Aleksander Rogoziński

Aleksander Rogoziński dziennikarz,
dwutygodnik "Party"
(Edipresse)

Temat: jak ich obejść?

Ryszard Jakubowski:
Piotr Krakus:

Moze to zabrzmi jak ignoranckie uproszczenie: ale skoro gazeta wchodzi w uklady z producentem i jest dzieki temu merytorycznie ubezwlasnowolniona, to czy zamiast prasy nie mamy doczynienia z tekstami sponsorowanymi?
I wtedy dziennikarz nie staje sie copywriterem?

A nie jest? Kiedy napisałem tekst który jest pod linkiem http://www.goldenline.pl/forum/muzyka/166507
a był to rok 2000, właściciel gazety muzycznej, dla której to było NA ZAMÓWIENIE napisane, powiedział "Tego nie wydrukujemy! Q...a, nawet nie wiesz, z kim chcesz zadrzeć" (koniec cytatu).


Przyznam, że nie wiem, jak mam napisać to, co chcę, żebyś znowu nie poczuł się urażony, ale... Przeczytałem Twój artykuł i gdybym znajdował się na miejscu naczelnego owej gazety muzycznej też bym go nie wydrukował. Nie z powodu jego kontrowersyjności czy demaskatorstwa, tylko dlatego, że mija się z rzeczywistością. Za wszelką cenę chcesz w nim udowodnić, że za kryzys w polskiej branży fonograficznej odpowiedzialni są szefowie polskich filii zagranicznych koncernów, którzy - upraszczając - nie raczyli zauważyć ciśnienia na produkcje typu Arka Noego. Tymczasem rzecz jest bardziej skomplikowana. Wszedł internet, pojawiły się odtwarzacze MP3, iPODy - kryzys dotknął fonografii na całym świecie, nie tylko u nas. Winą szefów naszych koncernów jest to, że nie idą krok w krok za zmianami technologicznymi. Na rynku francuskim - a podaję ten przykład, bo po pierwsze znam panującą tam sytuację, a po drugie nikt tam nie mówi o załamaniu koniunktury - sprzedaż klasycznych nośników dżwięku spadła aż o 35% w porównaniu z początkiem nowego tysiąclecia i o ponad 50% w skali ostatniego dwudziestolecia. Znani i u nas artyści pokroju Patricii Kaas, Pascala Obispo czy Patricka Bruella, którzy jeszcze pod koniec lat 90. spokojnie sprzedawali w granicach miliona egzemplarzy każdej swojej płyty, teraz osiągają wynik w granicach 300-400 tysięcy. Efekt? Koncerny we Francji w mgnieniu oka zaczęły łożyć niebagatelne kwoty na sprzedaż muzyki w internecie. O rezultatach niechaj świadczy, że wzmiankowany Pascal Obispo sprzedał dodatkowo ponad 200 tysięcy (!) ostatniego albumu właśnie poprzez płatne ściągnięcia w internecie. W Polsce płatne ściąganie utworów jest w powijakach a zabezpieczenia albumów przed nielegalnym kopiowaniem - śmieszne. Tytułów, które zostały w miarę dobrze ochronione przed piractwem można naliczyć kilka. W tym świetle teoria, że gdyby "układ" wysłać na Alcatraz i zastąpić znawcami (z epoki Gierka? bo przecież młodzi - jak wiele razy napisano w tym wątku - są niedouczeni!), którzy sprawią, że z ekranów zniknie Doda, Stachursky, Feel i Gosia A. a w ich miejsce pojawią się genialni wirtuozi gitary, nawróceni zza Wielkiej Wody jest po prostu dziecinnie naiwna. W latach 80. to właśnie "znawcy" (zwłaszcza z radiowej Trójki) dyktowali, co jest fajne a co nie. Pamiętam czasy, w których obciachem było się przyznać, że lubi się piosenki Bajmu, Urszuli albo Papa Dance, bo trzeba było koniecznie zachwycać się grafomańskimi do bólu tekstami Sztywnego Pala Azji, sepleniącym liderem Kobranocki, kompletnie niezrozumiałą twórczością Variete czy nawiedzonymi utworami Aya RL. I to wtedy szalało PRAWDZIWE podziemie wydawnicze, sprzedające - w ramach odtrutki na wpychaną przez znawców "tfórczość" - na polówkach "Mydełko FA" i piosenki grupy Bolter, tudzież Krzysztofa Krawczyka. Obecnie, mimo wszystko, to rynek dyktuje repertuar a bossowie muszą mieć nosa w wychwytywaniu mód i trendów. Jeśli nie mają - nie zarabiają. I taką właśnie sytuację uznaję za o wiele zdrowszą. Można się dziwić, że Doda sprzedaje 50 tysięcy swoich płyt, Krawczyk - 70, Kozidrak - 100 a Waglewski z Maleńczukiem, Jopek czy Janerka tylko kilka(naście), ale nie radziłbym z tym walczyć. To ludzie decydują o tym, na co chcą wydać pieniądze a przykłady Isis Gee czy innych tam Ew Sonnet wskazują, że mimo wszystko nie da im się wcisnąć byle czego.

