Temat: Niezdrowa konkurencja, psucie rynku
Dzis narzedzia sluzace do pracy w profesjonalnym wymiarze, sa relatywnie tanie. Powszechny dostep do "cyfrowych" formatow, ktore zastapily wymagajace wiedzy i kunsztu "analogowe" instrumenty, spowodowal spauperyzowanie rzemiosla.
Tzw. obtanianie- psucie rynku istnialo od wiekow. Na nic tu "biadolenie", prostym rozwiazaniem jest byc poprostu "najlepszym" w swej profesji.
W Polsce to zjawisko ["obtaniania"] jest niestety zakorzenione w ludzkich umyslach. Odnosnie tematu, popatrzmy na polska kinematografie,
rynek wydawniczy, malarstwo, plakat, i okolo artystyczne dzialania. Polakow gnebi postkomunistyczne przekonanie, ze kreowanie rzeczywistosci przychodzi latwo, lekko i przyjemnie. Brakuje swiadomosci "istnienia rasy ludzi ktorzy za nic maja obcowanie ze swiatem takim jakim jest. Urabiaja go na na swoja modle" [za H. Miller'em]. Pokutuje brak zdania, czy istnienie uczelni artystycznych ma sens. Statystyczny Polak nie chodzi do teatru, filmy oglada w TV, Sztuka Wysoka go nie interesuje, a zamiast swiadomego wyboru, uczestniczy w "widowiskach" lub "festynach" [zamiennie].
Nie istnieje cos takiego jak "
rynek", istnieje niesmaczne zjawisko zwane: "kazdy orze jak moze". Dzieki takiej sytuacji malo jest miejsca na "zawodostwo", a duzo na "tanioche".
Watek nader interesujacy.
BTW Rozpisalem sie generalizujac, ale ten problem drazy srodowiska tworcze w Polsce.