
http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/160058CE1A6E810...
strona 4:
"...Palenie tytoniu stanowi od lat największą, pojedynczą, lecz możliwą do prewencji przyczynę umieralności dorosłej ludności Polski.
„WHO szacuje, że w 2000 r. palenie tytoniu było przyczyną ok. 69 tys. zgonów w Polsce (57 tys. u mężczyzn i 12 tys. u kobiet), z czego ok. 43 tys. (37 tys. u mężczyzn i 6 tys. u kobiet) stanowiły zgony przedwczesne (w wieku 35-69 lat).”
”Proporcja przedwczesnych zgonów odtytoniowych była szczególnie wysoka wśród mężczyzn. W całej populacji mężczyzn w wieku 35-69 lat zgony na wszystkie schorzenia odtytoniowe stanowiły w tym czasie 38% wszystkich zgonów w tej kategorii wieku”
„...przy czym w przypadku raka płuca proporcja ta wynosiła 95% [ ! ], wszystkich nowotworów – 55%[ ! ] ,
nie nowotworowych chorób układu oddechowego – 63%, chorób układu krążenia – 37%, a innych schorzeń – 21%. Wśród kobiet, odsetek zgonów odtytoniowych jest wciąż znacznie niższy niż u mężczyzn.”
„W 2000 r. przedwczesne zgony odtytoniowe (w wieku 35-69 lat) u kobiet sięgały 13% wszystkich zgonów w tym wieku, w tym 71% zgonów na raka płuca, 33% zgonów na nienowotworowe choroby płuc, 15% zgonów z powodu chorób układu krążenia..."
Strona 10:
"...Badania epidemiologiczne wskazują, że wdychanie dymu tytoniowego przez osoby niepalące („bierne palenie”) stanowi w Polsce jedną z głównych [ ! ] przyczyn przedwczesnej umieralności dorosłych. Ostrożne szacunki z 2002 r. pokazały, że z powodu biernego palenia zmarło w tym czasie co najmniej 1826 niepalących Polaków [ ! ], z czego 933 na niedokrwienną chorobę serca,692 na udar mózgu, 128 na raka płuca, a 73 na przewlekłą nie nowotworową chorobę układu oddechowego. Zdecydowana większość tych zgonów wynika z biernej ekspozycji na dym tytoniowy w środowisku domowym (1716), ale niemało dotyczy także narażenia w miejscu pracy i miejscach publicznych (110). 27% zgonów u niepalących wynikających
z zanieczyszczenia dymem tytoniowym środowiska domowego to zgony przedwczesne (przed 65 r.ż.)...."
a tu dokument Unii Europejskiej:
http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-...
"...2.w samej Unii Europejskiej na skutek palenia rocznie umiera co najmniej 650 000 ludzi,
.....
6.zgodnie z szacunkowymi danymi rocznie w Unii Europejskiej w wyniku biernego palenia umiera ok. 80 000 ludzi..."
==================================================
W obliczu tych makabrycznych faktów - od wielu lat nasuwa mi się pytanie: "Co robi polski rząd i ministerstwo zdrowia aby temu skutecznie przeciwdziałać ?"
===================================================
Oto treść kilku moim listów jakie skierowałem ostatnio do polskiego ministerstwa zdrowia i kancelarii premiera:
====================================================
List nr1
====================================================
XXXXXX, dnia 2010-08-23
Ministerstwo Zdrowia,
ul. Miodowa 15,
00-952 Warszawa
Szanowni Państwo,
w dniu 2010-11-15 wchodzi w życie nowelizacja ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu.
Jest to akt prawny długo oczekiwany przez ponad 70% niepalącego społeczeństwa polskiego, które do tej pory nie jest skutecznie chronione przed biernym paleniem, szczególnie w lokalach gastronomicznych i rozrywkowych oraz w tzw. "centrach handlowych".
Przykładowo - w Centrum Handlowym "tu nazwa" w xxxxxx pod Warszawą, które jest obiektem zadaszonym, w ciągu komunikacyjnym ( czyli na korytarzu ) naprzeciwko Media Markt znajduje się tzw. "jednoizbowy lokal gastronomiczny" gdzie tzw. "palacze" mogą odurzać się tytoniowym dymem.
Jest to przestrzeń w żaden sposób nie oddzielona od lokali handlowych, zatem rakotwórczy tytoniowy dym dyfunduje swobodnie na teren całego centrum handlowego narażając postronne osoby, w tym dzieci na bierne palenie.
Nie sposób przejść wokół tego miejsca w taki sposób aby nie zostać narażonym na kontakt z dymem tytoniowym.
Jest to tylko jeden z wielu znanych mi przykładów, które miałem możliwość obserwować osobiście.
Takie sceny można spotkać praktycznie w każdym centrum handlowym a podany wyżej przykład nie jest w Polsce niczym odosobnionym.