O, się nagadałem.

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

http://www.latkowski.com/film/nakreceni/

:) :) :)

pozdro
s.

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Jak jest kryzys w branży, a każdej branży to czasem dotyczy, to się robi pewne cięcia, min redukuje personel czy szuka nowych rozwiązan czy rynków. Przyznam że kryzysy to miałem okazję poznać na własnej skórze w turytyce w Grecji. A to bombardowanie Serbi, a to Macedończycy wizy wprowadzają, a to Olimpiada, a to pożary, a to obalony już zakaz dofinansowania z funduszu socjalnego wczasów i koloni, a to wojny w branży i dumpongowanie cen. Ale działać trzeba, od tego jest głowa. Przyznaję że za młodu przgrywałem kasety a nie je kupowałem , gdyż po prostu nie było mnie na nie stać, czasem, wręcz nagrywałem jak pół świata z audycji radiowych, podobnie jak gry komputerowe. Pamiętam jednak że mieć płytę oryginalną ulubionego wykonawcy to jak mieć relikwię swojego patrona. Teraz gdy główny nośnik to format MP3, kupowanie płyty, potem przegrywanie, czy konwertowanie jej na MP3 to jakies dodatkowe zajęcie, człowiek to istota raczej szukająca łatwych dróg. Więc jak mozna sobie mp3 z netu sciągnąc to jest to prostsze. Fakt że trzeba się naszukać. A nie kazdy ma na to czas i ochotę. Wiec wyjscie optymalne to albo stanowiska gdzie w sklepie muzycznym ktos płaci i sobie doładuje swoj nosnik jakimis utoworami. Albo dostaje gotowe mp3 przez internet, albo w jakims innym dowolnym formacie. Słyszalem taką opinię ze zachodnie płyty sa u nas drogie dlatego żeby pomysłowi rodacy nie zaczeli nimi masowo handlowac na zachodzie. W polsce jest tradycja wyszukiwania czegos za darmo, i wykombinowania tak żeby nie płacić, to kwestia etyki. Jakiegos wychowania. Chyba komuna tak nauczyla zwłaszcza że kiedyś, po prostu w radiu puszczano całe albumy tak by sobie chętni mogli je nagrac. Tu rozumiem koncerny w tej kwesti że po co maja się naharatac z całym marketingiem, promocja i reklamą jak wiekszośc sobie gdzieś to pościąga. W warunkach tak specyficznego rynku jak polski, biednego i wycwanionego zarazem, po prostu niszowców nikomu nie opłaca się pchać na polski rynek. Tyle że niektórych wykonawców wcale nie trzeba było by pchać, tylko dac szansę , nie udało się to następni, ew puscić ich na zagranicę jak znają obce języki i to samo, przeszli bez echa to uczcie się dalej moze za rok cos nagracie lepszego.

Moze sie mylę ale wydaje mi się brak jakiegoś sprzężenia zwrotnego, miedzy producentami a słuchaczami, chyba że komuś ewidentnie zależy na tym żeby były słuchane juz wypromowane produkty, bo nowa gwiazda by mogła pozrzucac istniejące z pieczołowicie budowanych piedestałów. Bo np nowa wokalistka powie że ma w dupie pozowanie do bravo girl, czy sygnowanie swoim imieniem breloczków do komórek sprzedawanych na stacjach benzynowych.

W grecji no równolegle funkcjonuje bardzo dużo topowych wykonawców,
czyli ten olimp gwiazd jest szeroki. Jest dużo spiewających emerytów jak i ambitnej młodzierzy, jedni błyskają na sezon inni zostają na stałe, ot tak normalnie jest, warunki rynkowe. Co ciekawe prawie nikt nie spiewa w innych językach, więc taki rynek skupiony na sobie, żeby byłyo lepiej, rynek się opiera na endemicznych gatynkach muzycznych, np: zembetiko, laiki, tsiftedelia, i parę innych które na rynku euro-amerykańckim po prostu nie istnieją, istnieją za to w turcji, syri, egipcie gdzie piractwo jast na poziomie niewyobrazalnym.

