Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

Łukasz Warna-Wiesławski:
>> Skąd możesz wiedzieć, że lubisz souther gothic dopóki Ci go
ktoś nie podsunie i nie powie żebyś spróbował?

Po co mi wiedza co lubię ? Muzyke lubię i dzwięki i jak bym chciał usłyszec jeden raz wszystkie dobre piosenki country na świecie to musiał bym zyć 500 lat. Ważniejsze jest to bym wiedział czego nie lubię ale tego nie znajde w sztuce tylko w zyciu...

konto usunięte

Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

Pierwszą część wypowiedzi rozumiem i że muzyka jest jedna zgodzić się nie mogę. Jest dobra i zła. Jest prymitywna i wyrafinowana. Poważna i popularna. Sztuczna i prawdziwa. Dodaj jeszcze do tego wszystkie odcienie tęczy między tymi przymiotnikami.

A to, że kształtowanie gustu nie polega na wyrzuceniu starej muzyki delikwenta i powiedzenie mu, że od dzisiaj ma słuchać tylko tego i tego to oczywistość. Nie zrozumiałeś mnie chyba.

W słuchaczu jednak należy zaszczepić chęć świadomego słuchania, pokazać mu, że ma wybór. Nasze stacje radiowe robią ze słuchacza ślepą owcę. Dlatego nie pasuje mi ten "De gustibus...". Jakim prawem, ktoś, kto nie słucha muzyki może się czymś takim zasłaniać? Jak ktoś, kto nigdy nie kupił/ściągnął samodzielnie płyty może mówić o guście? Załóżmy, że ktoś lubi pop. Spoko, można. Też lubię. Tylko niech broni swojego gustu wybierając dobre piosenki samemu. Na przykładzie: podoba mi się Nelly Furtado co teraz grają w radiu, to zobaczę kim jest ta Madita co leżała na najniższej półce w Empiku. Łapiesz? Wciskając ludziom papkę i robiąc ludziom wodę z mózgu majorsi podcinają gałąź, na której siedzą. Bo można robić muzykę pop na poziomie, można wychować sobie słuchaczy, którzy potem będą kupować sami różne płyty. I przeważnie więcej niż jeden Feel na pół roku.

Postawa słuchacza ma być aktywna, do tego trzeba zachęcać. Takich słuchaczy powinny kreować media. A jak ktoś jest bierny, to niech biernie siedzi dalej i nic nie mówi. Żadnego "de gustibusa".

Nikomu nie każę przecież słuchać Steve'a Reicha i zachwycać się jego Music for 18 Musicians (chociaż było by miło).

A drugiej części posta o mechanizmach i zakorzenianiu to już nie ogarniam, przez literówki, braki przecinków i ortografy. Kulturę pisania też powinno się podnieść w tym kraju.
Marcin Ś.

Marcin Ś. podnieś ręce, opuść
ręce, wyluzuj

Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

Łukasz Warna-Wiesławski:
W słuchaczu jednak należy zaszczepić chęć świadomego słuchania, pokazać mu, że ma wybór. Nasze stacje radiowe robią ze słuchacza ślepą owcę. Dlatego nie pasuje mi ten "De gustibus...". Jakim prawem, ktoś, kto nie słucha muzyki może się czymś takim zasłaniać?

może się nie podobać działalność blogowa Łukasza, można się z nim nie zgadzać w części muzycznych ocen, można go nawet prywatnie nie lubić, ale nie da się nie przyznać mu racji.Marcin Świerczek edytował(a) ten post dnia 20.07.08 o godzinie 16:59

Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

Łukasz Warna-Wiesławski:
Pierwszą część wypowiedzi rozumiem i że muzyka jest jedna zgodzić się nie mogę. Jest dobra i zła. Jest prymitywna i wyrafinowana. Poważna i popularna. Sztuczna i prawdziwa. Dodaj jeszcze do tego wszystkie odcienie tęczy między tymi przymiotnikami.

A to, że kształtowanie gustu nie polega na wyrzuceniu starej muzyki delikwenta i powiedzenie mu, że od dzisiaj ma słuchać tylko tego i tego to oczywistość. Nie zrozumiałeś mnie chyba.

W słuchaczu jednak należy zaszczepić chęć świadomego słuchania, pokazać mu, że ma wybór. Nasze stacje radiowe robią ze słuchacza ślepą owcę.

