Temat: Czy legalne jest zbieranie danych uczniów, którzy nie...
Adam Danieluk:
Witam,
Może i ton Jacka jest histeryczny, niemniej zwraca uwagę na istotną kwestię, jeśli chodzi o ochronę danych osobowych. W każdym bądź razie proponuję mniej emocji a więcej praktyki.
Adam, jakoś nie bardzo widzę chęć merytorycznej dyskusji
o danych osobowych w wypowiedziach Jacka:
>>
Jacek Zontek:
>> Dla mnie jest to największy przekręt w ODO, odkąd powstała ta
>> ustawa, świadczący, że "czarni" stoją w Polsce ponad prawem.
>>
Jacek Zontek:
>> Na marginesie, KK zaostrza kurs. Teraz nie ma już pobłażania
>> dla żyjących w konkubinacie i niechodzących na msze. Jak chcesz
>> być w KK to masz spełniać jego procedury. B 16 szykuje się do
>> starcia z islamem...
Proponuje przejść do dyskusji bardziej merytorycznej.
Czy i dlaczego zbierane są dane osobowe osób o być może poglądach niezgodnych z daną religią. Twierdzenie, że służy to celom statutowym danej religii jest mocno ryzykowne. Zbieramy 100 osób, rejestrujemy kościół i możemy legalnie przetwarzać czułe dane? Hm, może np. kościół świętej genetyki, czcimy genom.
Założenie jest takie, że przetwarza się dane osobowe dot. tylko członków danego kościoła. Zasada ta jest identyczna także w przypadku KK - o ile dany uczeń jest jego członkiem (poprzez chrzest, udzielony osobie nieletniej, na
prośbę jego rodziców czy prawnych opiekunów w obecności świadków, poświadczony podpisami w księgach parafialnych), to KK może przetwarzać jego dane.
Nikt nie neguje faktu, że zmienimy zdanie w przypadku raz udzielimy zgody na przetwarzanie naszych danych w celach marketingowych, musimy wyrazić nasz sprzeciw wobec ich dalszego przetwarzania. W przypadku KK służy do tego akt apostazji. Jakoś w doniesieniach prasowych nie znalazła się informacja o tym że któryś z rodziców (uczniów) nie należy do KK. Czy kogoś prawa zostały naruszone? W myśl obecnego stanu prawnego (ustawa) i rzeczywistego (przynależność tych osób do KK) - nie.
(Na marginesie: osobiście uważam, że pomysł zbierania takich danych przez Kurię jest bezsensowny. Gdyby nawet na podstawie takiej listy ktoś nie został dopuszczony do sakramentów, pójdzie dwie parafie dalej do bardziej "ludzkiego" (sic!) księdza i tak uzyska zgodę. Zawsze zastanawiała mnie taka dwulicowość w dużej części naszego społeczeństwa - ślub kościelny, chrzest, komunia - tak, zasady - nie (@Jacek: "Jak chcesz być w KK to masz spełniać jego procedury" - a kiedyś było inaczej???). Ale to na marginesie. Nie chcę i wplątywać się w ten wątek, ponieważ uważam że bardzo szybko podryfuje on albo w jedną skrajność ("czarni stoją w Polsce ponad prawem" (c) Jacek) albo w drugą. A tak jak pisałem - nie jest to miejsce na tego rodzaju dyskusje.)
Pozdrawiam,
Jakub