Krzysia Górniak

Krzysia Górniak Gitarzystka,
Kompozytor, Aranżer,
Producent,
Właściciel, ...

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Ciszę się, że tak trafna wypowiadż Yaro znalazła swoje miejsce na Pudelku, ale myślę, że i tak, dopuki nie będzie jakiejś rewolucji, nic się nie zmieni w Polskim Przemyśle Muzycznym, a szmiry typu Doda będą słuchane, promowane i uznawane za osobistości.

YARO: (wczoraj na blogu, dzisiaj na Pudelku) Rzeczywiście – obydwoje od lat zmagamy się z realizacją naszego "planu na życie", czyli z tworzeniem muzyki i docieraniem z nią do ludzi. O ile z samym tworzeniem nie mamy problemów, to z dotarciem do słuchaczy bywa już gorzej, bo nie jest to zależne od nas...

Z rozmów z ludźmi wiem, że większość z nich nie ma "zielonego pojęcia" o tym jak pokrętną drogę muszą przebyć dźwięki generowane przez nas, artystów, zanim zostaną przez nich usłyszane. Nie zdają sobie również sprawy z tego CO (lub KTO) tak naprawdę sprawia, że dany artysta funkcjonuje (lub też nie) w ich świadomości. Bezwiednie poddawani są medialnej manipulacji... Ktoś zgrabnie i zdalnie programuje ich gusta...

Kto? - spytacie... Jako stary post-punkowiec, pozwólcie że użyję uniwersalnego sformułowania, wyeksploatowanego do cna w tekstach piosenek z lat 80-tych: ONI. >>Dopisek: Specjalnie podaję genezę, żeby mnie nie posądzano o naśladowanie "koncertu" J. Kaczyńskiego w Stoczni Gdańskiej.<<

Problem polega na tym, że nawet jeśli my – muzycy – "wyjdziemy z siebie i staniemy obok", będziemy nagrywać świetne płyty jedna za drugą – to wszystko "o kant dupy" możemy sobie rozbić, jeśli ONI tego nie zagrają... Niestety to ONI, de facto, decydują o naszym życiu lub śmierci zawodowej. Dodajmy, że ONI bardzo często albo nie rozróżniają dźwięków, albo są w jakiś sposób "umoczeni" (chociażby w legendarne już „badania” gustów słuchaczy)...

To już nie jest tak jak kiedyś, że: "zrobiłem kawał dobrej muzyki i teraz zobaczymy, czy to się komuś spodoba". O nie! Teraz już NIC nie zobaczymy, bo NIKT tego po prostu nawet NIE USŁYSZY. Nawet zdolni debiutanci - niejako na "dzień dobry" - dowiadują się, że ich płyty praktycznie NIKT nie zagra... A artyści z kilkupłytowym, potencjalnie "wielo-hitowym" dorobkiem – uznawani są za "piosenkarzy jednego przeboju".Krzysia Górniak edytował(a) ten post dnia 08.10.08 o godzinie 19:57
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Krzysia Górniak:
O ile z samym tworzeniem nie mamy problemów, to z dotarciem do
słuchaczy bywa już gorzej, bo nie jest to zależne od nas...

święta prawda.
istnieje wszak kilka cennych inicjatyw mających na celu ominąć mur zbudowany przez "onych"... choćby: http://www.polskieradio.pl/trojka/offplyty/

a może by tak "onych" nazwać po imieniu?
to są przecież konkretne firmy, koncerny i rozgłośnie...

W krajach takich, jak UK, branża trzepie niezłą kasę na różnorodności muzycznej (czyli da się) - u nas na odwrót.
Bogumił Śladowski

Bogumił Śladowski Lektor/Tłumacz jęz.
angielskiego

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

W UK jest zupelnie inny rynek muzyczny i niema co go porownywac do polskiego. W innym watku byla mowa o tym jak to tam funkcjonuje. Tam sa inne mechanizmy, inny odbiorca, inni ludzie ;)

U nas decyduja decydencji z "majors" oraz decydenci z komercyjnych stacji radiowych o tym, kogo sie promuje a kogo nie i za ile. Z drugiej strony robi sie badania kto jest popularny i tego sie wlasnie promuje.

