Kazimierz
Grabski
Jestem
otwieraczem...
Otwieram na marzenia
i aspiracje
Temat: Skutki braku dialogu
Miałem szefa, który bardzo wiele wiedział o działalności swej firmy i miał świadomość ogromu swej wiedzy. Jego zwyczajem było rozpoczynanie wypowiedzi i zawieszanie jej w niespodziewanym momencie. Na jego twarzy pojawiał się wtedy tajemniczy uśmiech i z ust wypływało pytanio-stwierdzenie: "rozumiesz...".Początkowo otwarcie przyznawałem - zgodnie z prawdą - że nie rozumiem, ale szefa szybko taka odpowiedź przestała zadowalać. W efekcie rozumieliśmy się coraz mniej, aż w końcu zakończyliśmy współpracę.
Dziś nie jest ważne kto czego nie zrobił; dziś ta opowieść jest dla mnie przykładem jak na skutek braku umiejętności prowadzenia dialogu (czyli bardziej po ludzku - rozmawiania):
- straciłem (a nawet śmiem twierdzić, że straciliśmy) czas;
- zaprzepaściłem szansę zrobienia więcej niż zrobiłem;
- sprawiłem, że szef dokonał inwestycji (w moją osobę) o kiepskiej stopie zwrotu.
Pamiętam sytuacje (z innych części mego życia zawodowego), gdy:
- mały problem urastał w trakcie wymiany korespondencji do olbrzymich rozmiarów i znikał po osobistym kontakcie obu zainteresowanych stron;
- inżynierowie dominowali w projekcie o charakterze marketingowym, cel projektu ginął w zbędnych dywagacjach i w efekcie pojawiały się poważne opóźnienia w projekcie.
Jakie przykłady skutków braku: otwartego wypowiadania się, uważnego słuchania, szanowania rozmówcy/partnera/współpracownika i uwzględniania różnych punktów widzenia możecie przytoczyć bazując na znanych Wam wydarzeniach?
PS. Temat ten zainicjowałem wcześniej na innej grupie, mam jednak nadzieję, że tu dialog będzie intensywniejszy.