konto usunięte

Temat: Rozpoczęcie negocjacji ws. członkostwa Polski w...

Doskonała wiadomość! Cytując za kosmonauta.net:

"W dniu 28 listopada 2011 roku (najbliższy poniedziałek), w Paryżu rozpoczną się negocjacje pomiędzy Polską a Europejską Agencją Kosmiczną. Będzie to kolejny ważny krok ku akcesji naszego kraju do struktur ESA.

W czerwcu premier Polski podpisał instrukcję negocjacyjną z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) wraz ze wszystkimi załącznikami, co spotkało się z bardzo pozytywnym oddźwiękiem w polskim środowisku astronautycznym.

Kolejna ważna informacja pojawiła się 22 listopada - ESA nadała 10. krajom status obserwatora Rady tej agencji. Co więcej, Polska mogłaby przystąpić do Konwencji ESA już w marcu 2012 i stać się 20. członkiem ESA. Co ciekawe, wcześniejsze polskie źródła mówiły raczej o roku 2013.

W dniu 23 listopada na konferencji EURISY 2011 w Warszawie na oficjalnie przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki poinformowali, że negocjacje Polski z ESA rozpoczną się 28 listopada, czyli w już w najbliższy poniedziałek. Oczywiście, w tej chwili nie wiadomo, jak długo będą trwać negocjacje, jednak jest dość prawdopodobne, że Polska dołączy do ESA już w przyszłym roku.

Warto tu dodać, że niedawno redakcja serwisu Kosmonauta.net otrzymała niedawno list od pani poseł Julii Pitery. Pani Piterze zadaliśmy w połowie obecnego roku kilka pytań związanych z akcesją Polski do ESA, w związku z raportem Polska w ESA - opinie środowisk politycznych. Pani Pitera przekazała redakcji odpowiedzi na te pytania, których udzieliła jej minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka.

Minister potwierdziła, że trwają prace nad "Planem działań na rzecz rozwoju technologii kosmicznych i wykorzystywania systemów satelitarnych w Polsce", niestety nie podając stanu tych prac i planowanego ich końca.

Minister podkreśla znaczenie sektora kosmicznego dla innowacyjności i konkurencyjności gospodarki oraz bezpieczeństwa państwa. Przyznaje też, że Polska działalność w tej dziedzinie prowadzona jest w sposób nieskoordynowany i rozproszony. Minister uważa, że w chwili obecnej najlepszym modelem uporządkowania tej sytuacji będzie "Biuro ds. Przestrzeni Kosmicznej ulokowane w strukturach Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, wspomagane przez podmioty zajmujące się działalnością kosmiczną w Polsce lub zainteresowane jej rozwojem". Jednak w dłuższej perspektywie planowane jest powołanie samodzielnej agencji rządowej.

Minister wylicza też potrzeby finansowe do osiągnięcia pełnego członkostwa w ESA. Są to:

* jednorazowe wykupienie udziałów w ESA: około 6-8 milionów euro,
* coroczna składka na programy obowiązkowe ESA - proporcjonalna do PKB kraju - około 12-14 mln euro,
* składka na programy nieobowiązkowe - ustalana indywidualnie przez państwo członkowskie ESA. Zwykle jest to 2-3 razy więcej niż składka obowiązkowa.

Łącznie Polski wkład w ESA mógłby więc wynieść około 36 mln euro. Minister Kudrycka podkreśla jednak, że poziom ten powinien być dostosowany do możliwości zaabsorbowania tych pieniędzy przez polski sektor kosmiczny. W pierwszym roku składka nieobowiązkowa mogłaby wynosić 50% składki obowiązkowej, a potem rosłaby w miarę możliwości i rozwoju krajowego sektora aerokosmicznego."

konto usunięte

Temat: Rozpoczęcie negocjacji ws. członkostwa Polski w...

