Temat: Rubik wraca - kto kupi ,a kto nie i dlaczego jego nowa...
Alek, hultaju :o). Przywołuję Cię do porządku ! :o).
1. Nie każdy kto nie jest fanem pana Rubika, zwłaszcza w wersji w białym fraku z batutą w dłoni, jest stękaczem czy kwękaczem utyskującym z zazdrości o sukces merkantylny jaki pan Piotr niewątpliwie osiągnął. Czasem są to ludzie, którym po prostu ta hucpa, którą pan Piotr uprawia, się nie podoba. Czasem są to ludzie tacy jak ja - szanujący pana Piotra za zmysł do pisania fajnych pieśni (choćby dla Górniakowej albo zwłaszcza Bajora Michała), ale zniesmaczeni nabijaniem ludzi w butelkę, polegającym na utrzywaniu ich w przekonaniu, że gdy pójdą na koncert pana Rubika, to obcują ze sztuką symfoniczną w dodatku o parareligijnym znaczeniu. Ale niekoniecznie są to kwękacze. Żądasz czystości - nie kwękaj sam :o).
2. Przykłady, które dajesz na znajomych z zagramanicy, co pytali o twórczość pana Piotra Rubika nie świadczą o niczym. Mnie na Ukrainie i na Krymie pytano o: Marylę Rodowicz, Czerwone Gitary, Urszulę Dudziak, Perfect (dzięki koncertowi w Kijowie podczas wiadomych wydarzeń), Tomasza Stańkę i Krzysztofa Ścierańskiego. Zaręczam, że na przykład na Węgrzech, ten ostatni wirtuoz basu jest znany, w przeciwieństwie do Pana Rubika. Dalej - kiedy mówi się o znanych polskich kompozytorach, to za najbardziej wpływową postać w świecie uchodzi raczej Henryk Mikołaj Górecki. Wielu obcokrajowców skojarzy też czym prędzej nazwiska Kilara albo Kaczmarka albo Preisnera. Tak więc nie przeceniałbym marki Rubik w światowej świadomości, chyba że chodzi o twórcę łamigłówki w kształcie kostki. A co do tego, że po nagrania pana Piotra sięgają ludzie wykształceni, po których można by oczekiwać innej wrażliwości... No cóż. Mój znajomy sędzia, prenumerator Tygodnika Powszechnego i wielbiciel literatury iberyjskiej posiada sporą kolekcję polskich płyt dance'owych... Czy jeśli ojciec mojego kumpla, który jest Szefem Kuchni w jednym z bardziej wypasionych hoteli w Krk, lubi po robocie wpaść do makdonalda na czizburgera, to oznacza, że ten czizburger jest świetną, znakomitą i atrakcyjną potrawą ? Przeciętnemu Polakowi Czechy tudzież Słowacja kojarzą się wyłącznie z Vondrackową i Gottem, ostatnio na szczęście też z Mladkiem. Czy to oznacza, że to rzeczywiście najbardziej interesujący wykonawcy z tych krajów, nawet w dziedzinie szołbiznesowej ?
3. Odpustowe baby słuchają czasem Rubika, ale nienachalnie, bo orkiestra w dłuższym wydaniu zbytnio drapie je po percepcji. Niemniej jednak jest to elektorat (w większości), który z muzyką ma kontakt okazjonalny, i porusza się raczej w obszarach typu Ich Troje - Sośnicka - Doda - Wawele - Czerwone Gitary - Trubadurzy etc. Stąd też uważam, że dlatego tacy wykonawcy jak Michał Wu, Doda, Pan Piotr Rubik sprzedają duże ilości płyt - ich klientela, to ludzie, którzy z muzyką nie obcują na codzień, jednocześnie nie są internautami (zwłaszcza wg. definicji któregoś z braci Kaczyńskich), więc dlatego jak juz usłyszą w telewizorze pana Piotra albo zobaczą jego koncert w lokalnej hali sportowej, to wniebowzięci niecodziennością wydarzenia kupują po prostu oryginał.
4. Dziś przypadkiem oglądałem fragment jakiegoś telebzdurnieju muzycznego, i jak pan poprosił o piosenkę z kategorii ROCK, to pan prowadzący Miecznikowski zaproponował... TYP NIEPOKORNY Stachurskiego. Natomiast ja jestem po prostu ciekawy jak Jacek Stachurski podejdzie do tych tematów, bo w sumie jawi mi się on jako całkiem sympatyczny kolo, a choć nie znam go osobiście, to mam fumfli, którzy pracowali u niego w kapeli i twierdzili, że się wszystko zgadza. A że Jacek wynajmuje do pracy świetnych fachowców - to i w nervosol ja osobiście nie mam ochoty inwestować. Natomiast Jacek Stachurski jak daje koncert, to mi nie wciska kitu. Tak samo pan Miller i jego zespół - nie udają czegoś, czego na scenie nie prezentują. W przeciwieństwie do Pana Rubika, który w świetny sposób wyczuł niszę i zrobił na niej wielkie pieniądze. I chwała mu za zmysł interesu.
5. Odrobinę szacunku, błagam ! Pan Piotr oficjalnie nie zyczy sobie, żeby się zbytnio spoufalać z nim wirtualnie, i prosi, żeby na forach nie "tykać" go, tylko używać formy grzecznosciowej. No to z odrobiną szacunku piszmy o panu Piotrze, wszak nie jesteśmy na tym forum złaośliwymi kwękaczami nie szanującymi wspaniałych artystów !
Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 14.03.08 o godzinie 19:04