Raf Smoliński

Raf Smoliński producent, muzyk
(basista),
kompozytor

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Ośmielony zachętą Piotra otwieram ten wątek....

Jako aktywny uczestnik branży zastanawiam się, czy nie warto byloby otworzyć wątku dotyczącego przyszlości branży. Myślę o kwestiach biznesowych, edukacyjnych, prawnych i jakichkolwiek innych, ale w kontekście przyszlego krystalizowania się w Polsce większej grupy menedzerów, producentów wykonawczych, etc. niz obecnie.

W USA (w Europie trochę mniej) mozna zaobserwować daleko idącą specjalizację (zobaczcie dlugość "liter" w kinie, w filmach hollywodzkich) - tam przemysł muzyczny działa jak dobrze naoliwiona maszyna, każdy ma swoja działkę, swoje kontakty (na danym etapie produkcji)... i ten rynek/przemysl uwazamy za dojrzaly...czyli wzorcowy.

Sa ludzie specjalizujacy sie w pozyskiwaniu funduszy, inni w prawie, jeszcze inni we współpracy z biznesem... ze swojej dzialki powiem, ze tam doprowadzono to wręcz do absurdu...w Hollywood sa spece w tak egzotycznych dziedzinach jak:
- pisanie dialogów wygłaszanych przez głownych bohaterów w restauracjach, inni sa od kłotni, jeszcze inni od dialogów "samochodowych" i o niczym
-od kompozytora muzyki "pobiera" się jedynie temat, pozniej idzie on do speców od orkiestracji, którzy rozdzielaja pracę miedzy speców od pisania partii waltornii, timpani, smyków czy instrumentów etnicznych - dalej calość idzie albo w komputerowe samplery (tu też spece) czy do orkiestry (proces produkcji nagrania orkiestrowego ...hmmm... raczej nie jest nieskomplikowany)

.... i stad sie m.in. biorą te ich koszty produkcji :)

Ja myślę o zdrowej sytuacji/organizacji.

Moze dzis, tu (Golden Line)...wsród roznych CEO czy Plant Managerów znajdują się ludzie, którzy widzą potencjał w branży..... których mierzi marność polskiej muzyki czy polskiego gustu (któren ciastem do formowania jest)...

Generalnie ludzie również spoza "środowiska", moga wnieść do tej dyskusji wiele nowego...

Na zachęte/początek - mniej zorientowanym, lub chcącym wiedzę poszerzyć, gorąco polecam linki ponizsze:

http://www.artistshousemusic.org/videos/the+responsibi... najlepszy, znany mi, portal traktujący o branży - od prawa, poprzez produkcję aż do sprzedaży

http://www.futureofmusicbook.com/music_industry/index.... tytuł mówi sam za siebie

Jesli ktoś spotkał w necie inne linki ciekawe - szczególnie te dotyczące europejskiego rynku muzycznego - bede wdzieczny :)
Piotr O.

Piotr O. Doradca medialny

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Mam wielką nadzieję, że ten wątek rozwinie się.
Dyskusja na temat funkcjonowania branży może nam wszystkim przynieść korzyści.

Może ktoś z was ma doświadczenia i informację na temat warunków panujących w bardziej cywilizowanych showbiznesowo krajach??

Czy tylko polską specyfiką jest to co napisałem kiedyś na GL:

- czy szukasz managera na zasadach jak 99 % artystów polskich tzn, że znajdzie zdolnego ( i najlepiej znanego) kompozytora , dobrego( i najbardziej popularnego) tekściarza,kreatywnego producenta ( żeby brzmiał jak Timbaland), bedzie mial uklady w mediach i wymyslał skuteczne newsy ,a zarobi może kiedyś ,ale dopiero:
- jak spowoduje ,ze sprzeda sie płyta
- jak załatwi dochodowe koncerty
- znajdzie sponsora
- ...

Na szczęście są także osoby, których dotyczy 1%.
Raf Smoliński

Raf Smoliński producent, muzyk
(basista),
kompozytor

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Hmmm, glupia sytuacja - sam zalozylem watek - jest jedna odpowiedz - ktorej do konca nie rozumiem :)

Chodzi o to ze nowowchodzacy do branzy (artysci jak rozumiem) mysla ze dostana wielki kredyt zaufania (i nie tylko) od wielkich menedzerow, wytworni, kompozytorów i twórców?