Słuchacz sam z siebie robi owce bo stacja po pierwsze jak nie skoncentruje podaży u to słuchacz nie bedzie wiedział jaki stacja mam styl profil i czego się moze tam spodziewać ... stacja określa swój styl mając przedewszystkim na uwadze profil odbiorcy reklam i klientow na produkt komercyjny który suportują by miec pieniądze na tym polega komercja... z drugiej strony dyrektor programowy takiej stacji musi wybrać co puszczac i tak ,jesli puszcza to co wszyscy to utrzymuje stan rownowagi i nie podejmuje walki o sluchacza wszystkie komentaże negatywne i pozytywne odnoszą sie tak samo do jego stacji i konkurencyjnych więc tak naprawdę nic się nie dzieje a produkty sie sprzedaja niezaleznie od tego jakiej stacji słucha potencjalny klijent...

jesli chodzi o sztuke to normalny człowiek nie owca sam znajdzie to co lubi i kupi płytę dowolnego artysty i z tym nie ma problemu ... jak masz w domu odtwarzacz to sam sobie puszczasz co chcesz ... no ale wtedy nie nalezysz do głownego nurtu tych co nie maja czasu samemu szukac bliskich sobie klimatów ... nie masz wspólnego mianownika ... mozna z tego zrezygnowac i to olac nie przejmujac sie tym co puszczaja stacje komercyjne ciesząc sie czasem ze trafiło sie cos extra...

jednak kreowanie gustów innym przez innych przez pranie głowy ciągłym powtażaniem loopów to aktywne tresowanie za które równiez sie dostaje się pieniadze ... za wychowanie followerów gdy wylansowany przez stację artysta staje sie rozpoznawalny ... ale nie ma znaczenia to czy sie to komus podoba czy nie. Promocja to procedura. A gust to karzdy ma inny i nie jest on leprzy ani gorszy jest poprostu inny.

Dlatego nie pasuje mi ten "De
gustibus...". Jakim prawem, ktoś, kto nie słucha muzyki może się czymś takim zasłaniać? Jak ktoś, kto nigdy nie kupił/ściągnął samodzielnie płyty może mówić o guście? Załóżmy, że ktoś lubi pop. Spoko, można. Też lubię. Tylko niech broni swojego gustu wybierając dobre piosenki samemu. Na przykładzie: podoba mi się Nelly Furtado co teraz grają w radiu, to zobaczę kim jest ta Madita co leżała na najniższej półce w Empiku. Łapiesz? Wciskając ludziom papkę i robiąc ludziom wodę z mózgu majorsi podcinają gałąź, na której siedzą. Bo można robić muzykę pop na poziomie, można wychować sobie słuchaczy, którzy potem będą kupować sami różne płyty. I przeważnie więcej niż jeden Feel na pół roku.

Postawa słuchacza ma być aktywna, do tego trzeba zachęcać. Takich słuchaczy powinny kreować media. A jak ktoś jest bierny,
zachęcaj ale nie krytykuj
bo jeśli ci się cos nie podoba tzn że inaczej pojmujesz rzeczywistośc o tego co mu sie podoba i docenia

to niech biernie siedzi dalej i nic nie mówi. Żadnego "de gustibusa".

Nikomu nie każę przecież słuchać Steve'a Reicha i zachwycać się jego Music for 18 Musicians (chociaż było by miło).

A drugiej części posta o mechanizmach i zakorzenianiu to już nie ogarniam, przez literówki, braki przecinków i ortografy. Kulturę pisania też powinno się podnieść w tym kraju.

Ja nie pisze tylko sie komunikuję
własnie dla tego według legendy ktoś pomieszał ludziom jezyki by ich podzielić i by się nie rozumieli
i dla tego twój sposob myslenia klasyfikuje gatunki na leprze i gorsze
nie patrz jak pisze tylko zrozum treść nie koncentruj się na formie przekazu

bo zaczniesz się kontaktowac z lekarzem lub farmaceutą w myśl najczęściej nadawanego w mediach loopa

konto usunięte

Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

Jak widzę takie słowa jak "dla tego" i "leprze" czy żadnego przecinka w okolicy to a) ciężko jest mi dojść do treści, bo tekst jest nieczytelny b) mam wrażenie, że rozmówca ma mnie gdzieś. Sorry.
Ewa K.