"Polska nie podbija kosmosu"

Przeklejam ważny tekst z tvn24, który przez długi czas był spozycjonowany wysoko jak na tą dziedzinę. Co ciekawe, jest to jeden z niewielu przypadków, kiedy dziennikarze z mediów niebranżowych tak głęboko zagłębili się w temat i przepytali osoby z wielu resortów i instytucji. Wnioski artykułu bardzo korzystne i mam nadzieję, że zwiększą poparcie społeczeństwa w inwestycje.

http://www.tvn24.pl/-1,1730190,0,1,polska-nie-podbija-...

"Polska nie wykorzystuje szansy na podbój i wykorzystanie przestrzeni kosmicznej? Nie ma u nas ani pełnomocnika, ani departamentu, ani tym bardziej ministra do spraw kosmicznych. Jest wicepremier Waldemar Pawlak, który - o czym pewnie wiedzą tylko mocno zainteresowani tematem - odpowiada za technologie kosmiczne. Reszta projektów jest rozsiana po różnych ministerstwach. Inni na przestrzeni kosmicznej zarabiają i to niemało, my - jak na razie dopłacamy - analizuje reporterka magazynu "Polska i Świat".
Za polską politykę dotyczącą wykorzystania technik i technologii kosmicznych odpowiada minister gospodarki. Jednak na pytanie reporterów TVN24, kto w Polsce prowadzi strategiczną politykę dotyczącą kosmosu, Pawlak zareagował marsową miną. A potem przyznał, że mamy w tej dziedzinie osiągnięcia na "mniejszą skalę".
Podbój kosmosu made in China
Kosmiczne laboratoria, załogowe loty i budowa stacji kosmicznych –... czytaj więcej »

Znacznie mniejszą - jak się okazuje - niż inne europejskie kraje. I nie mowa tu tylko o Francuzach, Niemcach, czy Brytyjczykach, ale na przykład o Rumunach czy Czechach, którzy z członkostwa w Europejskiej Agencji Kosmicznej już odcinają kupony.

Polska to członkostwo dopiero negocjuje. - Będziemy mieli możliwość bycia w obiegu w sprawach super innowacyjnych i super nowoczesnych - zachwala Zbigniew Kamieński, zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Gospodarki w Ministerstwie Gospodarki.

Tak różowo sprawy nie widzą jednak polscy naukowcy, którzy przypominają, że już raz sukces odtrąbiono, kiedy Polska zainwestowała w budowę Europejskiego Systemu Nawigacji Satelitarnej Galileo. Wpłaciliśmy 90 milionów złotych, i co w zamian?

- Mamy tylko 0,3 procent zwrotu, czyli finansujemy przemysł i laboratoria Europy Zachodniej - mówi dr Włodzimierz Lewandowski z Międzynarodowego Instytutu Miar i Wag w Sevres.

Nie ma chętnych

- Jesteśmy mocno w tyle - przyznaje doktor Jerzy Nawrocki, który w system Galileo wniósł ślad polskiej myśli technicznej, skonstruował urządzenie wspomagające pomiar czasu, używane we włoskiej stacji kontrolnej.

Dlaczego się tak dzieje? Polskie Biuro ds. Przestrzeni Kosmicznej, w ramach Centrum Badań Kosmicznych, chciało spójny plan działalności kosmicznej państwowym podać urzędom prawie na tacy, nie było jednak chętnych. Może dlatego, że odpowiedzialność z politykę kosmiczną porozrzucana jest po wielu ministerstwach.
Chce zbudować wielki samolot i podbić Kosmos
Jeden z najbogatszych ludzi na świecie ujawnił swój nowy projekt, którym... czytaj więcej »

Negocjacje z Europejską Agencją Kosmiczną prowadzi resort gospodarki, systemem Galileo zajmowało się Ministerstwo Infrastruktury, ale sprawa przeszła do resortu cyfryzacji. Za System Monitoringu Środowiska i Bezpieczeństwa, ostrzegający o zagrożeniach środowiskowych i klęskach żywiołowych odpowiada Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jeszcze inne strategiczne interesy z użyciem technik i technologii kosmicznych załatwia MON i MSW.

