Temat: Eurowizja 2008
Dyskusja na dobre się rozwinęła więc i ja dodam swoje trzy grosze :-)
Po pierwsze: występ Isis na półfinale wzbogaciły chórki w refrenach, których w czasie finału zabrakło. Nie wiem czy zwróciliście na to uwagę, moje ucho jednak od razu wyłapuje tego typu sygnały. Przez co finałowy występ wybrzmiał dużo słabiej zarówno względem półfinału jak również innych finałowych propozycji. Ok. Sprawa kolejna.
Sama kompozycja "For Life" uważam że jest dobra do amerykańskiej stacji radiowej.. no dobrze.. nawet europejskiej, ale nijak na konkurs piosenki czy festiwal. Ludzie.. przecież ten utwór jak się zaczyna - tak się kończy. Aranżacja bardzo przeciętna, ogólnie mówiąc żadna. Niczym nie zaskakuje, nie wyróżnia. Nie jest to utwór, który przeciętnemu europejczykowi utkwi w pamięci po pierwszym jego przesłuchaniu, a nie oszukujmy się - znaczna większość eurowizyjnej publiczności słyszy konkursowe propozycje pierwszy raz (ewentualnie drugi w czasie finału). W gąszczu bardzo dopracowanych propozycji pod względem choregorafii, produkcji muzycznej, aranżacji - nasze "For Life" było na straconej pozycji od samego początku.
Dla przykładu, propozycja z Izreala cyrku na scenie nie odprawiła, wystawiono również balladkę, ale dopracowaną tak, że w kulminacyjnym momencie utworu ciary co poniektórym mogły przejść po plecach. Sukces zeszłorocznej Serbii był do przewidzenia jeszcze przed samym Finałem. I nie uważam że chodzi tu o promocje utworu przed finałem, ogromne nakłady finansowe etc.. Eurowizja jest takim konkursem, że propozycje dobrze przygotowane i przedstawione same się obronią. Owszem, zdarza się wiele niesprawiedliwości często wynikających z politycznego głosowania czy innych aspektów z przykrością jednak muszę stwierdzić że z mojego punktu widzenia nie dotyczą one Polski..
Warto zwrócić uwagę również też na to że Eurowizja ciągle ewouluuje. To, co sukcesem okazało się jeszcze w 2002 roku (Marie N, Łotwa), jestem przekonany że obecnie nawet nie wyszłoby z finału. Polska tego nie śledzi i najzwyczajniej w świecie za tym nie nadąża. Eurowizyjny widz również staje się coraz bardziej wymagający i jak dla przykładu zresztą zauważyć można było w tym roku - na "kabaret" na scenie (Irlandia, Estonia..) nieco bardziej uodporniony.