Temat: Kto powinien być gwiazdą tabloidów i mediów zajmujących...
Odpowiednie cechy to po pierwsze - musi być widać gołym okiem, że dany delikwent na gwiazdkę po prostu się nadaje, czyli sposób bycia, charyzma, "lśnienie" na tle innych osób. Szare myszki odpadają. Problem polega na tym, że brukowce piszą o ludziach, którzy są złymi wzorcami dla młodych osób. Nie mogę patrzyć jak 14-letnie dziewczynki naśladują sposób bycia Dody. To straszne. (Czy nie można znaleźć złotego środka między tym, co dana osoba sobą prezentuje, a tym, ile można na niej zarobić?) Czytelnicy chcą skandali, kto, z kim, kiedy i dlaczego. Widzę również tendencję do tego, że jeżeli ktoś chce zaistnieć w brukowcach, to musi mieszkać/pojawiać się w Warszawie - tam wszystko się skupia i jeżeli czyjeś pole działania jest w innym mieście, to ma nikłe szanse.
Ludzie na poziomie nie chcą widzieć artykułów na swój temat w brukowcach, bo zwykle nawet jak ktoś coś zrobi dobrze, to i tak brukowce odwrócą kota ogonem i będą udowadniać, że dana osoba robi to np. na pokaz. Do tego nawet jak ktoś wydaje się idealny to zaczyna się grzebanie w jego przeszłości, żeby znaleźć haka.
Nie odważę się rzucić nazwisk osób, które warto lansować, bo szkoda mi tych osób. Z popularności nic dobrego nie wynika, chyba że kasa by była proporcjonalna do minusów wynikających ze sprzedaży własnej osoby. Chciałabym, żeby lansowano kandydata dojrzałego, z odpowiednim doświadczeniem życiowym, tak by popularność nie miała wpływu na ukształtowanie jego charakteru, a który mógłby zwrócić uwagę społeczeństwa na rzeczy, które nie są modne, a być modne powinny.