Temat: płyta roku
Ha, Planet Luc i Połącz kropki chyba najbardziej mnie zawiodły jeśli chodzi o płyty polskie, a Third jeśli chodzi o zagraniczne (no czołówka w każdym razie).
Najwięcej laurów na świecie zgarną
Fleet Foxes,
TV on the Radio i
Deerhunter, chyba największe płyty rockowe w 2008 - to jest pewne. W Polsce bezkonkurencyjni
Jacaszek i
Pustki.
U mnie pierwsze miejsce to
Gang Gang Dance - Saint Dymphna, pop na miarę XXI wieku prosto z Brooklynu, najbardziej kreatywnego miejsca na świecie; dalej
Pocahaunted - Island Diamond, folkowa psychodelia po pejotkach;
Lindstrom - Where I Go You Go Too, space disco odziedziczone po Cerrone + minimalizm a'la Steve Reich;
M83 - Saturdays=Youth, naiwny dream pop w stylu Cocteau Twins i Kate Bush oraz wspomniane
Fleet Foxes z cudownym Robinem Pecknoldem na wokalu.
Edit: Ale to nie był dobry rok. Zarówno dla niezalu, jak i dla mainstreamu. Ciężko w ogóle z 50 płyt godnych polecenia wybrać.
Łukasz Warna-Wiesławski edytował(a) ten post dnia 26.11.08 o godzinie 12:45