Jakie jest Twoje zdanie?

konto usunięte

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

prosze bardzo:
http://www.patoleta.pl/pliki-prasa/lwy-showb.htm

troche sie toto zdezaktualizowalo, bo to stary txt,
ale co nieco jest :)

tylko co z tego?
choc wszystkie rewolucje ruchami oddolnymi powstaly podobno :)
Bogumił Śladowski

Bogumił Śladowski Lektor/Tłumacz jęz.
angielskiego

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

No, wlasnie ruchami oddolnymi,wiec moze to zmienimy :)
Piotr O.

Piotr O. Doradca medialny

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Krzysia Górniak:
Ciszę się, że tak trafna wypowiadż Yaro znalazła swoje miejsce na Pudelku, ale myślę, że i tak, dopuki nie będzie jakiejś rewolucji, nic się nie zmieni w Polskim Przemyśle Muzycznym, a szmiry typu Doda będą słuchane, promowane i uznawane za osobistości.

YARO: (wczoraj na blogu, dzisiaj na Pudelku) Rzeczywiście – obydwoje od lat zmagamy się z realizacją naszego "planu na życie", czyli z tworzeniem muzyki i docieraniem z nią do ludzi. O ile z samym tworzeniem nie mamy problemów, to z dotarciem do słuchaczy bywa już gorzej, bo nie jest to zależne od nas...

Z rozmów z ludźmi wiem, że większość z nich nie ma "zielonego pojęcia" o tym jak pokrętną drogę muszą przebyć dźwięki generowane przez nas, artystów, zanim zostaną przez nich usłyszane. Nie zdają sobie również sprawy z tego CO (lub KTO) tak naprawdę sprawia, że dany artysta funkcjonuje (lub też nie) w ich świadomości. Bezwiednie poddawani są medialnej manipulacji... Ktoś zgrabnie i zdalnie programuje ich gusta...

Kto? - spytacie... Jako stary post-punkowiec, pozwólcie że użyję uniwersalnego sformułowania, wyeksploatowanego do cna w tekstach piosenek z lat 80-tych: ONI. >>Dopisek: Specjalnie podaję genezę, żeby mnie nie posądzano o naśladowanie "koncertu" J. Kaczyńskiego w Stoczni Gdańskiej.<<

Problem polega na tym, że nawet jeśli my – muzycy – "wyjdziemy z siebie i staniemy obok", będziemy nagrywać świetne płyty jedna za drugą – to wszystko "o kant dupy" możemy sobie rozbić, jeśli ONI tego nie zagrają... Niestety to ONI, de facto, decydują o naszym życiu lub śmierci zawodowej. Dodajmy, że ONI bardzo często albo nie rozróżniają dźwięków, albo są w jakiś sposób "umoczeni" (chociażby w legendarne już „badania” gustów słuchaczy)...

To już nie jest tak jak kiedyś, że: "zrobiłem kawał dobrej muzyki i teraz zobaczymy, czy to się komuś spodoba". O nie! Teraz już NIC nie zobaczymy, bo NIKT tego po prostu nawet NIE USŁYSZY. Nawet zdolni debiutanci - niejako na "dzień dobry" - dowiadują się, że ich płyty praktycznie NIKT nie zagra... A artyści z kilkupłytowym, potencjalnie "wielo-hitowym" dorobkiem – uznawani są za "piosenkarzy jednego przeboju".Krzysia Górniak edytował(a) ten post dnia 08.10.08 o godzinie 19:57

a może niektórzy twórcy tworzą utwory których nikt nie chce słuchac???

to tak jakby producent bobu z borówkami,ktory w dodatku nie wydał złótówki na promocje miał pretensje,ze nikt tego nie kupuje??

może na przykładzie Yaro i Kasi Klich nasi grupowi koledzy z mediów napiszą dlaczego tak mało newsów o tej wokalistce?
Czy ktoś się uwziął na nich czy może ich życie i twórczość nikogo nie interesują??
Bogumił Śladowski