Wydaje mi sie ze to nieprzejrzystosc funkcjonowania branzy moze wplywac na takie postawy - wsrod 19-25 letnich przyszlych gwiazd, jest niewielu "wyjadaczy" - doświadczonych juz i dojrzalych ludzi - czasem udaje sie wprowadzic (taka swoista klanowosc) starszej gwiezdzie dziecie swoje (N.Kukulska, P.Markowska czy ostatnio - Kozidrak).

W USA biznes funkcjonuje jak kazdy inny - jest research, badanie rynku, planowanie, marketing-mix i inne. Ja mam wrazenie ze nawet tak "offowa" Norah Jones czy Bjork - sa w pewnym sensie odpowiedzia biznesu na zapotrzebowanie rynku - czyli sa produktami. Takim przedluzeniem innych produktow ktorych "cykl" sie skonczyl (dla Norah Jones - Natali Cole, Tanita Tikeram a moze caly smooth-folk jazz, dla Bjork - Depeche Mode, 4AD, czy artysci wystepujacy w juz zapomnianym "120 Minutes" Kinga w MTV). Jakby ktoś, promujacy w 1988 roku Natalie Cole przewidzial, ze za 15 lat wrzuci inna "córeczkę" tatusia (Ravi Shankara bodajze) na półki?

Mysle ze dopoki polski biznes muzyczny tak funkcjonowac nie bedzie napewno nie ma szans na doplyw ciekawych mlodych kadr wykonawczych :) i nie ma szans na stworzenie polskiego specialite de la maison - czegos co Polacy moga wniesc do kultury (moze raczej pop-kultury) swiatowej :-)
Piotr O.

Piotr O. Doradca medialny

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Nie o to mi chodziło:-)

Chciałem wskazać,że większość tych, którzy chcą publicznie występować i być sławnym myślą,że sztab ludzi będzie dla nich pracować za darmo:-)) za ewentualne, przyszłe, niepewne zyski:-)Kreowanie wizerunku gratis;-)) i dlatego mamy taki rynek jaki mamy.I jest Doda, bo ta ma pomysł na siebie i po za tym nuuuda.Gwiazdy trzymają się jeszcze tylko dzięki programom TVN i Polsat.

To tak jakby lekarzowi płacić tylko kiedy wyleczył, prawnikowi za wygraną sprawę, piekarzowi po zjedzeniu chleba,ale tylko jeśli bardzo smakował:-)
Raf Smoliński

Raf Smoliński producent, muzyk
(basista),
kompozytor

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

No tak, z tymi gwiazdami - 100% racji. Te wystepy w TV to jak wciskanie ludziom na siłe odgrzewanych nieco kotletów, tak aby nie trzeba bylo "lepić" nowych - od czasu jakas przyprawa rodzaju Cerekwicka.

Dla mnie ciekawym przykladem oddolnego dzialania (oddolnego w sensie od strony artystów) bylo Sistars - gdy powstawali, zaplanowali co to bedzie , dla kogo to bedzie, zrobili ile mogli sami przy wykorzystaniu wlasnych srodkow i sukces byl. Gdy nagrali druga plyte i podeszli do muzyki ambitniej... w sumie zrobili klape. Powiedzmy ze pierwsza plyta wjechali w peleton, a druga wyprzedzili czas - prawdopodobnie juz teraz - lepiej by sie sprzedala :)

Oni wogole postepowali bardzo rozsadnie, wiedzieli ze jak beda sami - to branza wyeksploatuje ich - wiec probowali stworzyc srodowisko - laczyli raperów z muzykami, probowali byc ojcami chrzestnymi zespolow. No niestety zdazyli sie rozpasc zanim powstaly Sofy, Bisquit, Cerekwicka czy inne. Ich (sistarsow) dzialanie objawialo sie zorganizowaniem i braniem udzialu w jam session soulowych w Labo/Mono... chetnym udzielaniem sie w nagraniach roznych bandow czy DJ...