- Nie mamy narzędzia koordynującego, lobbującego w zakresie polskich interesów tak, by by polski przemysł był dopuszczany do technologii i kontraktów, które oferują mu szybki rozwój - zaznacza Jakub Ryzenko, specjalista ds. polityki kosmicznej Centrum Badań Kosmicznych.

Potrzebna państwowa agencja?

Najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie Państwowej Agencji Kosmicznej. Opowiadają się za tym nie tylko naukowcy, ale także poseł SLD Tadeusz Iwiński, wiceprzewodniczący parlamentarnego zespołu ds. przestrzeni kosmicznej.

- Jeśli mamy być nowoczesną gospodarką, to nie możemy być w ariargardzie, nie musimy być w awangardzie, ale powinniśmy być chociaż w głównym peletonie - stwierdza Iwiński.

Szacuje się, że zwrot kosztów z programów kosmicznych jest na poziomie 460 procent. Może to nie astronomiczne sumy, ale za to bardzo przyziemne korzyści."
Arkadiusz K.

Arkadiusz K. "Do, or do not.
There is no 'try"

Temat: Rozpoczęcie negocjacji ws. członkostwa Polski w...

Bardzo pozytywny news. Oby tylko nie był to efekt chwilowej aktywności dziennikarzy i faktycznie duża kropla, która (wy)drąży skałę.

konto usunięte

Temat: Rozpoczęcie negocjacji ws. członkostwa Polski w...

To przeklejam jeszcze najnowszy news z ESA (za kosmonautą.net). Kwestia Polski pogrubiona:

"Dziewiątego stycznia dyrektor generalny Europejskiej Agencji Kosmicznej przedstawił plany rozwoju na 2012 rok. Wśród zapowiedzi pojawiło się kilka zdań na temat Polski.

Na początku każdego roku kalendarzowego dyrektor generalny Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), pan Jean-Jacques Dordain, przedstawia podsumowanie dokonań poprzedniego roku oraz plany na kolejne 12 miesięcy. Rok 2012 można nazwać rokiem wyzwań dla ESA.

Dziewiątego stycznia w siedzibie ESA w Paryżu Jean-Jacques Dordain przedstawił plany agencji na 2012 rok. Po krótkim podsumowaniu wydarzeń poprzedniego roku, w którym była mowa o akcesji Rumunii do ESA oraz rozpoczęciu wstępnych rozmów dotyczących współpracy z Bułgarią, Jean-Jacques Dordain opisał wydarzenia najbliższych dwunastu miesięcy. W tym roku do struktur ESA ma dołączyć dwudziesty członek, którym jest Polska. Według dyrektora generalnego ESA negocjacje z Polską powinny się zakończyć do marca, co proponuje strona polska. Ponadto, nie przekazano więcej szczegółów.

Jakie są plany ESA na 2012 rok?
Przede wszystkim w tym roku ESA wraz z wieloma partnerami przeprowadzi wiele misji bezzałogowych - średnio jedną miesięcznie. Oznacza to, że tegoroczne misje ESA są planowane w taki sposób, by minimalizować swój wpływ na kolejne wyprawy. Przykładowo - w lutym (aktualna data startu - 9 lutego) startuje nowa europejska rakieta Vega. Miesiąc później, 9 marca powinien nastąpić start europejskiego bezzałogowego pojazdu zaopatrzeniowego ATV-3 na pokładzie rakiety Ariane 5. Jakiekolwiek opóźnienie startu rakiety Vega może mieć duży wpływ na start ATV-3, dla którego okienko startowe do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) jest bardzo krótkie. Jeśli zatem start rakiety Vega nie odbędzie się na początku lutego, to prawdopodobnie dojdzie do kilkumiesięcznego opóźnienia startu tej nowej rakiety. Ponadto, w 2012 roku powinno dojść do kilku innych ważnych startów. Wśród startów warto nadmienić misje Swarm, MetOp-B, MSG-3 oraz dwa kolejne satelity systemu Galileo. Możliwe, że pod koniec tego roku dojdzie do jeszcze jednego startu rakiety Vega - o ile oczywiście pierwszy start nastąpi w lutowym terminie i zakończy się o powodzeniem.