I o dziwo i producentom i muzykom się wszytsko opłaca. W grecji tez jest internet, spacerując po kazdym miescie, czy plazy, srednio co 15 minut natyka się każdy na czarnoskórych sprzedawców płyt pirackich. W wielu hotelach czy dyskotekach czasem po prostu nie ma ani jednej płyty orginalnej. Wiec jak im sie to opłaca?
Piotr Krakus

Piotr Krakus music, sport & event
management

Temat: jak ich obejść?

Wiem, ze troche odbiegam od tematu, ale Wy tez nie skupiacie sie na samym meritum "obchodzenia". Ja bym sie jednak uczepil tego mecenatu kultury.
Kto wg Was powinien to robic? W duzym skrocie, uwazam, ze ten kto moze. Czyli:
- sponsor z zamilowania (znam faceta, ktory prowadzi firme i czesc dochodu przeznacza na organizowanie koncertow w swoim malym miasteczku, ktore bez jego checi nie uslyszaloby dobrego koncertu jazzowego/bluesowego)
- niezalezne media
- liderzy/autorytety spolecznosci (muzycy, byli muzycy, ale takze zwykli fani muzyki, ktorzy maja jakis posluch lub pozycje, z ktorej sa w stanie proponowac cos rzeszom)
- instytucje dotowane przez panstwo? (tu wiele kontrowersji i pewnie spory zawod ze strony artystow)

Oddac rynkowi pelna kontrole nad kultura to moze i mozna w USA. Nie wiem na jakiej zasadzie tam akurat robi sie same produkcje na poziomie (to wynika tylko z zamoznosci i doswiadczenia branz?). A u nas kapital gloryfikuje beztalencia, oceniajac je tylko poziomem sprzedawalnosci plyt, wizerunku itd.

Jaki mechanizm moglby uwolnic ta patologie, w ktorej jakosc nie jest glownym wyznacznikiem wartosci artysty?

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

to ma rozne przyczyny. W Anglii i USA jest np. zawod: talent scout, W Niemczech i w Polsce nieznany. Ale tam tez jest kicz (country, itp.) ktory sie najlepiej sprzedaje, jest ok. 40 roznych gatunkow, tam sie dba o klientele a tu (z liczacych sie) jedynie rock i chlam (disco polo). Reszta gra "za piwo" czy za friko "dla promocji" i narzeka. Zamiast zbadac rynek.

Jak ktos chce zyc z muzyki, to konieczna jest ORIENTACJA WEDLUG KLIENTA. Nie ponagrywac "ambitne" wypociny i dopiero szukac grupy odbiorcow.
Tylko najpierw stworzyc/znalezc grupe odbiorcow (koncerty) i pod nia dobrac odpowiedni program. Tak robia Wisniewski, Bajm, Lady Punk, Rubik i paru innych. Dlatego maja naklady i kase.

Chyba ze ktos chce uprawiac hobby, grac bardziej dla znajomych, na festynych jedynie itd.

Ja mam ponad 50 przebojow, pare juz przetestowanych na listach ale nie moge znalezc wykonawcow. Bo oni chca na sile "uszczesliwiac" klienta ich ambitnymi wypocinami.
http://myspace.com/czeslawk

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Czeslaw Kowalczyk:
tam sie dba o klientele a tu (z liczacych sie) jedynie rock i chlam (disco polo). Reszta gra "za piwo" czy za friko "dla > promocji" i narzeka. Zamiast zbadac rynek.

Gdyby muzyke opierac na badaniu rynku, to nic by się w niej nie zmieniało, bo przeciez rynek czyli słuchacze nie ogłosili nagle że chca słuchac nowego gatunku muzyki, który nie istnieje, bo go po prostu nie znają, gdyż takowy nie istnieje. Skazalibysmy się więc na granie tak samo już do konca świata. Wydaje mi się ze na świecie sukces znaczny odnoszą ci ,co własnie do muzyki wnoszą coś nowego.
Tu Polska nie ma szans zaistniec na swiatowych rynkach tworząc duzo gorsze wersje tego co na zachodzie. I opierając się własnie na tym co na zachodzie. to tak jakby dalej pokutował pogląd że co zagraniczne to lepsze. A krajowe do dupy.
Jak ktos chce zyc z muzyki, to konieczna jest ORIENTACJA WEDLUG KLIENTA.

Straszna wizja żeby twórczość jako działalnosc wyszla z muzyki, a została zastąpiona, produkcją gwiazd i przebojów, co zresztą w Polsce bardzo mocno się realizuje. I mam nieodparte odczucie, że właśnie stąd kryzys polskiego rynku muzycznego za jego pychę, która każe mu uważać, że wie wszytsko co się ludziom ma podobać. Czyli synergiczne tworzenie gwiazd i reanimowanie trupów i dinozaurów z branży. Nie wiem czy w muzyce i w sukcesie muzyka, nie wazniejsza jest nawet osobowośc i jego filozofia niż to co gra.

