Aleksander
Rogoziński
dziennikarz,
dwutygodnik "Party"
(Edipresse)
Temat: Magiel towarzyski
Nie wiem, czy ktoś jeszcze poza mną trafia na tę "wybitną" pozycję, bo stacja TVN Style, w której owo cudo jest nadawane, na szczęście ma zasięg obejmujący mniej więcej dom prezesostwa, no i może jeszcze mieszkania prowadzących.I całe szczęście.
W tym kuriozalnym "czymś" wielce zasłużona dla polskiego show-biznesu Karolina Korwin-Piotrowska, kiedyś mająca chrapkę na tytuł "drugiej Kaszuby polskiej prasy" a obecnie prowadząca jakiś lichy portal z ploteczkami (którego nota bene nikt nie czyta) oraz jakiś atrakcyjny w tym samym stopniu znany chłopiec, którego nazwiska nie pomnę, komentują to, co przez ostatni tydzień wyczytali w rodzimej prasie sensacyjno-rozrywkowej. Polega to na tym, że państwo odreagowują swoje kompleksy, szydząc ze wszystkich i ze wszystkiego oraz od wielkiego dzwonu pochwalą kogoś, kto akurat jest z nimi zaprzyjaźniony albo udzielił wywiadu temu portalowi Piotrowskiej, co to go nikt nie czyta.
Nie wiem, jak innym, ale mnie przy oglądaniu tej żenady flaki wywracają się do góry nogami. I to nie dlatego, że nigdy nie pretendująca do miana Miss Polonia pani Karolina robi tam z siebie cyrk, wypowiadając z miną Margaret Thatcher przemawiającej przez brytyjską Izbą Lordów jadowite opinie o wyglądzie, ubiorze i zachowaniu o wiele atrakcyjniejszych od siebie dam, bo przecież od lat wiadomo, że nie ma to "jak kobieta kobiecie". I nawet nie dlatego, że współprowadzący program chłopiec, którego osiągnięć życiowych jakoś nie pomnę, coś bezustannie mówi, choć w zasadzie nie ma nic do powiedzenia, oprócz potakiwania swojej partnerce i serwowania "żarcików", które miały brodę już za czasów młodości jego pradziadka.
Najbardziej irytuje mnie to, że potem te same dwie osoby łażą po rozmaitych eventach i robią dokładnie to, co wypominają w programie innym: żrą darmowe żarło, ustawiają się w kolejce do baru po jeszcze jednego darmowego kielonka, uśmiechają i włażą w dupę wszystkim, którymi gardzą oraz gotowe są złapać każdą fuchę (tak jak ów durny portal albo prowadzenie owego kuriozum telewizyjnego), byleby trochę gorsza wpadło do kabziory.
I tak właśnie żanujący jest ten nasz "show-biznes".Aleksander Rogoziński edytował(a) ten post dnia 28.09.08 o godzinie 18:51