Temat: wiersz o miłości
To teraz moja kolej. Zapraszam do zapoznania się z moją wizją miłości z jesienią w tle:
"Niezaspokojeni"
Szukałem lata w przedwiośniu jesieni
Uniosłem ręce wysoko
By zdjąć jej kapelusz, co w słońcu się mienił
Lecz chmurne spojrzało oko
Wygiąłem boleśnie gałęzie dłoni
A wiatr rozwiewał jej włosy
Myślałem, że pot jej spływa ze skroni
Lecz były to krople rosy
Pieściłem długo jesienne liście
Wyrosłe na jej ramionach
Aż ust korale rozwarła soczyście
Jak jarzębina czerwona
Musnąłem palcami płateczek ucha
Szeptałem, chcąc wzbudzić w niej płomień
Pragnąłem głęboko w niej lata wysłuchać
W wilgotnym od deszczu łonie
Rozpiąłem sukienkę z dni października
Ujrzałem dojrzałe kasztany
I tam, gdzie się wrzesień z sierpniem spotyka
W szalony porwałem ją taniec
Objąłem długą, gałęzią szyję
Całować zacząłem ją wszędzie
Wierzyłem, że lato w niej jeszcze odżyje
Aż rozchyliła nogi żołędzie
Potem zmęczony leżałem na ziemi,
Bo chciała mocniej i więcej
Lecz miałem dosyć już pani jesieni
Ja lata pragnąłem goręcej