Tylko najpierw stworzyc/znalezc grupe odbiorcow (koncerty) i pod nia dobrac odpowiedni program. Tak robia Wisniewski, Bajm, Lady Punk, Rubik i paru innych. Dlatego maja naklady i kase.

Lady Pank i Bajm to klasyka, zawodostwo najwyższych lotów i stale grono wiernych słuchaczy od dziesiecioleci, dinozaury , które same się bronią. Wiśniewski to dla mnie bezwzględny geniusz marketingu, poza tym to gwiazda, zarówno charyzmatyczna jak i kaprysna. A takie ludzie kochają.
Rubik... zagrał na nosie wielkim krajowym kompozytorom , tworzącym, niezrozumiałą dla większosci muzykę. Myslę że Rubik trafił w wielką dziurę na naszym rynku. Zadziałał kompletnie nieobliczalnie, zrobil coś nowego, złamał schemat, kierując się badaniami rynku rubik powinien robić pop lub dance.

Chyba ze ktos chce uprawiac hobby, grac bardziej dla znajomych, na festynych jedynie itd.

Ja mam ponad 50 przebojow, pare juz przetestowanych na listach ale nie moge znalezc wykonawcow. Bo oni chca na sile "uszczesliwiac" klienta ich ambitnymi wypocinami.
http://myspace.com/czeslawk

Granie pod klienta, jest fajne na dancingach, Albo dla ludzi którzy niespecjalnie mają coś do powiedzenia, więc mówią to co się od nich oczekuje, albo to co inni już powiedzieli za granicą i chwyciło.

Uważam że w jakiejkolwiek twórczości istotą jest odkrywanie czegos nowego, choćby jakiegoś nowego spojrzenia, jest też jakieś odsłałanie siebie pewnej intymności, właśnie przez sztukę. Zajmowanie się tworzeniem, jest związane z ryzykiem, niezrozumienia, albo zrozumieniem, po latach. I to jest wpisane w tą branżę. I każdy kto tworzy powinien mieć tego świadomość, że być może nigdy nie spodoba się nikomu na świecie. To co dla klienta powinien miec muzyk to bardzo dobry warsztat.

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Christos Arnidis:
Uważam że w jakiejkolwiek twórczości istotą jest odkrywanie czegos nowego, choćby jakiegoś nowego spojrzenia, jest też jakieś odsłałanie siebie pewnej intymności, właśnie przez sztukę. Zajmowanie się tworzeniem, jest związane z ryzykiem, niezrozumienia, albo zrozumieniem, po latach. I to jest wpisane w tą branżę. I każdy kto tworzy powinien mieć tego świadomość, że być może nigdy nie spodoba się nikomu na świecie. To co dla klienta powinien miec muzyk to bardzo dobry warsztat.

pewnie jak zwykle, oboje mamy racje i prawda posrodku ;) Zauwaz jednak - muzyka od zarania byla tlem dzwiekowym: uroczystosci, wesela, pogrzeby, festyny, jarmarki, prestiz dla ksiecia (stad opera, klasyka). Byla jakby zorientowana wedlug klienta i muzycy byli na ogol niezle oplacani (ja tez za komuny).

Teraz kazdy (wykonawcy, media) chcialby narzucac odbiorcom swoja "geniealnosc" czy "nowatorstwo", stad nieporozumienia, walka o byt i frustracje. Eksperymenty moze robic ktos jak Ty, kto ma inne zrodlo utrzymania.

Raz jeszcze: jezeli tu sa jacys wykonawcy, producenci zorientowani wg. klienta i chca we wspolpracy wiecej zarobic, prosze na priv.
Gwarantuje wiekszy sukces. Dobry "kicz", to niekoniecznie chala ...

od warsztatu sa spece (od 100 zl za kawalek), pomyslu dobrego nie kupisz za Chiny!Czeslaw Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 12.12.07 o godzinie 17:38

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Czeslaw Kowalczyk:
pewnie jak zwykle, oboje mamy racje i prawda posrodku ;) Zauwaz jednak - muzyka od zarania byla tlem dzwiekowym: uroczystosci, wesela, pogrzeby, festyny, jarmarki, prestiz dla ksiecia (stad opera, klasyka). Byla jakby zorientowana wedlug klienta i muzycy byli na ogol niezle oplacani (ja tez za komuny).