Reasumujac, w pewnym etapie dzialali po amerykansku ( parafrazujac Kennedyego - "nie pytaj co mozesz wziac od innych, zapytaj co mozesz im zaproponowac" :) - gdyby bylo wieksze wsparcie ze strony majorsow - mogli wytworzyc i utrwalic pewien trwaly trend - nie udalo sie...
Małgorzata W.

Małgorzata W. Pursuit of Happiness

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Moim zdaniem z Sistars to było trochę tak, że pierwsza płyta wnosiła coś nowego, nie było wtedy na polskim rynku kobiet ocierających się o ten gatunek. Kolejna nie miała chyba na celu podbicia polskiego rynku, tylko zagraniczne (dużo było o tym gadania w mediach). W Polsce to było coś, ale w porównaniu z zagranicznymi wykonawcami niczym się nie wyróżniali. Na koncertach fani śpiewali z nimi głównie kawałki po polsku. Natomiast teksty z drugiej płyty były na poziomie podstawówki. Jeśli chcę słuchać soulu/ rapu itd. po angielsku, to włączam płyty z uk/usa.., a nie polskich artystów. Pomijając już jak brzmi angielski niektórych wokalistek śpiewających po angielsku... Z tego też powodu wielu fanów czarnych gatunków nie może znieść nowopowstałych polskich zespołów.
Zbyszek Grochowski

Zbyszek Grochowski Dobrze
zorganizowany,
analitycznie myślący
fascynat muzyki.

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Raf S.:
.

W USA (w Europie trochę mniej) mozna zaobserwować daleko idącą specjalizację (zobaczcie dlugość "liter" w kinie, w filmach hollywodzkich) - tam przemysł muzyczny działa jak dobrze naoliwiona maszyna, każdy ma swoja działkę, swoje kontakty (na danym etapie produkcji)... i ten rynek/przemysl uwazamy za dojrzaly...czyli wzorcowy.

Jest też mocno przesycony.
Kumpel mi mówił, że wszedł do sklepu płytowego w USA a tu paru muzyków Earth Wind & Fire zarabia na życie sprzedając płyty, bo z muzyki się nie da.
W Nowym Jorku zagranie joba za 100 $ to cena zaporowa, nawet jak się grało z Davisem i Coltrane'em.
A po co jazzmani ze Stanów jeżdżą do Europy na koncerty albo nagrywają tu płyty z lokalnym jazzmanami? Chcą jakoś zarobić :-)
Trochę tam jest jak w Polsce, ale z odwrotnego powodu ;-)

Co do różnic między USA a Europą. Jak byłem w Danii to mi opowiadali, że Duńskie Radio zatrudniło do ichniejszej orkiestry dyrygenta ze Stanów. Gość po dwóch występach postąpił po amerykańsku, czyli wskazał 'ty, ty, ty i ty' jesteście wywaleni z pracy (a wskazał podobno z 1/3 orkiestry). Wolny rynek, muzycy coś chrzanili, logiczne. Ale Dania jest socjalnym państwem. Muzycy byli zrzeszeni w związku zawodowym i wyszło na to, że nie ma prawa ich wyrzucić z pracy jeśli oni nie chcą sami odejść :-D W takim razie dyrygent sam się zwolnił po paru występach.
W ogóle ich związek zawodowy muzyków to ciekawa rzecz. Płaci się miesięcznie około 250 zł składki i ma się wtedy taki obowiązek, że za każdy koncert każdy występujący muzyk nie może zarobić mniej niż 400 zł. Jeżeli promotor lub klub nie mają tyle, aby zapłacić muzykowi, to płaci ile może a związek z własnej kasy wypłaca muzykowi różnicę :-)

Ja tam osobiście nie chciałbym żyć w takim, ekhm... solidarnym państwie :-) Mam nadzieję, że w Polsce ten rynek wciąż będzie dość wyzwolony.

Znając branżę koncertową w Polsce mogę powiedzieć, że publiczności jeszcze nie stać na dobre koncerty i tak samo pewnie jest z płytami.
Bilet na koncert na zachodzie kosztuje około 20-30 euro, u nas 20-30 zł ;-) A koszty produkcji takiej imprezy (transport, technika sceniczna, gaża) są dość zbliżone. Publiczność traci na jakości występu a manager na zysku z biletów.