Bogumił Śladowski Lektor/Tłumacz jęz.
angielskiego

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

a może niektórzy twórcy tworzą utwory których nikt nie chce słuchac???
---
Zawsze sie znajdzie ktos lub jakas grupa, ktorej sie to bedzie podobac. Jak wiemy, gusta sa rozne i rozne rzeczy trafiaja do ludzi.

to tak jakby producent bobu z borówkami,ktory w dodatku nie wydał złótówki na promocje miał pretensje,ze nikt tego nie
kupuje??
---
Tutaj sie moge zgodzic z tym porownaniem.
może na przykładzie Yaro i Kasi Klich nasi grupowi koledzy z
mediów napiszą dlaczego tak mało newsów o tej wokalistce?
Czy ktoś się uwziął na nich czy może ich życie i twórczość nikogo nie interesują??

---
Czytaj wyzej.
Piotr O.

Piotr O. Doradca medialny

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Krzysia Górniak:
Ciszę się, że tak trafna wypowiadż Yaro znalazła swoje miejsce na Pudelku, ale myślę, że i tak, dopuki nie będzie jakiejś rewolucji, nic się nie zmieni w Polskim Przemyśle Muzycznym, a szmiry typu Doda będą słuchane, promowane i uznawane za osobistości.

YARO: (wczoraj na blogu, dzisiaj na Pudelku) Rzeczywiście – obydwoje od lat zmagamy się z realizacją naszego "planu na życie", czyli z tworzeniem muzyki i docieraniem z nią do ludzi. O ile z samym tworzeniem nie mamy problemów, to z dotarciem do słuchaczy bywa już gorzej, bo nie jest to zależne od nas...

Z rozmów z ludźmi wiem, że większość z nich nie ma "zielonego pojęcia" o tym jak pokrętną drogę muszą przebyć dźwięki generowane przez nas, artystów, zanim zostaną przez nich usłyszane. Nie zdają sobie również sprawy z tego CO (lub KTO) tak naprawdę sprawia, że dany artysta funkcjonuje (lub też nie) w ich świadomości. Bezwiednie poddawani są medialnej manipulacji... Ktoś zgrabnie i zdalnie programuje ich gusta...

Kto? - spytacie... Jako stary post-punkowiec, pozwólcie że użyję uniwersalnego sformułowania, wyeksploatowanego do cna w tekstach piosenek z lat 80-tych: ONI. >>Dopisek: Specjalnie podaję genezę, żeby mnie nie posądzano o naśladowanie "koncertu" J. Kaczyńskiego w Stoczni Gdańskiej.<<

Problem polega na tym, że nawet jeśli my – muzycy – "wyjdziemy z siebie i staniemy obok", będziemy nagrywać świetne płyty jedna za drugą – to wszystko "o kant dupy" możemy sobie rozbić, jeśli ONI tego nie zagrają... Niestety to ONI, de facto, decydują o naszym życiu lub śmierci zawodowej. Dodajmy, że ONI bardzo często albo nie rozróżniają dźwięków, albo są w jakiś sposób "umoczeni" (chociażby w legendarne już „badania” gustów słuchaczy)...

To już nie jest tak jak kiedyś, że: "zrobiłem kawał dobrej muzyki i teraz zobaczymy, czy to się komuś spodoba". O nie! Teraz już NIC nie zobaczymy, bo NIKT tego po prostu nawet NIE USŁYSZY. Nawet zdolni debiutanci - niejako na "dzień dobry" - dowiadują się, że ich płyty praktycznie NIKT nie zagra... A artyści z kilkupłytowym, potencjalnie "wielo-hitowym" dorobkiem – uznawani są za "piosenkarzy jednego przeboju".


a czy twórcy umiejętnie korzystają z internetu i wielkich możliwości jakie daje??

a czy korzystają z doradców od wizerunku,PR????

czy zdają sobie sprawę,że oni,a szczególnie ich piosenki są takim samym produktem jak nowy wafelek, który ludzie muszą poznać,posmakować,musi im się spodobać także opakowanie,...Piotr O. edytował(a) ten post dnia 08.10.08 o godzinie 21:17
Aleksander Rogoziński

Aleksander Rogoziński dziennikarz,
dwutygodnik "Party"
(Edipresse)

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Piotr O.:

może na przykładzie Yaro i Kasi Klich nasi grupowi koledzy z
mediów napiszą dlaczego tak mało newsów o tej wokalistce?
Czy ktoś się uwziął na nich czy może ich życie i twórczość nikogo nie interesują??

