Temat: Administracja publiczna "przed" i "po" szkoleniu
Piotr G.:
Urzędnicy to specyficzna grupa zawodowa. Stare przysłowie mówi "Zły to ptak co własne gniazdo kala", więc postaram się źle nie pisać.
Co innego "srać" na swoje podwórko a co innego podejmować krytyczną dyskusję, tej drugiej się nie obawiam a to pierwsze jest po protu zawsze głupie :)
Problemem naszej grupy zawodowej jest to, że nie jesteśmy do końca doceniani. Wszędzie słyszy się "darmozjady", "urzędasy" itp. Interesanci wszystko wiedzą najlepiej i zawsze mają rację.
Moim zdaniem to jest tak, że niestety mamy dwa światy:
- urzędnik robi to co musi
- każdy inny obywatel robi wszytko co co nie jest zabronione
złe jest to, że po obu stronach są ludzie którzy nie chcą (nie potrafią) tego zrozumieć.
Dlatego oprócz typowo kierunkowych szkoleń potrzebne są szkolenia z asertywności, wypalenia zawodowego, postępowania z interesantem itp.
Może od razu psychologa dla każdego?
W przypadku organizacji takich szkoleń proszę jednak postawić duży nacisk na dobrą kadrę trenerską mającą spore doświadczenie w szkoleniach urzędników.
I tu pełna zgoda...
Niestety z doświadczenia wiem, że niektórzy uczestnicy szkoleń traktują je wyłącznie jako oderwanie się od codziennych obowiązków. Na pytanie zadane jednej z pracownic zaprzyjaźnionego urzędu dotyczące przebiegu szkolenia uzyskałem odpowiedź: "No wie Pan! Na szkolenia jeździ się po to, żeby dobrą kawę wypić i ciastko zjeść"
Szkolenia są dla osób dorosłych więc nie mogę nikogo do niczego zmusić... jednak w większości urzędów nie ma wymogu spisywania notatek z każdej takiej imprezy. Jak ja to zrobiłem to uznany zostałem za Marsjanina przez niektórych... skoro więc "płacą za obecność to jestem tylko obecny, brać udziału nikt nie kazał...". Ilu naczelników czy dyrektorów żąda od podwładnych notatek z konferencji i szkoleń? To podstawy zarządzania wiedzą w organizacjach.
Z drugiej strony się nie dziwię, jeżeli na szkoleniu finansowanym ze środków EFS osoba wykładająca czyta "suchy" tekst ustawy, a w odpowiedzi na pytanie odsyła do strony internetowej :)
To zależy od organizatora jakich trenerów przyjmuje i jak ocenia ankiety uczestników. Na poziom szkoleń wpływ ma ich organizator, trener jest zatrudniany a nie zatrudniający.
Znam firmy które zrywają umowy z trenerami, którzy po szkoleniu dostają trzy razy średnie oceny poniżej 4.0 na 5 możliwych.