Zastanawia mnie ten rok, bo był całkiem gruby, jak idzie o gwiazdy z zachodu grające w Polsce.
Czy to był przełom i będzie coraz lepiej jak idzie o repertuar, czy była finansowa klapa i kolejny taki rok się długo nie powtórzy?
Raf Smoliński

Raf Smoliński producent, muzyk
(basista),
kompozytor

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Małgorzata W.:
Moim zdaniem z Sistars to było trochę tak, że pierwsza płyta wnosiła coś nowego, nie było wtedy na polskim rynku kobiet ocierających się o ten gatunek. Kolejna nie miała chyba na celu podbicia polskiego rynku, tylko zagraniczne (dużo było o tym gadania w mediach). W Polsce to było coś, ale w porównaniu z zagranicznymi wykonawcami niczym się nie wyróżniali. Na koncertach fani śpiewali z nimi głównie kawałki po polsku. Natomiast teksty z drugiej płyty były na poziomie podstawówki. Jeśli chcę słuchać soulu/ rapu itd. po angielsku, to włączam płyty z uk/usa.., a nie polskich artystów. Pomijając już jak brzmi angielski niektórych wokalistek śpiewających po angielsku... Z tego też powodu wielu fanów czarnych gatunków nie może znieść nowopowstałych polskich zespołów.


Ja nie podalem ich jako przyklad wartosciowych tekstow czy nowatorskiej muzyki - jak napisalem tylk ze zaplanowali (sami!) produkt, oparty na muzyce ktroej sluchali w Polsce ich rowiesnicy :) Posiadali kunszt wykonawczy i produkcyjny

Piotr napisal - zreszta slusznie, ze zbyt wielu mlodych wykonawcow czeka az cos na wstepie sami dostana zanim cos dadza :)

Co do jazzu i innych w USa - masz oczywiscie Jacku, wlasnie teraz 4-5 dni siedzialem teraz w pracowni za miastem u jednego z czolowych polskich muzykow jazzowych - ktory grywal/grywa z amerykanami.... wielu z niich spotyka na statkach (np. Kenny Garret) :((( kocham jazz i gram jazz, ale tak jak i u nas tak i u nich to gatunek niszowy - tam dobrze maja tylko muzycy w rodzaju Chris Botti - ktorzy potrafia nieco skomercalizowac jazz - a nie grac mainstreamu czy wrecz free jazzu... dobrze tam maja wirtuozi swoich instrumentów etc.

W Polsce rynek wciaz wyzwolony? a jakie to wyzowlenie - wciaz Duczmal, wciaz Maksymiuk - muzeum i tradycja - uwazam ze w sztuce powinien byc pelen liberalizm - dunskie orkiestry nie slyna z niczego na swiecie :) ale czy polskie (tak naprawde) z czegos slyna? Czy zespoly? :)

Zwiazki zawodowe muzykow to specyfika krajow skandynawskich i Francji - ot, takie lokalne dziwactwo :)

Earth, Wind ... toz to band z lat 70tych (b.lubie) .... tam nie ma w zasadzie tantiem ... moze dlatego marnie zyja? Moze dlatego ze sie do kupy zebrac nie moga i grac koncertow?

A co do tlustego roku w koncerty gwiazd - moze wytwornie przeniosly juz wogole resztki srodkow ktore wydawaly na promocje polskich wykonawcow?

NA koncerty gwiazd bilety sa drogie - kosztuja od 90 do nawet 250 zeta - czyli od 20 do 60 euro ;)))) A bilety w EU na koncerty offowe czy lokalne kosztuja 10-15 dolarow, o ile sa - u nas 10-25 zeta - czy tak wielkie to roznice?

konto usunięte

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Przyszłość polskiej muzyki zawiera się w przeszłości tego, co bylo 20. lat temu na Zachodzie. Bez komentarza.
Raf Smoliński

Raf Smoliński producent, muzyk
(basista),
kompozytor

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Daj nam Boże , Tomaszu - zeby bylo jak mowisz - i mysle ze i im, tam na Zachodzie ;)
Władysław R.