Teraz kazdy (wykonawcy, media) chcialby narzucac odbiorcom swoja "geniealnosc" czy "nowatorstwo", stad nieporozumienia, walka o byt i frustracje. Eksperymenty moze robic ktos jak Ty, kto ma inne zrodlo utrzymania.
Dokładnie dlatego w wieku 22 lat odłożyłem zespoł na bok i postanowiłem sie dorobić, bo znudzilo mi się granie na wośp za naklejkę, i w kanjpach za piwo.

Muzyka jak każda dziedzina sztuki, ma swoją wersję rzemiślniczą, a gdzie owa granica przebiega, między sztuką a hałturą, to w krakowie knajpy debatują juz chyba od wieku i nikt nic mądrego nie wymyslił.

Znam ludzi którzy mają przyjemnosc w graniu hałtur, ja to robię np aktorsko, bo taką frajdę mi daje aktorstwo, że z przyjemnością gram króla heroda w jasełkach. jednk muzycznie nie mam zadnej przyjemnosci w graniu na weselach,czy robieniu muzyki pod dziewczątka z wydziału wokalnego które chcą zostać polską kate bush

Wielu twórców po prostu chce tworzyć, nie narzucać , ale zaproponować cos odbiorcy. To raczej gadające głowy w pogramach kulturalnych, snobistyczni dziennikarze, publicyści, czy tzw działacze, mają jakieś ambicje pouczania innych co wartościowe co lepsze. Niektórzy ludzie mają mistyczną przyjemnosc w tworzeniu. I jak pokazują dzieje cywilizacji, nurt taki zawsze istniał równolegle z robieniem muzyki pod klienta.

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

inaczej i krotko mowiac:
oddajmy cesarzowi co cesarskie ...

pozwolmy ludziom decydowac, za co chca placic, czego sluchac, zamiast cudowac, "urabiac gusta" przez ladowanie wielkich sum w promocje (M. Brodka), mistyfikowac itd.

Muzyka o ktorej tu dyskutujemy, to tlo, szata dzwiekowa dla wokalisty, ktora oczywiscie moze byc na topie.

Pozatym jednak - jak wyzej i juz wczesniej wspomniane

ja ciagle jeszcze z nadzieja pisze, ze jakis wykonawca/producent sie zglosi, ktory potrafi (d)ocenic cos od strony komercyjnej ...
http://myspace.com/czeslawk

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Christos Arnidis:
Czeslaw Kowalczyk:
Dokładnie dlatego w wieku 22 lat odłożyłem zespoł na bok i postanowiłem sie dorobić, bo znudzilo mi się granie na wośp za naklejkę, i w kanjpach za piwo.

NIGDY nie zhańbiłem się graniem dla WOŚP, zwłaszcza że wiem, jaki to PIC NA WODĘ to całe rzekome granie za darmo. Są frajerzy, co grają za darmo i są ci "z układu" którym WOŚP płaci "pod stołem" grube pieniądze za granie "za darmo".

Dla jasności: mam na to DOWODY, które nikogo nie interesują, bo Owsiak ma IMMUNITET i nie wolno demaskować przekrętów, związanych z jego działalnością. JEST FORMALNY ZAKAZ !!!!!Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 13.12.07 o godzinie 00:47

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Ryszard Jakubowski:
[...]
Owsiak ma IMMUNITET i nie wolno demaskować przekrętów, związanych z jego działalnością. JEST FORMALNY ZAKAZ
[...]

To znaczy..?

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Ryszard Jakubowski:
Dla jasności: mam na to DOWODY, które nikogo nie interesują, bo Owsiak ma IMMUNITET i nie wolno demaskować przekrętów, związanych z jego działalnością. JEST FORMALNY ZAKAZ !!!!!Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 13.12.07 o godzinie 00:47

za poprzdniej kadencji pewne radio, mające kobiece imię w nazwie, bardzo by się zainteresowało, ale chyba juz za póżno. Moc działania cudów nie tylko w duszach ale i w rzeczywistosci politycznej, owego radia zancząco spadła (Alle luja, alle luja...czesio).

Odkąd to zdrajcy ojczyzny i mniejszość pruska,
na premiera, miast patrioty wybtali nam ........

(jak sie wstawi, tak że sie zrymuje to będzie właściwa odpowiedż)

Ale cel orkiestry szczytny, poza oczywistym dla muzyków przyzywczajaniem ludzi do imprez za free.

Drogi Czesławie,
słuchałem na myspace tego co robisz, i dziwie się co robisz w tym topicu, bo chyba lepiej bys załozył : jak się do nich wkręcić.
Szanuję twój warsztat rzemieślniczy, ale po co ty masz kogokolwiek obchodzić? Złapać dobry kontakt z kimś z radia czy tv i spokojnie możesz robic przygrywki, czy podkłady np pod teleranek, skoro cię to spełnia.

