Zbyszek Grochowski

Zbyszek Grochowski Dobrze
zorganizowany,
analitycznie myślący
fascynat muzyki.

Temat: Relacje dziennikarzy z gwiazdami

Remigiusz Mielczarek:

Ponieważ jesteś muzykiem, do tego świadomym i bywałym w świecie - życzę Ci dobrych relacji z mediami na dalszy czas Twej artystycznej kariery, powodzenia.

A dziękuję dziękuję i nawzajem! :-)

konto usunięte

Temat: Relacje dziennikarzy z gwiazdami

Remigiusz Mielczarek:
Agnieszka W.:
Każdy kij ma dwa końce. Z mojej (tej drugiej) strony wyglada to tak:
- dziennikarze zaskoczeni sa wielokrotnie, że jeżeli nie zgłosili się z prośbą o akredytację ochrona nie chce wpuścić ich na koncert za darmo. A jak wszyscy wiemy wielu "dziennikarzy" próbuje po prostu wbijać się na krzywy ryj na koncerty a później słowa żaden nie napisze - no więc albo się przychodzi do pracy albo na koncert.

Dotykasz zupełnie innej sprawy! Tutaj kwestię wywołali ci dziennikarze, którzy ewidentnie chcieli POPRACOWAĆ przy tym koncercie. Czym innym jest próba wykorzystania legitymacji prasowej we własnych celach rozrywkowych - a czym innym słuszne oprotestowanie kaprysów gwiazdki, która albo się mediów boi, albo się nimi nudzi... Tak czy owak - jesteś "celebrytą" to pamiętaj, że dzięki mediom! Cały Zachód doskonale o tym wie, bo artyści żyją z promocji medialnej.

- doskonale wiemy wszyscy, że w bytnosci DODY dziennikarzy bardziej interesuje to, czy miała majtki niż to jaki koncert zagrała. Czemu więc się dziwicie? Jeden z drugim zamiast robić relację z koncertu zrobi relację z garderoby. A chyba nie o to chodzi kiedy ktoś akredytuje się na koncert, prawda?

Bardzo się mylisz. Są różne tytuły prasowe, niestety, ale mamy w Polsce wolność słowa. Niech artystki nie obchodzi, jaki rodzaj tekstu chce napisać dziennikarz ani co go interesuje na tym koncercie. Dziennikarz ma prawo do zdobywania informacji w przestrzeni publicznej. Inna rzecz, że po to mamy ustawy prasowe aby Doda - jeśli czuje się obrażona publikacją - miała prawo podać redakcję do sądu. Ale to dopiero wtedy, jak publikacja nastąpi. Wcześniej - wara od dziennikarzy! Nie dziwię się im, że się w Koninie zirytowali. A od 15 lat jestem nie tylko dziennikarzem, ale również muzykiem rockowym. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy pytać dziennikarza przed koncertem, jaką redakcję reprezentuje ani jaki charakter będzie miał jego tekst... Absurd!

- znam przypadki dziennikarzy, którzy nie rozróżniają artystó, nie mówiac już o znajomosci ich twórczości a rola managera jest odsiewanie ziaren od plew. Ile można udzielać wywiadów o niczym?

Jesteś w ogromnym błędzie, nie znasz prawa. To, czy dziennikarz jest przygotowany do rozmowy nie mieści się w ogóle w zagadnieniu prawa do informacji, jakie ma dziennikarz a w konsekwencji cała opinia publiczna!!! Chciałabyś przed każdym koncertem rockowym w kraju ustawiać przed artystami menadżerów z bandą łysych ochroniarzy, aby przed wejściem do mix zone lub loży prasowej "odsiewali ziarno od plew"??? Albo żeby decydowali - tym udostępnimy rozmowę, a innym nie???? Chyba Cię prąd popieścił, dziewczyno... Sorry, mnie to przypomina praktyki Adolfa Hitlera...

A Ciebie chyba mama nie kocha. Nie nadinterpretuj prawa prasowego. Prawo do informacji nie upoważnia do łamania ochrony dóbr osobistych co już niejednokrotnie udowodniono w sądzie. Naród ma prawo wiedzieć kto ukradł 10 mln z rezerw rzadowych ale to z kim kto sypia to już jest kwestia prywatna a nie publiczna. Nie będę się tu rozwodziła nad kwestią tego, że pewnej cześci dzienniarzy wydaje się, że kawałek plastiku z napisem PRESS upoważnia ich do zastraszania ludzi "obsmarowaniem" co wielokrotnie już wzbudziło we mnie pusty śmiech. Nie wiem też czym tak się bulwersujecie. A co to za problem przesłać pytania, które i tak zostaną zadane? Tajemnica państwowa jakaś? Inteligentny człowiek napisałby: chciałbym, aby wywiad podyktowany był swobodną wypowiedzią przez co pytania zapewne nasuwały się będą na bieżąco ale ogólnie chciałby zapytac o to czy tamto. Niestety jak widać buta bierze góre nad rozumem. Jak komus naprawdę zalezy to potrafi sobie załatwic wywiad nawet z Michaelem Jacksonem, ale jak komuś się wydaje, że bycie dziennikarzem (co w wiekszości oznacza zaledwie linijkę tekstu na wizytówce) wystarcza aby każdy mu się podporządkowywał to sorry.