Wszystko to odbywa się przy całkowitej bierności i chyba za "cichym przyzwoleniem" stosownych organów państwa które ustawowo powinny być odpowiedzialne za zdrowie publiczne, w tym ochronę obywateli przed biernym paleniem.
W związku z tym, że nie istnieje definicja tzw. "jednoizbowego lokalu gastronomicznego" - możliwe jest obchodzenie prawa, gdyż za taki lokal uznawana jest dowolnie zlokalizowana przestrzeń, nawet jak w podanym wyżej przykładzie - na korytarzu centrum handlowego.
Jest to sprzeczne z celem ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych - gdyż osoby niepalące w Polsce są wbrew własnej woli narażane na kontakt z dymem tytoniowym nawet w sytuacjach gdy nie chcą skorzystać z usług lokali gastronomicznych.
Powszechnie wiadomo, że obowiązujący w Polsce stan prawny w zakresie ochrony osób niepalących przed biernym paleniem w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych jest fikcją.
Niestety, dzieje się tak głównie z uwagi na brak dbałości i bezczynność aparatu państwowego w zakresie egzekwowania tych przepisów.
Nie została dotychczas przeprowadzona przez aparat państwowy żadna zauważalna i budząca respekt akcja kontrolna, której celem byłoby skoordynowane poszukiwanie przypadków nieprzestrzegania zakazu palenia wyrobów tytoniowych na terenie lokali gastronomicznych i rozrywkowych w Polsce.
Takie zaniechanie organów państwa w zakresie egzekwowania przepisów mających na celu ochronę osób niepalących przed biernym paleniem doprowadziło do ignorowania zakazu palenia przez właścicieli lokali gastronomicznych a także poczucie pełnej bezkarności w tym zakresie również przez tzw. "palaczy" tytoniu.
Szczególny wymiar osiągnęło w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych. O braku zainteresowania problemem ze strony państwa polskiego świadczy też zaniechanie w postaci braku wiążącej definicji "jednoizbowego lokalu gastronomicznego". Skutkuje to między innymi patologiami jak w wyżej opisanym przykładzie - kiedy to pozornie legalnie
można palić nawet na korytarzu centrów handlowych.
W kontekście powyższych faktów i w związku w wejściem w życie w dniu 15.11.2010 znowelizowanej ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, korzystając z uprawnień określonych w art. 63 Konstytucji RP oraz art. 221 KPA, działając w interesie publicznym zwracam się następującymi pytaniami:
1. Czy polskie Ministerstwo Zdrowia planuje przeprowadzenie zorganizowanej i zauważalnej kampanii informacyjnej skierowanej do właścicieli lokali gastronomicznych w Polsce na temat zakazu palenia który wprowadzi znowelizowana Ustawa ?
2. W jaki sposób wdrożenie i respektowanie prawa zmierzającego do skutecznej ochrony osób niepalących w Polsce będzie monitorowane i nadzorowane przez organy państwa ? Konkretnie:
a. W jaki sposób dokonywana będzie kontrola "palarni" pod kontem wymogów określonych w Ustawie ?
b. W jaki sposób egzekwowany będzie 'art. 5 a' Ustawy - czyli w jaki sposób dokonywana będzie kontrola szczelności oraz wentylacji pomieszczeń wyłączonych spod zakazu palenia w lokalach gastronomicznych wieloizbowych tak, aby dym tytoniowy nie przenikał do innych pomieszczeń ?
z wyrazami szacunku
mój podpis
====================================================
List nr2 xxxxxxxx, dnia 2010-08-26
====================================================
Ministerstwo Zdrowia,
ul. Miodowa 15,
00-952 Warszawa
Powołując się na ważny interes publiczny zwracam się do Państwa w sprawie opisanej poniżej oraz proszę o ewentualne podjęcie działań zmierzających do przywrócenia stanu zgodnego z obowiązującym prawem.
Opis problemu:
Mam powody przypuszczać, że w Centrum Handlowym Alfa w xxxxxxxxxxxxx, ( tu dokładny adres sklepu ) łamana jest Ustawa z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. /Dz.U. z 1996 r., nr 10, poz. 55, z późn. zm./.
Moim zdaniem naruszenie prawa odbywa się w ten sposób, że na korytarzach zadaszonego hipermarketu usytuowane są dwie kawiarnie w których za zgodą właściciela obiektu dopuszcza się możliwość palenia tytoniu.
Jeden z lokali znajduje się na pierwszym piętrze ( dane lokalu... )
a drugi na piętrze drugim ( dane lokalu... ),
W przypadku lokalu na drugim piętrze sytuacja jest o tyle dla mnie bulwersująca, że "stoliki dla palących" znajdują w ciągu komunikacyjnym co naraża osoby postronne, przechodzące korytarzem na kontakt z dymem tytoniowym.
Art. 5 pkt. 1 Ustawy mówi wyraźnie, że "zabrania się palenia wyrobów tytoniowych poza pomieszczeniami wyodrębnionymi i odpowiednio przystosowanymi".
