konto usunięte

Temat: prawdziwy Janosik nie chiał ale musiał...

http://www.youtube.com/watch?v=nUK8C94clZY
W terenach górskich częste są problemy zarówno z dostępem do dobrej ziemi, a często i do wody. Te trudności w zdobywaniu środków do życia, a także obecność szlaków handlowych i stosunkowo bogatej ludności po południowej stronie Beskidów sprawiała, ze od wiek wieków miejscowi górale trudnili się zbójectwem.

Zbójnicy bywali zwykłymi góralami zamieszkującymi często wsie wyrębowe, często trudnili się tym procederem Wołosi. Znajomość terenu jakiej nabywali pasterze oraz ich częsta nieobecność we wsiach sprawiały, że mogli zająć się takimi czynami bez ściągania na siebie podejrzeń. Należy także pamiętać, że zwykle zbójnicy nie atakują swoich sąsiadów, lecz wyprawiają się na wyprawy z towarzyszami w tereny nieco odległe, lecz obce. Można to prosto wyjaśnić pamiętając, że niemożliwe jest przetrwanie zimy w górach bez posiadania wsparcia w postaci noclegu w chałupie. Tym samym trudnienie się zbójnictwem możliwe jest wyłącznie w miesiącach niezimowych i nie może dotyczyć ludzi od których zależy przeżycie zbójnika. Miejscowościami z których wywodzili się zwykle zbójnicy były wsie zarębowe. Jak donosi kronika parafialna ks. Fr. Augustina, żywieckiego proboszcza, głównymi gniazdami zbójnictwa na tych terenach były wsie: Milówka i Kamesznica. Zbójnicy organizowali się w bandy zwane kompaniami lub familiami, często wiązali się przysięgą, której nieprzestrzeganie wiązało się z zemstą towarzyszy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Beskid_%C5%BBywiecki#Zb.C...