Katarzyna Mirkiewicz

Katarzyna Mirkiewicz Trener i
coach.Muzyk.
Kreatorka śmiałych
wizji i ambitnyc...

Temat: Administracja publiczna "przed" i "po" szkoleniu

Witam serdecznie,

Chciałabym zaprosić wszystkich do podzielenia się refleksjami, przemyśleniami, doświadczeniami na temat szkoleń dla administracji publicznej:

Jakie tematy szkoleń były dla Was wartościowe, ciekawe, a co okazało się tylko wyrzuceniem pieniędzy w błoto?
Jakie macie zastrzeżenia do trenerów, zakresu tematycznego, metodyki prowadzenia szkoleń?
Co Wam się podobało, z czego byliście zadowoleni?
No i wreszcie: w jakim szkoleniu teraz chętnie wzięlibyście udział? W jakich obszarach, Waszym zdaniem, administracja publiczna powinna zwiększyć swoją wiedzę / umiejętności?

Ciekawa jestem Waszych opinii :)

Zachęcam wszystkich do dyskusji.
Pozdrawiam,
Kasia Dąbrowska
Marcin D.

Marcin D. Audyt - Szkolenia -
Doradztwo Marcin
Dublaszewski

Temat: Administracja publiczna "przed" i "po" szkoleniu

Niestety, wydaje mi się, że administracja publiczna nie jest zbyt mocno reprezentowana na GoldenLine.
Piotr J.

Piotr J. Analityk Business
Intelligence / SQL
Developer

Temat: Administracja publiczna "przed" i "po" szkoleniu

Marcin D.:
Niestety, wydaje mi się, że administracja publiczna nie jest zbyt mocno reprezentowana na GoldenLine.

Reprezentowana to nawet jest dość mocno tylko że zdecydowanie za mało aktywnie :)
Marcin D.

Marcin D. Audyt - Szkolenia -
Doradztwo Marcin
Dublaszewski

Temat: Administracja publiczna "przed" i "po" szkoleniu

Sama Służba Cywilna mogłaby stać się "treścią" sporego portalu społecznościowego. Wygląda to jednak jak wygląda.
Piotr G.

Piotr G. Kierownik Sekcji
Informatyzacji

Temat: Administracja publiczna "przed" i "po" szkoleniu

Urzędnicy to specyficzna grupa zawodowa. Stare przysłowie mówi "Zły to ptak co własne gniazdo kala", więc postaram się źle nie pisać.
Problemem naszej grupy zawodowej jest to, że nie jesteśmy do końca doceniani. Wszędzie słyszy się "darmozjady", "urzędasy" itp. Interesanci wszystko wiedzą najlepiej i zawsze mają rację. Dlatego oprócz typowo kierunkowych szkoleń potrzebne są szkolenia z asertywności, wypalenia zawodowego, postępowania z interesantem itp.
W przypadku organizacji takich szkoleń proszę jednak postawić duży nacisk na dobrą kadrę trenerską mającą spore doświadczenie w szkoleniach urzędników.
Niestety z doświadczenia wiem, że niektórzy uczestnicy szkoleń traktują je wyłącznie jako oderwanie się od codziennych obowiązków. Na pytanie zadane jednej z pracownic zaprzyjaźnionego urzędu dotyczące przebiegu szkolenia uzyskałem odpowiedź: "No wie Pan! Na szkolenia jeździ się po to, żeby dobrą kawę wypić i ciastko zjeść"
Z drugiej strony się nie dziwię, jeżeli na szkoleniu finansowanym ze środków EFS osoba wykładająca czyta "suchy" tekst ustawy, a w odpowiedzi na pytanie odsyła do strony internetowej :)
Katarzyna Mirkiewicz

Katarzyna Mirkiewicz Trener i
coach.Muzyk.
Kreatorka śmiałych
wizji i ambitnyc...

Temat: Administracja publiczna "przed" i "po" szkoleniu

Problemem naszej grupy zawodowej jest to, że nie jesteśmy do końca doceniani. Wszędzie słyszy się "darmozjady", "urzędasy" itp. Interesanci wszystko wiedzą najlepiej i zawsze mają rację.

Z tym pewnie każdy może się zgodzic - praca urzędnika do łatwych nie należy. Wieczne kolejki, nieporadni i często "niekumaci" interesanci... Z jakiejś jednak przyczyny wytworzyła się charakterystyczna postawa "przeciętnego zjadacza chleba", który jak idzie do urzędu stroszy piórka i szykuje się na "walkę".
Dlatego oprócz typowo kierunkowych szkoleń potrzebne są szkolenia z asertywności, wypalenia zawodowego, postępowania z interesantem itp.