Znam bardzo fajnego dżwiekowca i kompozytora, który właśnie tak sobie niezle dorabia, jakaś swoją muzyke gra, a zarabia na robieniu podkładów, dzingli czy melodyjek pod jakies porgramy. Natomiast gdy wokalistka ci spiewa "wróć do mnie demonie", to puki, nie pojawią się w tv transmisje czarnych mszy, albo nie otworzy się konkurencyjne do radia maryja - radio belzebub to sobie moge dzingle porobić bawiąc się pod kołdrą z pewną czescią swojego ciała.

ok ja wiem wszytsko, kaze sie wokalistce uczyc angielskiego.
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Temat: jak ich obejść?

Jak ich obejść? Rozesłać demówki do wszystkich szkół, które posiadają radiowęzły. Występować tak często, jak się da w miejscach publicznych
takich jak głowne wejście do metra Centrum. Występują tam Indianie, B-boye, pancury z ognistymi kulami i zdaje się, że nieźle na tym wychodzą. Kiedy utrzaskamy do kapelusza wystarczającą ilość kasy, organizujemy koncert w eleganckim lokalu - zapraszamy WAŻNYCH ludzi i dzwonimy do prasy. Dajemy za free dużo pysznego żarcia. Ale do występu, musi ono zniknąć, a krzesła ustawić rzędem, żeby tłuszcza wiedziała, gdzie się gapić. Podobno dzięki temu zaistniała Renata Przemyk - powiedziała, że nie wystąpi, póki krzesła nie będą ustawione rzędem. Albo idziemy do dobrego studia i sami zajmujemy się promocją. Billboard w W-wie - ok.5tys. za miesiąc.
Kręcimy teledyski i wrzucamy, gdzie się da - youtube, myspace
itp. Dobrze jest wywołać jakiś skandal - pokazać goły tyłek, obrazić prezydenta, udac opętanie lub wizję - koniecznie połączone ze ślinotokiem i wydawaniem nieartykułowanych dźwięków. Koniecznie musi się tam znajdować dużo przedstawicieli brukowców.

A co do WOŚPU - nigdy nie dałam nawet złotówki i nie zamierzam. Społeczeństwo przyzwyczaiło państwo do pokrywania za nie wydatków- nie będę przykładać do tego ręki.

Jeden piekarz zbankrutował, bo oddawał potrzebującym niesprzedany chleb. A państwo mu dowaliło 200 tysięcy podatku od darowizny! To jest CHORE! CHORE! CHORE!

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Ewa Maria Rojek:
Jak ich obejść? Rozesłać demówki do wszystkich szkół, które posiadają radiowęzły. Występować tak często, jak się da w miejscach publicznych
takich jak głowne wejście do metra Centrum. Występują tam Indianie, B-boye, pancury z ognistymi kulami i zdaje się, że nieźle na tym wychodzą. Kiedy utrzaskamy do kapelusza wystarczającą ilość kasy, organizujemy koncert w eleganckim lokalu - zapraszamy WAŻNYCH ludzi i dzwonimy do prasy. Dajemy za free dużo pysznego żarcia. Ale do występu, musi ono zniknąć, a krzesła ustawić rzędem, żeby tłuszcza wiedziała, gdzie się gapić. Podobno dzięki temu zaistniała Renata Przemyk - powiedziała, że nie wystąpi, póki krzesła nie będą ustawione rzędem. Albo idziemy do dobrego studia i sami zajmujemy się promocją. Billboard w W-wie - ok.5tys. za miesiąc.
Kręcimy teledyski i wrzucamy, gdzie się da - youtube, myspace
itp. Dobrze jest wywołać jakiś skandal - pokazać goły tyłek, obrazić prezydenta, udac opętanie lub wizję - koniecznie połączone ze ślinotokiem i wydawaniem nieartykułowanych dźwięków. Koniecznie musi się tam znajdować dużo przedstawicieli brukowców.
polecam na sobie przetestowac złote rady, ba ja juz mam za sobą parę z nich, aj pytam jak ich objsc a nie jak z siebie pajaca zrobić. przepraszam , ktoś spiewał że "wszyscy artysci to prostytutki" ale chyba naduzył słowa wszyscy,

A co do WOŚPU - nigdy nie dałam nawet złotówki i nie zamierzam. Społeczeństwo przyzwyczaiło państwo do pokrywania za nie wydatków- nie będę przykładać do tego ręki.
niech dzieci parę zdechnie to sie społecznstwo nauczy

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Christos Arnidis:
niech dzieci parę zdechnie to sie społecznstwo nauczy


w bogatym kraju zachodnim w tym roku zmarlo 7 dzieci Z GLODU. Pare noworodkow wyladowalo na smietnikach ...

zostal nieznacznie podwyzszony zasilek na dzieci - co niczego nie zmieni. Poza faktem ze pare ich tysiecy wiecej przyjdzie na swiat ...

