Temat: Muzzo.pl - polski serwis w stylu My Space już ruszył
Piotr O.:
nie zgodzę się.Przy pomocy tak silnego portalu jak Interia ma sporą szanse na rozwój.Czy uważasz ,ze wszystkim odpowiadają zagraniczne serwisy???
a może warto żebyś Ty się tam znalazł.Może w końcu zdobyłbyś należną popularność.I może my bysmy mieli w końcu możliwość posłuchania Twojej muzyki:-)
A jak Ty się promujesz???
Chodzi mi o ten przesyt portalami które robią to samo, owszem jak jest parę to ok, bo kazdy chce, byc najlepszy udoskonala i rywalizują. Ale poza okresem swiatecznym, najzwyczajniej w swiecie za duzo czasu to zajmuje. Tego jest juz za dużo. Jest wrzuta, jest youtube, jest myspace, i tam po prostu te rzeczy giną w tłumie.
wpisujesz smoke on the water i wyskakuje grupa filmików, z goscmi którzy na klasyku badz pianinku usiłują sobie to zagrać. Zespół ma stronę, ma myspace, ma wrzutę, jest na youtube. I po prostu sie powiela ta samą treść w nieskonczonosc. NA zachodzie portali w stylu youtube jest ok 20. Uwazam ze net juz dawno przekroczył jakaś, krytyczną ilosc informacji, i zeby torzec do tego co sie szuka, trzeba sie przez gaszcze badziewia przedzierać.
Mózg ludzki i rzeczywistosc potrzebują jakiejś hierarchizacji jakiejs selekcji informacji, a nie zalewu coraz wiekszą ilością portali.
Ja się promuję na przykład organizując koncert na którą zapraszamy gwiazdę, gramy razem, i jest jakis kontakt, wysyłam demówki na festiwale i czasem nas zapraszają. I wydać się zdarza.
Prowadząc firmę w branzy turystycznej przekoanłem się bezposredni kontakt jest duzo wazniejszy niż istnienie w necie, jesli chodzi o współprace czy ubicie jakiegoś interesu. netem mozna oferte rozsylac do znudzenia, zas spotkanie na targach czy lepiej jakas kolacja czy drink to jakies okienko na współpracę. I defacto zrezygnowalem ze strony internetowej biura bo niczemu to nie słuzyło.
Natomiast przed laty czytałem i maile jakie przychodziły i rozwijałem stronę, ale obecnie po prostu dla mnie to nie ma sensu. Jadę na spotkanie, daje płytkę, potem kotrachent jedzie oglądac obiekty, pijemy wino jemy ryby i podpisujemy albo nie. (robie usługę biznes to biznes wiec nie szukam klientów indywidualnych)