Władysław R. LoveKrakow.pl -
specjalista ds.
reklamy

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

A ja liczę na coś na wzór angielski tylko nie wiem czy do tego nie trzeba wyedukawać publiczności. Po prostu małe labele z potężnym brzmieniem jako orężem, marzy mi sie pirackie radio bo to co sie dzieje w naszych rozgłośniach dla mnie niestety nie pachnie ale śmierdzi lipą. To może wynika z tego że sam lubię muzykę podziemną która jednak na zachodzie dawno jest mainstreamem i weszła do kanonów-hiphop dnb jungle grime.polskiego mainstreamu nie śledzę bon nie ma co ale w obecnej dobie internetu i możliwości autopromocji majorsi są po prostu zbędni. Druga strona medalu to fakt który wspomniałeś na początku brak profesjonalistów jezeli chodzi o organizacje, po prostu tyle się nabiegasz załatwiając wszystko samemu ze , nauczony doświadczeniem jakoś nie przepadam za menadzerami, że nie zostaje czasu na tworzenie komponowanie i granie. ale trzeba nie grac tworzyc bez tego jak bez tlenu reszta przyjdzie samaWładysław R. edytował(a) ten post dnia 16.11.07 o godzinie 22:27
Zbyszek Ziemka

Zbyszek Ziemka Handel Detaliczny,
Produkcja,
Nowoczesne
wzornictwo, Pol...

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Tomasz Reich:
Przyszłość polskiej muzyki zawiera się w przeszłości tego, co bylo 20. lat temu na Zachodzie. Bez komentarza.

Na pewno nie. Mamy oczywiscie mase epigonow (POrtis head vs digit-all-love) 1 klasy i marnych nasladowcow (mandaryna vs rownie podle zachodnie gwiazdki "muzyki" dance) ale mamy sporo dobrych poszukujacych muzykow na miejscu, ktorzy nie ogladaja sie za moda. Jezeli showbiznes potraktujemy wylacznie jako biznes polegajacy na lasnowaniu zachodniej papki tak jak sugeruja niektorzy na grupie to niestety mozesz miec racje, ja mimo wszystko patrze optymistycznie i wierze ze sa ludzie w pl, ktorych bedzie stac na wykreowanie wlasnego stylu jak np zrobil to kiedys niestety juz sp M. Grechuta
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Moim zdaniem rynek ma się coraz lepiej ;)

Stare gwiazdy (dinozaury) wciąż grają i ze sceny ustąpić nie chcą ;) - jeszcze pare lat temu nie miały komu tej sceny ustępować...
pojawiło się mnóstwo "nowych" gwiazd (imho już tak ich można nazywać) z tym, co mają do pokazania i umiejętnościami nie gorszymi niż "starzy"...

co ciekawe, te gwiazdy wcale nie musiały "ładować" kasy w swoją promocję - choć nie raz były o to proszone (reakcją ich niech będzie bonusowa piosenka na drugiej chyba płycie zespołu Akurat)...
nie miały człowieka od PR, notatek prasowych, czy ze znajomościami w mediach, nie miały nikogo, kto by im powiedział: "rób to, bo dzięki temu będziemy mieli więcej kasy" - oni byli po prostu sobą i dalej są...
ich piosenki nie pojawiały się w radiach a teledyski w tv; ich pierwsze płyty/demówki kopiowane były w tysiącach egzemplarzy, bo nie stać ich było na opłacenie wydawcy itp.

teraz wydawcy sami sie o nich biją; w radiu ich piosenki lecą bardzo często - i bynajmniej obywa się bez kapusty pod stołem; kolejka chcących przeprowadzić z nimi wywiad jest spora - i to oni sami decydują z kim i kiedy będą rozmawiać a z kim nie - i nie patrzą na to, czy to akurat przysporzy im popularności czy nie...

każdy gatunek może i różni się od innych, ale na tej samej zasadzie ma wiele wspólnego;)

a jeśli chce się traktować całą branżę "marketingowo", jako produkty czy też towary, to jak i w życiu bywa:
- dobry produkt obroni się sam ;) a jak chcemy sprzedać gówno, to mnóstwo środków trzeba wykorzystać w a końcu efekt i tak będzie gówniany...

