Magdalena
Kujawska
Wokalistka, autorka
tekstów, copywriter
Temat: Cały ten polski muzyczny szoł-biznes...
Czy według Was w Polsce naprawdę funkcjonuje coś "rynek muzyczny"? Jak dla mnie w teorii zakłada to występowanie i sprzedawalność różnych gatunków muzycznych, różnorodność produktów. Tymczasem, od jakiegoś czasu obserwuję jasny podział na aż DWA gatunki muzyczne - SPRZEDAWALNE - najczęściej proste i wprost anty-ambitne melodyjki łatwo przyswajalne dla każdego nawet dla osobników z inteligencją poniżej 60 IQ, i NIESPRZEDAWALNE - czyli wszystkie niepromowane przez media twory o nieco wyższej dawce kreatywności...Przez długi czas w mediach prym wiodły mdłe, wyjące panienki, jednakże w ostatnim czasie na falach radiowych zagościły dużo bardziej niepokojące zjawiska... Mowa tutaj o rockowo-popowych zespolikach z piosenkami, które brzmią jakby napisał je średnio inteligentny czternastolatek na kolonii przy ognisku.
Na szczęście od czasu do czasu zdarzają się barwne wyjątki, jednak na zbyt rzadko by zneutralizować skrajny nurt... Ciekawa jestem, czy kiedykolwiek w tym kraju będzie miejsce dla różnych gatunków muzycznych? Czy kiedykolwiek na listach przebojów będzie można posłuchać czegoś bardziej wyrazistego od kiepskiej jakości popiku?
Co o tym myślicie?