Zatem wymieniony w art.5. pkt.1.3 "mały, jednoizbowy lokal gastronomiczny" również powinien być pomieszczeniem / izbą ? / a nie abstrakcyjną, w żaden sposób nie odgraniczoną od reszty obiektu użyteczności publicznej - przestrzenią zlokalizowaną np. na korytarzu zadaszonego centrum handlowego.
Uważam, że interpretacja Ustawy przez administrację Centrum Handlowego Alfa jest błędna i sprzeczna z celem Ustawy.
Zgodnie z treścią i celem przedmiotowej Ustawy, palenie tytoniu w pomieszczeniach obiektów użyteczności publicznej jest zabronione, zaś jest możliwe wyłącznie w pomieszczeniu specjalnie w tym celu wyodrębnionym i przystosowanym.
Treść i cel przedmiotowej ustawy, wyraźnie wskazują, że zarówno "pomieszczenia wyodrębnione i odpowiednio przystosowane", jak i "miejsca wyznaczone", mogą być ustanawiane wyłącznie w takiej części lokalu, do której potrzebę dostępu mogą mieć jedynie osoby palące.
Moim zdaniem wykluczona jest możliwość ustanowienia "palarni" w bezpośrednim sąsiedztwie ( lokal na piętrze 1 ) lub samym ciągu komunikacyjnym ( lokal na piętrze 2 ).
Tymczasem w wyżej opisanych kawiarniach miejsca w których dopuszcza się palenie tytoniu nie są niczym oddzielone od korytarza zadaszonego hipermarketu po którym odbywa się ruch klientów.
Ponadto uważam, że lokali tych nie można również uznać za "małe jednoizbowe lokale gastronomiczne" z tego powodu, że nie mieszczą się one w żadnej funkcjonującej definicji słów ani "pomieszczenie" ani "jednoizbowy".
Przykładowo, definicja lokalu użytkowego w Rozp. Min. Infrastruktury z 07.04.2004 zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie / Dz.U. 2004 nr 109 poz. 1156 / mówi, że: "lokalu użytkowy — ... pomieszczenie lub zespół pomieszczeń wydzielone stałymi przegrodami budowlanymi, niebędące mieszkaniem, pomieszczeniem technicznym albo pomieszczeniem gospodarczym.
Tymczasem opisane kawiarnie nie są w żaden sposób "wydzielone" a po prostu usytuowane na korytarzu. Z całą pewnością nie mamy tu do czynienia z "izbą" ( brak jakiegokolwiek wyodrębnienia ) co uzasadniałoby uznanie takich obiektów za "jednoizbowe". Trudno też uznać opisane lokale za "małe", gdyż w przypadku lokalu na pierwszym piętrze - powierzchnia wydaje się przekraczać 100 m2.
Jakkolwiek by na problem nie patrzyć uważam, że opisana powyżej sytuacja w rażący sposób narusza cel Ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych gdyż naraża osoby postronne na kontakt ze szkodliwym dla zdrowia dymem tytoniowym.
Gdyby przyjąć interpretację Ustawy w wydaniu Centrum Handlowego za słuszną prowadziłoby to do sytuacji absurdalnej.
Bowiem na terenie każdego obiektu użyteczności publicznej, gdzie zgodnie z Ustawą obowiązuje zakaz palenia - wystarczyłoby "zorganizować" tzw. "mały, jednoizbowy lokal gastronomiczny" i już palenie byłoby tam legalne.
Czy można przyjąć za zgodne Ustawą, że "mały, jednoizbowy lokal gastronomiczny" - "znosi" zakaz palenia tytoniu - niezależnie od miejsca w którym zostanie usytuowany ?
Moim zdaniem - byłoby to skrajnie niezgodne z celem oraz treścią Ustawy.
Jako klient centrum handlowego, przechodząc w pobliżu wymienionych kawiarni byłem niejednokrotnie narażony na kontakt z dymem tytoniowym co naruszało moje prawo do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego w obiekcie użyteczności publicznej, o czym mówi art. 3 pkt.1 Ustawy.
O opisanym powyżej zjawisku - bez trudu można się przekonać obserwując wymienione kawiarnie przez np. ok. 30 minut w piątkowe lub sobotnie popołudnie, choć palenie tytoniu ma tam też miejsce o każdej porze w godzinach otwarcia tych lokali.
Pomimo, że za niecałe 3 miesiące wejdzie w życie znowelizowana Ustawa - uważam, że organy państwa powinny dążyć również do przestrzegania aktualnie obowiązującego prawa - które moim zdaniem jest łamane.
W związku z powyższym, powołując się na ważny interes publiczny wnoszę o:
przeprowadzenie kontroli opisanych dwóch kawiarni na terenie hipermarketu Alfa w xxxxxxxxxxxx, w celu stwierdzenia, czy na ich terenie respektowany jest zakaz palenia wyrobów tytoniowych wynikający z art. 5 ustawy z dnia 09.11.1995 roku o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.