O losie artystow, co nie maja innego zawodu i nie zostali gwiazda, lepiej nie wspominac

niech zyje solidarnosc (czy nawet zwykly rozsadek) miedzy ludzmi

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Aleksander Rogoziński:
Ryszard Jakubowski:
Piotr Krakus:

Moze to zabrzmi jak ignoranckie uproszczenie: ale skoro gazeta wchodzi w uklady z producentem i jest dzieki temu merytorycznie ubezwlasnowolniona, to czy zamiast prasy nie mamy doczynienia z tekstami sponsorowanymi?
I wtedy dziennikarz nie staje sie copywriterem?

A nie jest? Kiedy napisałem tekst który jest pod linkiem http://www.goldenline.pl/forum/muzyka/166507
a był to rok 2000, właściciel gazety muzycznej, dla której to było NA ZAMÓWIENIE napisane, powiedział "Tego nie wydrukujemy! Q...a, nawet nie wiesz, z kim chcesz zadrzeć" (koniec cytatu).


Przyznam, że nie wiem, jak mam napisać to, co chcę, żebyś znowu nie poczuł się urażony, ale... Przeczytałem Twój artykuł i gdybym znajdował się na miejscu naczelnego owej gazety muzycznej też bym go nie wydrukował. Nie z powodu jego kontrowersyjności czy demaskatorstwa, tylko dlatego, że mija się z rzeczywistością.

Naczelnym owej gazety był wówczas jeden z bardzo znanych polskich muzyków i to z jego inspiracji powstał ten tekst. To nie on go zdjął, lecz WYDAWCA. Niby drobiazg, ale ma istotne znaczenie. Istotne dlatego, że w napisaniu go mieli swój udział różni muzycy, prezenterzy radiowi, a także - dystrybutorzy płyt, których z wiadomych każdemu dziennikarzowi powodów nie mam prawa wymieniać z nazwiska. To był głos kilkunastu różnych osób, bardzo mocno związanych ze światem muzyki. Wydawcą zaś był zwykły biznesmen, który dbał nie o PRAWDĘ w gazecie, lecz o dobre stosunki z reklamodawcami.

Czy chciałem nim coś udowodnić? Nie. Nie potrzeba udowadniać tego, że ziemia jest geoidą. Tekst miał zwrócić uwagę na pewien istotny problem - że koncerny płytowe mają różne oblicza w różnych krajach. Polskę traktują, nie tylko one, ale w ogóle światowi producenci czegokolwiek, jako rynek zbytu bubli. Mało kto chce się z tym zgodzić, a jeszcze mniej jest chętnych, aby o tym pisać. Bo pisząc o tym ma się samych wrogów, zarówno po stronie producentów jak i po stronie ich klientów, którzy za nic nie chcą się przyznać do tego, że nie zauważyli nagości króla.

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Maciej Przemysław Wróbel:
Ryszard Jakubowski:
[...]
Owsiak ma IMMUNITET i nie wolno demaskować przekrętów, związanych z jego działalnością. JEST FORMALNY ZAKAZ
[...]

To znaczy..?

To znaczy dokładnie to, co napisałem. Żadna gazeta nie odważy się na napisanie prawdy o całej tej hucpie. A dlaczego? Bo mamy "niezależne" media, tyle że praktyka pokazuje coś innego!

Uwaga: nie twierdzę, że Owsiak dokonuje przekrętów!!! One są robione pod jego szyldem!!! Zaś on powinien odpowiadać karnie za nielegalne (niezgodne z prawem) zbiórki pieniędzy. Nie odpowiada, bo ma immunitet!!!

konto usunięte

Temat: jak ich obejść?

Ewa Maria Rojek:

A co do WOŚPU - nigdy nie dałam nawet złotówki i nie zamierzam. Społeczeństwo przyzwyczaiło państwo do pokrywania za nie wydatków- nie będę przykładać do tego ręki.

Jeden piekarz zbankrutował, bo oddawał potrzebującym niesprzedany chleb. A państwo mu dowaliło 200 tysięcy podatku od darowizny! To jest CHORE! CHORE! CHORE!

POPIERAM!!! Też nie dałem ani grosza i nie dam. Wyrzucę a nie dam. Nie ta firma, nie ci ludzie. Tym nie ufam!!!
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Temat: jak ich obejść?