Czy jakieś jeszcze tematy przychodzą Wam do głowy?
W przypadku organizacji takich szkoleń proszę jednak postawić duży nacisk na dobrą kadrę trenerską mającą spore doświadczenie w szkoleniach urzędników.
Niestety z doświadczenia wiem, że niektórzy uczestnicy szkoleń traktują je wyłącznie jako oderwanie się od codziennych obowiązków. Na pytanie zadane jednej z pracownic zaprzyjaźnionego urzędu dotyczące przebiegu szkolenia uzyskałem odpowiedź: "No wie Pan! Na szkolenia jeździ się po to, żeby dobrą kawę wypić i ciastko zjeść"

Takie osoby na pewno się zdarzają. Wydaje mi się jednak, że jeśli szkolenie poprowadzone jest na naprawdę wysokim poziomie, to początkowa motywacja do zaspokojenia jedynie podstawowych potrzeb z piramidy Maslowa (czytaj najedzenia się) może przerodzic się w rzeczywistą potrzebę poszerzenia wiedzy czy polepszenia własnych umiejętności.
Z drugiej strony się nie dziwię, jeżeli na szkoleniu finansowanym ze środków EFS osoba wykładająca czyta "suchy" tekst ustawy, a w odpowiedzi na pytanie odsyła do strony internetowej :)

... bądź tu mądry i wynieś coś z takiego szkolenia! Myślę, że nie tylko słuchacze nudzili się podczas takiego wystąpienia, ale pseudotrener także ;)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Administracja publiczna "przed" i "po" szkoleniu

Piotr G.:
Urzędnicy to specyficzna grupa zawodowa. Stare przysłowie mówi "Zły to ptak co własne gniazdo kala", więc postaram się źle nie pisać.

Co innego "srać" na swoje podwórko a co innego podejmować krytyczną dyskusję, tej drugiej się nie obawiam a to pierwsze jest po protu zawsze głupie :)

Problemem naszej grupy zawodowej jest to, że nie jesteśmy do końca doceniani. Wszędzie słyszy się "darmozjady", "urzędasy" itp. Interesanci wszystko wiedzą najlepiej i zawsze mają rację.

Moim zdaniem to jest tak, że niestety mamy dwa światy:
- urzędnik robi to co musi
- każdy inny obywatel robi wszytko co co nie jest zabronione

złe jest to, że po obu stronach są ludzie którzy nie chcą (nie potrafią) tego zrozumieć.
Dlatego oprócz typowo kierunkowych szkoleń potrzebne są szkolenia z asertywności, wypalenia zawodowego, postępowania z interesantem itp.

Może od razu psychologa dla każdego?
W przypadku organizacji takich szkoleń proszę jednak postawić duży nacisk na dobrą kadrę trenerską mającą spore doświadczenie w szkoleniach urzędników.

I tu pełna zgoda...
Niestety z doświadczenia wiem, że niektórzy uczestnicy szkoleń traktują je wyłącznie jako oderwanie się od codziennych obowiązków. Na pytanie zadane jednej z pracownic zaprzyjaźnionego urzędu dotyczące przebiegu szkolenia uzyskałem odpowiedź: "No wie Pan! Na szkolenia jeździ się po to, żeby dobrą kawę wypić i ciastko zjeść"

Szkolenia są dla osób dorosłych więc nie mogę nikogo do niczego zmusić... jednak w większości urzędów nie ma wymogu spisywania notatek z każdej takiej imprezy. Jak ja to zrobiłem to uznany zostałem za Marsjanina przez niektórych... skoro więc "płacą za obecność to jestem tylko obecny, brać udziału nikt nie kazał...". Ilu naczelników czy dyrektorów żąda od podwładnych notatek z konferencji i szkoleń? To podstawy zarządzania wiedzą w organizacjach.

Z drugiej strony się nie dziwię, jeżeli na szkoleniu finansowanym ze środków EFS osoba wykładająca czyta "suchy" tekst ustawy, a w odpowiedzi na pytanie odsyła do strony internetowej :)

To zależy od organizatora jakich trenerów przyjmuje i jak ocenia ankiety uczestników. Na poziom szkoleń wpływ ma ich organizator, trener jest zatrudniany a nie zatrudniający.

Znam firmy które zrywają umowy z trenerami, którzy po szkoleniu dostają trzy razy średnie oceny poniżej 4.0 na 5 możliwych.



Wyślij zaproszenie do