Przyznam, że mam pewien problem. Bo o ile na całym świecie Kasia Klich nie byłaby gwiazdą pierwszej ligi, o tyle w większości krajów jej piosenki grane byłyby przez stacje radiowe, a ona sama gromadziła na tyle dużo publiki na koncertach, aby spokojnie za to wyżyć i mieć kasę na nagrywanie kolejnych płyt. U nas nie. Dlaczego? Prawda jest złożona, bo mityczni ONI nie są tak do końca winni paranoi, jaka panuje w naszym kraju.
Mam wrażenie, że artyści zapędzili się w kozi róg na własne życzenie. Jaką atrakcją jest koncert artystki X czy grupy Y, która zjeździła cały kraj w te i wewte jako gwiazda pikników radia Takiego czy Siakiego? Polskie gwiazdy same przyzwyczaiły publikę, że są dodatkiem do darmowego piwska i kiełbachy, a teraz biadolą, łzy wylewają i straszą samobójstwem, że nikt ich nie chce oglądać, a tym samym grać (bo niby jaka to atrakcja grać piosenki kogoś, kto się już znudził widzom).
Obserwowałem takich przypadków wiele. Nawet tak wielkie nazwiska jak Maryla Rodowicz czy Krzysztof Krawczyk chałturzą na maksa a potem organizatorzy ich BILETOWANYCH koncertów biadolą, że nikt nie chce na nie przyjść. Nowe płyty też nie idą, bo artyści walą na koncertach "pewny" repertuar a "Małgośkę", "Niech żyje bal!" czy "Zatańczysz ze mną jeszcze raz" i "Parostatek" fani już mają w swojej kolekcji od dawna.
Patrzę na zachód: człówka artystów francuskich, niemieckich, hiszpańskich, włoskich ma stały plan gry "nowa płyta - promujące ją tournee, na którym ogrywamy nowy materiał - album i dvd koncertowe - rok, dwa przerwy - nowza płyta...", patrzę na wschód - dokładnie to samo. Sorry, ale na recitale Ałły Pugaczowej kupowałem bilety po 100 euro (!), bo na moje pytanie zadane koledze z Rosji: "A kiedy ona wystapi na jakimś darmowym koncercie", usłyszałem odpowiedź: "Nigdy".
Jeśli nasi artyści sami się nie cenią, to dlaczego ma ich cenić publiczność?! Ania Dąbrowska ma teraz trasę i bilety - z tego, co słyszałem - idą całkiem nieźle. A czemu? Bo Ania nie zjechała wcześniej wszystkich głuchych wiosek jako darmowy dodatek do podwawelskiej z rusztu. Proste.
A polityka polskich stacji radiowych to osobny temat. Nie będę się wypowiadał, bo Robert Kozrya już i tak ma zbyt wiele powodów, aby mnie nie lubić :)
Piotr O.

Piotr O. Doradca medialny

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

uważam temat za priorytetowy i przyklejam.
Krzysia Górniak

Krzysia Górniak Gitarzystka,
Kompozytor, Aranżer,
Producent,
Właściciel, ...

