konto usunięte

Temat: Kościół a dyskryminacja kobiet

Temat - wiem, wiem - okazjonalny, wszelako dziś 8 marca.
W najnowszym TP "rozmowa na tydzień manif" - z s. Małgorzatą Chmielewską, Teresą Hołówką i Ewą Lisowską na temat sytuacji kobiet w Polsce (http://tygodnik.onet.pl/1396529,artykul.html). A w niej ciekawy wątek - o roli Kościoła w ograniczaniu dyskryminacji kobiet. Oto fragment:

– W zmianie wyobrażeń mógłby pomóc Kościół, ale, niestety, niewiele poświęca duszpasterskiej uwagi np. problemowi przemocy wobec kobiet, jak na razie nie zdobył się też na protest przeciwko traktowaniu kobiecego ciała jak dodatku do towaru czy usługi.

HOŁÓWKA: – O to m.in. miała żal do Kościoła katolickiego Magdalena Środa, ostatnia pełnomocniczka rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, gdy oprotestowała wizerunek kobiety, jakim posłużono się w reklamie jednej z telefonii komórkowych. To, że Środa bywała krytyczna wobec Kościoła, chyba nie musiało wykluczyć wspólnego protestu w sprawie, o której obie strony myślały podobnie, a jednak...

CHMIELEWSKA: – Nie tylko ludzie Kościoła popełniają błąd etykietowania: jeśli przeciwnik ma rację, nie przyznam mu jej, bo to przeciwnik. Mimo przykładu, jaki dawał Jan Paweł II, zachęcając wielokrotnie do dialogu i współpracy ze wszystkimi, którzy mają na uwadze dobro człowieka, niezależnie od ich światopoglądu, życie wygląda jak wygląda. Coś jednak już się zmieniło, choćby dlatego że wiele domów dla samotnych matek i ofiar przemocy prowadzi Kościół lub osoby świeckie z jego inspiracji, a nawet przy jego wsparciu. Nie wymagam, by biskup zajmował się Funduszem Alimentacyjnym, doceniam jednak fakt, że głos Kościoła w sprawach społecznych jest coraz bardziej słyszalny. Poza tym, Kościołem są wszyscy ochrzczeni i wierzący – nikt ich nie zwolnił z obowiązku zmieniania świata.

HOŁÓWKA: – Może i nie zwolnił, ale Kościół nie jest instytucją demokratyczną, więc każdy wierny może poczuć się rozgrzeszony z grzechu zaniechania, skoro „góra" też niewiele robi.

CHMIELEWSKA: – Tu na pewno mamy sporo do zrobienia – brakuje w duszpasterstwie, ale też w listach Episkopatu, problemów dnia codziennego zwykłego parafianina czy parafianki.


Z jednej strony świetne inicjatywy dla samotnych matek, z drugiej - zafiksowana w Kościele pozycja kobiety jako gospodyni na plebanii, pani do sprzątania, a w najlepszym wypadku - pani katechetki. "Kościół w Polsce a kobiety" - co sądzicie?

Temat: Kościół a dyskryminacja kobiet

Poważnym problemem, który ostatnio głośno powrócił ( i którego chyba pominąć tu nie możemy:) jest sprawa aborcji.
O "antykobiecym" stanowisku Kościoła i zacofaniu Polski w stosunku do krajów Zachodu w kwestii traktowania kobiet pisze najnowszy Przekrój. Polecam wywiad z feministką Agnieszką Graff - pada w nim kilka zastanawiających stwierdzeń.

Pisarka mówi, że Kościół jest instytucją głęboko antykobiecą. Zarzuca inicjowanie zbrodniczego pomysłu - zmuszania kobiety do porodu nawet w przypadku, gdy może się on zakończyć jej śmiercią. Graff zauważa prawidłowość: w kraju, w którym - jak twierdzi - rządzący podkręcają nastroje nacjonalistyczne, prawa kobiet zostają utożsamione ze zdradą polskości. Na dowód przytacza sierpniową wizytę Romana Giertycha na Jasnej Górze, który ślubował Matce Boskiej, że doprowadzi do zmiany konstytucji.

Toczyłam dziś na ten temat burzliwą dyskusję z koleżanką-ateistką. Nie miała wątpliwości co do tego, że Kościół deprecjonuje kobiety, żądając całkowitego zakazu aborcji. Podobnego zdania jest większość moich znajomych, wśród nich katolików. Przyznam, że pytanie o aborcję to jedno z trudniejszych, przed którymi staje ostatnio mój młodzieńczy idealizm..:)

W wywiadzie Graff rzuca jeszcze jedno hasło: wewnątrz naszego katolicyzmu przydałaby się jakaś poważna siła feministyczna. Jak sądzicie - czy to w ogóle jest w Kościele możliwe? I czy rzeczywiście jest potrzebne?

Na zakończenie grzecznie się z Wami witam:)))) (i od razu wyjaśniam, że nie jestem feministką, nie czuję się dyskryminowana, lubię kanapki z "Zapiecka" i spacery po kopcu Krakusa:).

Alina Patrycja K.

Alina Patrycja K. Szczęśliwa kobieta

Temat: Kościół a dyskryminacja kobiet

Pochodzę z niedużego miasta. Mając "naście" lat związałam się z zakonnicami mieszkającymi przy plebanii i dość często je odzwiedzałam. Cnota pokory czasami przyjmowała tam skrajną formę ubóstwiania księży. Siostry były traktowane z pobłażliwością, jak istoty nie mające własnego zdania. Ja rozumiem, że Kościół to struktura hierarchiczna, że pokora w tym zgromadzeniu odgrywa spore znaczenie, ale mimo wszystko, nigdy nie miałam wrażenia takiego braku równości między płciami jak wówczas. Wiele zakonów zostało zalożonych przez kobiety z charyzmą, aktywne na różnych polach, gdyby tylko ich następczynie zaangażowano do prac na rzecz lokalnej społeczności a nie tylko adorowania księdza.
Uff... przypomniał mi się film "Siostry Magdalenki" pokazujący stosunek do kobiet w ultrakatolickim społeczeństwie.
Tomasz B.

Tomasz B. Team Lead Software
Development

Temat: Kościół a dyskryminacja kobiet

czasy sie zmieniają i aktualnie przyjdzie nam teraz poczekać aż zarówno część społeczeństwa jak i władze kościelne oraz sami politycy zrozumią iż głos Kościoła będzie wtedy bardziej doceniony gdy będzie on prowadzony poprzez dialog lub debate publiczna lecz bez bezpośredniego zaangażowania sie Kościoła w polityke..
Alina Patrycja K.

Alina Patrycja K. Szczęśliwa kobieta

Temat: Kościół a dyskryminacja kobiet

Rozszerzając temat do poziomu "Kościół a kobiety w ogóle" chciałabym przytoczyć pozytywny moim zdaniem przykład roli Kościoła - czytałam niedawno, że w jednej z małych miejscowości podczas mszy ogłoszono możliwość wyjazdu zarobkowego do Hiszpanii. Zgłosiło się wiele kobiet z rodzin skrajnie ubogich, które ufają Kościołowi bardziej niż jakiejkolwiek intytucji ułatwiającej wyjazdy do pracy. I o to - moim zdaniem - chodzi.



Wyślij zaproszenie do