Z wyrazami szacunku
====================================================
List nr3 xxxxxxxx, dnia 2010-08-30
====================================================
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
00-583 Warszawa, Al. Ujazdowskie 1/3
kontakt@kprm.gov.pl
Szanowny Panie Premierze,
W dniu 26.08.82010 zwróciłem się na piśmie ( nr dowodów nadania listów poleconych: 199334567, 199334568 ) do Ministerstwa Zdrowia oraz do Generalnego Inspektoratu Sanitarnego w związku z łamaniem przepisów Ustawy z dnia 09.11.1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. /Dz.U. z 1996 r., nr 10, poz. 55, z późn. zm./. Wskazałem konkretne przykłady i opisałem naruszenie prawa.
Wystąpiłem też z wnioskiem od podjęcie skutecznych działań mających na celu przywrócenie stanu zgodnego z obowiązującym prawem.
Art. 3. Ustawy mówi, o „ochronie prawa niepalących do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego”. Tymczasem prawo to nie jest realizowane między innymi na terenie tzw. „centrów handlowych” w Polsce – co wykazałem na konkretnych przykładach.
Zwracam się z prośbą do Kancelarii Premiera, aby monitorowali Państwo sposób załatwienia powyższych wniosków - tak by były one rozpatrzone zgodnie rangą opisanego problemu i nie zostały zbagatelizowane. ( W załącznikach treści listów wysłanych do MZ i GIS ).
Pragnę też wyrazić swoje zaniepokojenie z powodu dotychczasowego braku inicjatywy i zainteresowania stosownych organów państwa powszechnie znaną od lat patologią z zakresie nie egzekwowania tych przepisów Ustawy - które mają na celu ochronę osób niepalących przed biernym paleniem na terenie centrów handlowych i innych obiektów użyteczności publicznej.
Uzasadnienie:
Z licznych badań opinii publicznej, sporządzonych zarówno na potrzeby Sejmowej Komisji Zdrowia jak i Ministerstwa Zdrowia – jednoznacznie wynika, że stosunek przytłaczającej większości społeczeństwa do palenia tytoniu w miejscach użyteczności publicznej jest negatywny.
Z badania OBOP-u z 6 czerwca 2007 r. wynika, że 85% badanych odpowiedziało się za
zakazem palenia w budynkach użyteczności publicznej, a 70% respondentów opowiedziało się za zakazem palenia w restauracjach, barach i pubach.
( źródło: wystąpienie Posła Aleksandra Soplińskiego, Sejmowa Komisja Zdrowia nr 56 08-10-2008 http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/0/A80753160F96F0C... )
W konkluzji kolejnego badania „Raport z badania ankietowego na temat postaw wobec palenia tytoniu przeprowadzonego wśród pracowników instytucji publicznych, Szczecin 2010.” ( źródło: http://www.gis.gov.pl/userfiles/file/Raport%20Szczecin... str. 45 ) czytamy:
„....ankietowani uważają, że zakaz palenia w wyznaczonych miejscach publicznych oraz zakładach pracy nie jest przestrzegany. Niniejszy raport wskazuje, iż ankietowani mają świadomość występowania problemu biernego palenia w miejscach publicznych oraz w większości opowiadają się za strefami wolnymi od dymu tytoniowego. ...Natomiast niepokojącym faktem jest iż zakaz palenia tytoniu w wyznaczonych miejscach nie jest respektowany.”
Niestety, powyższy raport nie wskazuje jaki udział w tym „nie respektowaniu” prawa ma bezczynność organów państwa powołanych w celu jego egzekwowania.
Moim zdaniem, gdyby powołane do tego instytucje były zainteresowane skutecznym realizowaniem Ustawy - w zakresie ochrony obywateli przed skutkami biernego palenia w miejscach publicznych - do takiej sytuacji z pewnością by nie doszło.
Z cytowanego powyżej raportu jednoznacznie wynika, że ( str. 24 ) w grupie osób niepalących odsetek narażonych na bierną inhalację dymu tytoniowego w centrach handlowych wśród mężczyzn wynosił 23% natomiast u kobiet 19%. Zatem palenie tytoniu w miejscach publicznych, w tym w centrach handlowych w Polsce jest faktem powszechnie znanym.
Jestem przekonany, że gdyby odpowiedzialne za zdrowie publiczne instytucje państwowe chciały tą patologię ukrócić – to nie osiągnęłaby ona takich rozmiarów.