Sytuacja ekonomiczna w Europie
Obecny kryzys ekonomiczny ma także wpływ na ESA. Kilka programów tej agencji jest realizowanych wspólnie z Komisją Europejską (KE) i przy udziale członków ESA i Unii Europejskiej (UE), w których doszło do pogorszenia sytuacji ekonomicznej. Ma to duże znaczenie dla wielu programów, takich jak Galileo i GMES. Dlatego też ESA blisko obserwuje rozwój europejskiej sytuacji ekonomicznej i samemu próbuje wprowadzać oszczędności wewnątrz agencji. Z drugiej strony, tegoroczny budżet ESA jest bardzo podobny do zeszłorocznego (4020 mln euro) i najważniejsze kraje członkowskie tej agencji (Francja, Niemcy i Włochy) nie obniżyły swoich składek.

Dalsza przyszłość
Przykładem trudnej międzynarodowej współpracy jest łazik ExoMars. ESA może wydać na ten łazik obecnie maksymalnie 850 mln euro - i reszta funduszy musi pochodzić od partnerów w tym programie (NASA i być może także Rosjanie). W lutym strona NASA powinna przygotować odpowiedź dla ESA w sprawie swojego udziału - gdy wstępna propozycja budżetu NASA na rok fiskalny 2013 zostanie opublikowana.
Pod koniec tego roku powinno nastąpić spotkanie ministrów krajów członkowskich ESA. Poprzednie takie spotkanie odbyło się aż cztery lata temu. W trakcie tego spotkania zostanie uzgodniona strategia dalszego rozwoju ESA w zakresie badań naukowych, usług oraz współpracy/konkurencji, w tym miejscu oznaczającej także dostępu do kosmosu (w sensie rakiet dostępnych rakiet nośnych).
Ponadto, zakończona została produkcja bezzałogowych pojazdów ATV. Łącznie pięć pojazdów ATV zostało zbudowanych, a lot ostatniego (ATV-5) planowany jest jest na marzec/kwiecień 2014 roku. Co stanie się później? W tej chwili brak ustaleń - toczą się jednak rozmowy z NASA odnośnie wykorzystania części subsystemów napędowych w pojeździe MPCV Orion. Co ciekawe, Jean-Jacques Dordain wyraził nadzieję, że pierwsze załogowe misje eksploracyjne (poza niską orbitę wokółziemską) nastąpią jeszcze przed końcem tej dekady i ESA chce w nich brać udział. Dlatego też czynione są prace, by ograniczyć wydatki związane z Międzynarodową Stacją Kosmiczną.

Rok 2012 będzie z pewnością ważny dla rozwoju ESA. Ile z zadań uda się wykonać Europejskiej Agencji Kosmicznej - wraz z Polską?"
Arkadiusz K.

Arkadiusz K. "Do, or do not.
There is no 'try"

Temat: Rozpoczęcie negocjacji ws. członkostwa Polski w...

Dzięki, faktycznie długo nie zaglądałem na kosmonauta.net i coś mi widać też umknęło ;)

konto usunięte

Temat: Rozpoczęcie negocjacji ws. członkostwa Polski w...

W Rządzie trwają rozmowy o kształcie polskiej astronautyki:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/wprost-w-rzadzie-trwa-s...

Przeklejam za Wprost::

"W rządzie Donalda Tuska trwa spór między wicepremierem Waldemarem Pawlakiem i ministrem administracji i cyfryzacji Michałem Bonim o objęcie nadzoru nad Polską Agencją Kosmiczną, której powołanie planuje rząd – nieoficjalnie dowiedział się "Wprost".