Parafrazując: różnica pomiedzy bogiem a "dziennikarzem" polega na tym, że bóg nie mysli, że jest dziennikarzem.

Ps. aby była jasność: jest w Polsce wielu dziennikarzy, których bardzo szanuję i podziwiam. I żal mi ich, że słowo "dziennikarz" w ostatnich czasach zostało strasznie zdewaluowane. Podobnie rzecz ma się z artystami, którym Jole Rutowicz odbierają okładki w "Przekroju".

Temat: Relacje dziennikarzy z gwiazdami

Dziennikarz nie robi wywiadu dla siebie - więc nie pyta o to co chciałby się dowiedzieć, a dla swojej redakcji - czyli pyta o co, co potem czytelnicy chcieliby przeczytać, zobaczyć, usłyszeć... prywatne podejście dziennikarza do tematu, często nie ma tu nic do rzeczy.

Jakoś nie słyszałam o tym, że jakiś dziennikarz przystawia gwiazdom pistolet do głowy i zmusza do opowiadania o prywatnym życiu. Natomiast spotkałam się z sytuacją, że gwiazdka, której spada popularność zapytana o coś całkiem innego opowiada o duperelach. Nie mówiąc już o takich "gwiazdach", co same wydzwaniają do dziennikarzy lub fotografów, by sprzedać swoją prywatność.

konto usunięte

Temat: Relacje dziennikarzy z gwiazdami

Ewa Pokrywa:
Dziennikarz nie robi wywiadu dla siebie - więc nie pyta o to co chciałby się dowiedzieć, a dla swojej redakcji - czyli pyta o co, co potem czytelnicy chcieliby przeczytać, zobaczyć, usłyszeć... prywatne podejście dziennikarza do tematu, często nie ma tu nic do rzeczy.

Jakoś nie słyszałam o tym, że jakiś dziennikarz przystawia gwiazdom pistolet do głowy i zmusza do opowiadania o prywatnym życiu. Natomiast spotkałam się z sytuacją, że gwiazdka, której spada popularność zapytana o coś całkiem innego opowiada o duperelach. Nie mówiąc już o takich "gwiazdach", co same wydzwaniają do dziennikarzy lub fotografów, by sprzedać swoją prywatność.


tak jak mówiłam - każdy kij ma dwa końce. Są beznadziejni "dziennikarze" i sa denne "gwiazdy"

Uprawiajmy zatem właściwe dziennikarzenie i poprawne gwiazdowanie wspierając sie nawzajem. Niech dziennikarze darują sobie ekscytowanie się dodą i egzystencją jej majtek to my (managerzy klubów i artystów) nie bedziemy stosowali odsiewów traktując dziennikarzy jak szarańcze :)Agnieszka W. edytował(a) ten post dnia 21.05.09 o godzinie 14:00

konto usunięte

Temat: Relacje dziennikarzy z gwiazdami

Piotr O.:
Dziennikarze z Konina nie będą relacjonować koncertu Doroty Rabczewskiej.Doda ma zaśpiewać w najbliższy weekend podczas Dni Konina. Powodem bojkotu są obostrzenia we współpracy z mediami.

A mówiąc wprost: fochy, na które nie pozwalają sobie nawet gwiazdy wielkiego formatu.
- Chcemy się przeciwstawić chorym warunkom, jakie nam postawiono - tłumaczy Iwona Krzyżak z konińskiego oddziału radia Merkury w Poznaniu. - To nie chodzi o niechęć do tej gwiazdy, tylko o to, że nie godzimy się na takie praktyki - dodaje. Dziennikarka wyjaśnia, że postępowanie Dody utrudnia pracę jej i jej kolegom.

Kilka tygodni temu do każdej z lokalnych redakcji dotarł mejl z szokującymi warunkami współpracy. Jeśli dziennikarze chcieliby porozmawiać z piosenkarką, muszą zwrócić się pisemnie o zgodę na wywiad i wcześniej przesłać pytania. Dopiero po okazaniu gwieździe zatwierdzonego przez jej menedżerkę pisma, żurnaliści mogliby przeprowadzić rozmowę. Autoryzacji podlegać miałyby nie tylko wypowiedzi artystki, ale również... wszystkie zdjęcia i filmy z koncertu. I to jest, zdaniem dziennikarzy, gruba przesada.

http://polskatimes.pl/fakty/media/116836,wielkopolskie...


To było wiadome wcześniej - im słabszy materiał muzyczny tym większy zamęt koło siebie .... widać że idzie na dół.

Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa

Temat: Relacje dziennikarzy z gwiazdami

Agnieszka W.:

Prawo do informacji nie upoważnia do łamania ochrony dóbr osobistych co już niejednokrotnie udowodniono w sądzie. Naród ma prawo wiedzieć kto ukradł 10 mln z rezerw rzadowych ale to z kim kto sypia to już jest kwestia prywatna a nie publiczna.