Swoje oburzenie z powodu zaniechania działań organów państwa z zakresie egzekwowania prawa chroniącego osoby niepalące przez narażeniem na bierne palenie wyrażali obywatele między innymi w petycjach do rządu polskiego: http://sejmisja.pl/?app=sejmisja&documentId=28
Całkowicie zgadzam się z opinią wyrażoną przez Pana Piotra Kulbickiego w petycji z dnia 2006-12-17, w której autor domaga się przywrócenia przestrzegania zakazu palenia w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych i innych obiektach użyteczności publicznej. Pisze on następująco:
„...zaniechanie organów państwowych doprowadziło do wytworzenia stanu "porzucenia prawa" przez Państwo, i w skutkach, doprowadziło do ignorowania zakazów tym prawem ustanowionych, wobec bezkarności za ich złamanie....”
„Brak dbałości aparatu państwowego o przestrzeganie postanowień ustawy... spowodował również, iż przez 11 lat obowiązywania przedmiotowej ustawy oraz aktów wykonawczych do niej, nie wytworzyło się wokół tych norm prawnych istotne stanowisko doktryny, które dookreśliłoby zawarte w przepisach klauzule generalne i pojęcia ustawowe.
Szczególnie dotkliwym dla godności i siły prawa oraz organów za nim stojących, jest fakt wykorzystywania faktycznej bezkarności łamania zakazu palenia w pomieszczeniach obiektów użyteczności publicznej, przez podmioty gospodarcze, które z łamania przedmiotowego zakazu ... uczyniły istotny fundament osiągania zysku.”
„Wedle obserwacji Wnioskodawcy, prowadzonych świadomie i celowo od 2003 roku aż do chwili obecnej, w większości lokali gastronomiczno-rozrywkowych zezwala się klientom na palenie w każdym miejscu lokalu (nawet w toalecie, gdzie wystawia się specjalnie popielniczki!), co w skutkach nie tylko łamie przepisy ustawy z dnia 09.11.1995 roku o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, ale także stanowi naruszenie norm sanitarnych i norm prawa pracy...”
O łamaniu Ustawy na terenie centrów handlowych pisały też media:
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100217...
„Właściciele kawiarni nie przestrzegają przepisu”
„Zakaz palenia w centrach handlowych to bzdura, bo w działających w nich kawiarniach można palić, a dym wdychają robiący zakupy klienci – mówi nasz Czytelnik”
„Czytelnicy pytają, dlaczego nie wydzielono takiego miejsca dla palaczy, by niepalący nie musieli wdychać dymu, lub po prostu nie zakazano tam palenia.”
Identyczne spostrzeżenia są również przedmiotem mojej osobistej obserwacji oraz wielu znanych mi osób.
Dlaczego po tylu sygnałach, po wnioskach wynikających ze znanych raportów, badań opinii publicznej, po doniesieniach prasowych - stosowne organy państwa nie podjęły skutecznych działań w celu przywrócenia obowiązującego prawa i skutecznej ochrony osób niepalących w miejscach publicznych ?
W dniu 2008-10-8 na 56-tym posiedzeniu Sejmowej Komisji Zdrowia Główny Inspektor Sanitarny Pan Andrzej Wojtyła między innymi powiedział:
„...najważniejszymi regulatorami, jeżeli chodzi o wszystkie substancje psychoaktywne, a przede wszystkim tytoń, na pierwszym miejscu jest prawo, na drugim – edukacja i świadomość, a na trzecim – cena...” ( źródło: Biuletyn nr:1276/VI Komisja Zdrowia /nr 56/ 08-10-2008 )
Niestety, dotychczas nie została przeprowadzona żadna zauważalna i budząca respekt akcja mająca na celu kontrolę przestrzegania zakazu palenia wyrobów tytoniowych w pomieszczeniach obiektów użyteczności publicznej.
Samo sporządzanie raportów, badań opinii publicznych, przygotowywanie analiz i statystyk
nie wystarczą do tego, aby ochrona obywateli przed szkodliwymi dla zdrowia skutkami biernego palenia w miejscach użyteczności publicznej była skuteczna.
Najwyższy czas aby stosowne organy państwa polskiego zaczęły obowiązujące prawo skutecznie egzekwować.
Obowiązująca Ustawa takie instrumenty daje:
Art. 5.1a. Za wprowadzenie zakazu palenia tytoniu w miejscach, o których mowa w ust. 1, odpowiedzialny jest właściciel lub użytkownik obiektu. Oraz
Art. 13. 1. Kto dopuszcza na podległym mu terenie do palenia tytoniu wbrew zakazom określonym w art. 5 podlega karze grzywny.
Są to sankcje, które skutecznie mogłyby zmusić łamiące prawo podmioty do jego respektowania. Trzeba tylko zacząć obowiązujące prawo egzekwować!
Jestem pewien, że gdyby odpowiedzialne za realizowanie Ustawy organy państwowe wykazały choćby ułamek takiej aktywności, jaką wykazuje w zakresie swoich kompetencji np. aparat skarbowy – to dawno już problem „nie respektowania” zakazów palenia w miejscach publicznych byłby marginalny.