Polska negocjuje członkostwo w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Na razie nadzór nad polityką kosmiczną sprawuje resort gospodarki, podległy Waldemarowi Pawlakowi. Według ustaleń "Wprost", tą dziedziną chce się jednak również zająć Michał Boni.

– Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ale cyfryzacja ma spore szanse. W tej sprawie potrzebny jest ktoś, kto będzie w stanie na dobre rozruszać tę dziedzinę i uczynić z niej silny impuls modernizacyjny dla polskiej gospodarki. Boni sprawdziłby się w tej roli lepiej od Pawlaka – twierdzi informator tygodnika.

Niezależnie od tego, jak zakończy się spór kompetencyjny w rządzie, Polska ma powołać Agencję Kosmiczną lub Biuro ds. Polityki Kosmicznej."Jarosław Jaworski edytował(a) ten post dnia 15.01.12 o godzinie 18:14

konto usunięte

Temat: Rozpoczęcie negocjacji ws. członkostwa Polski w...

I kolejne info w sprawie postępów, tym razem za astrovision.pl:

Prof. Banaszkiewicz udzielił informacji portalowi AstroVisioN.pl dotyczących postępów prac nad przystąpieniem Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz o problemach mogących to opóźnić:

"W marcu/kwietniu tego roku kiedy odbywać się będzie najwyższego szczebla posiedzenie ESA, Polska miałaby być dopuszczona do uczestnictwa - to jeszcze nie oznacza członkostwa. Po raz pierwszy w historii głównym negocjatorem ze strony ESA jest szef agencji - Jean-Jacques Dordain, co świadczy o chęci szybkiego załatwienia tej kwestii. Z naszej strony Ministerstwo Gospodarki również chciałoby to w miarę szybko zakończyć, choć sprawa uległa małemu spowolnieniu z uwagi na niedawne wybory parlamentarne, co wiązało się z wyborem szefa resortu (to już mamy za sobą). Zasadniczym problemem jest Ministerstwo Finansów, ponieważ okazało się, że ustalona w zeszłym roku podstawowa składka członkowska wyniesie dla Polski 14 mln euro rocznie. Teraz w negocjacjach padła z kolei kwota 15 mln euro co wszystkich zaskoczyło, jednak okazało się, że to wynika z różnic kursowych. Decyzja musi być zatwierdzona przez Rząd, ratyfikowana przez Parlament i podpisana przez Prezydenta. W wersji optymistycznej mielibyśmy szansę przystąpienia do ESA jesienią 2012 roku, a w mniej optymistycznym scenariuszu w 2013 roku."

konto usunięte

Temat: Rozpoczęcie negocjacji ws. członkostwa Polski w...

Kolejne info z postępów, tym razem za kosmonauta.net:

"Czternastego marca 2012 roku odbyło się posiedzenie Komisji Innowacyjności i Nowych Technologii oraz Komisji Gospodarki. Tematem tego posiedzenia było zastosowanie technik satelitarnych w Polsce oraz zaangażowanie naszego kraju w prace Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Wraz z rozpoczęciem negocjacji akcesji Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) rozpoczęły się dyskusje na szczeblu politycznym odnośnie przyszłości branży kosmicznej w naszym kraju. Poza Parlamentarnym Zespołem ds. Przestrzeni Kosmicznej dyskusje trwają także w innych grupach, w tym i dedykowanych komisjach przy Sejmie. Tak też się stało 14 marca 2012 roku, kiedy to odbyło się połączone posiedzenie Komisji Innowacyjności i Nowych Technologii oraz Komisji Gospodarki. Oprócz członków tych komisji w posiedzeniu wzięli udział między innymi: dyrektor Centrum Badań Kosmicznych, doradca systemu GMES na Polskę, Podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki oraz pracownik naukowy Instytutu Geodezji i Kartografii.

W pierwszej części posiedzenia dyskutowano o zastosowaniu technik satelitarnych dla wielu różnych aspektów gospodarki oraz o obecnych wydatkach ze strony Unii Europejskiej na programy kosmiczne w ramach m.in. Siódmego Programu Ramowego (7PR). Zwrócono także uwagę na ostatnie osiągnięcia studentów w projektach kosmicznych oraz na budowę satelitów naukowych BRITE-PL.