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Nie zrozumieliście intencji, dlaczego zamieściłam ten wątek. Nie chodziło mi o Kasię Klich czy Yaro, tylko o sens wypowiedzi Yaro. Chodzi o sytuację jaka jest obecnie w mediach, a która jest mi doskonale znana!!! Można obecnie nagrać bardzo dobrą muzykę, można ją fajnie wydać, dobra szata graficzna, można grać bardzo dobre koncerty, ale niestety w żadnym radiu tego nie puszczają, żadna telewizja się tym nie zainteresuje, bądź puszczają tak sporadycznie, że praktycznie materiał nie istnieje. Nie ma programów, które zajmowałyby się debiutami, czy nowościami na poziomie... Mnie to martwi, bo bez dobrych warościowych debiutów, nie idzie to wszystko w dobrą stronę. Wszędzie trzeba mieć znajomości lub odpowiednią ilość pieniędzy, żeby cokolwiek zaistniało, obecnie produkt nie broni się dzięki swojej wartości, czy jakości.... myślę, że o to chodziło Yaro....
Jeśli chodzi o zachód, który tu był przytaczany, mieszkałam parę lat na "zachodzie" i naprawdę nie mamy się do czego porównywać. Przede wszystkim tam istnieje wielość scen tzn. są pieniądze i promuje się zarówno gwiazdki pop, ale także osobistości muzyczne, każdy ma swoje miejsce. Wartością są umiejętności i wykształcenie oraz jakość!!! Bardzo też pilnują własnych regionalnych rynków muzycznych i własnych artystów. Dlatego, też słyszymy o zespołach z "zachodu", dlatego też u nas dobrze się sprzedają.
Przytoczyłam tę wypowiedź dla Was, bo w mediach pracujecie, chciałam pobudzić Was do myślenia:)))
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Bogumił Śladowski:
drugiej strony robi sie badania kto jest popularny i tego sie
wlasnie promuje.

I to jest sedno owego błędnego koła. Jest "bariera wejścia", którą można przebić tylko przez występ w jakimś telewizyjnym kombajnie, albo przez wywołanie skandalu.

Czy są jakieś badania, które wskazywałyby na to, że np. jedynie puszczając 100x dziennie Dodę, albo ogrzewane od 10 lat przeboje Perfectu można zatrzymać słuchaczy? Czy słuchacze, którzy usłyszą w stacji mniej im znanych wykonawców, pouciekają do konkurencji, nawet, jeśli ta muzyka będzie miła dla ucha?

Założeniem tego systemu jest to, że z radia i tv korzystają "inżynierowie Mamoniowie". Więc puszcza im się to, co już znają - aby znali to jeszcze bardziej. Tylko, że inżyniera Mamonia można zadowolić i bez tego - zgodnie z jego życiowym motto, wystarczy mu coś puścić dwa razy ;)

Nie sądzę, aby "granie do kiełbasy" na "darmowych" koncertach zabijało artystów w sensie komercyjnym - przed jak wielkim audytorium można tak wystąpić w ciągu roku? może pół miliona ludzi - to jest granica błędu statystycznego - to nie jest argument dla decydenta w wytwórni, czy stacji radiowej.

ps. bywałem na koncertach darmowych, gdzie "do kiełbasy i piwa" grało np. Myslowitz czy Big Cyc - te kapele przeszły jednak już dawno przez "barierę wejścia" (gdy jeszcze kryteria były prostsze), więc ich występowanie na darmowych koncertach nie skutkuje skreśleniem ich z playlisty w dużych rozgłośniach (nikt nawet by na to nie wpadł).

konto usunięte

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Krzysia Górniak:

Przytoczyłam tę wypowiedź dla Was, bo w mediach pracujecie, chciałam pobudzić Was do myślenia:)))

Krzysia! Tak trzymaj! Do miłego...
Aleksander Rogoziński

Aleksander Rogoziński dziennikarz,
dwutygodnik "Party"
(Edipresse)

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Wojciech K.:

Nie sądzę, aby "granie do kiełbasy" na "darmowych" koncertach
zabijało artystów w sensie komercyjnym - przed jak wielkim audytorium można tak wystąpić w ciągu roku? może pół miliona ludzi - to jest granica błędu statystycznego - to nie
jest argument dla decydenta w wytwórni, czy stacji radiowej.

Pytanie: jakie jest audytorium, które w ogóle chadza na koncerty?

ps. bywałem na koncertach darmowych, gdzie "do kiełbasy i piwa"
grało np. Myslowitz czy Big Cyc - te kapele przeszły jednak już
dawno przez "barierę wejścia" (gdy jeszcze kryteria były prostsze), więc ich występowanie na darmowych koncertach nie skutkuje skreśleniem ich z playlisty w dużych rozgłośniach (nikt nawet by na to nie wpadł).