Pozdrawiam
P.

PS.gwiazdy, o których mówię to m.in.: happysad, Akurat, Vavamuffin, Paprika Korps, i pare innych mniejszych lub większych ;)

konto usunięte

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

jak dla mnie branża showbiznesowa, w tym i muzyczna w polsce kuleje jak pies potrącony przez furmankę. najlepiej widac to jakiejś niemoznosci wypłynięcia poza kraj rodzimych gwiazd. Albo się robi jakaś endemiczną czyli najłatwiejsza do pchnięcia działalność, vide polskie komedie czy ich troje albo doda, albo rozpaczliwie pcha do przodu dawno przebrzmiałe gwiazdki które powinny zając się dawno czymś innym bo ich styl czy energia dawno przeminęły i co mieli pokazac swiatu juz pokazali. Tu nie wymienie kogo na mysli bo komus sie przykro zrobi, a po co. Mysle że to taka post komunistyczna niemrawośc i minimalizm, to samo jest na węgrzech, słowacji , czechach czy bułgari.

Kolejna sprawa pchanie do branży osób cienkich. Czyli brak wyczucia u decydentów. Jakies bogopodobne poczucie że mozna sztucznie stworzyć artystę. Wziąc kogoś na wokal, kgoś żeby muzykę zorbił spece od marketingu i wizerunku dokonają reszty. Kompletnie olewając zaś tych co tworzą coś z siebie. Ani queen, ani bon jovi, rolling stones, czy Abba, nie były sztucznymi tworami. Ale ludzmi którzy chcieli muzką coś wyrazić z siebie.

Zawężenie branży czyli: Jóżek robi podkłady perkusyjne, henio kręci klipy, a marysia pisze teksty. Znam kręgi filmowe i widze ze te same osoby zawsze robią muzyke te same grają te same trzymają lampę, watpię żeby w muzyce było inaczej. To jak niby ma się narodzić coś co się na świat przebije.

I niestety, w muzyce olbrzymią rolę, odgrywa image czy styl.
Aerosmith cpające, pijące i goniące za babami cowboye, Britney Spears żelazna dziewica (kiedyś), Madonna puszczalska skandalistka,
george michael (notabene grek), zmysłowy biseks, nie mogący się zdecydowac czy chce b yć gayem czy jednak czasem skoczyc na kawę ze znanymi modelkami. Venom , beznadziejne granie ale kult satanistyczny. Merylin Manson , piekna gotycko-groteskowa estetyka, wyuzdanie lubieznośc. Notabene przbijający już dawno Raznora z NiN który go wynalazł, a który sam aż tak szokujący nie był. Tatoo z rosji czyli lolitkowate lesbijki.

Nawet jak ktos powie że zespół, się broni muzyką a nie epatuje skandalami (np Bon jovi), to ja odpowiem owszem, ale to są osobowosci, charyzmatyczne, a nie jacyś przyszkoleni do bycia gwiazdą. Wiec wytresowana grupa cycatych dziewcząt czy wyrzezbionych młodzienców po szkołach wokalnych, nigdy dla show biznesu nie bedzie rogiem obfitosci na dłuższą metę.

ja rozwiązania nie widze, dla branży widze dla siebie taką żeby sie, przejchać na festiwale zagraniczne tam pochodzic po wytwórniach i przetłumaczyć teksty na angielski.

Wytwórnie zachodnie mają jaja, nawet takie niszowe rzeczy jak zespoły metalowe, vader czy decapitated wybily się na świat, bo nie mają polskiego producenta. Moim zdaniem polski producent żyje tym co w polsce, czyli kraju gdzie wiekszosc ma pirackie płyt i się sepi na koncerty.

więc o czym tu mowa

konto usunięte

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Tomasz R.:
Przyszłość polskiej muzyki zawiera się w przeszłości tego, co bylo 20. lat temu na Zachodzie. Bez komentarza.