Na pytania o sypialnię można nie odpowiadać. Proste.
A co to za problem przesłać pytania, które i tak zostaną zadane?

A no problem. Bo to wygląda jak próba ustawiania sobie dziennikarzy. A tak być nie powinno. Jest kardynalna zasada - Dziennikarze bez Dody i jej menadżerki wyżyją. Natomiast byt Dody i jej menadżerki w dużej mierze zależy od dziennikarzy i pora to zrozumieć. Taka wojenka z mediami to kopanie się z koniem.

konto usunięte

Temat: Relacje dziennikarzy z gwiazdami

Marek Smółka:
Dziennikarze bez Dody i jej menadżerki wyżyją. Natomiast byt Dody i jej menadżerki w dużej mierze zależy od dziennikarzy i pora to zrozumieć. Taka wojenka z mediami to kopanie się z koniem.

Doda jest na fali - wspomniałem wyżej o tym, że i tak tabloidy zamieszczą jej zdjęcie na pierwszej stronie, co drugi numer.

Ale ta fala kiedyś się skończy i wtedy zacznie się problem. Chyba, że Doda zgromadzi taką ilość środków utrzymania na przyszłe lata, że w momencie utraty popularności będzie miała w głębokim poważaniu cały polski szołbiznesik. I zajmie się konsumpcją wcześniej zgromadzonych dóbr.

Lecz jeśli zapragnie nadal zarabiać na życie śpiewaniem, czas natomiast zabierze jej urodę, zastąpią ją młodsze gwiazdki, wtedy zrozumie i doceni znaczenie dobrych relacji z mediami. Tak, jak rozumieją to artyści w zachodnim świecie, gdy - w warunkach normalnego wolnego rynku artystycznego - faktycznie ich byt zależy od dobrej promocji. Nie zaś od subwencji państwowych czy innych źródeł niekomercyjnych. Dlatego aktorzy, piosenkarze, zespoły zachodnie dbają o relacje z prasą. Jeśli istnieją zespoły pokroju wspominanego wyżej Rolling Stones, to jako wyjątki tylko potwierdzają regułę symbiozy i współpracy na linii media-artyści.

konto usunięte

Temat: Relacje dziennikarzy z gwiazdami

Marek Smółka:
Agnieszka W.:

Prawo do informacji nie upoważnia do łamania ochrony dóbr osobistych co już niejednokrotnie udowodniono w sądzie. Naród ma prawo wiedzieć kto ukradł 10 mln z rezerw rzadowych ale to z kim kto sypia to już jest kwestia prywatna a nie publiczna.

Na pytania o sypialnię można nie odpowiadać. Proste.
A co to za problem przesłać pytania, które i tak zostaną zadane?

A no problem. Bo to wygląda jak próba ustawiania sobie dziennikarzy. A tak być nie powinno. Jest kardynalna zasada - Dziennikarze bez Dody i jej menadżerki wyżyją. Natomiast byt Dody i jej menadżerki w dużej mierze zależy od dziennikarzy i pora to zrozumieć. Taka wojenka z mediami to kopanie się z koniem.


równie dobrze można odmówić współpracy, jesli management będzie ingerował w przesłane pytania - proste. Nie widzę niczego zdrożnego w samym wysłaniu pytań. Jakoś jak dziennikarze chcą robić wywiady przez maila to też wysyłają pytania więc jak dla mnie to bicie piany. Szczególnie, że rozpisywanie się na temat tego, że bojkotuje się Panią Dodę blokując w ten sposób jej obecnośc w mediach jest zabawne biorąc pod uwagę, że już sam fakt wspomnienia o tym incydencie ową obecność jej zapewnia.

śmiechy i tyle

Temat: Relacje dziennikarzy z gwiazdami

Równie dobrze można się obrazić, nie występować w Koninie, a idąc dalej, zrezygnować z szołbiznesu i otworzyć warzywniak - proste.

konto usunięte

Temat: Relacje dziennikarzy z gwiazdami

Marek Smółka:
Równie dobrze można się obrazić, nie występować w Koninie, a idąc dalej, zrezygnować z szołbiznesu i otworzyć warzywniak - proste.


można :) jak zwykle zrobiliśmy koło od szczegółu do ogółu i z powrotem :)

generalnie Pani Doda i jej managerka to zabawny tandem aspirujący do profesjonalnego managmentu na miare światową, ale uważam, że o wiele dosadniejszym byłoby po prostu olac koncert i nie zjawić się, nie pisać. Toż to żaden obowiazek, szczególnie, że w kulturze dzieje się na prawde o wiele wiecej wartościowych rzeczy niż koncerty Dody a jakoś nikt o niech nie pisze bo lepiej jest protesty wysmarowywać i marnować papier.

To by się dopiero dziewczęta zdziwiły :)



Wyślij zaproszenie do