Ewa K. redaktor/fotograf

Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

Marcin Świerczek:
Łukasz Warna-Wiesławski:
W słuchaczu jednak należy zaszczepić chęć świadomego słuchania, pokazać mu, że ma wybór. Nasze stacje radiowe robią ze słuchacza ślepą owcę. Dlatego nie pasuje mi ten "De gustibus...". Jakim prawem, ktoś, kto nie słucha muzyki może się czymś takim zasłaniać?

może się nie podobać działalność blogowa Łukasza, można się z nim nie zgadzać w części muzycznych ocen, można go nawet prywatnie nie lubić, ale nie da się nie przyznać mu racji.Marcin Świerczek edytował(a) ten post dnia 20.07.08 o godzinie 16:59

Jak zaszczapic w sluchaczu te chec do myslenia, do oddzielania ziarna od plew? Nakłaść mu paskiem w dupę, czy może przystawić karabin do skroni i powiedziec: "masz jełopie sluchac British Sea Power a nie Dody!". jak go uświadamiać? jak skoro wybór jest niewielki? Bo tak naprawdę wiele stacji radiowych puszcza to samo, a kilka tych które mogłby jakoś ukształtowac przeszlo transformacje (Radiostacja, Trójka) i nie sa juz do konca tymi stacjami, którymi były dawniej. Nie oszukujmy się: pani czy pan z radia ma nad soba szefa, który moze mu kazać puszczac to czy tamto, a nie puszczać czegos innego. Jedynie w niezaleznych autorskich radiach internetowych mozna mówic o swobodzie działania i puszczania ziarna, a nie plew. I tyle w temacie. Tez bym chciala, żeby ludziom troche zmienił sie gust, ale dopóki starsze pokolenie rządzi to sie nie zmieni. Lata miną zanim się cos tu ruszy, a i tak bedziemy w tyle za europejskimi trendami.

Ja przepraszam bardzo, ale jak miala jakies 15-cie lat to przesiadywałam przed radioodbiornikiem polowe dnia, o 15-tej wracałam z eszkoły i zawsze w piatki laciało Brum Top, i słuchałam sobie Włochatego, i Siekiery i innych. A wczesniej gdy byłam młodsza to uwielbiałam słuchowiska dla dzieci, słuchalam zamiast wieczorynek, sama z nieprzymuszonej woli. A teraz nie włączam radia nawet na minutę!! Rzygac mi sie chce na samą mysl o włączeniu!

Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

Marcin Świerczek:
Łukasz Warna-Wiesławski:
W słuchaczu jednak należy zaszczepić chęć świadomego słuchania, pokazać mu, że ma wybór. Nasze stacje radiowe robią ze słuchacza ślepą owcę. Dlatego nie pasuje mi ten "De gustibus...". Jakim prawem, ktoś, kto nie słucha muzyki może się czymś takim zasłaniać?

może się nie podobać działalność blogowa Łukasza, można się z nim nie zgadzać w części muzycznych ocen, można go nawet prywatnie nie lubić, ale nie da się nie przyznać mu racji.Marcin Świerczek edytował(a) ten post dnia 20.07.08 o godzinie 16:59

A jakim prawem ten co słucha moze mówić drugiemu że słucha żle?
Są genialni muzycy których tylko ja słucham i nie widze powodu by innym sugerowac że to jest leprze od tego czego słuchają i nie szanować ich wyborów. Albo wykazywac swoją wyższość i swój super wykwintny gust w kontekscie ich owczego pedu. Tego ,że mam wybór jako wolny człowiek nikt nie musi mi uswiadamiać bo skoro by musiał i miał takią mozliwość to mógł bym zostac ukształtowany zgodnie z wolą nadawcy przekazu z dodatkowa informacja ze wszystko inne to wróg i lipa. Chcesz byc sędzią w sprawach nie określonych prawem tylko gustem. Chetnie czytam i słucham tego o czym dowiaduje sie od dziennikarzy muzycznych w formie recenzji polecajacych, jesli mnie dziennikaż zainteresuje materiałem muzycznym to sam sprawdzam jak to odbieram natomiast reaguję negatywnie gdy ktos mi donosi ze cos jest nie warte uwagi i jesli uważam inaczej albo nawet wogóle mam to w nosie to jestem taki czy owaki, i lepiej by było jak bym okreslił swój stosunek do czegos takiego na tym samym poziomie co ten który mnie szczuje.

Generalnie Łukasz ma swoja rację i prowadzi walke o swoja pozycję znawcy tematu. Jest leprzy od tych którzy decydują teraz o programie i spokojnie mógłby sie tym zajac . Jak to zrobi to pojawia się nastepni którzy stwierdzą że zrobili by to lepiej i to co sie dzieje w radiu pod kontrolą Lukasza jest do bani.
Wyscig szczurów

Chodzi tylko o to ze Aneta też ma rację .
I o gustach sie nie dyskutuje tylko tak naprawdę o czymś innym.

Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

Łukasz Warna-Wiesławski:
Jak widzę takie słowa jak "dla tego" i "leprze" czy żadnego przecinka w okolicy to a) ciężko jest mi dojść do treści, bo tekst jest nieczytelny b) mam wrażenie, że rozmówca ma mnie gdzieś. Sorry.

