Temat: Single - sami czy samotni?
Witam,
chętnie postaram sie uzasadnić swoją opinię. Uważam, że trzeba od siebie oddzielić kwestię doboru tematów i "poziomu" pisania o nich. Są to kwestie rozłączne, można pisać byle jak o sprawach ważnych, można też pisać elegancko i na poziomie o sprawach nie wartych szczególnej uwagi. Moim zdaniem w przypadku wątku o singlach niestety nie jest ani "na poziomie" ani temat nie jest poważny. Dlaczego nie jest "na poziomie"? Tutaj wchodzimy w temat nowej formy, która od pewnego czasu występuje w Tygodniu, a której nie akceptuję: krzykliwa okładka z dużym sloganem, za wszelką cenę walcząca o uwagę człowieka, konkurująca z dziesiątkami innych okładek stworzonych według dokładnie tego samego pomysłu. Pismo formatu i o tradycji Tygodnika nie powinno sie moim zdaniem do takiej konkurencji zniżać. Argument sięgania w ten sposób po nowych czytelników mnie nie przekonuje, bo uważam, ze akurat to pismo powinno być swoistym Bentleyem wśród tygodników - to klienci maja o nie zabiegać a nie odwrotnie... Ale "forma" to jest mniej istotna sprawa.
Dlaczego uważam ze temat singli stawia Was w jednym rzędzie z Tiną? Do takiej radykalnej opinii skłonił mnie fakt, ze coraz częściej na waszych lamach pojawiają sie tematy (i to zajmujace znaczne procenty numeru), które sa według mojej oceny po prostu banalne i błahe. Zaliczyłbym tutaj poza "singlami" również watek Euro 2008. Jestem kibicem i lubię piłkę, ale na Boga, nie w TP miejsce na takie rzeczy. Watek "singli" szczególnie mnie rozdrażnił, ponieważ uważam, ze bycie singlem jest znakomitym sposobem ułatwienia i uprzyjemniania sobie życia, wiec pochylanie sie z zatroskaniem nad ich losem uważam za dość groteskowe :) W moim oglądzie jest to naprawdę problem z rangi "jak sie ubrać" czy "jak przyrządzić pyszny pudding" - ciekawe i mile tematy, ale kompletnie bez poważniejszego znaczenia.
Michale, piszesz: "Łatwo jest uprawiać elitaryzm i uznawać, że pewne tematy są "fuj", takie "plebejskie". Problem w tym, jak pisać o takich sprawach, żeby było na poziomie." Nie zgadzam sie z Toba! Cholernie trudno jest robić elitarne pismo - oddzielać tematy błahe od poważnych, przejściowe mody od trwałych trendów, glebie myślenia od szarlatanerii intelektualnej. Oczywiście nie uważam, ze nie ma u Was ważnych tematów, sa... Ale tendencja mnie niepokoi. Dla porównania weźmy np. sobotni dodatek Dziennika czyli Europe. Ideologicznie głęboko sie z nimi nie zgadzam, ale tylko tam można ostatnio poczytać np. dyskusje Sierakowskiego z Matyją, ciekawe analizy polityki międzynarodowej itp. A szkoda, bo wołałbym więcej takich tematów w Tygodniku. A czy ktoś mieszka sam, z mężem lub zona płci tej samej lub innej, kotem czy rybkami to naprawdę jest malo zajmujące...
Z pozdrowieniami,
Tomek
PS. wszystkie poglądy powyżej sa moimi opiniami, szanuje zdania odmienne :)