Podany przeze mnie przykład łamania Ustawy w Centrum Handlowym Alfa w xxxxxxxxxxxxxxx jest tylko jednym z wielu. Identyczne łamanie prawa odbywa się praktycznie w każdym centrum handlowym. Tylko na przestrzeni ostatniego tygodnia miałem okazję obserwować identyczne łamanie prawa w „M1” w xxxxxxxxxx pod Warszawą.
Innym przykładem jest Hipermarket Auchan, w xxxxxxxxxxxx
– gdzie, co najmniej od roku 2007 - na jednym z centralnych korytarzy, restaurator urządził „palarnię” i nawet wisi tam tabliczka o treści „Tu wolno palić”. Opisana patologia znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie ciągu komunikacyjnego w zadaszonym centrum handlowym a około 4-5 metrów dalej znajduje się „plac zabaw dzieci”!
Takich przykładów w każdym mieście można by znaleźć dziesiątki....
Szanowny Panie Premierze, pomimo że 2010-11-15 wejdzie w życie znowelizowana Ustawa - uważam, że organy państwa powinny dążyć również do przestrzegania aktualnie obowiązującego prawa.
Proszę o dopilnowanie by opisany problem został należycie potraktowany a obowiązujące prawo określone w ustawie „o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych” – zaczęło być przez powołane do tego organy – egzekwowane.
O rozpatrzeniu sprawy oraz o podjętych działaniach proszę powiadomić mnie zgodnie z obowiązującymi przepisami KPA.
Z wyrazami szacunku
- podpis -
======================
W kilka dni temu otrzymałem z polskiego ministerstwa zdrowia lakoniczną, nic nie znaczącą, praktycznie zbywającą "odpowiedź" którą w przyszłości zeskanuję i wkleję na forum...
=======================
... na którą pozwoliłem sobie bynajmniej odpisać w sposób następujący:
Ministerstwo Zdrowia, xxxxxxxxx, dnia 2010-09-21
Departament Zdrowia Publicznego
ul. Miodowa 15, 00-952 Warszawa
Dziękuję za udzielenie częściowej odpowiedzi na niektóre moje pytania jakie otrzymałem od Państwa w piśmie MZ-ZP-P-523-29820-3/TP/10.
Niestety, nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie związane z wejściem w życie w dniu 2010-11-15 znowelizowanej ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu. Pozwolę sobie zatem to pytanie zadać powtórnie:
==========================================================
Czy w związku z wejściem w życie w dniu 2010-11-15 znowelizowanej ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu polskie Ministerstwo Zdrowia planuje przeprowadzenie kampanii informacyjnej ( lub edukacyjnej ) skierowanej do właścicieli lokali gastronomicznych w Polsce na temat zakazu palenia który wprowadzi znowelizowana Ustawa ?
==========================================================
Odnosząc się do udzielonych odpowiedzi na temat problemu nie respektowania zakazu palenia w objętych zakazem miejscach publicznych w Polsce pragnę zwrócić uwagę, że "....swoisty stosunek różnych osób do przepisów prawa..." wynika nie tylko z uwarunkowań społecznych i kulturowych ale również ze stosunku państwa do egzekwowania tego prawa.Fakt, że mało które inne przepisy prawa są tak lekceważone jak zakazy palenia tytoniu w miejscach publicznych nie jest tylko "zasługą" samych obywateli.
Naruszanie Ustawy w lokalach gastronomicznych oraz centrach handlowych w Polsce jest nagminne. Są to fakty również znane polskim władzom, gdyż informacje o tym znajdują się w oficjalnych raportach oraz analizach sporządzanych na Państwa potrzeby. Przykładowo, między innymi:
1. "Sprawozdanie z realizacji w roku 2009 Programu Ograniczania Zdrowotnych Następstw Palenia Tytoniu w Polsce" oraz analogiczne sprawozdania z lat poprzednich.
2. "Raport z badania ankietowego na temat postaw wobec palenia tytoniu przeprowadzonego wśród pracowników instytucji publicznych, Szczecin 2010.”
( źródło: http://www.gis.gov.pl/userfiles/file/Raport%20Szczecin... ).
Na tronie str. 45 raportu czytamy:
„...Niniejszy raport wskazuje, iż ankietowani mają świadomość występowania problemu biernego palenia w miejscach publicznych oraz w większości opowiadają się za strefami wolnymi od dymu tytoniowego. ...Natomiast niepokojącym faktem jest iż zakaz palenia tytoniu w wyznaczonych miejscach nie jest respektowany.”
Z cytowanego powyżej raportu wynika, że ( str. 24 ) w grupie osób niepalących odsetek narażonych na bierną inhalację dymu tytoniowego w centrach handlowych wśród mężczyzn wynosił 23% natomiast u kobiet 19%. Zatem palenie tytoniu w centrach handlowych w Polsce jest faktem powszechnie znanym - w tym również dla GIS jak i Ministerstwa Zdrowia.