Stary gdybym miał cię gdzies to wogóle bym nie napisał ... nie mam czasu , robie jeszcze inne rzeczy , pisze jedna ręka i nie dostarczam ci tekstu tylko swoje mysli jak sobie to rozkminisz to zrozumiesz jeśli nie to mam cię gdzieś. Temat interesuje mnie merytorycznie nie formalnie ... sorry to nie po polsku

Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

Aleksander Rogoziński:
Miłosz Wośko:
Wiekszosc tzw. gwiazd nie gra koncertów biletowanych, wiec nikt nie weryfikuje tego,
czy sa naprawde popularni.

Warto się zastanowić, czemu tak jest...


Dotowanie imprez o charakterze biesiadnym przez urzedy miast jest jednym z istotnych powodów tego wypaczenia. Nie ma tu wolnego rynku , jest cos na wzór koncesji. Koncesji do grania na biesiadach miejskich, ktore to , zwłaszcza latem stanowią gdzies z 70-80 procent ewentualnych dochodow dla muzykow.
Krzysztof Flakiewicz

Krzysztof Flakiewicz
https://www.facebook
.com/Passion4English
Bosschool

Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

Bardzo interesujaca dyskusja. Osobiscie zgadzam sie z faktem "ksztaltowania" gustow. Kolega z 7 Kettles ma duzo racji... Kazdy ma swoje autorytety, swoich idoli muzycznych i stara sie dowiedziec czego oni sluchaja, co sprawilo, ze graja tak a nie inaczej... W poczatkowych stadiach rozrostu kostnego, dzieciaki lapia sie za to co znaja i tu napotykamy problem. Jesli tym co znaja i ciagle slysza bedzie Feel itp. w ten sposob uksztaltuje sie im gust... Milosc do "dobrej" muzyki. Moja pierwsza plytka byla solowa plyta Dona Johnsona...!!! Dlatego, ze majac 6 lat nie znalem nikogo... Dzieki temu, ze tata podsunal mi box z nagrywanymi z radia kasetami (brak tytulow, wykonwcow, nic...) sluchalem sobie Rush, Garego Glittera, The Beatles, T.Rex... nie majac o tym pojecia. I co sie stalo..? Potem kupilem oryginalna kasete Haddway'a (hehe).. Ktos kiedys rzucil te nazwe, przeczytalem w Popcornie, ze to jest wlasnie "dobre" i zaczalem sluchac.. niedlugo potem wykorzystalem to do nagrywania piosenek z Radia Wawa (z poczatkowego okresu)... Jak widac dzieki rodzicom, radiu Wawa, uksztaltowal mi sie gust.. Ciagle sie ksztaltuje... Niedawno nielubiany Frank Zappa stal sie dzieki mojemu znajomemu, kims niezwykle interesujacym. Wielkrotnie "zmusil" mnie do sluchania jego groteskowych tekstow i utowrow. Teraz czytam jego biografie... zaglebiam sie w bluesa... probowalem Jazzu.. Nic nie przychodzi latwo... W muzyce czasem trzeba sie wysilic zeby zrobic cos innowacyjnego, jak i w sluchaniu trzeba odrobiny udzialu szarych komorek zeby moc te nowosci docenic... Teraz wiekszosc idzie na latwizne, pieniadz dyktuje co jest na topie a co nie... Jesli sie muzyka nie interesujesz to chcesz slyszec samo "easy listenieng". Trudno to zmienic.. To tak jakby zmienic zasady ruchu w UK... Ilu ludzi by na to narzekalo i jak trudne by to bylo? Z czasem jednak wszyscy by sie przyzwyczaili... Sporo tu psychologi i socjologii... Wiele zalezy od srodowiska, z ktorego sie wywodzi dany czlowiek, jakich ma rozicow, kolegow, co mu podkladaja pod nos.. Tak, gusta ksztaltuje sie caly czas... I racja jest rowniez to, ze w kazdym gatunku mamy zespoly wybitne i bedace kompletna pomylka... Hip-hop nie jest moja domena ale szanuje niektore nawet komercyjne gwiazdy.. .malo.. nawet zdarzylo mi sie kupic ich plytke.. tylko tak... zeby sprawdzic czy czasem nie rozwine sobie "gustu"...
Pozdrawiam prawdziwych!
Marcin Ś.

Marcin Ś. podnieś ręce, opuść
ręce, wyluzuj

Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...

problem w tym, że my mamy w kraju góra trzy - cztery ośrodki, które mogły by coś pozytywnego wyhajpować, a i tak to się wszystko kisi we własnym sosie.



Wyślij zaproszenie do