Temat: poczta polska
Krzysztof D.:
moje narzekania na pocztę polską :
3. SPAM w mojej skrzynce. No masakra, wyjeżdżam na dwa tygodnie i już skrzynka cała pełna z ofertami z marketów itd.
Spam spamem, mają umowę z Supermarketami, to dostarczają. Kolega kiedyś podczas studiów dorabiał we wakacje, jako listonosz. Pamiętam te okrzyki wydobywające się z jego gardła:"Spalić, zdeptać, zrównać z ziemią wszystkie supermarkety!!". Musiał z tym cholernym spamem biegać po wieżowacach i rzucać na każdą wycieraczkę :/ / swoją drogą mój kot uwielbia na tym jeść, wywleka z miseczki jedzonko i zanosi na reklamę załóżmy takiego makro :)/
Ja bym mogła tutaj podac jeszcze 4. punkt, który mnie doprowadza do szaleństwa. Otóż: mieszkamy z mężem na jednej posesji z moimi rodzicami, tyle, że w osobnych domach. Jest domofon na dwie rodziny - osobny, ale NIE, no wyobraźcie sobie, że pan listonosz widząc, że poczta jest do mnie, albo do mojego męża - dzwoni NAJPIERW na domofon... RODZICÓW - informując ich np. "Pismo z ZUSU do tej albo do tej osoby", albo kiedyś dzwoni do mnie na domofon i mówi:" Mam pismo do pani ojca z Sądu /takiego a takiego/ Wydział /taki a taki/, no myślałam, ze chłopa udusze gołymi rękoma uduszę. Jakim prawem on informuje moich rodziców o mojej korespondencji i jakim prawem informuje mnie o korespondencji moich rodziców. Wystarczyłoby słowo: "Poczta", a przede wszystkim naciskanie przycisku właściwego w domofonie- w zależnosci do kogo jest adresowany list, paczka, czy cokolwiek innego co poczta ma w obowiazku dostarczyć. Zważywszy na to, że nazwiska na domofonie nie są takie same.