O łamaniu Ustawy w centrach handlowych, niejednokrotnie donosiły media. Przykładowo: http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100217...
Niestety, powyższe raporty ani sprawozdania nie wskazują jaki wpływ na „nie respektowanie” prawa ma bierność organów państwa powołanych w celu jego egzekwowania.
Moim zdaniem, gdyby stosowne instytucje były bardziej zainteresowane skutecznym realizowaniem Ustawy - w zakresie ochrony obywateli przed skutkami biernego palenia w miejscach publicznych - do łamania prawa na taką skalę z pewnością by nie dochodziło.
Wyrażając swoją dezaprobatę z powodu braku skuteczny działań polskich władz w zakresie ochrony obywateli przed biernym paleniem tytoniu - pragnę zwrócić uwagę, że bierne palenie w Polsce zabija rocznie około 2000 osób. Są to dane z oficjalnych rządowych raportów.
Uważam, że wobec rangi problemu oraz zagrożenia zdrowia publicznego zdecydowana, aktywna i zauważalna reakcja państwa jest konieczna. Ograniczenie się do oczekiwania na konkretne "jednostkowe" zgłoszenia od obywateli do policji czy straży miejskiej to stanowczo za mało.
Jestem przekonany, że znaczącą rolę w ograniczeniu rozmiarów tej patologii mogłaby odegrać zdecydowana i jednoznaczna postawa polskiego Ministerstwa Zdrowia a w szczególności służb sanitarnych które wydają pozwolenia na otwieranie i nadzorują lokale gastronomiczne, w tym te znajdujące się na korytarzach centrów handlowych.
Obowiązująca Ustawa daje dostateczne instrumenty aby zakaz palenia w miejscach publicznych skutecznie egzekwować:
Art. 5.1a. Za wprowadzenie zakazu palenia tytoniu w miejscach, o których mowa w ust. 1, odpowiedzialny jest właściciel lub użytkownik obiektu. oraz
Art. 13. 1. Kto dopuszcza na podległym mu terenie do palenia tytoniu wbrew zakazom określonym w art. 5 podlega karze grzywny.
Są to sankcje, które skutecznie mogłyby zmusić łamiące prawo podmioty do jego respektowania.
Odnosząc się do Państwa stwierdzenia "...Przestrzeganie prawa zależy nie tylko od represji, ale także od stanu świadomości społecznej - w tej dziedzinie obserwuje się korzystne rezultatu kampanii informacyjnych i edukacyjnych...." - pragnę zauważyć też, że same "kampanie" nie zapewnią 70% niepalących obywateli Polski skutecznej i realnej ochrony przed biernym paleniem.
Analizując coroczne rządowe "Sprawozdania z Realizacji Programu Ograniczania Zdrowotnych Następstw Palenia Tytoniu w Polsce" można tam znaleźć dziesiątki przykładów oddziaływań profilaktycznych, skierowanych do różnych grup społecznych. Są to działania jak najbardziej słuszne
i potrzebne ale obliczone na dziesięciolecia, nawet pokolenia.
Tymczasem, obywatele Polski mają również prawo oczekiwać skutecznej ochrony przed biernym paleniem w miejscach publicznych, w tym w lokalach gastronomicznych i centrach handlowych tak, jak to dawno już uczyniono w wielu państwach UE, USA, i wielu innych.
Same prelekcje, pogadanki i konkursy takiej ochrony skutecznie nie zapewnią.
Do ochrony osób niepalących przed biernym paleniem państwo polskie zobowiązało się podpisując w dniu 25 sierpnia 2006 roku Ramową Konwencję WHO o Ograniczaniu Używania Tytoniu.
Konwencja nakazywała stronom podjęcie odpowiednich środków, aby chronić osoby niepalące przed rakotwórczym dymem tytoniowym w miejscach publicznych. Podobne są zalecenia Rady Unii Europejskiej z 2 grudnia 2002 w sprawie prewencyjnych działań służących zapobieganiu używania tytoniu.
Nie kwestionując Państwa działań w zakresie profilaktyki skierowanej bezpośrednio do tzw. "palaczy", uważam, że nie realizowana jest przewidziana w Ustawie ani w podpisanej Konwencji ochrona osób niepalących przed biernym paleniem w miejscach publicznych w Polsce, w sposób przynajmniej taki na jaki pozwalałoby obowiązujące prawo.
Fakt, że do dnia dzisiejszego ochrona osób niepalących przed biernym paleniem - nie jest w Polsce skutecznie realizowana potwierdzają nie tylko "obserwacje własne" i doniesienia medialne, ale także oficjalne wystąpienia posłów na Sejmowej Komisji Zdrowia / Biuletyn Sejmowej Komisji Zdrowia nr 56 z dnia 08.10.2008 /, oraz wiele innych stenogramów z posiedzeń Komisji.