Na tym etapie rozmów padło pytanie odnośnie gotowości polskiego przemysłu do wejścia do zaawansowanych projektów kosmicznych oraz skali w jakiej by to było możliwe. W opinii niektórych polityków Polska aktualnie wydaje się być nieprzygotowana do odpowiedniego wykorzystania oraz przetworzenia technologii kosmicznych, tak aby móc zaistnieć na rynku międzynarodowym. Ponadto, pojawiła się opinia, że brakuje aktualnych informacji na temat wielkości i możliwości polskiego sektora kosmicznego.

W drugiej części rozmowy bardziej skoncentrowano się na wejściu Polski do ESA. Ze strony zaproszonych ekspertów padły argumenty przemawiające za wstąpieniem Polski do struktur ESA. Wspominano m.in. o pełnym uczestnictwie w programach ESA i o długoletniej współpracy pomiędzy naszym krajem a europejskimi organizacjami związanymi z technologiami satelitarnymi. Jednocześnie pojawił się komentarz ze strony dyrektora ds. naukowych Instytutu Geodezji i Kartografii, że tworzy się właśnie polska branża kosmiczna, "ale nie na tyle, żebyśmy mieli czym zaimponować w tej chwili Agencji i powiedzieć, że my mamy przemysł kosmiczny i możemy spożytkować to przemysłowo". Zaproszeni eksperci zauważyli także, że jak na razie nie powstała jeszcze ze strony rządu długoterminowa strategia rozwoju polskiego sektora kosmicznego, o co już od lat zabiegają większe firmy z przemysłu zbrojeniowego.

W tej części rozmów pojawiło się także pytanie ze strony przewodniczącego, posła Wojciecha Jasińskiego (PiS), dotyczące możliwej struktury sektora kosmicznego. Poseł Jasiński zapytał, czy w przyszłości polski sektor kosmiczny będą tworzyć głównie spółki z kapitałem zagranicznym, które mogą doprowadzić do transferu wypracowanych technologii poza nasz kraj i jedynie czerpać korzyści finansowe.

Posiedzenie zakończyło się raczej bez konsensusu - zaprezentowano część obecnego stanu wiedzy na temat wejścia Polski do ESA i wykorzystywania technologii satelitarnych. Zaprezentowano także bardzo ważne kontrargumenty, które mogą być problematyczne dla powstającego polskiego sektora kosmicznego, np. napływ kapitału zagranicznego wobec braku polskich firm.

Komentarze polskiego środowiska astronautycznego sugerują, że potencjał tego spotkania dwóch komisji z ekspertami nie został wykorzystany. Na tym posiedzeniu nie wypracowano wniosków czy sugestii co do dalszego działania dla ministerstw, choć zaznaczono, że kolejne spotkanie powinno odbyć się w najbliższej przyszłości. Być może kolejne spotkanie przyniesie wyczekiwane ustalenia.

Wypracowanie spójnej strategii rozwoju wydaje się być w tej chwili kluczowym elementem działania dla rządu jeszcze przed akcesją do ESA. Ta strategia powinna obejmować wsparcie i/lub odpowiednie warunki rozwoju dla polskich firm, które wchodząc na rynek staną do konkurencji z zachodnimi koncernami o dużym doświadczeniu i dostępnych środkach. Jest to kluczowy moment dla rozwoju polskiego sektora kosmicznego i wiele zależy od polityków zasiadających w dedykowanych komisjach i zespołach parlamentarnych. Wielu przedstawicieli środowiska astronautycznego wyrażają nadzieje, że już niebawem zostaną sporządzone wyraźne i spójne instrukcje ze stron komisji sejmowych dla rządu w kwestii polityki kosmicznej."

Następna dyskusja:

Polska w europejskiej agenc...




Wyślij zaproszenie do