Christos Arnidis:
polecam na sobie przetestowac złote rady, ba ja juz mam za sobą parę z nich, aj pytam jak ich objsc a nie jak z siebie pajaca zrobić. przepraszam , ktoś spiewał że "wszyscy artysci to prostytutki" ale chyba naduzył słowa wszyscy,
>
Tylko, ze ja nie mam zamiaru pchać sie do show biznesu. Słyszałeś, jak ja śpiewam? Może lepiej, że nie.
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: jak ich obejść?

Ryszard Jakubowski:
Uwaga: nie twierdzę, że Owsiak dokonuje przekrętów!!! One są robione pod jego szyldem!!! Zaś on powinien odpowiadać karnie za nielegalne (niezgodne z prawem) zbiórki pieniędzy. Nie odpowiada, bo ma immunitet!!!

No rewelacja ! Powinieneś złożyć czym prędzej doniesienie do prokuratury, bo inaczej pomijając grzech zaniechania, stajesz się współwinnym tego procederu ! Uratuj Polskę !

Owsiak ma immunitet ? Im więcej Twoich postów czytam, tym bardziej jestem przekonany, że żyjesz w jakiejś równoległej rzeczywistości...

Ryszard Jakubowski:
POPIERAM!!! Też nie dałem ani grosza i nie dam. Wyrzucę a nie
dam. Nie ta firma, nie ci ludzie. Tym nie ufam!!!

Nie będę próbował udawać dyplomacji - rzygać mi się chce, jak czytam takie opinie.

Mam tylko nadzieję, że jeśli dzieci, wnuki autorów takich wypowiedzi wylądują w szpitalu i będą zmuszone korzystać ze sprzętu zakupionego z pieniędzy uzbieranych przez fundację, to owi adwersarze WOŚPu i Owsiaka zabronią lekarzom ratowania zdrowia ich pociech za pomocą urządzeń z charakterystycznym czerwonym serduszkiem.

Ja jestem zwolennikiem KAŻDEGO działania charytatywnego, czy to będzie Caristas, czy Fundacja Polsatu, czy zbiórka kasy na labradory dla niepełnosprawnych prowadzonaprzez producenta papieru do dupy.

Uważam, że WOŚP oprócz efektów finansowych ma duży wpływ na postawy młodziaków - rusza ich tyłki sprzed komputerów i telewizorów i pokazuje, że jak się chce, to można. Bez wsparcia urzędów, kościołów, innych instytucji. I wszystko to w atmosferze dobrej zabawy, a nie naburmuszonej wielkiej misji. Ekipa, z którą montowałem pierwsze WOŚPY w rodzinnym mieście bez problemu skrzyknęła się i zrobiła akcje na poziomie lokalnym kiedy trzeba było uzbierać kasę na wakacje dla dzieciaków ze świetlicy socjoterapeutycznej, czy zrobić koncert dla kumpla, który stracił oko i nie miał szmalu na dobrą protezę. Kiedy 10 lat temu nasz szpital dostał z Danii w darze jakiś używany tomograf i trzeba było kilkudziesięciu tysięcy, żeby go uruchomić, to nie czekaliśmy na cud i dotację z urzędu, tylko zrobiliśmy lokalną akcję. A to tylko dlatego, że nauczyliśmy się przy WOŚPIE jak to się robi, i że w kupie można, jeśli nie wszystko, to wiele.

Dlatego mam odruch wymiotny, jak widzę to typowe polactwo, takich troli, którzy sami nic ciekawego poza smędzeniem na forach nie robią, a jeśli ktoś ruszy tyłek i robi coś pożytecznego - nie ustaną w podrzucaniu mu kłód pod nogi...

Nie zamierzam dalej prowadzić sporu na ten temat, bo za dużo już ich było. Ale kilka razy maczałem łapy w organizacji lokalnych koncertów WOŚPU, wiele razy grałem na styczniowych koncertach. Kiedy moje koleżanki w rodzinnym mieście rodzą dzieciaki i korzystają na porodówce i pediatrii z pomp infuzyjnych, inkubatorów, respiratorów, innych urządzeń, to ja się cieszę, że mam w tym małą cegiełkę, i również dzięki naszemu działaniu te sprzęty wylądowały w naszym szpitalu.

Powiedz, szanowny Ryszardzie, cóżeś ty pozytywnego uczynił w ostatniej dekadzie dla lokalnej społeczności ?Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 15.12.07 o godzinie 09:04

Następna dyskusja:

Serwisy plotkarskie i ich w...




Wyślij zaproszenie do