Dziwi mnie niechęć odpowiedzialnych za zdrowie publiczne organów państwa do stosowania sankcji wobec podmiotów ( właścicieli lokali gastronomicznych, centrów handlowych ) rażąco łamiących Ustawę. Nikt nie oczekuje stosowania "represji" w sposób nieuzasadniony czy bezmyślny. Chodzi o stosowanie prawa tam gdzie jest to bezwzględnie konieczne i społecznie uzasadnione.
Za skutecznym działaniem oraz stosowaniem przewidzianych prawem sankcji przemawia interes publiczny, a także powszechnie znane Państwu zatrważające statystyki mówiące o 69.000 zgonów rocznie z powodu palenia tytoniu, w tym co najmniej 2000 zgonów rocznie z powodu "biernego palenia".
To właśnie dzięki bezkarności oraz braku świadomości wśród wymienionych podmiotów / a nie tylko samych tzw. "palaczy" / - łamanie obowiązującej Ustawy w Polsce jest tak powszechne.
Jako obywatele mamy prawo domagać się od państwa polskiego skutecznej ochrony przed narażeniem na ekspozycję na rakotwórczy dym tytoniowy w miejscach publicznych o czym mówi art. 3 pkt.1 Ustawy z dnia 09.11.1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. / Dz.U. z 1996 r., nr 10, poz. 55, z późn. zm./.
Większość rozwiniętych państw Unii Europejskiej - z dobrym skutkiem wprowadziła całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych. Rządy tych państw realizując zalecenia Parlamentu Europejskiego i WHO dawno już wprowadziły skuteczną ochronę swych obywateli przed biernym paleniem w miejscach publicznych oraz potrafią to prawo egzekwować.
Biorąc po uwagę rangę problemu, realne potwierdzone naukowo zagrożenie zdrowia publicznego
jakie wiąże się z narażeniem na "bierne palenie" - uważam, że również i polskie władze powinny podjąć zdecydowane działania w celu zapewnienia obywatelom Polski realnej ochrony przed biernym paleniem w miejscach publicznych.
Ograniczenie się tylko do ( ewentualnej ) reakcji na konkretne zgłaszane przypadki nie wystarczy.
Uważam, że ze względu na skalę zjawiska konieczny jest aktywny udział państwa oraz podjęcie działań skierowanych również do właścicieli lokali gastronomicznych i centrów handlowych.
Moim zdaniem, żadne okoliczności nie uzasadniają nie stosowania przewidzianych prawem sankcji wobec tych podmiotów które łamią prawo.
W poprzednich pismach jakie skierowałem do Ministerstwa Zdrowia oraz do GIS podałem 3 przykłady, gdzie moim zdaniem, z dużym prawdopodobieństwem ma miejsce łamanie Ustawy:
1. Centrum Handlowe "M1" w xxxxxxxxxx pod Warszawą. Naprzeciwko Media Markt w ciągu komunikacyjnym znajduje się tzw. " lokal gastronomiczny". Wielokrotnie byłem świadkiem palenia tam tytoniu, pomimo, że jest to przestrzeń w żaden sposób nie oddzielona i dym dyfunduje do całego obiektu.
2. Hipermarket Auchan, w xxxxxxxxxxxx– gdzie na jednym z centralnych korytarzy, restaurator urządził „palarnię” a nawet powiesił tabliczkę o treści „Tu wolno palić”. Opisana "palarnia" znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie ciągu komunikacyjnego w zadaszonym centrum handlowym a około 4-5 metrów dalej znajduje się „plac zabaw dzieci” !
3. Centrum handlowe "Alfa" w xxxxxxxxxxxxx - sprawę szczegółowo opisałem w poprzedniej korespondencji do Ministerstwa Zdrowia / z dnia 2010-08-26 / oraz do GIS.
Niestety, w tym ostatnim, przypadku / pkt. 3, / palenie tytoniu przy stolikach zlokalizowanych w ciągu komunikacyjnym / czyli na korytarzu / miałem okazję obserwować jeszcze w dniu 2010-09-19.
Mam nadzieję, że podejmiecie Państwo stosowne działania wyjaśniające, sprawdzające - nie tylko w stosunku do powyżej szczegółowo opisanych przykładów.
Jeżeli Ministerstwo Zdrowia nie jest organem właściwym do rozpatrzenia zgłoszonego przeze mnie problemu, to zgodnie z Art. 231 KPA proszę przekazać mój list właściwemu organowi.
z wyrazami szacunku
Do wiadomości:
1. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Al. Ujazdowskie 1/3, 00-583 Warszawa
2. Przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia Poseł Bolesław Piecha
3. Biuro Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce ul. Długa 38/40, 00-238 Warszawa
4. Parlament Europejski, Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności ( kopię skargi przetłumaczoną na język angielski przesłano drogą elektroniczną ).KAMIL LANDA edytował(a) ten post dnia 04.10.10 o godzinie 15:34