Nie to miałem na myśli. Chodzi mi o wyrobienie nawyku potencjalnego widza "chcę zobaczyć koncert - muszę za to zapłacić" a nie "po co mam płacić? i tak ta Doda przyjedzie i pokaże cycki za darmo, se poczekam".
A Big Cyc i Myslovitz to faktycznie - grają te radia aż huczy! ;)Aleksander Rogoziński edytował(a) ten post dnia 08.10.08 o godzinie 23:15
Piotr O.

Piotr O. Doradca medialny

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

ale nie mozna oceniać wypowiedzi Yaro bez jej kontekstu,a wiec przypadku Kasi Klich.Na przykładach lepiej ocenia się problem.

a co do pieniędzy i Zachodu???masz racje:)))brakuje ich i dla was i dla dziennikarzy( tez chcieliby zarabiac wiecej),nie mówiąc o doradcach heheheh.
Bo tym byście najchętniej nie placili ,no Pan Bóg stworzył was utalentowanymi i idealnymi:-)i takich mają was kochać masy:-)

nieważne ,ze chcecie być Beyonce wyglądając jak gęś ze zbankrutowanego kołchozu, Justinem mając 150 cm i ubytki w zębach,czy AM Jopek nie mając Kydryńskiego:-))
Marcin Ś.

Marcin Ś. podnieś ręce, opuść
ręce, wyluzuj

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Ciekawe, że w większości jedyne na co stać młode wschodzące gwiazdy to fochy i postawa roszczeniowa, co niesamowicie bawi, przy ich kompozycyjnej nieudolności. Argument o tym, że nie da się żyć z muzyki, bo wytwórnie płytowe myślą schematem "kto się lepiej sprzeda" jest irytujący, bo nie szczególnie odkrywczy.

Dobre piosenki same się bronią, Dąbrowska to pokazała. Oczywiście pod warunkiem, że nie czekasz aż majors kopnie cię w dupę, tylko sam spróbujesz się z materiałem wyżej przebić.

Remedium jest więcej pokory i pracy nad lepszymi piosenkami.Marcin Świerczek edytował(a) ten post dnia 08.10.08 o godzinie 23:45
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Krzysia Górniak:
grać bardzo dobre koncerty, ale niestety w żadnym radiu tego nie
puszczają, żadna telewizja się tym nie zainteresuje, bądź

Z własnych spostrzeżeń:
dobrym miejscem do startu są rozgłośnie regionalne (zwłaszcza publiczne) w których istnieją jeszcze audycje autorskie i tzw. "osobowości radiowe", które nie przejmują się słupkami popularności i puszczają w eter to, co im się spodoba, to, co podrzuci znajomy, albo to, co przyjdzie w kopercie na ich adres. Takie mniejsze, prowincjonalne odpowiedniki Piotra Kaczkowskiego, "sprofilowane" na metal, jazz, hip-hop, czy alternatywę. To jest sposób na wejście do systemu kuchennymi drzwiami.
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Piotr O.:
o doradcach heheheh. Bo tym byście najchętniej nie placili,

hmmm... czyżby ktoś z podopiecznych zwlekał Tobie z przelewami? ;)))
Piotr O.

Piotr O. Doradca medialny

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

ja bym nieśmialo zasugerował,zeby ktoś sprobował tworzyć jak Szwedzi,Niemcy,Rosjanie,Holendrzy,Włosi,(o Anglikach i Amerykanach nie wspominam)...a ostatnio także Rumuni przeboje,które trafiaja na listy przebojów w wielu krajach.
Pop niby taki prosty i banalny,a hitów międzynarodowych jakoś nie mamy .
Piotr O.

Piotr O. Doradca medialny

Temat: Wypowiedż Yaro o stanie polskiego przemysłu muzycznego!

Wojciech K.:
Piotr O.:
o doradcach heheheh. Bo tym byście najchętniej nie placili,

hmmm... czyżby ktoś z podopiecznych zwlekał Tobie z przelewami? ;)))


nikt:-)))



Wyślij zaproszenie do