Marta
Glinska
Kierownik ds.
Należnosci i
Windykacji
Temat: Barcelona.. i co jeszcze?
Byłam tydzień w Barcelonie i nigdy jeszcze nie wróciłam tak zmeczona z urlopu. Zmęczona na szczescie tylko fizycznie, moja dusza przeżywała ekstazę.Z pierwszego oglądu sytuacji juz wiem, ze do kompletnego zatopienia się w klimacie tego miasta potrzebuję nie 7 dni, ale co najmniej 7 tygodni, a moze wtedy człowiek na tyle się rozkocha, ze nie chce stamtąd wracać.
7 dni to tak naprawdę przekąska do wielkiej uczty.
Polecam powolne delektowanie.