To byłoby bardzo dobrze, gdyby za 20 lat w Polsce zrobiło się w miarę normalnie. Jest to jednak WYKLUCZONE. A dlaczego? Zbyt wielu ludziom zależy na utrzymaniu obecnego status quo. W normalnych warunkach oni (działacze, managerowie, organizatorzy imprez i promotorzy, gurusi, dziennikarze) trafiliby na śmietnik szołbiznesu bez prawa powrotu do niego.

konto usunięte

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Christos Arnidis:

Kolejna sprawa pchanie do branży osób cienkich. Czyli brak wyczucia u decydentów. Jakies bogopodobne poczucie że mozna sztucznie stworzyć artystę. Wziąc kogoś na wokal, kgoś żeby muzykę zorbił spece od marketingu i wizerunku dokonają reszty. Kompletnie olewając zaś tych co tworzą coś z siebie. Ani queen, ani bon jovi, rolling stones, czy Abba, nie były sztucznymi tworami. Ale ludzmi którzy chcieli muzką coś wyrazić z siebie.

Na szczęście wymienione gwiazdy nie miały NIC WSPÓLNEGO z Polską, bo gdyby miały, nikt by o nich nie usłyszał... A tam na poważnie: dobrze jest wziąć chłopczyka z głosem, jak u zarzynanego barana czy dziewczynkę beczącą jak koza na widok wilka i WMÓWIĆ im, ze będą artystami. Ilu podtatusiałych frajerów może sobie pofolgować i pofiglować z nimi w łóżkach!!! W końcu, za ileś-set usług seksualnych można im sfinansować wydanie płyty, można nawet wmówić im, że płyta znika ze sklepów (bo znika - sprzedawcy nie chcą sobie nią psuć opinii)... I nadal wykorzystywać seksualnie aż do pojawienia się kolejnego obiektu, któremu wmówi się, że będzie artystą pierwszej wody, byle tylko dał d....

A z prawdziwym artystą takie numery nie wyjdą, bo on zna swoją wartość i nie zamierza jej ocenę uzależniać od ilości szybkich numerków z decydentami...

ja rozwiązania nie widze, dla branży widze dla siebie taką żeby sie, przejchać na festiwale zagraniczne tam pochodzic po wytwórniach i przetłumaczyć teksty na angielski.

Moja znmajoma nie chciała sypiać z byle łachudrą z szołbiznesu, wiec nie była zapraszana na żadne polskie festiwale, choć głosem pobiłaby wszystkie polskie piosenkarki. Wpadła więc na pomysł i powysyłała swoje demo do organizatorów wszystkich europejskich festiwali. Teraz występuje głównie na tych festiwalach, wydała kilka płyt - i co ciekawe, te płyty są nieosiągalne w Polsce, ale już w ościennych krajach można je znaleźć w niektórych w sklepach...


więc o czym tu mowa

O tym, że jest syf, kiła i mogiła - czyli o obrazie szołbiznaspolo.
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Przyszłość polskiego rynku muzycznego? Oto moja wizja: syf będzie się
jeszcze rozrastał, wszystko pochłonie, aż w końcu osiągnie próg bólu,
bestia pożre własny i umrze śmiercią naturalną. Tylko kiedy to nastąpi? Za 100 lat? 200? Obawiam się, że nie doczekam...

konto usunięte

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

Trzeba znaleźć jakiegoś Szewczyka Dratewkę, co zabije tego śmierdzącego zgnilizną smoka o nazwie Polski Szołbiznes.

konto usunięte

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

mysle ze w polskim społeczenstwie tak chetnym a bunty i prostest wobec władzy jakiejkolwiek powinno to byc proste, tyle ze jak sie radio bez kitu sprzedłao RMF owi to widze ze buntownicy, za czekoladę i cukierków garśc staja sie pieskami establishmentu,

jaki to ma sens jak tzw "niezalezni" tylko marzą o tym zeby byc zaleznymi.Christos Arnidis edytował(a) ten post dnia 14.12.07 o godzinie 03:09

konto usunięte

Temat: Przyszłość/funkcjonowanie branży muzycznej w Polsce

To normalne że gdy ktoś całe życie był niewolnikiem, nigdy nie będzie wolnym (czyli - niezależnym) człowiekiem. Niewolnictwo to nie zjawisko fizyczne lecz stan ducha, stan podświadomości.



Wyślij zaproszenie do