Temat: Hard Candy
Marcin Kubicki:
Lukaszu, podejrzewam, ze Aleksander polowy z tych zespolow nie slyszal albo sie nawet nie wsluchiwal w ich tworczosc, bo po prostu nie przepada za taka muzyka (pisze to bez zlosliwosci). Preferuje (on)rzeczy, ktore latwo wpadaja w ucho i to jest ok. Mnie osobiscie drazni tylko, ze uwaza, ze zna sie na muzyce, bo tak naprawde swoimi postami udowadnia, ze jego wiedza jest bardzo powierzchowna. Jednoczesnie nie wiem dlaczego obraza takich wykonawcow jak Doda i Blog 27. Zenada to udawanie, ze taka muzyka to sztuka. Zenada to nagradzanie prestizowa nagroda za granica Hemp Gru. To jednak, ze komus to sie podoba jest dla mnie absolutnie naturalne. Kazdy ma swoj gust, tylko nie kazdy powinien obnoszac sie z nim dodawac, ze wyzej s.a niz d.pe ma. Uwazam, ze Aleksander jako czlowiek moze lubic to co lubi, ale jako dziennikarz powinien miec rowniez charakter do wiekszej otwartosci na muzyke. Tego uwazam, ze mu brakuje. Jak slusznie pewnie sam zauwazyles, zadnego z wymienionych przeze Ciebie zespolow nawet nie skomentowal, poza slowami "nie widze w tym nic skomplikowanego". Na sugerowane przeze mnie Ladytron napisal bodajze "kicha". Wczesniejszego Twojego posta skomentowal slowami: "proste, wtorne". Poziom podstawowki, kiedy Jasio nie przeczytal "W Pustyni I W Puszczy" i na pytanie nauczycielki o czym jest ksiazka odpowiada "o tym jak sie jest w pustyni i w puszczy".Marcin Kubicki edytował(a) ten post dnia 27.04.08 o godzinie 11:33
Czyli uważasz, że gdybym walnął uczoną rozprawę pod tytułem: "W której minucie swojego utworu Iowa Super Soccer ściągnęli kawałek piosenki Radiohead, a w której zbliżyli się aranżacyjnie do piątego utworu na płycie Bernarda Butlera" - to wtedy UDWODNIŁBYM, że jestem prawdziwym fachowcem i moja wiedza nie jest powierzchowna?
Zabawne.
Na początku naszych dyskusji napisałem, że preferowane przez Szanowynch Panów produkcje muzyczne to nie moja bajka. I bynajmniej nie dywaguję - przy okazji nowej płyty Madonny (!) - o twórczości Jean-Louisa Murata, Gueshc Patti czy Claire Ditersi tylko dlatego, że się na niej znam i ją lubię.
Ciekawe, czemu przy okazji dyskusji o królowej komercji zeszliśmy na debatowanie o niszowych zespołach, których nazwy przeciętnemu słuchaczowi mówią mniej więcej tyle, co babci Stefanii ze wsi pod Pasłękiem zdanie: "Trzeba zrenderować krótki podgląd avi".
Nie oby dlatego, że akurat Wy takiej właśnie muzy słuchacie i narzuciliście tok tej dyskusji?
Poza tym Panie Marcinie, ktoś, kto płodzi następującą zbitkę słów:
"powinien miec rowniez charakter do wiekszej otwartosci na muzyke"
powinien się długo zastanowić, zanim wpisze sobie w wizytówce Goldenline słowo: "dziennikarz".