Temat: czemu kochamy show?
Agnieszka Nitka:
Piszac ze nie potrzebujesz punktów odniesienia a jednak to wspaniale uczucie czuc sie lepszym od innych.
Napisałem, że nie uzależniam swojego samopoczucia od bodźców zewnętrznych.
To, że czuję się lepszy od innych nie wychodzi od innych. Wychodzi ze mnie. Tak samo jak uczucie, które temu poczuciu towarzyszy. ;)
Widzisz, wszystko w Tobie, Twoje myśli, Twoje uczucia, Twoje zdenerwowanie, czy rozanielenie pochodzi tylko i wyłącznie z Ciebie. Wszystko rodzi się w Twoje głowie i wyłącznie od Ciebie zależy, czy urodzi się jako radość, smutek, czy w tysiącach innych odcieni. Ja jestem niepoprawnym optymistą, któremu albo coś sprawia przyjemność, albo spływa jak po kaczce.
Dlatego też możecie tu sobie po mnie jechać z płytką gadaniną i kiepskimi docinkami, a mnie to zupełnie nie wzrusza. Nie mój poziom, nie mój gatunek humoru.
Fajnie byłoby podyskutować na ciekawy temat założony przez Dominikę. Zastanowić się dlaczego poziom telewizji upadł tak nisko, że coraz więcej osób rezygnuje z posiadania gadającego pudła w ogóle. Porozmawiać dlaczego dzisiejsze "gwiazdy" pokroju panny widniejącej na zdjęciu u Piotra pojawiają się i znikają zanim zdążą zabłysnąć, aby potem powracać raz do roku na Pudelku w formie krótkiej informacji, któremu sławnemu i bogatemu aktualnie dają dupy. Pomyśleć czy faktycznie społeczeństwo jest aż tak niskich lotów, że ambitniejszej formy rozrywki nie będzie w stanie przyswoić. Odpowiedzieć na pytanie, czy wszystko w tej branży sprowadza się wyłącznie do pogoni za kasą i oglądalnością, oraz czy ambitniejszy materiał nie byłby w stanie zapewnić jednego i drugiego na podobnym poziomie.
No ale skoro nie chcecie / nie potraficie / nie znacie się na tym, to nie będę Was ciągnął za język. ;)
I choć grupa z nazwy wydaje się dla takiego tematu idealna, to jej zawartość (wbrew górnolotnym hasłom z opisu) jak się okazuje na bardziej wymagające dyskusje odporna. A szkoda.
Paulina Maria D.:
W dodatku odnosiła się nie do wypowiedzi, np. mojej, ale do mnie jako osoby, a to zaprzeczenie kultury słowa.
A nie sądzisz, że nie ma sensu reagować aż tak emocjonalnie?
Że wartościowała? Jej prawo. Ja też uważam telewizję za gnój niewarty czasu. Mnóstwo jest takich ludzi, a ich liczba cały czas rośnie. W tym temacie zamiast skakać sobie do oczu, możnaby się zastanowić skąd się tacy ludzie biorą.
Że Ci zmanipulowała wypowiedź? Każdy czasem manipuluje. Twój pierwszy komentarz też rozdmuchiwał coś, co Dominika sprecyzowała w swoich dwóch kolejnych wypowiedziach, włącznie z cytowanym już przeze mnie fragmentem występującym tuż nad Twoim pierwszym wystąpieniem w wątku. Nieutrzymywanie kontekstu również jest pewnego rodzaju manipulacją, co powinnaś wiedzieć, jeśli jesteś tak mocno na manipulację wyczulona. ;)
Możemy tak sobie odbijać piłeczki, ale nie widzę w tym sensu. Za to naprawdę chętnie pogadałbym z konkretnymi ludźmi obracającymi się na codzień w tej branży, dlaczego wszystko zmierza w tym kierunku, w którym zmierza. No bo nie oszukujmy się, idąc dalej tą drogą za kolejne 20 lat bez ostrego rżnięcia i wypruwania flaków na żywo, nie będzie można utrzymać telewidzów przed ekranami. Rekordy oglądalności biły będą programy typu "The Running Man", a gladiator stanie się popularnym zawodem.
Tymczasem znikam spać. ;)